PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=37633}

Buffy: Postrach wampirów

Buffy the Vampire Slayer
6,8 26 129
ocen
6,8 10 1 26129
8,7 3
oceny krytyków
Buffy: Postrach wampirów
powrót do forum serialu Buffy: Postrach wampirów

komisk - 8 sezon buffy

użytkownik usunięty

Hej, przeczytałam właśnie 35 - jak widać ostatnią część komiksu 8 sezonu Buffy, czy ktoś orientuje się co będzie dalej i kiedy? Byłabym wdzięczna za odpowiedź

beksi

Przeczytałam wczoraj Angel & Faith 18 i dziś Willow 3.

Angel & Faith mam mieszane uczucia na temat tego numeru. Podobały mi się retrospekcje ale sprawa duszy Gilesa wydaje mi się trochę naciągana.
Przynajmniej dostaliśmy jakieś wyjaśnienie czemu Angel tak głupio obstaje przy jego wskrzeszeniu, bo dusza Gilesa jest własnością Eyghon i nie zaznała spokoju w zaświatach.
Bardzo podoba mi się Whistler jako Big Bad i jego szalony plan dlatego że brzmi naprawdę groźnie. To że Eyghon z nim współpracuje było zaskakujące ale mam na ten temat mieszane uczucia, jakoś mi to wszystko nie pasuje razem.
Spike i jego wejście było takie jak się spodziewałam i właściwie jego obecność mało mnie obchodzi.
Bardzo podoba mi się Nadira, w tej chwili moim zdaniem to najciekawsza nowa postać ze wszystkich komiksów sezonu 9.
Sztuka jak zawsze piękna.

Willow 3 dobry numer ale wcześniejszy bardziej mi się podobał. Nie jestem wielkim fanem Aluwyn i sabatu dlatego cieszę się że ich przekręt wyszedł na jaw.
Wizja którą zesłał Marrak mnie trochę zaskoczyła, cztery osoby które potrzebują jej pomocy Buffy, Xander, Dawn i Angel. Jestem ciekawa co on oznacza.
Sztuka była w porządku, podoba mi się jej taki baśniowy klimat.

ocenił(a) serial na 6
beksi

Jako, iż zostałem na trwałe zabanowany na strone Slayalive, to przeniosłem się na inne forum, tam też możesz znaleźć moją mini recenzje najnowszego numeru Buffy. Cóż, nie ma o nim wiele dobrego do powiedzenia:
http://www.buffyforums.net/forums/showthread.php?t=19229&page=3

Picard

"Jako, iż zostałem na trwałe zabanowany na strone Slayalive, to przeniosłem się na inne forum, tam też możesz znaleźć moją mini recenzje najnowszego numeru Buffy."

Nawet dobrze że się przeniosłeś na Buffyforums bo nie bardzo lubię Slayalive.
Lubię czytać również negatywne uwagi na temat komiksów i serialu zamiast samych pozytywnych i mam wrażenie że moderatorzy na tym forum nie podzielają mojego zdania.

Sam numer oceniam jako słaby.

Nie cierpię Andrew, czy nie można by się go pozbyć bo strasznie mnie irytuje jego postępowanie. Rozumiem że to ulubiona postać Jossa ale mogły przestać nas katować jego niedojrzałym zachowaniem które przynajmniej dla mnie nigdy nie było śmieszne.
I znów Buffybot tylko tym razem z osobowością Dawn, to głupie i nie rozumiem czemu Xander tak bardzo ufa Andrew który ma nie tak z głową.
Więc choroba Dawn ma coś wspólnego z magią ale czemu tak późno, Connor wspominał że jego fałszywe wspomnienia znikły już dawno. Również jak wspomniałeś czy Buffy i Spike też nie powinni zanikać bo przecież zostali sprowadzeni z powrotem za pomocą magii. Nawet Connor został stworzony za pomocą magii Jasmin i on również powinien zniknąć.
To wszystko nie ma sensu.

Severin chce cofnąć czas by uratować swoją dziewczynę. Z jednej strony mam nadzieję że to się nie zdarzy bo było coś podobnego w ATF a ja bym chciała zobaczyć coś nowego, z drugiej tak bardzo nie cierpię sezonu 8 że ucieszyłabym się gdyby cofnięto to co się w nim wydarzyło.
Może to źle zabrzmi ale nie jestem również fanką sezonów 6 oraz 7 i niemiałabym nic przeciwko gdy wymazać również je.
Sam Sewerin wciąż pozostaje dla mnie strasznie nudny, a jego plan jest słaby w porównaniu do Whistlera który jak dotąd jest większym zagrożeniem.

Anaheed jest pogromczynią i prawdopodobnie jest starsza niż Buffy to znaczy że została wywołana jak miała około dwudziestu kilku lat. Myślałam że jest granica wieku jeśli chodzi o wywoływanie pogromczyń, pamiętam że Kennedy miała około dziewiętnastu lat w sezonie siódmym i bała się że jest za stara by być pogromczynią. Również bez sensu.

Nie lubię Billego i mam nadzieję że szybko się go pozbędą bo działa mi na nerwy. Gdy myślę o nim to przypomina się historia opowiadająca czemu sprowadzono Kennedy w sezonie siódmym i połączono ją z Willow.

Sztuka ja zwykle brzydka. Lubię Jeanty widziałam z nim kilka wywiadów i wydaje się miłym człowiekiem, ale nie jestem fanką jego talentu.

Jestem coraz bardziej pewna że sezonu dziesięć nie będę czytać, mam dość katowania siebie : )

ocenił(a) serial na 6
beksi

Internet mam od 2005 roku, od tamtego czasu pisze na różnych forach - tak polskich jak i zagranicznych - i nigdy nie zdarzyło mi się być na trwałe zbanowanym na żadnym z nich. Slayalive było pierwsze. Lubię niektórych tamtejszych użytkowników ale moderacja na Slayalive jest tragiczna i zamienia to miejsce państwo totalitarne - albo zgadzasz się z moderacją, albo wylatujesz. Tragedia - zakładanie użytkownikom knebla cenzury.

Andrew... nie nienawidziłem go w serialu i miałem nadzieje, że facet odkupi swoje przeszłe winy, że dojrzeje, iż się zmieni. Nie. Jest taki jaki był zawsze. I proponuje on to samo rozwiązanie co poprzednio. Jednym słowem jest niereformowalny. Inaczej niż Ciebie, mnie teksty Andrew bawią - być może dlatego, że tak jak i on ja również ja jestem nerdem/geekem - ale nie zmienia to tego, że nie lubię tej postaci, bo postępuje niemoralnie, uchodzi mu to na sucho i nigdy się nie zmienia. I pozwól, że zapytam : skąd wiesz, że Andrew to ulubieniec Jossa?

A mówiąc o problemie Dawn- aż nie chce mi się wierzyć by autorzy byli aż tak głupi i spowodowali, że jej problemem jest brak magii na świecie. To była by wielka dziura scenariuszowa, której nie sposób było by załatać.

Severin przestał być dla mnie nudny kiedy dowiedziałem się o co mu chodzi. Zyskał trochę sympatii w moich oczach - jego motywacja jest bardzo ludzka i czyni z niego kogoś więcej niż jednowymiarowego złoczyńce, który chce być zły dla samego faktu bycia złym. Przynajmniej dla mnie był to jeden z nielicznych motywów w sezonie 9, który jest dość ciekawy. Ale jedna jaskółka wiosny nie czyni.

Anaheed... nie wiem co o tym myśleć. Teoretycznie istnieje możliwość opowiedzenia ciekawej historii z tą postacią, pod warunkiem, że nie jest ona szpiegiem Simone. Może na jej przykładzie Buffy odkryje, że można wycofać się z bycia Pogromczynią, można przejść na emeryturę i wieść normalne życie. Może... ale w tym sezonie jest na eksploracje tego wątku stanowczo za późno. A i jak mówisz istnieje możliwość, iż sam fakt istnienia 30-letniej Pogromczyni jeszcze bardziej psuje i tak już zepsute continuity. No, chyba, iż była to Pogromczyni żyjąca bezpośrednio przed Buffy, która wycofała się z ,,interesu" po tym jak np. doświadczyła śmierci klinicznej. W każdym razie ta postać jako taka mi nie przeszkadza, pod warunkiem jak powiedziałem, iż nie jest kolejną osobą, która ma wsadzić Buffy nóż w plecy.

Billy... nie masz co liczyć na to, że zniknie, szczególnie zważywszy na treść kolumny z listami - jakiś homoseksualista znów rozpływa się w pochwałach nad tą postacią a Scott Allie zapowiada, że będzie co najmniej mini-seria poświęcona Billemu... Oj, cudownie! Przynajmniej Billy przyznał sam przed sobą i przed Anaheed, że nie jest Pogromcą, ale obawiam się, że to jedynie stan przejściowy, chwilowe załamanie przed ostatecznym triumfem Wielkiego Billa. O ile chcesz się założyć, że to on uratuje wszystkich - a przynajmniej Buffy - w finale i odziedziczy nadludzkie moce o Sewerinie? W tej chwili nie ma ochoty na czytanie finału tej serii bo czuje, że będę zwyczajnie zirytowany tak jak byłem przez resztę sezony 9. Bo jak można zmienić tytułową bohaterkę serii w nieudolną ofiarę, a wszystkich jej towarzyszy zastąpić nowymi postaciami, z których żadna do pięt nie dorasta oryginalnym Scoobies?

Jak powiedziałem wcześniej: z całej serii podobają mi się tylko dialogi, humor i liczne odniesienia do innych utworów pop kultury. Reszta, niestety nie spełnia moich oczekiwań, dlatego nie wiem czy nawet będę czytał finał sezonu 9, nie mówiąc już o hipotetycznym sezonie 10 - tym bardziej, że pojawiła się groźba całkowitego rebootu serii. Gdyby tyczyło się to tylko komiksów to zgoda, ale precz z łapkami od całego continuity! ;)

Picard

Ja rzadko piszą na jakikolwiek forach, właściwie to filmweb jest jedyny bo brak mi czasu. Ale jak mam chwilkę to lubię czasami zaglądać na niektóre (głównie Buffyboards oraz Twop) dla ciekawostek odnośnie Btvs i Ats. Może kiedyś się na jedno z nich zapisze : )

Mój największy problem z Andrew był zawsze taki że miałam wrażenie iż jego postać jest niepotrzebna w sezonie siódmym w którym było za dużo nowych postaci. Plus czułam się trochę nieswoje że Buffy tak po prostu przyjęła pod swój dach mordercę który zabił swojego przyjaciela i nie miał z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia.
Mnie żarty Andrew nie śmieszyły i uważam że jako postać komiczna był zbędny skoro byli już Xandra i Anyje którzy rozśmieszali nas wcześniej.
Wolałabym również żeby w tym sezonie który był ostatni twórcy bardziej skupili się na głównym bechterach czyli Buffy, Willow, Xandrze i Gilesie oraz ich przyjaźni która była z nami od początku tego serialu. Zamiast tego dostaliśmy dużą ilość nowych postaci w tym Andrew a Scooby’s zostali zepchnięci na bok i na przykład Xander mógłby w tym sezonie praktycznie nie istnieć.

