Jeżeli Daenerys zasiądzie na Żelaznym Tronie to będzie to najgorsze możliwe zakończenie... To postać, która zawsze miała więcej szczęścia niż rozumu...
Dodatkowo jest szalona... jak jej ojciec...Nie zdziwi mnie jak po jakimś czasie zacznie wszystko palić
Wydaje mi się,że Martin i twórcy podchodzą do niej bardzo pobłażliwie... Innych bohaterów męczą, tępią, a Dany zawsze spada na 4 łapy...
o widzisz ja napisałam ze mam w dupie chrzescijaństwo, a ty ze mnie taka własnie róznica własnie między ateistami a wami, wy chcecie niszczyc wszystkich co mysla inaczej,mi przeszkadza religia tobie od razu osoba, niebezpieczny fanatyk
Daenerys była lekko irytująca w sezonach 1-6, gdzie miałem mieszane uczucia co do tej postaci bo była arogancka, często mnie denerwowała ze swoim sporym ego czy brakiem cierpliwości. Za to uważam że w sezonie 7 jest całkiem słodka :) .[SPOILERY ->] Jon ma na nią dobry wpływ co zresztą łatwo można było zauważyć podczas interakcji obu osób gdzie Daenerys zachowuje się zupełnie inaczej przy Jonie, a inaczej przy innych osobach. Na przykład gdy nie chciała go puścić za mur na tą idiotyczną misję (ale to rozmowa na inny temat) rzucając desperackim "Nie pozwoliłam Ci odejść". Czy też jak leci ratować Jona i jego ekipę na północ tracąc przy tym smoka. Po tej akcji dochodzi do fajnej interakcji między nią a pół żywym Jonem w którym Daenerys zachowuje się bardzo skromnie i w żaden sposób nie wini nikogo za utratę swojego "dziecka". Takich scen było więcej, podałem tylko przykłady. Nie zmienia tego nawet ich pierwsze dosyć oziębłe spotkanie, gdzie Daenerys nie była jeszcze pewna co do intencji Jona.
Co do wydania wyroku śmierci na Randylla czy jego syna Dickona, to nie uważam że zrobiła coś złego. Jest wojna, dała im wybór, a nawet więcej niż jeden gdyż była gotowa się zgodzić wysłać go na mur. Wojna to wojna. W GOT nie ma postaci nieskazitelnie czystych, nawet Jonowi można byłoby zarzucić sporo grzeszków, jak i każdej postaci z tego uniwersum. Danka też ma trochę na sumienie, ni mniej, ni więcej niż przeciętna postać w serii. Do wariatki Cersei jej porównywać nie można w żaden sposób.
Więc podsumowując to podobała mi się Daenerys z sezonu 7, mniej w sezonach poprzednich. Zobaczymy jak poprowadzą jej postać w sezonie 8.
Zgadzam się co do Randylla. I nie potępiam też masakry sił lannisterskich i palenia wojsk. Jest wojna. W trakcie wojny by ją szybko zakończyć musisz wywrzeć piorunujący efekt na przeciwniku wszelkimi sposobami. A czy to humanitarne? Zapewne nie , ale bardzie niehumanitarne byłoby nie zrobienie tego. Jak powiedział i słusznie Tarly. W wojnie nie ma łatwych wyborów.
Im bardziej piorunujący efekt wywrzesz w trakcie wojny na przeciwniku tym bardziej odchodzi przeciwnikowi ochota do walki (to widać nie tylko po tych co uklękli ale i po Lannisterze jak i Bronnie) , a im szybciej zabijesz we wrogu ducha walki tym krócej trwała będzie wojna tym mniej osób ostatecznie zginie.
Ogólny hejt na Danke jest dlatego, że posiada smoki, tak samo jak jej ojciec i może (ale nie musi) zachowywać się tak samo. Tylko co ma jedno do drugiego? Aegon palił ludzi bo... lubił to? Danka paliła ludzi bo była to konieczność (bardziej lub mniej słuszna). Armia Lannisterów: mogła tego nie robić, ale chciała zminimalizować straty; Panowie i Synowie Harpii w Mereen: chyba nie trzeba tego tłumaczyć; Panowie i Nieskalani: chciała pokazać, że nie popiera niewolnictwa i będzie z tym walczyć, co jest dobre imo.
Co do postaci Smoczej Matki na przestrzeni sezonów 1-6... to było kilka momentów, gdzie jej postać wręcz budziła podziw, ale w większości zachowywała się jak zwykła postać z GoT. Szósty sezon z jej udziałem nie był zły bo praktycznie osiągała to co chciała i to czego była pewna, chociaż i tak scena, w której kupuje armie Nieskalanych uważam za jedną z lepszych jak nie najlepszych z jej udziałem.
"Ogólny hejt na Danke jest dlatego, że posiada smoki, tak samo jak jej ojciec i może (ale nie musi) zachowywać się tak samo. Tylko co ma jedno do drugiego? Aegon palił ludzi bo... lubił to?"
