Po seansie „Moby Dicka” z 1956 roku, zachwycony tym filmem z miejsca postanowiłem sięgnąć po nowszą wersje.
Choć film ten teoretycznie niweluje wady poprzednika. Trwa dłużej, Queequegga gra prawdziwy Polinezyjczyk a muzyka nie jest tak sztampowa i nachalna jak w starszej wersji to jednak film ten posiada inne dużo...
bo zaledwie kilkunastominutowa w filmie, który trwa 3 godziny !!! Odniosłem wrażenie, że kwestie wypowiadane przez aktorów pod koniec filmu mają charakter teatralny. Warto obejrzeć ten film z uwagi na dobrą obsadę aktorską: Gregory Peck (jego ostatni film), Patrick Stewart (Star Trek) i Ted Levine (Monk).
Krótko mówiąc niezły filmik na tzw. "zimowe wieczory". Jednym z jego minusów jest jednak czas trwania (180 min.) przez co film nieraz się dłuży. Można zauważyć też pewnego ciekawego aktora mianowicie Dominic-a Purcell-a dobrze znanego z serialu 'Skazany na śmierć".
Na co to panu było. Znakomity aktor: Swietny w "Star Trku", charakterystyczny w "X-Men", "Alicji w Krainie Czarów" i do tego Carla w adaptacji prozy le Carra, a tu? Tani, telewizyjny remake wielkiego hitu, to powinno wystarczyć.