"I pozwól, że zapytam : skąd wiesz, że Andrew to ulubieniec Jossa?"

Pamiętam że kilka miesięcy temu był wywiad w Internecie w którym Joss mówił że jego ulubione postacie z Btvs to Andrew i Spike.
Próbowałam znaleźć stronę na której był ale się nie wyświetla była pod tym adresem http://ablogcuratedby.com/rodarte/buffy-the-vampire-slayer-joss-whedon-and-katie -lucas/

"Severin przestał być dla mnie nudny kiedy dowiedziałem się o co mu chodzi."

Jak wole złoczyńców którzy mają emocjonalny wpływ na bohaterów jak Angelus, Faith i Butmistrz albo Glory, dlatego Severin wydaje mi się nudny.
Chociaż Dark Willow też kwalifikuje do tej roli a jej nie lubiłam bo metafora magii jako uzależnienia od narkotyków wydawała mi się głupia i miałam wrażenie że przyszła znikąd.
Sam Severin do mnie nie przemawia bo jego fabule brak emocji plus mam wrażenie że można go zbyt łatwo zabić przez co jego fabuła nie ma sensu.
Wistler bardziej mi się podoba ze względu na jego związek z Angelem i dlatego że jest tak silny iż wydaje się prawie niezniszczalny.

"Anaheed... nie wiem co o tym myśleć."

Właśnie zaczynam znów oglądać Sezon 4 Btvs oraz 1 Ats i przypomniało mi się że Dana gdy została wywołana miała około 25 lat, więc chyba jest to możliwe. Zobaczę jak jej wątek się rozwinie, może twórcy nas zaskoczą. Mam wrażenie że byłoby lepiej gdyby jej wątek pojawił się wcześniej i był stopniowo rozwijany, zamiast wprowadzony tak nagle jakby chcieli wszystko upchnąć w ostatnich numerach.

"Billy... nie masz co liczyć na to, że zniknie, szczególnie zważywszy na treść kolumny z listami - jakiś homoseksualista znów rozpływa się w pochwałach nad tą postacią a Scott Allie zapowiada, że będzie co najmniej mini-seria poświęcona Billemu..."

I to jest mój problem, mam wrażenie że podobnie jak Kennedy również Billy został sprowadzony tylko po to by schlebiać fanom związanym ze środowiskiem homoseksualnym i pokazać jacy twórcy są bardzo tolerancyjni. Jedyna różnica jest taka że fani znienawidzili Kennedy bo była zamienniczką Tary a Billy nie musiał się zmagać z takim problemem i jest przez nich uwielbiany.

"Jak powiedziałem wcześniej: z całej serii podobają mi się tylko dialogi, humor i liczne odniesienia do innych utworów pop kultury."

Mi się prawie nic nie podoba w tej serii głównie dlatego że brakuje wszystkiego co lubiłam w serialu. Postacie które uwielbiałam zachowują się OOC aż tak bardzo że ich nie rozpoznaje, może gdyby chociaż wzbudzały one moją sympatię było lepiej.
Fabuła jest dziurawa jak szwajcarski ser, zdaję sobie sprawą że Buffy zawsze pod względem spójności była słaba, ale nigdy aż tak.
Sztuka jest tak słaba że często nie potrafię rozpoznać jaka to postać. Jedynie tak jak tobie podobają mi się niektóre dialogi i odniesienia do pop kultury ale to za mało. Zwłaszcza że dwóch ostatnich sezonów telewizyjnych nie darze dużą miłością a te komiksy są od nich dużo gorsze.

"pojawiła się groźba całkowitego rebootu serii. Gdyby tyczyło się to tylko komiksów to zgoda, ale precz z łapkami od całego continuity! ;)"


Pamiętam jak jeszcze niedawno mówiło się na temat rebootu filmu telewizyjnego Buffy, dobrze że do tego nie doszło. Nie chce Buffy od nowa, zwłaszcza serialu który w porównaniu ze współczesnymi w swoim gatunku jest świetny. Brakuje mi dobrych seriali z wampirami, dzisiejsze produkcję są w większości strasznie słabe: )

ocenił(a) serial na 6
beksi

,,Jak wole złoczyńców którzy mają emocjonalny wpływ na bohaterów jak Angelus, Faith i Butmistrz albo Glory, dlatego Severin wydaje mi się nudny. "

Sytuacja Severin'a jest dziwnie zbliżona do sytuacji Xandera - obaj chcą ratować swoje dziewczyny za wszelką cenę, nie ważne jak bardzo jest to ryzykowne i jak bardzo jest to nieetyczne. Więc jakieś połączanie jednak jest. Ale za późno ten dramat się pojawił, a na dodatek nie ma on bezpośredniego związku z główną bohaterką - to dramat Xandera i Severin'a, a nie Buffy. Ona jest tam właściwie zbędna, co pozwala zadać pytanie: po co kontynuują jej przygody skoro nie mają nic ciekawego do powiedzenia o samej postaci?

Mój największy problem z Andrew był zawsze taki że miałam wrażenie iż jego postać jest niepotrzebna w sezonie siódmym w którym było za dużo nowych postaci. Plus czułam się trochę nieswoje że Buffy tak po prostu przyjęła pod swój dach mordercę który zabił swojego przyjaciela i nie miał z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia. "

Wyrzuty sumienia to on akurat w serialu miał, powiedział, że kiedy walka z Pierwszym się skończy odpowie za zabicie Jonathana, płakał z jego powodu i odmówił dalszej współpracy z rzeczonym Pierwszym. Więc miałem nadzieje, że facet naprawdę się zmienił, a przynajmniej jest na dobrej drodze by się zmienić. Niestety twórcy komiksu uwstecznili tą postać w rozwoju. To samo tyczy się Buffy i Spike'a. Możesz nie lubić sezonu 7 ale właśnie oglądam powtórki na SF Channel i mogę powiedzieć, że postacie naprawdę zrobiły wówczas krok do przodu. Np. Popatrzmy co Spike powiedział odnośnie swoje miłości do tytułowej bohaterki: ,,Really, I'm all right. Think I still dream of a crypt for two with a white picket fence? My eyes are clear." Sprawiał wrażenie ,,człowieka", który zrozumiał, że on i ona nie mają przed sobą wspólnej przyszłości i, że nie ma się po co strać. A tu okazuje się, że wciąż ją kocha? Jak mawiali starożytni: WTF?

,,Jedyna różnica jest taka że fani znienawidzili Kennedy bo była zamienniczką Tary a Billy nie musiał się zmagać z takim problemem i jest przez nich uwielbiany. "

,,Mam wrażenie że byłoby lepiej gdyby jej wątek pojawił się wcześniej i był stopniowo rozwijany, zamiast wprowadzony tak nagle jakby chcieli wszystko upchnąć w ostatnich numerach. "

Też odnoszę takie wrażenie. Chyba, że ten wątek to zapowiedź sezonu 10. Ale wątek ten był by z pewnością ciekawszy niż odgrzewanie historii o BuffyBocie - bo, ona nie była wystarczająco kretyńska za pierwszym razem...

,,Jedyna różnica jest taka że fani znienawidzili Kennedy bo była zamienniczką Tary a Billy nie musiał się zmagać z takim problemem i jest przez nich uwielbiany. "

Myślę, że niebagatelną rolę ogrywa tu fakt, że postać Billego przemawia do męskiego grona gejów. I nie mówię nich on tam sobie będzie, ale czemu ma zastępować główne postacie z serialu, czemu ma być traktowany jak Gary Stu i czemu ma być Pogromcą? To zupełne wykrzywienie mitów Pogromczyń! I na serio są ludzie, którzy oglądają ten serial, a którzy chcieli by się wcielić w rolę Pogromców? Czy nie rozumieli co to oznacza - znowu cytując siódmy sezon: ,,If she gets to be the slayer, then her life is short and brutal. (...) This isn't about womany power. This is about the fact that Dawn just might have bought herself an early death." Naprawdę ktoś jest na tyle masochistyczny, że chciał by dla siebie takiego życia? ;)

Picard

"Sytuacja Severin'a jest dziwnie zbliżona do sytuacji Xandera - obaj chcą ratować swoje dziewczyny za wszelką cenę, nie ważne jak bardzo jest to ryzykowne i jak bardzo jest to nieetyczne. Więc jakieś połączanie jednak jest."

No połączenie jest ale mi chodziło bardziej o jakiś osobisty wpływ na życie Scooby’s w tym Xandra. Również tak jak piszesz historia nie dotyczy Buffy a moim zdaniem najlepsi złoczyńcy to ci którzy mieli emocjonalny wpływ na jej życie, dzięki czemu jej postać mogła się rozwijać. Tu tego brakuje.

Severina i Xandra nic nie łączy, nie znają się wzajemnie więc działania jednego nie powinny mieć emocjonalnego wpływu na życie drugiego.

"Wyrzuty sumienia to on akurat w serialu miał, powiedział, że kiedy walka z Pierwszym się skończy odpowie za zabicie Jonathana, płakał z jego powodu i odmówił dalszej współpracy z rzeczonym Pierwszym. Więc miałem nadzieje, że facet naprawdę się zmienił, a przynajmniej jest na dobrej drodze by się zmienić. Niestety twórcy komiksu uwstecznili tą postać w rozwoju."

No tak ale oprócz słów w jego zachowaniu moim zdaniem nie za bardzo widać jakąkolwiek zmianę ponieważ był traktowany głównie jako postać komiczna jak Anya.
Może było za mało czasu by to pokazać ale wtedy powinni byli dowieść tego w komiksach. Andrew w nich nic się nie zmienił wciąż żyje w swoim własnym świecie i widać że jest szkodliwy dla otoczenia.
Zawsze dziwiłam się że Buffy tak bardzo mu zaufała iż w sezonie 5 Ats wysłała go po Dane która była niebezpieczna.