Coś tutaj Ci się pomyliło ;) Ojcem Danki był Aerys, a nie Aegon i nie miał on żadnych smoków. Ostatnie smoki Targaryenów wymarły około 150 lat przed rozpoczęciem książek/serialu.
Tak to jest jak się pisze jedno a myśli o drugim. Oczywiście masz rację, chodziło o Aerysa i dziki ogień, który zastępował w tej jednej kwestii smoki.
Hejt na Daenerys czemu:
-Masa pseudofanów got'a jarająca się Daenerys, nie widząca jej błędów i głupoty tzw Danyfagi. Krytykowanie Daenerys zazwyczaj kończy się hejtem i grożeniem śmiercią (autentyk)
-Daenerys w serialu to mary sue. Co by nie zrobiła, zawsze wychodzi z profitem
-Aktorka nie daje rady i jej gra aktorska spada z każdym sezonem
-Patos i przesadne hajpowanie jej przez Dedeków, którzy wolą pokazywać jak lata na smokach, które zabrały cały budżet przez co dostaliśmy g*wnianą adaptacje Wysogrodu i Casterly rock (rip lannisport) i jej nudne przemowy.
Osobiście nie rozumiem co w niej tak zajeb*stego. W grze mamy o wiele, więcej ciekawszych postaci, a w książkach jak mam już wybierać smoka, to wybieram Młodego gryfa. Przepraszam za błędy i składnie, ale jest już późno i nie myślę xd
Jedna z najbardziej kiepskich postaci. Robi co chce nie patrząc na innych, narzuca wszystkim własny, utopijny ład, a przywódców ludzi i wszystkich, którzy dbali o świat pali lub uśmierca. Najlepsze są jej teksty w stosunku do ludzi, którzy walczyli z palącym wszystko najeźdźcą(Po przecież jej nie znają), że albo uklękną i będą służyć, albo ich spali. x.x
W dodatku bardzo prostolinijnie myśli, bez przerwy dokonuje niewybaczalnych błędów z których ratują je na wszystkie możliwe sposoby przypadki lub irracjonalne zachowania napastników. Postać na siłę pomimo swej głupoty trzymana przy życiu, szalona i próbująca narzucać swoją szaloną wolę wszędzie. Do tego o zgrozo jest kreowana na postać pozytywną, bo "Uuu Zniosę niewolnictwo, uuu Będzie się wszystkim dobrze żyło" i walczy z nieco bardziej popapraną Cersei.
Mam nadzieje, że spadnie z rowerka w ostatnim sezonie :D Scenę śmierci nadrukuje sobie na koszulkę i będę chodzić w niej na każdej większej imprezie :D
Ale nim spadnie z tego rowerka to niech wytłumaczy jak zamierza "łamać koło", które rzekomo stworzył Aegon :D
Również nie lubię Daenerys. Jest strasznie zarozumiała i okrutna jak jej rodzinka. Przytoczę tu scenę, w której po wygranej bitwie z Jaime daje przeciwnikom wybór: albo będą walczyć za nią (łamiąc przysięgi) albo zginą. Gdyby była "dobra" to wrogów albo by ścięła mieczem albo wzięła do niewoli, wysłała do jednego ze swoich odległych zamków i tam spędzili by swoje dni - ale nie, ona ich spala smokiem, widać, że ją to rajcuje. Zgadzam się z przedmówcą, że jeżeli dożyje do końca i zasiądzie na żelaznym tronie to będzie to najgorsze możliwe zakończenie.
hahahaha co to ma za znaczenie czy ich spali czy zetnie, śmierć to śmierć, a w fajnym stylu przynajmniej ich zabiła.
Raczej ma znaczenie , jakbyś uważnie oglądał to byś zauważył jak mówili o wielkiej łasce Johna Snowa gdy strzałem w serce zakończył cierpienie palonego żywcem króla dzikich .
Co innego jest być palonym na stosie i umierać przez kilka minut, a co innego być spalonym w jednej sekundzie.
Dokładnie , ja to odczytałam tak samo jak ty ,ze ona ich nie meczyła nawet lepiej niz sciac , w ciagu kilku sekund na popiół.
ale ona ich spaliła smoczym ogniem w mgnieniu oka, oni nie meczyli sie tak jak na stosie podczas inkwizycji tylko chyba nawet nie zdązyli poczuc , pare sekund i na popiół, ja to tak widze ,ze ona ich skazała na szybka i bezbolesna smierć
Według mnie była to bolesna śmierć. Co do palenia na stosach kiedyś wyczytałem, że ofiary przeważnie umierały nie ze spalenia tkanek czy wysokiej temperatury lecz dusiły się wcześniej dymem (szczególnie jak sos nie był wysuszony na wiór).
tez to czytałam , chociaz mysle ,ze niekórych jednak bolało i nie wszyscy sie dusili. co do tych smierci u Danderys to mysle ,ze jednak smoczy ogień jest silniejszy niz zwykły i spalił ich w kilka sekund , nie poczuli za bardzo, tak ja to widze i wnioskuje z danych , które sa podane w ksiazce o smoczym ogniu. Ogień nie zdązył sie wychłodzic po prostu smok na nich zionął i nie ma . co innego jak smok ziomie na budynek i sie rozniesie ten ogień, na pewno traci na temperaturze i to juz jest inna bajka.