"To samo tyczy się Buffy i Spike'a. Możesz nie lubić sezonu 7 ale właśnie oglądam powtórki na SF Channel i mogę powiedzieć, że postacie naprawdę zrobiły wówczas krok do przodu."

Mój problem dotyczący Spike'a sięga dalej niż 7 siódmy ponieważ moim zdaniem jego postać bardzo się rozwinęła w piątym sezonie Ats i komiksach ATF. Widzimy dokładnie że nie jest to już ten sam mężczyzna którego świat kręci się tylko wokół Buffy.
Spike ma własnych przyjaciół, nawet w ATF miał nową dziewczynę i pomaga innym dla siebie, bo chce to robić. W sezonie dziewiątym dostaliśmy znów tego samego Spike'a którego świat kręci się wokół Buffy i który nie żadnego połączenia z innymi ludźmi. To ogromny krok wstecz dla jego postaci.

"I na serio są ludzie, którzy oglądają ten serial, a którzy chcieli by się wcielić w rolę Pogromców? Naprawdę ktoś jest na tyle masochistyczny, że chciał by dla siebie takiego życia? ;)"

Masz rację trochę to dziwne zwłaszcza że w serialu nie jest to pokazane jako coś przyjemnego. Mnóstwo wyrzeczeń, bardzo mało przyjemności i praktycznie brak normalnego życia które od tej chwili jest podporządkowane prawie w całości tylko zabijaniu.
To tak jak niektóre nastolatki w dzisiejszych czasach chciałyby być wampirami mimo że wielu książkach i filmach jest to pokazane jako nic dobrego.

"I nie mówię nich on tam sobie będzie, ale czemu ma zastępować główne postacie z serialu, czemu ma być traktowany jak Gary Stu i czemu ma być Pogromcą? To zupełne wykrzywienie mitów Pogromczyń!

Mnie też wkurza to że zajmuje on za dużo miejsca w komiksie kosztem innych postaci. Znacznie bardziej wolałabym przeczytać dwa numery opowiadające o Xandrze i Dawn niż Billim. Zwłaszcza że było ich wcześniej strasznie mało a widzimy że duża część głównej fabuły ma ich dotyczyć.
Również głupotą jest to że jest nazywany pogromcą tylko dlatego że chce nim być i walczy z wampirami. Mamy wiele osób które zabijały wampiry już od dawna w obydwu serialach i nic takiego nie miało miejsca. Czemu on ma być wyjątkiem, co w nim takiego szczególnego? : )

beksi

Miałam napisać w czwartek ale jakoś trochę się rozleniwiłam przez oglądanie Btvs i Ats. Przeczytałam Angel & Faith 19 oraz Willow 4.

Angel & Faith bardzo mi się podobało, przekomarzanie Angela i Spike'a brzmiało jak w sezonie pięć Ats, plus babcia Gilesa jest super.
Sytuacja Angelus/Angel/Giles jest bardzo interesująca, fajnie to wyjaśnili że teraz trzy osoby w nim walczą o kontrolę. Ciekawe jest również to co powiedział Alasdair że Amuut jest tylko kanałem dla duszy i nie ma sposobu by dowiedzieć się która dusza wyjdzie do ciała Gilesa. Teoretycznie możemy mieć ciało Gilesa z duszą Angela i na odwrót.
Trochę mniej lubiłam Nadire w tym numerze Spike miał rację była królową dramatu.
I wzruszyłam się gdy Angel wspomniał Wesa i Cordy tęsknie za nimi w tych komiksach.
Sztuka jak zawsze super.

Willow mam mieszane uczucia głównie dlatego że wskrzesili Racka i to jest tak głupie. Podobały mi się jej wizje i to chyba wszystko.
Willow dosłownie rozważa stanie się tym nasieniem magii zniszczonym w sezonie ósmym trochę mnie zaskoczyło. Jej desperacka próba wskrzeszenia magii mnie trochę zaczyna irytować, głownie dlatego że z logicznego punktu widzenia świat bez magii powinien być lepiej.
Numer nie tak zły jak większość Buffy, ale dla mnie wielkie rozczarowanie.

ocenił(a) serial na 6
beksi

OK, to pewnie ostania moja wypowiedź w tym temacie - później będę tylko czytał twoje streszczenia.

Przeczytałem numer 19 Buffy i jest on moim ostatnim. Nawet nie dlatego, że sam w sobie był jakiś tragiczny - na tle innych numerów tego sezonu powiedział bym nawet, że plasuje się on nieco ponad średnią - ale po po prostu nie podoba mi się cała ta historia, ani to do czego ona najpewniej zmierza.

Na wstępie kilka ciepłych słów pod adresem tego komiksu: konwersacja pomiędzy Buffy a Xanderem była całkiem dobrze poprowadzona - żadne z nich nie miało pełnej racji, żadne z nich też się w pełni nie myliło. W dodatku rozmowa ta miała pewien ładunek emocjonalny, a oboje bohaterów zachowało się dość wiarygodnie, zgodnie ze swoją osobowością. W komiksie jest jeden naprawdę śmieszny żart - związany z wizytą Ilyrii i Koha w sypialni Buffy -, który spowodował, że przez chwilę zaśmiałem się na głos. Gratuluje autorom. Rysunki właściwie się poprawiły co pozytywnie mnie zaskoczyło.

A teraz zaczynam hejtować więc jak ktoś zrzędzenia nie lubi to nich nie czyta: Dawn umiera z powodu braku magii... Sorry, ale to jest - jakby to powiedzieli anglojęzyczni - tzw. bullshit! Klucz, ktory stanowi esencje Dawn nie jest zależny od magii czy jakkiegokolwiek zewnętrznego źródła mocy. Równie dobrze można było by twierdzić, że Pogromczynie bądź wampiry są zależne od istnienia magii co jest nieprawdą - moc jest w nich, tak samo jak i w Kluczu, on sam w sobie jest magiczny i sam w sobie stanowi wielkie źródło energii. Więc sorry, koślawe tłumaczenia Illyrii nie mają tu najmniejszego sensu. Poza tym długo się coś zeszło zanim zasilanie Dawn się wyczerpało... Słowem chyba najmniej sensowna historia w tej serii. Przynajmniej transfer świadomości Dawn do androida się nie powiódł, przynajmniej zaoszczędzono kolejnej głupiej historyjki z robotem.
Simone i jej idiotyczny plan. Bądźmy szczerzy - jedyny powodów, dla którego Simone jest w tym komiksie jest taki aby dać tytułowej bohaterce przeciwnika, którego zdoła ona pokonać. Bo autorzy już ustalili, że Buffy nie może pokonać głównego złego, Severina - gdyż komiksowa Buffy jest głupia i nie chce nawet spróbować zastrzelić Severina mimo, że najpewniej jeden pocisk utkwiony w jego głowie, wyprawił by go na łono Abrahama. Niemal widzę S. Alliego, A. Chamblissa i G. Jeantyego zasiadających przy stole konferencyjnym i obmyślających sezon 9; ,,Musimy dać tej blond lasce coś do roboty, jej imię jest w tytule, a nie mamy pojęcia co z nią zrobić, jest do bani! Wiem! Dajmy jej wampira, z którym mogła by walczyć! Ale ona pokonała już tyle wampirów... Aaaa, ale to nie będzie zwykły wampir, to będzie skrzyżowanie wampira, zombi i pogromczyni!" Kiepścizna... Tak więc Buffy, rzekomo protagonista i postać tytułowa, zostanie oddelegowana na dalszy plan by walczyć z jakimś głupim wampirycznym mieszańcem, podczas gdy rzekomo poboczna postać jaką jest Willow będzie walczyła z głównym złym sezonu. Czemu miał bym być podniecony nadchodzącym pojedynkiem Buffy z Simone, skoro dużo ciekawiej zapowiada się konfrontacja dwóch znacznie bardziej potężnych postaci - Willow i Severina? A i tak wiadomo, że Billy wszystkich pod koniec uratuje...
A, jeśli już o nim mowa... Biedulek wreszcie sobie zdał sprawę z tego, że jest tylko nieszczęsnym cosplayerem, że udaje kogoś kim nie jest. Ale wbrew temu wszyscy wmawiają mu, że jest cudowny, komplementują go na każdym kroku - prawdziwa Pogromczyni, chwali jego umiejętności walki, serio??? - i rozgrzeszają go z każdego błędu, który popełnił. I niech zgadnę, wszystko zmierza do tego, że w finale to on wszystkich uratuje i odziedziczy przynajmniej cześć mocy po Severinie, którego pewnie własnoręcznie zabije. Wszak, S. Allie już jakiś czas temu publicznie oświadczył, że zakończenie będzie kontrowersyjne. Tak, kompletne zero, ratujące bohaterów, których losy śledzimy - kontrowersyjne to mało powiedziane. Dobrze tylko, że ja już tego nie przeczytam, tym komiksom mówię zdecydowane sajonara! :)

użytkownik usunięty
Picard

wow? Dawn naprawdę umarła? Sorry, poddałam się kilka numerów temu i to była naprawdę dobra decyzja. Szczerze to żałuję, że od razu zabrałam się po serialach do czytania komiksów. Zrobiłąm to z Buffy, Angelem, Dollhouse i Smallville i każdy jeden mnie zawiódł. Żałuję, że to zrobiłam. Trzeba było zostawić sobie wizję serialu:(

Dawn jeszcze nie umarła ale mało barkuje. Dobrze że się poddałaś bo ten sezon jest straszny.
Ja też żałuję że zaczęłam czytać te komiksy, a nawet więcej ubolewam nad tym że o nich usłyszałam i że powstały.

Picard

Szczerze mówiąc zapomniałam napisać o tym numerze, zgadzam się z tobą nie jest tragiczny, ale bardzo dobry też nie.

„Na wstępie kilka ciepłych słów pod adresem tego komiksu: konwersacja pomiędzy Buffy a Xanderem była całkiem dobrze poprowadzona"

Ta rozmowa to mój ulubiony fragment w tym komiksie. Można powiedzieć że czekałam na nią od pierwszego numeru sezonu 9. Strasznie mnie wkurzało to prawie wszyscy oskarżali Buffy o brak magii, a nie o to co się stało wcześniej.

„A teraz zaczynam hejtować więc jak ktoś zrzędzenia nie lubi to nich nie czyta: Dawn umiera z powodu braku magii...”

Mój największy problem z tym jest taki że cały wątek pojawił się zbyt późno, zwłaszcza że dużo wcześniej w A& F Connor mówił że jego fałszywe wspomnienia zniknęły.
Moim zdaniem z Dawn powinno być podobnie i wątek z jej zanikaniem powinien pojawić się już na początku tego sezonu. Plus tak jak napisałeś
„Klucz, ktory stanowi esencje Dawn nie jest zależny od magii czy jakkiegokolwiek zewnętrznego źródła mocy. Równie dobrze można było by twierdzić, że Pogromczynie bądź wampiry są zależne od istnienia magii co jest nieprawdą - moc jest w nich, tak samo jak i w Kluczu, on sam w sobie jest magiczny i sam w sobie stanowi wielkie źródło energi”

„Simone i jej idiotyczny plan.”
Jak przeczytałam o tym nie mogłam przestać się śmiać, jej plan jest tak absurdalny i robi to tylko dlatego że chcę być silniejsza od Buffy.

„Bo autorzy już ustalili, że Buffy nie może pokonać głównego złego, Severina - gdyż komiksowa Buffy jest głupia i nie chce nawet spróbować zastrzelić Severina mimo, że najpewniej jeden pocisk utkwiony w jego głowie, wyprawił by go na łono Abrahama.”

Dokładnie, dlatego dla mnie Severin jest tak irytujący, wystarczy jedna kulka w głowę i po nim, nie wiem czemu Buffy jeszcze tego nie zrobiła. To absurdalne.

„A i tak wiadomo, że Billy wszystkich pod koniec uratuje...”

Nawet o nim nie wspominaj, zwłaszcza że ostatni numer ma być mu poświęcony. Strasznie denerwuje mnie jego postać. I mam nadzieję że nie będzie głównym bohaterem na końcu, bo stracę resztki sympatii do tych komików, a dużo ich nie zostało.

Co mnie jeszcze zdenerwowało w tym komiksie to Anaheed opłacająca rachunki za Buffy, czy nasza pogromczyni jest aż tak nieudolna że nie potrafi sama tego zrobić.
Czy ktoś z twórców jeszcze pamięta że pomiędzy sezonami 2 i 3 Buffy mając około 17 lat sama potrafiła się utrzymać przez trzy miesiące w dużym mieście. Dziś w komiksach ma 25 więc nie rozumiem jaki ma problem z tak przyziemną sprawą, dla mnie to jak cofnięcie jej trochę w rozwoju.
Również denerwuje mnie to co zrobili z Illyrią w tym numerze, moim zdaniem cała ta jej mitologia duszy nie ma zbyt dużego sensu.

„Niemal widzę S. Alliego, A. Chamblissa i G. Jeantyego zasiadających przy stole konferencyjnym i obmyślających sezon 9; ,,Musimy dać tej blond lasce coś do roboty, jej imię jest w tytule, a nie mamy pojęcia co z nią zrobić, jest do bani! Wiem!”

Pamiętam że w wielu wywiadach była mowa o konferencji przed tym sezonem gdzie Joss sam dał pomysł głównej fabuły. Podobno również wszyscy autorzy komiksów są z nim w stałym kontakcie i on sam czyta oraz podpisuje się po każdym numerem.
Dlatego mi się to skojarzyło jak czytałam na TWOP forum plotkę, że Buffy w sezonie siódmym została napisana jako zimna i nieprzystępna tak że wielu fanów jej nie lubi, bo Joss był zły na Sarę że skrytykowała w wywiadzie sezon szósty.
Chodziło o ten wywiad http://www.ew.com/ew/article/0,,422783_5,00.html

Nie chcę źle mówić o Whedonie, ale może jest w tym ziarno prawdy i między innymi dlatego Buffy w tych komiksach jest tak słabo napisana. Może wciąż trzyma jakąś urazę do S.M.G jak do Charismy Carpenter po jej sprawie z ciążą, przez którą została wyrzucona z obsady Ats. Plotki o wciąż trzymany uraz do C.C pojawiły się w sezonie ósmym, gdy w jednym z numerów Buffy naśmiewa się ze śmierci Cordy, podobno Joss był również przeciwny umieszczeniu jej postaci w ATF.
Jeśli dodamy do tego że Chambliss jest słabym pisarzem, który nie rozumie postaci z serialu i jest zajęty innymi projektami. Nie wiem, może coś w tym jest.

Szczerze mówiąc tęsknie za starą, dobrą Buffy: )

ocenił(a) serial na 6
beksi

,,Nie chcę źle mówić o Whedonie, ale może jest w tym ziarno prawdy i między innymi dlatego Buffy w tych komiksach jest tak słabo napisana. Może wciąż trzyma jakąś urazę do S.M.G jak do Charismy Carpenter po jej sprawie z ciążą,"

Nie wierzę w to z trzech powodów. Raz: SMG nie gra tej roli od lat, co więcej nie czyta komiksów o Buffy i ma je w nosie. Właściwie z tego co wiem, to ta aktorka mocno dystansowała się do serialu, próbując bezskutecznie rozkręcić swoją karierę filmową - nie udzielała komentarzu na płytach DVD, jako jedyna nie podkładała głosu w grach komputerowych z Buffy, nie podłożyła też głosu do pilota niezrealizowanej kreskówki na podstawie BTVS. W dużym skrócie SMG ma Buffy w nosie - zawsze traktowała tą rolę bardziej jak szczebelek w karierze niż jako rolę jej życia. Szkoda tylko, że zabrakło jej talentu... Więc jakaś podła vendetta ze strony Whedon'a byla by nie tylko niezwykle dziecina, ale i bezsensowna, bo jak mówiłem Sarah nawet nie ma pojęcia co dzieje się w tych komiksach - gdy reporterka zapytała ją czy wie, że Buffy w komiksach spędziła noc z inną kobietą SMG byla autentycznie zaskoczona i zapytała się czy tą kobietą jest Willow. ;) Tak więc ten powód odpada... Dwa: nie wiem czemu J.W miał by się mścić na SMG kiedy również Marsters czuł się upokarzany scenami z sesonu 6 i wypowiadał się o nim w jak najbardziej negatywny sposób? Spike jakoś nie jest specjalnie źle traktowany w komiksach... Trzy: robienie z Buffy ciamajdy tylko zaszkodziło by finansowo samym komiksom - to biznesowe samobójstwo, a na tym nikomu o zdrowych zmysłach nie zależy. Cztery: myślę, że J.W zwyczajnie nie zależy na tych komiksach - zbyt zajęty jest kontynuacją ,,Avengers" i serialem S.H.I.E.L.D by się o nie martwić. Osobiście sądzę, że cała heca z komiksami jest robiona tylko ze względu na prawa autorskie - przebąkiwano coś o reboocie Buffy bez udziału Whedon'a i możliwe, że półki produkuje on coś z ,,Buffy" w tytule tak długo to on dzierży prawa autorskie. Możliwe, że po zakończonej przygodzie z ,,Avengers" będzie chciał zrobić własny reboot BTVS w wersji filmowej? Ale to tylko moje spekulacje... Poza tym ja Buffy w sezonie 7 lubię - władcza i zdystansowana owszem, ale miała ku temu powód: troszczyła się o te dziewczyny i uważała, że bycie taką ,,iron lady" jest konieczne by je szkolić i chronić, jak także była świadoma, że nie wszyscy przeżyją i nie chciała do nikogo i niczego się przywiązywać. Ponadto sama praktycznie targała ciężar dowodzenia na swoich barkach, nikt nie był jej wstanie zrozumieć - i dlatego uśmiecha się w finałowej scenie ostatniego odcinka: od tej chwili nie była sama, nie ona sama miała już odpowiadać za losy świata, miała kogoś kto mógł ją w pełni zrozumieć... Szkoda, że komiksy jej to wszystko odebrały.

Co jednak tyczy się ciąży Charismy Carpenter to wybacz ale moja sympatia jest po stornie Whedon'a. Może wychodzę tu na wrednego, seksistowskiego prosiaka ;), ale wybacz albo ciąża i rodzina, albo kariera - nie można dwóch srok łapać za ogon. Jest to tym bardziej zasadne o ile prawdą jest, że Carpenter wycięła J.W numer i nie poinformowała o ciąży - to rozwaliło cały sezon 4 ATVS, który przez wielu fanów uważany jest za najgorszy.

,,Co mnie jeszcze zdenerwowało w tym komiksie to Anaheed opłacająca rachunki za Buffy, czy nasza pogromczyni jest aż tak nieudolna że nie potrafi sama tego zrobić."

Jeszcze nie wiadomo czy ona nie okaże się byś wtyczką Simone, więc może po prostu kłamać Billemu by zyskac jego względy i tym łatwiej podejść Buffy. Ale jeśli rzeczywiście to ona opłaca czynsz, to masz racje B. Summers strasznie się uwsteczniła - nigdy nie była w serialu tak nieudolna. Samodzielna, silna kobieta? Taaa, a świnie fruwać będą. ;) Nie wiem co mają autorzy na myśli tak degradując tą postać, tym bardziej, że tuz za rogiem jest super-duper potężna wiedźma Willow, która i tak kompletnie przyćmi Buffy.

,,Jak przeczytałam o tym nie mogłam przestać się śmiać, jej plan jest tak absurdalny i robi to tylko dlatego że chcę być silniejsza od Buffy."

A wystarczyło by by Simone zastrzeliła Buffy z karabinu snajperskiego ;) - ale jak wiadomo nikt w tym komiksie nie myśli. Ale, nie ona woli pozbawić się własnej, nieśmiertelnej duszy i zostać bezmyślnym potworem tylko po to by wywrzeć swoją bezsensowną zemstę na głównej bohaterce.

,,Również denerwuje mnie to co zrobili z Illyrią w tym numerze, moim zdaniem cała ta jej mitologia duszy nie ma zbyt dużego sensu."