Jak zajmie tron to po prostu będzie powrót do korzeni, z tą różnicą, że zamiast szalonego króla będzie szalona królowa, a tacy w realnym świecie też przeważnie mają szczęście.
A dlaczego ma byc szalona...jest blisko jona ale martwie sie ze moze byc jakis punkt kulminacyjny ktory ja zmieni o 180 stopni.
Ja tam w takie rzeczy nie wierze bo wszyscy mamy wolna wole i swiadomosc podejmowania decyzji jednak to got .. wszystkiego mozna sie spodziewac haha
wszyscy muszą zginąć. chciałbym aby scenarzyści nas zaskoczyli i postawili na tronie osobę którą najmniej się spodziewamy
Na żelaznym tronie nie zasiądzie nikt żywy, to Nocny Król zdobędzie władzę przemieniajac przy okazji srebrnowlosa piękność w jedną ze swych marionetek, Jon Snow praktycznie już jest innym, przecież odegrał już rolę Łazarza... Jeśli okaże się, że Jon Snow i Deneris wygrają walkę, zasiądą na żelaznym tronie, będą mieli gromadke siwowlosych dzieciaków i będą żyli długo i szczęśliwie to zacznę wątpić w wyobraźnię i talent JRRM.
Zakończenie tak emocjonujacej, wieliwatkowej sagi nie może być przewidywalne, iddyliczne i zadawalajace fanów serii, aby pasowało do klimatu, budowanego przez sezony napięcia i apetytu na więcej, musi być nieoczywiste, zatrwazajace, budzące skrajne emocje. To nie baśń z tysiąca i jednej nocy ale epicka, brutalna opowieść o bezwzględnej walce i dążeniu do władzy, o poświęceniu najbliższych na ołtarzu własnych ambicji i nie może zakończyć się jak piękna opowieść o kopciuszku...
Przynajmniej ja na to liczę, liczę.,że mnie zaskoczy, zniesmaczy, pozostawi z pytaniami, na które nie ma odpowiedzi, ale przede wszystkim zakończy się w sposób na jaki nikt nie wpadł, bo właśnie to jest najfajniejsze, że wszystkie zakończenia zakładane przez fanów sagi okażą się... Poprostu irracjonalne w obliczu finału, który zaserwuja nam twórcy serialu.
I właśnie na to liczę, że po obejrzeniu finałowego odcinka powiem sobie, no nie, K... NIEMOŻLIWE...
A ja lubię ładne zakończeni ,zresztą walka o tron k dzki własny jest mało ważna ważniejsza jest tak na walka o ludzkość z tego nnymi istotami i być może potomkami starożytnej cywilizacji . Żelazny tron jest drugorzędny
Gdy skończy się happy endem ( zdobędzie Tron Jon, Arya, Tyrion, Dany ) to ja wtedy powiem " no nie K, niemożliwe". Twórcy filmu od dawna zapowiadają spore zaskoczenie w finale. A skoro zaskoczenie to nie może być banalny happy end. Jestem w drużynie Dany i Jona więc dla mnie " K...niemożliwe" będzie gdy któryś z Targaryenów zasiądzie na ŻT. 8 lat oglądania rozbije się w drobny mak gdy zginą wszyscy oprócz Nocnego Króla, Brana ( sprawca wielu nieszczęść w Westeros) czy Cersei...Jakoś Wladca pierścieni zakończył się happy endem i nikomu to nie przeszkadzało. Dzięki temu Powrót Krola można oglądać wciąż i wciąż...
Nie wiem czemu ale mam dziwne przeczucie, że na tronie może zasiąść Bronn - zawsze chciał mieć swój zamek, byłoby to ciekawe zakończenie i takie luźne dosyć.
Nie zdziwiłbym się jeśli na tronie zasiądzie nie jakaś główna postać a na przykład Beric...
Także obstawiam dwóch panów B, wrócę tu po zakończeniu ostatniego sezonu :)
Bron byłby niezly, tak ogólnie patrząc to moze byc kazdy a zobaczymy na końcu albo Bran na wózku zamiast zginąć zasiądzie na tronie i zostanie Branem wielkim hehe
"...Nie zdziwi mnie jak po jakimś czasie zacznie wszystko palić..." Daj znać proszę, jeśli będziesz obstawiać jakieś wyniki meczów, totolotka itp. ;)
Przeglądanie tego wątku już jakiś czas po zakończeniu ostatniego sezonu jest genialne, niesamowite, że niektóre teorie stąd się sprawdziły :D
Gratuluję jasnowidztwa:-) Czy to Ty podpowiedziałeś zakończenie twórcą filmu?:-)