Kompletnie zmarnowana postać. czytałem, iż rzekomo Whedon wypowiadał się, że chce jako jedyny pisac tą postać, i że nie chce na to zezwolić nikomu innemu. Teraz wiem czemu Illyria Chambliss'a jest płaska, nieciekawa, jej dialogi nie brzmią jak te z serialu. A co gorsza jej rola w komiksie ograniczała właściwie do bycia tzw. ,,plot device" - pokazano ją tylko po to by Severin mógł ukraść jej moc. Co za instrumentalne potraktowanie popularnej postaci... :(

Picard

"Nie wierzę w to z trzech powodów. Raz: SMG nie gra tej roli od lat, co więcej nie czyta komiksów o Buffy i ma je w nosie... "

Wiem o tym wszystkim co piszesz, podobno S.M.G na planie serialu zachowywała się jak prawdziwa diva. Właśnie znalazłam wywiady którym Whedon sugeruje problemy na planie sezonu siódmego z Sarą i jej mężem. http://www.javascrypt.com/fallenangels/xtr-whedon.htm
Moim zdaniem taka vendetta Whedon'a była by możliwa, ponieważ czytając wywiady z nim miałam wrażenie że jest trochę zapatrzony w siebie i nie znosi krytyki. Pamiętam jak czytałam wywiad o sezonie szóstym i o fanach którzy go krytykowali powiedział, że go nie zrozumieli bo wszystko w życiu mieli podane na tacy.
Dla mnie to zachowanie było bardzo pretensjonalne. Ale to tylko moje zdanie : )

"Tak więc ten powód odpada... Dwa: nie wiem czemu J.W miał by się mścić na SMG kiedy również Marsters czuł się upokarzany scenami z sesonu 6 i wypowiadał się o nim w jak najbardziej negatywny sposób? Spike jakoś nie jest specjalnie źle traktowany w komiksach... "

Jeśli dobrze pamiętam J. M był bardzo obrażony na Marti Noxon która była Showrunnerem w sezonie szóstym. Podobno na jednej z konferencji powiedział że jej nienawidzi i nigdy nie zagra w żadnym jej projekcie. Również czytałam że James był Spuffy aż do sceny w odcinku Seeing Red, zmienił zdanie bo podobno jego siostra była ofiarą gwałtu.
Właśnie ten odcinek tak go zdenerwował, podobno z powodów osobistych nie chciał zagrać tej sceny i Marti która ją napisała opierając się na własnych doświadczeniach zmusiła go do tego.

"Trzy: robienie z Buffy ciamajdy tylko zaszkodziło by finansowo samym komiksom - to biznesowe samobójstwo, a na tym nikomu o zdrowych zmysłach nie zależy."

Więc tym bardziej Scott Allie który jest redaktorem naczelnym powinien chcieć napisać Buffy dużo lepiej. Może się mylę, ale mam wrażenie że problemy ze sprzedażą tych komiksów dotykają go bardziej niż Jossa.

"Cztery: myślę, że J.W zwyczajnie nie zależy na tych komiksach - zbyt zajęty jest kontynuacją ,,Avengers" i serialem S.H.I.E.L.D by się o nie martwić..."

W wielu wywiadach jest mowa o tym że Whedon ma wpływ na ich główną fabułę i to jak są napisane postacie. Oczywiście wersja z vendettą to też moje spekulacje, może odpowiedź jest bardziej przyziemna i brak mu pomysłów. Dodajmy do tego że jak napisałam wcześniej Chambliss jest słabym pisarzem, który nie rozumie postaci z serialu i jest zajęty innymi projektami. Może ktoś lepszy na stanowisku autora, kto jest też fanem serialu mógłby sprawić że komiks byłby lepszy.

"Poza tym ja Buffy w sezonie 7 lubię - władcza i zdystansowana owszem, ale miała ku temu powód: troszczyła się o te dziewczyny i uważała, że bycie taką ,,iron lady" jest konieczne by je szkolić i chronić, jak także była świadoma, że nie wszyscy przeżyją i nie chciała do nikogo i niczego się przywiązywać..."

Ja Buffy w sezonie siódmym nie lubię, i odniosłam wrażenie że traktowała potencjały nie jak ludzi ale mięso armatnie, bez żadnego szacunku. Pamiętam scenę gdy naśmiewała się z dziewczyny która popełniła samobójstwo, nazywając ją głupią. Sceną mną wstrząsnęła, i jako osoba która w przeszłości miała poważne myśli samobójcze, poczułam się urażona. Był to jedyny raz w serialu gdy miałam szczerą ochotę ją uderzyć.
Często słyszę argument że była to wojna, dla mnie to bzdura. A te dziewczyny nie były żołnierzami tylko dziećmi, które przestraszone musiały uciekać i potrzebują opieki. Co z tego że zginą, to nie znaczy że należy traktować ja jak zwierzęta prowadzone na rzeź.
W tym sezonie widzę Buffy jako niekompetentną megalomankę który poszła na szerokie wody, działa irracjonalnie i podejmuje szalone decyzje które wystawiają innych na niebezpieczeństwo aż do końca sezonu. Widać wyraźnie że z większości kłopotów udaje jej się uciec tylko z powodu głupiego szczęścia i interwencji z zewnątrz.
Jak w finałowej bitwie z której gdyby nie Wolfram & Hart oraz ich cudowny medalion, nikt nie wrócił by żywy.
Dlaczego ona myśli że garstka zwykłych dziewczyn które nie zostały jeszcze powołane mogła pokonać kilka tysięcy ubervamps, kiedy jej zajęło trzy próby aby pokonać jednego? To nie głupie i nierealne.

"Co jednak tyczy się ciąży Charismy Carpenter to wybacz ale moja sympatia jest po stornie Whedon'a."

Rzeczywiście wychodzisz trochę na seksistowskiego prosiaka : ). Jako kobieta, feministka całkowicie się z tobą nie zgadzam, wybacz i stoję po stronie Charismy. Kazanie kobietom wybierać między karierą a posiadaniem rodziny i dzieci uważam za nierealne oraz obraźliwe. My kobiety potrafimy bardzo dobrze łączyć obie funkcje : )
Również warto zauważyć że w wielu serialach zdarza się że aktorka zachodzi w ciąże oraz twórcy muszą do niej dopasować fabułę i nie ma z tym problemu. Dobry scenarzysta i pisarz powinien umieć to zrobić.

"A wystarczyło by by Simone zastrzeliła Buffy z karabinu snajperskiego ;) - ale jak wiadomo nikt w tym komiksie nie myśli..."

Dokładnie co również mnie denerwuje, to że Simone bardzo przypomina Faith z sezonów 3 i 4 Btvs. Podobnie tak jak ona jest zazdrosna o Buffy i chce być od niej lepsza. Tylko że plany Faith były bardzo dobre i udało jej się poważnie zaszkodzić głównej bohaterce i jej bliskim.

"Kompletnie zmarnowana postać. czytałem, iż rzekomo Whedon wypowiadał się, że chce jako jedyny pisac tą postać, i że nie chce na to zezwolić nikomu innemu..."

Tak, to jest bardzo denerwujące, brak jej naprawdę dobrej fabuły a jej dialogi są słabe nie tylko w porównaniu z serialem, ale moim zdaniem również z wcześniejszymi komiksami IDW.
Strasznie zmarnowana postać, podobnie jak wcześniej Senior Partners i Wolfram & Hart. Uwielbiam ich w serialu, a w tym komiksach byli strasznie słabi i bez sensu.

użytkownik usunięty
beksi

zgadzam się z Tobą co tej ciąży Charismy. Allison Hannigan była w ciąży na planie Jak Poznałem Waszą Matkję i jak z tej sytuacji wybrnęli? Pokazywali ją od pasa w górę, dawali ubrania, które by zasłoniły brzuch i załaniali ją jakimiś przedmiotami kiedy stała, czasem trzymała torebkę, stała za wazonem. Również w ostatnim sezonie Czystej Krwi Ana Paquin była w ciąży i też nikt nie robił z tego powodu problemów, dostosowali się do niej i również użyli trików z odzieżą i zasłanianiem jej brzucha, szczególnie w ostatnich odcinkach.

Miałam niedawno ochotę na zobaczenie Buffy, żeby zapomnieć o komiksie, ale jak teraz sobie przypomniałam te wszystkie sceny, właśnie ten związen Spuffy, zepsucie przez tą próbę gwałtu, zachowanie Buffy w sezonie siódmym... odechciało mi się.

Dokładnie, między innymi o Ane Paquin mi chodziło gdy pisałam ten post, ponieważ gra główną bohaterkę w Czystej Krwi. Twórcy nie robi jej z tego powodu nieprzyjemności, tylko dostosowali rolę do jej stanu. Z Allison Hannigan było podobnie.

Ja właśnie oglądam Btvs i Ats, jestem odpowiednio na piątym i drugim sezonie. Ale postanowiłam że zakończę Buffy na sezonie pięć i dalej tyko Ats do końca. Nie mam ochoty na sezony sześć i siedem, bo ostatni raz gdy je oglądałam ledwo przez nie przebrnęłam : )

ocenił(a) serial na 6
beksi

,,Wiem o tym wszystkim co piszesz, podobno S.M.G na planie serialu zachowywała się jak prawdziwa diva. Właśnie znalazłam wywiady którym Whedon sugeruje problemy na planie sezonu siódmego z Sarą i jej mężem. (...) Moim zdaniem taka vendetta Whedon'a była by możliwa, ponieważ czytając wywiady z nim miałam wrażenie że jest trochę zapatrzony w siebie i nie znosi krytyki"

Nie wiem czy ona gwiazdorzyła czy nie i nie jest to znowu takie istotne. Ważne jest natomiast, że jak mówię wydaje się, że ta aktorka naprawdę ma w nosie Buffy i wszystko co z nią związane - marzyła jej się najwyraźniej większa kariera i pewnie nie chciała być kojarzona z jedną rolą. Nie mam jej tego za złe. Ale w związku z tym teoria o rzekomej zemście Whedon'a jest tyleż mało realna co i nielogiczna. Jaka to znowu zemsta skoro aktorka ma w nosie postać, którą grała całe lata temu i nie jest nawet na bieżąco z najnowszymi odsłonami cyklu?

,,Pamiętam jak czytałam wywiad o sezonie szóstym i o fanach którzy go krytykowali powiedział, że go nie zrozumieli bo wszystko w życiu mieli podane na tacy. "

Możliwe, że Whedon ma hubris. Nie on pierwszy wśród twórców i nie ostatni. Problem w tym, że to on nie rozumie, że nie o zrozumienie jego dzieła się tu rozchodziło, tylko o jego nikłą wartość rozrywkową i artystyczną. Zwyczajnie - przynajmniej mnie - źle się sezon 6 oglądało.

,,Jeśli dobrze pamiętam J. M był bardzo obrażony na Marti Noxon która była Showrunnerem w sezonie szóstym."

Na kogo on był obrażony to nie jest tak bardzo istotne. Co jest istotne to to, że Whedon nie wyżywa się na postaci Spike'a za tej krytyczne wypowiedzi Marstersa. W związku z tym nie wiem czemu miał by się mścić na Gellar?

,, Może się mylę, ale mam wrażenie że problemy ze sprzedażą tych komiksów dotykają go bardziej niż Jossa."

Nie, nie sądzę byś się w tej kwestii myliła - Whedon po sukcesie kasowym ,,Avengers" na pewno zaczął się liczyć w Hollywood i teraz dopiero zacznie robić grube pieniądze, więc dochód z komiksu jest dla niego pewnie zupełnie bez znaczenia. Więc owszem to ludzie DH powinni się troszczyć o to aby te komiksy były lepsze, ale coś mi mówi, że zwyczajnie brak im talentu aby to zrobić.

,,W wielu wywiadach jest mowa o tym że Whedon ma wpływ na ich główną fabułę i to jak są napisane postacie"

A co DH ma powiedzieć? Załęże się, że gdyby nazwisko Whedon'a zniknęło całkowicie z okładki komiksu to ta garstka fanów, która jeszcze kupuje komiksy od razu przestała by to robić i cała seria została by anulowana tak jak to miał miejsce w przypadku oryginalnych komiksów Buffy wydawanych przez DH w początkach lat dwutysięcznych. Nie wiem jaki jest rzeczywisty wkład Whedon'a w te komiksy, wiem jedynie, że to nie jemu przypisuje się autorstwo scenariuszy, to już podobnież zasługa Chambliss'a, to jego imię widnieje na okładce jako autora tych opowieści więc to jemu bezpośrednio należą się podziękowania. Nawet jeśli pomysły rzeczywiście wychodzą od Whedon'a to za ich realizacje opowiada kto inny - a z nią jest jak z tym koniem: jaka jest każdy widzi...

,,Ja Buffy w sezonie siódmym nie lubię, i odniosłam wrażenie że traktowała potencjały nie jak ludzi ale mięso armatnie, bez żadnego szacunku."

Powiem tak, nigdy nie rozumiałem takiej interpretacji dokonywanej przez fanów serialu. Bez urazy ale to tak jakbyście nie rozumieli tego co oglądacie. Jak mówię troszczyła się o te dziewczyny - chodź praktycznie ich nie znała - , a jej zachowanie wynika ze stresu, chęci dystansowania się do ludzi - bo w ten sposób nie będzie się czuła źle gdy ktoś umrze - i przekonania, że tylko będąc tzw. ,,iron lady" uda jej się coś zdziałać. Nie mówię, że zawsze się dobrze się zachowywała i, że podejmowała zawsze słuszne decyzje, ale jest tylko człowiekiem, na dodatek bardzo młodym i obciążonym przesadnie wielką odpowiedzialnością. Na pewno zaś nie traktowała tych dziewczyn jak mięsa armatniego, przeciwnie czuje się za nie odpowiedzialna i zżera ją od środka to, że nie będzie w stanie wszystkich ich ocalić:
,,They're not recruits. Recruits are recruited. These girls were more like... Chosen. (...) They're not all gonna make it. Some will die. And nothing I can do will stop that." - widać jak na dłoni to o czym pisałem, świadomość tego, że nie jest w stanie ocalić wszystkich i wyrzuty sumienia tym powodowane.

,,Have you seen me with those girls? The way I've treated my friends and family? And Andrew. Believe me, I know how to make the hard decisions." - pełna świadomość tego, że jej zachowanie jest szorstkie i obcesowe połączona z przekonaniem, że jest to konieczne, że to są te trudne decyzje, które musi podjąć by zwyciężyć.

,,Right. The big picture of the big war with all the dead little girls. (...) I don't want to lead them into a war, Robin. War can't be the right thing. I don't know. These girls... they haven't been tested in battle" - Ponownie świadomość tego, że niektóre z dziewcząt zginą i jednoczesna niechęć do wysłania ich na wojnę, przekonanie, że nie jest to właściwy tok postępowania i, że nie są jeszcze gotowe by pójść w bój. De facto to Robin Wood ją do tego przekonał, to był jego pomysł.

,,I don't feel very right. They blame me for stuff, and honestly? I can't say they're wrong. (...) That's my problem. I say the word, some girl dies. Every time. (..) Casualties... it sounds so casual. These are girls. That I got killed. And I can't fault them for kicking me out. I've been... I've just cut myself off from them, all of them. 'Cause I knew I was gonna lose some of them, and I didn't want to..." - Przeświadczenie o własnej omylności, niechęć do przejścia do porządku dziennego nad śmiercią dziewczyn, do uznania ich po prostu za ofiary wojny, świadomość ponoszonej odpowiedzialności za ich śmierć i wyrzuty sumienia tym spowodowane. Przeświadczenie, że dziewczyny i Scoobies mieli prawo się zbuntować. Oświadczenie, że odcinała się od innych
by uniknąć żalu związanego z ich śmiercią.

,,Sceną mną wstrząsnęła, i jako osoba która w przeszłości miała poważne myśli samobójcze, poczułam się urażona. Był to jedyny raz w serialu gdy miałam szczerą ochotę ją uderzyć. "

Bo miała Tobą wstrząsnąć - Buffy jest tu krańcowo sfrustrowana dlatego jej zachowanie jest tak skandaliczne, ale i zrozumiiale: nieustannie nadstawia karu dla tych dziewcząt, Turok-Han niemal ją zabił, prawie nie sypiała bo czuje, że nie ma na to czasu, robi wszystko co możliwe aby je ocalić, a tu jedna z dziewczyn się poddaje i zabija się sama. Też bym się na miejscu B. wkurzył. Co nie zmienia postaci rzeczy, że scena jest - jak sama mówisz szokująca - ale taka właśnie miała być.

,,W tym sezonie widzę Buffy jako niekompetentną megalomankę który poszła na szerokie wody, działa irracjonalnie i podejmuje szalone decyzje które wystawiają innych na niebezpieczeństwo aż do końca sezonu."

Megalomanką akurat nie była - to bzdurny argument Anyii. Jeśli chodzi o jej decyzje to jedyna z jaką mam problemy to rozkucie Spike i pozwolenie mu biegania samopas gdy wiedziała, że tzw. ,,spust" jest wciąż aktywny. Tylko z tym mam większe problemy, reszta to zwykłe pomyłki człowieka, który dopiero co uczy się dowodzić, nie ma jej tego za złe.

,,Dlaczego ona myśli że garstka zwykłych dziewczyn które nie zostały jeszcze powołane mogła pokonać kilka tysięcy ubervamps, kiedy jej zajęło trzy próby aby pokonać jednego?"

Zwyczajnie nie miała innego wyjścia, biła się tym co miała. A już scenarzystów winie za to, że jedne pierwszy Turok-Han był przypakowany, a reszta to słabeusze. To klasyczny tzw. plot induced stupidity, ale nie był to pierwszy takie przypadek w serialu.

,,Widać wyraźnie że z większości kłopotów udaje jej się uciec tylko z powodu głupiego szczęścia i interwencji z zewnątrz. "

To samo mogła byś powiedzieć o finale praktycznie każdego sezonu, więc nie wiem czemu robisz akurat robisz z tego powodu wyrzuty sezonowi 7?

,, Rzeczywiście wychodzisz trochę na seksistowskiego prosiaka : )"

Którym nie jestem. :) Niedawno sprzeczałem się na forum Star Treka z pewnym panem, który opowiadał się za tym, że kobiety nie powinny być kapitanami statków gwiezdnych. Ja byłem przeciwnego zdania. Argument z ciążą nigdy nie padł ale jeśli by go wymieniono być, może odrobinę przychylił bym się do jego opinii. Powiem tak: wyobraź sobie taką sytuacje, Pogromczyni ma ratować świat, ale nie może bo jest w dziesiątym miesiącu ciąży... A jeśli nawet świat jakimś cudem ocaleje to ta Pogromczyni przez najbliższy rok nie będzie patrolować i nie będzie ratować ludziom życia, bo przechodzi na roczny urlop macierzyński. ;) Po prostu taka osoba nie jest w stanie spełniać swoich obowiązków. I może i można było by zastosować przy kręceniu serialu wszystkie te triki, o których piszesz, ale czemu to pracodawca niby ma się dostosowywać do woli pracownika, a nie na odwrót? To irracjonalne. Zresztą facetowi nikt takich forów nie da, ekipa filmowa nie dostosuje się do jego zachcianek, więc nie wiem czemu inaczej miało by być z kobietą? Wybacz ale jak równe prawa to i równe traktowanie i tak samo równe obowiązki. Zresztą czwarty sezon ATVS pokazał, że takie przeróbki scenariusza nie kończą się dobrze. A już minimum przyzwoitości wymagało od Charismy by przynajmniej uprzedziła o swojej ciąży producentów serialu.

Dokładnie co również mnie denerwuje, to że Simone bardzo przypomina Faith z sezonów 3 i 4 Btvs (...) Tak, to jest bardzo denerwujące, brak jej naprawdę dobrej fabuły a jej dialogi są słabe nie tylko w porównaniu z serialem itp."

Dobrze, że przynajmniej w czymś się zgadzamy. :)

Picard

"Nie wiem czy ona gwiazdorzyła czy nie i nie jest to znowu takie istotne."

Nie chcę się kłócić, nie ważne czy S.M.G ma w nosie Buffy, to tylko moja teoria nie musisz się ze mną zgadzać. Moim zdaniem teoria ma sens, a po co Whedon miałby się mścić, chociażby żeby podbudować swoje wybujałe ego. Wiesz, są ludzie którzy nie potrafią znieść krytyki pod swoim adresem i muszą jakoś wyładować swoją frustrację.

"Na kogo on był obrażony to nie jest tak bardzo istotne.
Co jest istotne to to, że Whedon nie wyżywa się na postaci Spike'a za tej krytyczne wypowiedzi Marstersa. W związku z tym nie wiem czemu miał by się mścić na Gellar?"

Ponieważ James nie miał nic do Whedona, chodzą nawet słuchy że się bardzo przyjaźnili i dlatego Spike wylądował w Ats. Podobnie Tom Lenk jest prywatnie przyjacielem Jossa dlatego mamy Andrew w siódmym sezonie.
Szczerze nie pamiętam żadnego wywiadu Marstersa w którym krytykował by Whedona albo którykolwiek sezon Buffy.

" A co DH ma powiedzieć? Załęże się, że gdyby nazwisko Whedon'a zniknęło całkowicie z okładki komiksu to ta garstka fanów, która jeszcze kupuje komiksy od razu przestała by to robić i cała seria została by anulowana tak jak to miał miejsce w przypadku oryginalnych komiksów Buffy wydawanych przez DH w początkach lat dwutysięcznych."

A dlaczego mieliby kłamać, ja im wierzę bo Joss się sam pod nimi podpisuje wątpię żeby nie wiedział co się w nich znajduje. Również według Whedona jest to część dalsza serialu, a pozostałe komisy DH to oddzielne historie.
Dla mnie to tak samo jak dwa ostatnie sezony Btvs wiadomo że gdy były kręcone Joss był zajęty innymi projektami i ich Showrunnerem była Marti Noxon. Dlatego to ją wielu fanów obwinia za ich porażkę, moim zdaniem bezpodstawnie, ponieważ wiemy że główna fabuła pochodziła od Jossa który ponoć własnoręcznie przepisał kilka scen które mu się nie podobały.

"Powiem tak, nigdy nie rozumiałem takiej interpretacji dokonywanej przez fanów serialu. Bez urazy ale to tak jakbyście nie rozumieli tego co oglądacie. Jak mówię troszczyła się o te dziewczyny - chodź praktycznie ich nie znała - , a jej zachowanie wynika ze stresu, chęci dystansowania się do ludzi - bo w ten sposób nie będzie się czuła źle gdy ktoś umrze - i przekonania, że tylko będąc tzw. ,,iron lady" uda jej się coś zdziałać. "

Bez urazy ale to może ty nie zrozumiałeś co oglądałeś. Ja osądzam działania Buffy na podstawie tego, co widzę na ekranie, a nie to co ona mówi i tak jak twórcy chcieli by żebyśmy ją widzieli.
Może oni chcieli pokazać Buffy jako przywódcę który zmaga się ze swoimi obowiązkami, ale to nie jest to co widzę na ekranie.
Oglądałam ten sezon dokładanie i nie widać żeby Buffy troszczyła się o te dziewczyny, wręcz traktuje je jak balast, mięso armatnie.
Przykład idzie z nimi na akcję i wpada w pułapkę zastawioną przez Caleba, dużo dziewczyn zginęło a Xander traci oko. Nie minęło dużo czasu a ona chce iść tam drugi raz, w to samo miejsce bo ma jakieś dziwne przeczucie.
Nie liczą się dla niej uczucia tych przestraszonych dzieci, to że była to pułapka i było wiele ofiar, a przecież spokojnie mogłaby wziąć Spike'a i Faith czyli swoich najlepszych zawodników, a resztę zostawić pod opieką Willow. Gdy następuje bunt i każą jej odpocząć oraz zastanowić się nad tym co robi ona tupie nogą mówiąc I „can't just stay here and watch Faith lead you off into some disaster.” a następnie wychodzi. Tak jak by nie potrafiła znieść że może się mylić.
Spójrz jak postępuje gdy Spike'a jest mocy pierwszego i zabija ludzi. Pozwala mu chodzić spokojnie po domu narażając innych na niebezpieczeństwo, a gdy Giles reaguje nie traktuje go poważnie. Gdy Giles nie wytrzymuje i chce go usunąć obraża jak mała dziewczynka. Prawda jest taka że gdyby pierwszy był mądry aktywował by Spike'a gdy Buffy nie było w domu i kazał mu wymordować te dziewczynki, tylko jego niekompetencja ją uratowała.

"Bo miała Tobą wstrząsnąć - Buffy jest tu krańcowo sfrustrowana dlatego jej zachowanie jest tak skandaliczne, ale i zrozumiiale: nieustannie nadstawia karu dla tych dziewcząt, Turok-Han niemal ją zabił, prawie nie sypiała bo czuje, że nie ma na to czasu, robi wszystko co możliwe aby je ocalić, a tu jedna z dziewczyn się poddaje i zabija się sama."

Widzisz ale dla mnie w tej scenie Buffy pokazała brak szacunku dla tej dziewczyny. Nie obchodzi mnie czy była sfrustrowana, to było tylko przestraszone dziecko które na dodatek było manipulowane przez siły których nie rozumiało.
Nie dziwię się że te dziewczyny nie chciały z nią współpracować skoro traktowała je jak gówno.

"Megalomanką akurat nie była - to bzdurny argument Anyii. Jeśli chodzi o jej decyzje to jedyna z jaką mam problemy to rozkucie Spike i pozwolenie mu biegania samopas gdy wiedziała, że tzw. ,,spust" jest wciąż aktywny. Tylko z tym mam większe problemy, reszta to zwykłe pomyłki człowieka, który dopiero co uczy się dowodzić, nie ma jej tego za złe."

Jak wspomniałam wyżej ta sytuacja dla mnie świadczy o tym że za nic miała bezpieczeństwo innych bo i tak zginą. Również to że nie potrafi się przyznać do porażki tylko upiera się że wszyscy inni się mylą a ona jedna ma rację świadczy o magalomani.

"Zwyczajnie nie miała innego wyjścia, biła się tym co miała. A już scenarzystów winie za to, że jedne pierwszy Turok-Han był przypakowany, a reszta to słabeusze. To klasyczny tzw. plot induced stupidity, ale nie był to pierwszy takie przypadek w serialu."

Szczerzę może się mylę ale nie pamiętam żeby ktoś kazał jej tam iść. Miała wiele innych możliwości, mogła na przykład poprosić o pomoc inicjatywa i najpierw unieszkodliwić większość Turok-Han wrzucając do dziury ładunki wybuchowe. Mogła wyrwać dach szkoły i wywabić ich na światło słoneczne. Również mogła zbadać jak działa medalion i wysłać tam tylko Spike'a skoro tylko to było potrzebne do ich pokonania.

"To samo mogła byś powiedzieć o finale praktycznie każdego sezonu, więc nie wiem czemu robisz akurat robisz z tego powodu wyrzuty sezonowi 7?"

"Szczerze bo w tym sezonie jest to szczególnie widoczne, Buffy potrzebowała aż dwóch Deus ex machina by wygrać i jej plan nie ma żadnego sensu.

Którym nie jestem. :) Niedawno sprzeczałem się na forum Star Treka z pewnym panem, który opowiadał się za tym, że kobiety nie powinny być kapitanami statków gwiezdnych..."

Nie zgadzam się z tobą, Charisma jest aktorką i jej ciąża nie stanowiła zagrożenia dla czyjegoś życia.
Podałam przykłady innych aktorek które będąc w ciąży spokojnie grały na ekranie w serialach i nikt im nie robił nieprzyjemności z powodu ich stanu, więc widocznie były w stanie bez problemu spełniać swoje obowiązki.
Jeśli pracodawca zatrudnia kobietę powinien liczyć się możliwością że zajdzie w ciąże, zwłaszcza jeśli ma stałego partnera albo męża. To nie nasza wina że zostałyśmy obarczone tym darem.
Zresztą wiele kobiet które znam, pracuje doskonale wykonując swoje obowiązki do końca ciąży a później szybko wracają do pracy.
I skąd wiesz ze to była jej zachcianka, może to było po prostu zwykła wpadka, żadne zabezpieczenie nie daje całkowitej pewności. Czasami dzieci są nie planowane.
Powtórzę jeszcze raz "Kazanie kobietom wybierać między karierą a posiadaniem rodziny i dzieci uważam za nierealne oraz obraźliwe. My kobiety potrafimy bardzo dobrze łączyć obie funkcje : )"

Myślę że się po prostu nie zgadzamy, ty nie przekonasz mnie a ja ciebie. Więc proponuje zakończyć dyskusję i podać sobie ręce na zgodę : )

beksi

Może to dlatego że nie jestem wielką fanką postaci Spike'a i Spuffy podobał mi się numer Angel & Faith 20, był zabawny.

Cieszę się że Spike uświadomił sobie że Buffy go nie kocha i postanowił iść dalej, trochę śmieszne było to jak próbował zaciągnąć do łóżka Faith i ciotki Gilesa.
Myślę że jego charakterystyka w tym numerze pasuje do ATF i piątego sezonu Ats, również dla mnie dostał on w tym numerze dużo więcej rozwoju niż w swojej mini. Właściwie śmieszą mnie opinie że Spike zachowuje się w tym numerze inaczej niż w sezonie siódmym Buffy, jego postać od tego czasu tak bardzo się zmieniła i rozwinęła że dla mnie to normalne.

Komentarz Spike'a do Faith że kiedyś była kiedyś bardzo zabawna i jej rady dla niego były świetne, ogólnie cała ich interakcje w tym numerze była wspaniała.
Najlepsza część to ta w której Faith porównuje Spike'a do Angela mówiąc że obydwaj mają duszę i kochają się w Buffy a on próbuje zaprzeczać.

Monolog Spike'a że kobiety nie lubią dobrych facetów i że nigdy nie był dobry na własną rękę był dla mnie nie do końca prawdziwy ale odświeżający. Chociaż trochę zdziwiło mnie gdy stwierdził że Buffy wolała go gdy był bezduszny. To znaczy nie zgadzam się że my kobiety wolimy złych chłopców, ale zgadzam się że Spike nigdy nie był dobry na własną rękę. Nie wiem czy ma to jakiś sens.

Angel samo okaleczał się gdy był w katatonii po sezonie ósmym dlatego miał krew na twarzy, to ma sens. Uważam że trochę za szybko została skończona kwestia duszy Gilesa w Angelu, miałam ochotę na więcej.

A i bym zapomniała mina Faith gdy nakryła Spike'a z Harmony, bezcenna : )

Sztuka była świetna jak zawsze. Nie był to mój ulubiony numer, ale podobał mi się bardziej całość mini Spike.

beksi

Miałam napisać o tym wcześniej, Buffy numer 20 nie podobał mi się.
Retrospekcja wydarzeń z sezonu 8 była dobrze napisana, ale przypomniała mi dlaczego tak bardzo nie cierpię tych komiksów.
Fajnie że Willow wróciła, jej pojawienie się to był mój ulubiony fragment.
Xander zdradza Buffy i zamierza pomóc Simone i Severinogvi cofnąć czas by zatrzymać Twilight oraz uratować Dawn, dla mnie to trochę głupie.
To znaczy z tego co mamy w sezonie ósmym Twilight powstał na bazie domina po tym jak Buffy została wskrzeszona w sezonie szóstym. To spowodowało przyjście pierwszego, a następnie Buffy musiała aktywować pogromczynie co doprowadziło do Twilight.
Czyli jak rozumiem Xander musi cofnąć się do tego czasu i powstrzymać Willow zanim to zrobi, a Buffy powinna pozostać martwa. Tak to uratuje Dawn, ale Xander cofnie się do czasów w których ma się ożenić z Anyą, więc ich związek przestanie istnieć.
Plus S & S potrzebują książki wampir którą Giles podarował Buffy żeby to zrobić dlatego przekonali Xandra by z nimi współpracował i ją dla nich zdobył.

Jak dla mnie cały ich plan jest bez sensu, mimo że chciałabym wymazać albo zmienić dwa ostatnie sezony. Bardziej chyba zmienić bo Buffy byłaby żywa.

Aż nie chce mi się czytać dalej tych komiksów i poważnie zastanawiam się czy dać sobie z nimi spokój. Zostanę chyba tylko przy recenzjach z opisami : (

użytkownik usunięty
beksi

Ja bym radziła dać sobie spokój.
To co włąśnie czytam .... KTO TO WYMYŚLIŁ?! Martwa Buffy? Xander wciąż z Anyą? Seriously?! Xander by czegoś takiego Buffy nie zrobił.

No właśnie ten plan brzmi dla mnie tak głupio że to zupełnie nie podobne by Xander którego znam z serialu się na to zgodził. Rozumiem że gdy bliska nam osoba umiera tracimy grunt pod nogami i przestajemy postępować racjonalnie, ale twórcy mogli wymyślić coś lepszego. Nie wspominając że cofnięcie czasu było już w ATF a ja wolałabym coś nowego, oryginalnego.

Pójdę za twoją radą i dam sobie spokój, nie ma sensu się tak katować : )

użytkownik usunięty
beksi

Może i miałoby to jakiś sens, ale tylko wtedy, gdybyśmy wiedzieli, że to się już kończy. Właściwie to mogliby ten komiks ciągnąć w nieskończoność. Za rok te postacie będą są out of character!

Moim zdaniem to postacie już w sezonie ósmym zachowywały się out of character. Wielokrotnie podczas czytania miałam wrażenie że z ich serialowymi odpowiednikami łączy ich tylko imię. Chociaż muszę dodać że już wcześniej w sezonie szóstym i siódmym Btvs miałam również podobne uczucia.
Mam nadzieję że sprzedaż tak spadnie że nie będzie opłacało się im ich kontynuować i sezon 10 będzie ostatnim.

beksi

Hmmm dawno tu nie zagladałam, ale z tego co teraz czytam w kolejnych sezonach komiksu nie dzieje sie za ciekawie... Co jakiś czas wpadalam tu, żeby zobaczyć co sie dzieje wśród moich ulubionych postaci, no i oczywiscie w oczekiwaniu na to aż B&A znów będą razem forever... :)

Ale z tego co tu piszecie, może sie okazać, że będzie więcej absurdów niż ciekawej akcji... Mam nadzieję, że się mylę

attra

Jak na razie to moim zdaniem fabuła w komiksach nie ma żadnego sensu. Ostatnio przeczytałam streszczenie Angel & Faith 21 i podobno okazuje się że wszystkie wspomnienia związane z Dawn znikają, nawet te z sezonów 5-7 Btvs. Faith i Angel w ogóle jej nie pamiętają, jest dla nich zupełnie obcą osobą.

Plus Angel wciąż próbuj wskrzesić Gilesa ryzykując że coś złego może się wydarzyć i żadne argumenty do niego nie trafiają. Szczerze mówiąc mam dość niszczenia jego postaci a teraz mam wrażenie że twórcy chcą obrzydzić mi jeszcze Xandra który jest ostatnią postacią którą lubię.Nawet Buffy mam dość w tych komiksach, jest postawa strasznie mnie irytuje.

Nadal będę zaglądać do recenzji ze streszczeniem by wiedzieć czy będzie jakaś poprawa ale chyba już w to nie wierzę. Twórcy planują sezon 10, a ja mam dość i powiedziałam stop : )

beksi

attra zapomniałam wczoraj napisać, przeczytałam dwie części księgi wszystkich dusz którą mi poleciłaś i podobało mi się. Właśnie czekam aż pojawi się u mnie w bibliotece część trzecia, jest już zakupiona ale ma jeszcze status w opracowaniu. Dzięki za polecenie : )

Również właśnie kończę Angela i mam w planach między innymi ponowne obejrzenie Kindred: The Embraced, bo coś mnie ostatnio naszło na dobre seriale o wampirach.

beksi

Beksi cieszę się, że Księga Wszystkich Dusz Ci się spodobała. Ja juz przeczytałam 4 tom - ostatni. Mimo, że tom 4 jest trochę słabszy od poprzednich, to jednak podobał mi się. :)Jeśli lubisz wampiry (a wiem, że tak) to polecam również serię Nocna Łowczyni - jest naprawdę fajna i super się czyta. Sądzę że spodobałaby Ci się ta seria.
Tu podaję linka do 1 tomu
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/55398/w-pol-drogi-do-grobu

Kindred: The Embracend odświezyłam sobie jakoś w styczniu, jak zwykle mnie wzruszył ten serial. Klimat ma niesamowity.

attra

Po opisie wydaje się że to coś w klimacie pierwszych części Anity Blake więc powinno mi się spodobać, dzięki : )
Ostatnio trochę zaczytałam się w powieściach historycznych, właśnie kończę czytać Trylogię arturiańską Bernarda Cornwella i jest naprawdę świetna.

Kindred: The Embraced dla mnie to jeden z tych seriali który nigdy się nie zestarzeje, szkoda że dziś seriali o wampirach z takim klimatem już nie kręcą. Lubię do niego wracać co jakiś czas.

beksi

Anity nie czytałam, ale serię o Cat i Bones mogę z czystym sumieniem polecić. Naprawdę swietna rozrywka, bo i humor jest na super poziomie.
Ja sie zabieram za 5 tom - z tego co czytałam na być ich w domyśle 9. To co ważne w tych ksiażkach - nie są powtarzalne. W kazdym tomie dzieje się coś innego, nie ma schematów, a zagadki i przeciwności są coraz to inne...

Co do Kindred to masz rację, dzis już sie takich seriali nie robi, gdzie bylby przede wszystkim klimat...

attra

Anity jest fajne tyko 8 części, reszta moim zdaniem słaba. Podoba mi się w tych książkach że główna bohaterka jest twardą babką z charakterem, lubię takie postacie. Na pewno sięgnę po Nocna Łowczyni bo z opisów Cat wydaje mi się być bardzo podobna : )

ocenił(a) serial na 5
beksi

no cóż minęło 2 lata a może i więcej jak się pytałam co dalej z losami Buffy :) a więc chce ponowić pytanie. Czy wiadomo z kim Buffy jest na stałe? Bo z tego co kiedyś pisałaś to Buffy była maszyną? I jak mniej więcej potoczyły się losy bohaterów.

mrowka1504

Przepraszam że tak późno ci odpowiadam, ale ostatnio jestem trochę zabiegana i mam mało czasu : )

Komiksami Buffy przestałam się całkowicie interesować jakiś czas temu, chyba pod koniec 9 sezonu (teraz powinien chyba być 10).
Nie odpowiem więc na twoje pytanie, bo szczerze, sama nie znam na nie odpowiedzi.
Dla mnie te komiksy tak jakby nie istnieją, ich historia była tak słaba i irytująca, że żałuję że je czytałam.

ocenił(a) serial na 9
mrowka1504

Obecnie Buffy jest ze Spike'iem. Trudno powiedzieć czy na stałe ale mają bardzo stabilny i udany związek więc kto wie. Ja byłbym za.
Co do Buffy-maszyny to był to kretyński ale na szczęście krótki wątek. Andrew spił Buffy i zamienił ją na umysły z Buffybotem, po czym gdy się połapała przywrócił ją do normalnego stanu. od tamtego czasu jakość komiksów znacznie się poprawiła. Obecny 10ty sezon jest moim zdaniem całkiem dobry. Jeżeli cię to ciekawi to w założonym przez bloody_slayer temacie "Powrót Buffy? TAK! Pod warunkiem że z serialową obsadą!" zamieściłem krótkie i streszczenie 8,9 i 10 sezonu.

ocenił(a) serial na 5
wlooczykij666

Dzięki za odpowiedź:), myślałam, że jest szansa na Buffy i Angel, ale jak oglądałam serial to nie mogłam do końca się przekonać który związek wolę, Bi A czy Bi S.

ocenił(a) serial na 9
mrowka1504

nie ma problemu. jakbyś miała pytania co do komiksów to jestem na bieżąco wiec nie ma sprawy.
pozdrawiam:)

ocenił(a) serial na 5
wlooczykij666

A nie ma szans na Buffy i Angel? Słyszałam też, że może powstać remake albo kontynuacja Buffy, ale do tej pory nic. Może zrezygnowali.

ocenił(a) serial na 9
mrowka1504

Remake został odwołany na razie. I dobrze bo miał być bez udziału Whedon'a. Co do powrotu Buffy i Angela do siebie to przyznam że po prostu bym tego nie chciał. Nigdy nie lubiłem Angela i jego romansu z Buffy, więc wole się nie zastanawiać jak miałoby do tego dojść. Na pewno wymagałoby to sporo dziwacznych zwrotów akcji i niekonsekwencji w rozwoju postaci i fabuły. Nie mówiąc o konieczności usunięcia Spike'a z obsady komiksów czego bym bardzo nie chciał.
Polecam Ci za to (jeśli nie czytałaś) serię "Angel & Faith". Dzieję się równorzędnie z sezonami 9tym i 10tym (ostatnio był nawet mały crossover). Fabuła z "A & F" sezon 9 była po prosu świetna nawet dla kogoś kto, tak jak ja, Angela nie trawi.

wlooczykij666

Teraz wiadomo że powstanie i to z udziałem Whedon'a :)

mam takie pytanie , niedawno uslyszalam wgl o tym ze jest komiks kontynucja serialu tak jakby sezon 8 ktory nigdy nie byl emitowany
i podajecie tutaj rozne linki ale wszystko co udalo mi sie pobrac jest po angielsku czy jat moze polska wersja ? jesli tak to moglibyscie podac mi link
pozdrawiam wszystkich fanów serialu , ja tez go uwielbiam :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones