Wiedźmin
powrót do forum 2 sezonu

Ten serial to nie jest ekranizacja, ani nawet adaptacja. Ten serial to marny jakościowo spin-off... Historia alternatywna jak kto woli...

Jeżeli ktoś czytał książkę, to oglądając ten serial dostanie jedynie krwotoku oczu. Nic się nie pokrywa z historią z książki. To tak jakby napisać nową historię, tylko bohaterom nadać te same imiona, co w książkach Sapkowskiego, i udawać że to to samo.

Ostatnie takie rozczarowanie przeżyłem na ostatnich sezonach Gry o tron. Tam przynajmniej dało się to usprawiedliwiać brakiem kolejnych części książki, na których scenarzysta mógłby się wzorować. Tutaj książka jest, a scenarzyści uznali, że potrafią napisać tę historię lepiej... efekt do przewidzenia, czyli dramat.

ocenił(a) serial na 3
Mietek_23

Nie mogę się z Tobą zgodzić, absolutnie nie widzę w tej scenariuszowej porażce wątku antypolskiego, a narrację doszukującą się go na siłę uważam za bzdurną. Dokładnie na takiej samej zasadzie HBO zepsuło ostatnie sezony Gry o Tron i nikt nie doszukuje się w tym wątku antyamerykańskiego. Nikt też nie twierdzi, że kiepska ekranizacja Hobbita będąca w sumie skokiem na kasę jest antybrytyjska.

Co do "gnojenia Polaków i Polski" to świetnie radzimy sobie sami, uprawiając wojnę polsko-polską o najmniejsze pierdoły i od ponad 20 lat wybierając do sejmu tych samych leśnych dziadów i ich przydupasów, a na prezydentów długopisy czy też notariuszy rządu, świat nie musi przykładać do tego ręki.

Zgodzę się za to z jednym, mniej oczywistym wnioskiem Twojej wypowiedzi - tragedia scenariuszowa w drugim sezonie netflixowego wiedźmina jest efektem tego, że książki Sapkowskiego nie są szeroko znane w świecie, a przez to większa część widowni serialu nawet nie wie, jak bardzo scenarzysta zepsuł swoją robotę.

Aquarius27

Ta wojna Polsko Polska nie jest przypadkiem i może być aranżowana z zewnątrz. Oni nam kreują medialnie i nie tylko, mentalność cebuli od dziesiątek lat celowo. Politycy publicznie się straszą odsiadkami, "medialnie" się nie nawidzą, a poza kulisami razem chleją. Każda partia siebie warta, robią nam teatrzyk w telewizji.

Powracam do serialu:
Nie czytałem książek, grałem tylko w gry, ale boli mnie to że za mało scenariusz jest wierny książkom, niszczone są postacie, zmiany w fabule itp. Wiadomo że za granicą się spodoba, szczególnie nie czytającym. Może wyjdzie coś dobrego z Wiedźmin: Rodowód krwi tam niech robią co chcą ale niech to zrobią dobrze.

ocenił(a) serial na 7
Aquarius27

No dobra a możesz człowieku po prostu obejrzeć ten serial nie porównując go do książki? Chcesz kur** książki to czytaj jeszcze raz książkę, co jest z wami nie tak XD?

ocenił(a) serial na 1
Reevo89

Dokłanie zajebisty serial na 1 miejscu dla mnie stąd taka ocena,

ocenił(a) serial na 7
WiedzminodNetflixatokupa

Z jakiej ty dziury wypełzłeś..

ocenił(a) serial na 3
Reevo89

Jak mogę nie porównać do książki serialu stworzonego na jej podstawie, który oglądam po jej przeczytaniu? :P

ocenił(a) serial na 7
Aquarius27

„Stworzona na jej podstawie” Postaraj zrozumieć się sens tego wyrażenia.

ocenił(a) serial na 3
Reevo89

Nie mam najmniejszego problemu ze zrozumieniem tego wyrażenia i nie bardzo rozumiem jak jego rozumienie może mieć wpływ na odbiór serialu :P

Ten serial to historia alternatywna. To tak jakby w serialu na podstawie Władcy Pierścieni Frodo podróżował do Mordoru w poszukiwaniu dziewczyny, która wybiegła z balu o północy, mając w ręce jedynie upuszczony przez nią miecz świetlny. Imiona te same, krainy geograficzne też, ale jednak mam ochotę sięgnąć po mikser zamiast okularów :D

Jak już chcą w serialu opowiadać o Geralcie, Ciri i Yennefer to spodziewam się ich historii z książki lub jakiejś opowieści z czasu książką nie objętego (wydarzenia później, wcześniej, wypełnienie luk czasowych). Nie mam przy tym nic przeciwko zmianom, o ile nie wypaczają sensu.

Jeżeli jednak chcą opowiadać jakieś badziewia o obeliskach, których w książce nie ma, z polotem literackim czytanki dla przedszkolaków, to niech zrobią z tego nową historię i nie udają, że to Wiedźmin :D

Aquarius27

Yyyy, co zabiło Leszego? I w ogole co to za akcja w KM? Sage czytalem dawno, a opowiadania za pierwszych Piastów :/

ocenił(a) serial na 5
Aquarius27

To jest gwałt na polskiej literaturze.

ocenił(a) serial na 4
Aquarius27

Jestem fanem książek i uważam, że drugi sezon jest lepszy od pierwszego. Śmierć Eskela najpierw mnie wzburzyła, ale przypomniałem sobie, że przecież on jest tylko w pierwszym tomie, później się nie pojawia. Materiałem źródłowym są książki, nie gra. Mogli go jednak dłużej przytrzymać by mógł zbudować większą relację z Ciri. To, że rozbudowują postacie tworzące ważne tło wydarzeń politycznych (cały wątek z marionetkowym państwem elfów i powstaniem Wiewiórek) jest tylko dla mnie plusem. Nie wszystkie decyzje czy rozwiązania mi podchodziły (kurtyzany w Kaer Morhen, pogrzeb wiedźmiński), ale takie są prawa adaptacji na motywach powieści.

Aquarius27

A ja ogólnie dobrze bawiłam się przy sezonie 2 - książki czytałam i szanuję, ale pięcioksiąg dość dawno temu i dużo nie pamiętam, poza tym nie są to moje ulubione ksiązki. No i potrafię w głowie oddzielić ksiązki od serialu, wiec zmiany az tak mnie nie ruszają, o ile są robione z głowa, sa ciekawe, cos wnosza i sa dobrze zrobione (a czesto w przypadku tego serialu nie są, ale o tym później). Poza tym nastawilam sie na to, ze beda zmiany (chociazby Henry i Joey o tym przestrzegali w wywiadach) i że serial moze byc starszliwym paździerzem. I jakoś z tym nastawieniem oglądało mi sie serial dobrze, mimo ze widzialam wady, a serial byl splycony w stosunku do ksiazek - takie guilty pleasure.

Uwaga spoilery!

Z plusow sezonu: na pewno adaptacja 'Ziarna prawdy' z pierwszego odcinka (chyba najjaśniejszy moment obu sezonow), relacja Ciri-Geralt (żałuję ze Ciri nie jest uroczym młodszym berbeciem, ale relacja Wiedzmina z corką-nastolatka tez dziala), nowa piosenka Jaskra i ogolnie Jaskier (mimo ze w koncowych odcinkach sprowadzono go do niezbyt smiesznego comic-relief), słodka i urocza Triss ktora w koncu ma osobowość, pokazanie rasizmu wobec elfów (nawet jeśli jest to łopatologicznie to jest ważne w twórczości Sapka). Bardzo fajny, szalony Rience. Jest też bardziej epicko, mamy piekne krajobrazy, lepsze efekty specjalne i kostiumy, wiecej polityki i lore'u. Pogodziłam sie juz z tym, ze to serial bardziej na poziomie Aquamena niz pierwszych sezonow Gry o tron i z tym nastawieniem mozna czerpac radosc z ogladania ;)

Z minusów: twórcy serialu znowu poszli w swoje fanfikowe twory, i nie byłoby (dla mnie) nic w tym złego, gdyby te ich pomysły były ciekawe, oryginalne, z przesłaniem. A tu nie zawsze tak jest. Pomysły z nowymi watkami dla Cahira, Fringilli, elfow, wprowadzeni demona-baby jagi byłyby spoko, gdyby nie były tak bardzo przedłużane - stawały sie po prostu nudne i męczące po jakims czasie. Gdyby zajmowaly polowe tego czasu co zajmuja byłoby git - bylyby to ciekawe ploty dla pobocznych postaci, wzbogacaly by swiat i całą hisotrie. A tak irytowaly, przynudzały i zabierały czas antenowy dla wazniejszych i ciekawszych watkow- np. mozna było by ten czas wykorzystać na pokazanie wiezi rodzacej sie miedzy Yennefer a Ciri, ktora zostala pozkazana bardzo po łebkach i za szybko. Zreszta wiekszosc widzow chce ogladac glownych bohaterow opowiesci, a nie postacie drugoplanowe.

Było troche tak wyświechtanych klisz że az zal bylo to ogladac i az dziw ze to klepnęli - jak no elf w kanalach mowiacy o swoich planach na swietlana przyszlosc i oczywiscie pożarty chwile potem przez potwora; Ciri opetana przez demona i cala je rodzina proszaca aby do nich wrocila; zakończenia niektórych scen w stylu postać ucieka poza kadr a ludzie ktorzy powinni chciec ja złapac/walczyc z nia stoja, patrza się i jej nie gonią :D

Jakos tez ciezko lubic wiekszosc postaci. Nawet Vesemir, ta postac ktora chyba wszyscy lubia w ksiazkach i grach, jest jakas szara moralnie (chec 'produkcji' nowych wiedzminow mimo wysokiej smiertejnosci i bolu, chec poddania Ciri probom). Yennefer ktora chciala zaprowadzic Ciri do demona w zamian za swoja magie. Cahirowi chyba kazali grac fanatyka i psychopate i swietnie mu to wychodzi, ale nie wiem jak mamy lubic te postac, albo dlaczego w ogole ma nas obchodzic. I nie jest to kwestia tego ze te postacie sa tak zniuansowane i skomplikowane wewnetrznie, tylko tego ze mnie jako widza po prostu nie obchodza.

Na szczescie tworcy zrezygnowali z watkow ktore mialy szokowaci byc makabryczne na sile, jak magowie kanibale, czy zmiennoksztaltny-psytchopata. Jedynym podobnym watkiem (ktory tez nic nie wniosl poza makabra dla samej makabry) bylo chyba sporzycie przezczarodziejke wynajmujaca Rienca patogenu?

Moglabym wymieniac jeszcze wiecej, ale tak jak mowilam - byly tez dobre strony i ogolnie dobrze mi sie ogladalo (moze poza odcinkiem drugim i ostatnim)

burberry

Ta od patogenu to asystentka Vilgeforza, "kobieta bez znaczenia". Tylko skąd widz ma wiedzieć, że w ostatniej scenie za karę V. zdjął jej z twarzy iluzję?
Motyw iluzji pojawił się tylko z dłońmi, a jest w fabule Sapka wszechobecny, niczym "finty we fintach w fintach" w Diunie. Świat jest iluzją, nieprawdaż?

Obejrzałem całe 16 odcinków przez ostatnie TRZY dni.
Dla mnie OK, po polskim gniocie (z którego jednakowoż byłby możliwy niezły teatr telewizji) wszystko jest genialne. Niektóre wątki istotnie bez sensu, ale cóż, coś za coś.

Największy żal mam do obsady kobiecej. Wiem, że anglosasi poprawni politycznie tego nie zrozumieją, ale twarz Fringilli pasuje do roli żony tego boksera z Las Vegas w filmie Marsjanie atakują, a nie osoby, przez którą ucierpiały księgozbiory - ani z Yen, ani z Koral takiej młockarni nigdy wszak nie było.
Triss - po prostu brzydka. Yen bez wyrazu i kręconych włosów. Ciri - aktorka o kilka lat za stara i oczy zbyt szeroko rozstawione.
Francesca - twarz OK, dopóki się nie rozebrała przy porodzie (przecież to miała być najpiękniejsza kobieta w universum).
Felippa wyglądała jak bohaterka Żon z Hollywód w drodze z planu na zabieg powiększania warg. A przecież była les, co podkreślała ubiorem i makijażem, nadto miała ptasią twarz.
Jaskier bez kapelutka.

Czarnoskóre elfy są OK w tym świecie wszechobecnych mutacji.

Jedynie Tissaia de Vries jest jak potrzeba. No i burxa - śliczna aktorka ze ślicznym ciałem, co widać, gdy ją ciri okrywa.

Ten serial powinien być 18+.

Aquarius27

A ja bym powiedział inaczej - kto czyta książki, niech najpierw zapozna się z oryginałem, a potem serialem, grami itd.

ocenił(a) serial na 5
Aquarius27

Piszesz o krwotoku oczu... raczej mózgu. Po drugim odcinku nie wierzę, że taki szajs można robić mając taki materiał, możliwości. Do tego ta drewniana gra głównego bohatera, masakra- obniżany na siłę głos, ta mina itp. Mimo polskich niedociągnięć w- ekranizacji, Zebrowski przynajmniej spisał się aktorsko, gry też były w porządku - jedynka miała klimat. Ale to... Nie mogę tylko zrozumieć tych, którym to bezpłciowe przedstawienie się podoba (bez urazy)

ocenił(a) serial na 3
Aquarius27

To zdanie, że: kto nie czytał książki, lepiej niech nie ogląda tego serialu - podpisują się pod nim. No, chyba że usunie wszelkie oczekiwania, wrażenia z książki i podda się totalnie nowej wizji. Wizji kogoś, kto po prostu wziął parę elementów z bardzo popularnej książki, gry i tworzy swoją własną koncepcje, swój klimat. Obejrzałem 1 sezon nie czytając książek i po prostu to była dla mnie świetna rozrywka. Potem sięgnąłem do całej sagi Sapkowskiego i wiem, że Wiedźmin, to nie tylko rozrywka, to historia tak bardzo złożona, wielowątkowa, z niejednoznacznymi, fantastycznymi dialogami, w której dodatkowo skrywa się fenomenalnie wiele bardzo ważnych tematów. Takich tematów, które potrafią dotknąć każdego, jeśli choć ciut poważniej, z jakąś odrobiną refleksji podchodzisz do książki. Wracam do serialu netflixowego i niestety tu ten świat robi się mega płytki. Jedynym wyjściem jest totalnie wyzbycie się oczekiwań, że ten serial będzie opierał się na książce. Bo chociaż wtedy, serial da nam jakąś dawkę rozrywki, jak każdy inny serial. Będzie po prostu jakąś przygodą, która jest ciekawa, ale powiedzmy sobie szczerze - banalna. Dobrze sprzedana. Nie kupią jej na pewno ci, którzy zasmakowali niebanalności opowiadań Sapkowskiego.

ocenił(a) serial na 3
vash_the_slonek

najlepsze jest to że tutaj da się obejrzeć serial a później czytać książki bez problemu a po Grze o Tron, Władcy Pierścieni czy Harrym Potterze w młodości było ciężko bo czytałem niemal to samo.

ocenił(a) serial na 3
damian788

Okej rozumiem. Chociaż ja w przypadku Harrego, wpierw obejrzałem wszystko, a potem przeczytałem wszystko i jakoś nie przeszkadzało mi to, chociaż pewno podczas czytania pozbawiłem się smaku zaskoczenia jakby całokształtu. Tu netflixowy Wiedźmin faktycznie wykorzystuje jakieś elementy od Sapkowskiego idąc w innym kierunku. Coraz bardziej się przekonuję, że może to i ma swoją wartość.

Próbuję jednak wyobrazić sobie, jakbym postrzegał ten sezon, gdybym nie czytał Sapkowskiego. I wydaje mi się, że podszedłbym do niego jak do rozrywkowego serialu, który chętnie bym oglądał raz na. tydzień. Ale jako spójna, głęboka historia, z wieloma ważnymi wątkami podszytymi pod skórą... no nie, to nie to.

Nie wiem też na ile w porządku jest zabieranie elementów ze świata, który widać, że się jako sprzedał (książki, ale przede wszystkim gry), odniósł spory sukces na świecie (gry) i robi się z tego własny biznes. Formalnie wiemy, że można, bo sam Sapkowski uczestniczy w tym. Więc kto jak nie on, może zadecydować o tym, czy to w porządku, czy nie. Teoretycznie. Ja tu czuję niesmak.

No i jeszcze czynnik gustu, smaku, odczuć jako tako. Jestem też po tegorocznej Diunie i tam zafascynowało mnie to, w jaki sposób zostałem zaproszony, poprowadzony, wręcz wciągnięty do tego świata. Krok po kroku, bez zbędnych dialogów poznaję bohatera i inne postacie, zasady panujące w tym świecie, zależności, obrzędy. Nie wspominając już o samej estetyce, którą to zostało opakowane.

No i potem siadam do Wiedźmina i choć za każdym razem bronię się sam od tego, żeby nie mieć jakichkolwiek oczekiwań, to chyba jest to silniejsze od człowieka, zwłaszcza świeżo po dobrym seansie. No i ten drugi sezon po prostu był dla mnie płytki, szkoda.

ocenił(a) serial na 3
vash_the_slonek

źle mnie zrozumiałeś wiedźmina można czytać po obejrzeniu serialu ponieważ jest tak słaby i różny od książek że nic się nie traci. Przecież Henry Cavill sam przyznawał w wywiadach że ciężko mu się odnaleźć w netflixowej wersji wiedźmina a aktor jest wielkim fanem gier i książek.

ocenił(a) serial na 3
damian788

A, okej. Chociaż wiesz, ta kwestia Ciri, starszej krwi, elfów. Hmm, w książce te wątki są tak świetnie, długo rozwijane, że aż obejrzenie tego w serialu, a potem przeczytanie też może psuć smak w czytaniu. Ale to moje odczucie. Poza tym masz rację, po obejrzeniu tych 2. sezonów, jeśli ktoś zdecyduje się na książki, to będzie na pewno się nie zawiedzie, wręcz jak sobie przypomni serial, to będzie jedynie pod nosem klnął "zaraza..."

ocenił(a) serial na 3
vash_the_slonek

oni nawet nie musieli się martwić że ekranizując adaptacje nie zaskoczą widzów niczym nowym bo saga nie jest tak popularna w innych krajach jak w Polsce a nawet tutaj nie wiem czy połowa widzów czytała. Nawet cdpr potrafili zrobić inną historię która w pełni szanowała materiał książkowy(chociaż Andrzej ich nie szanował XD). Jest nawet taki serial fantasy na netflixie Cień i Kość. Kiedyś czytałem te książki i są lepsze od serialu i tak. Sporo pozmieniali ale da się to oglądać pomimo tego że poziom książkowego pierwowzoru nawet nie umywa się do prozy Sapkowskiego. Teraz dupa netflix ma prawa i to już koniec Wiedźmina niestety. Lauren Smith Hirrisch czy jak jej tam powinni ukrzyżować.

ocenił(a) serial na 3
damian788

A to nawet nie wiedziałem, że Netflix ma prawa do Wiedźmina jako marki/brendu/czy jakkkolwiek to nazwać. Bo jeśli tak, to bardzo szkoda. No ale trudno, świat się kręci do przodu. Coś się kończy, a coś się zaczyna.

vash_the_slonek

Właśnie. Kto dziś wie, jaki był sens zdania, że "Dijkstra studiował w Oksenfurcie i choć nie uzyskał tytułu magistra...."

ocenił(a) serial na 3
Aquarius27

Zgadzam się w 100%, doszłam do 5 odcinka i stwierdziłam że była to strata czasu. Serial nie ma nic wspólnego z fabułą w książce, totalnie się pogubiłam, nic nie pokrywa się praktycznie z tym co napisał Sapkowski. Najwidoczniej kasa ważniejsza od dobrej ekranizacji. 3 sezonu nawet nie dotknę. A szkoda bo spodziewałam się czegoś więcej. Ci co książki nie czytali pewnie będą zachwalać. Ja się zawiodłam.

ocenił(a) serial na 5
Aquarius27

Zgadzam się, książki to majstersztyk, a ten film to ci najwyżej liche rękodzieło.

ocenił(a) serial na 8
Aquarius27

Dziękuję za publikację tej opinii.

,, Pieśń Lodu i Ognia", planowana jako siedmioksiąg, od lat cierpi z powodu wstrzymania publikacji pod naciskiem producentów serialu TV opartego na motywach powieści Martina. GoT niestety, nawet pierwszego, najlepiej zrealizowanego sezonu, nie zrealizowało w stopniu dostatecznym by zadośćuczynić książce. Z sezonu na sezon było niestety, coraz gorzej. Doszło do tego że rzeczy po prostu działy się, bez wyraźnego powodu, jedynie pozostawały pretekstem do jakiegoś zdarzenia.

,, Wiedźmin" to inna historia. Na szczęście, po latach doczekaliśmy się świetnego,, Wiedźmin 3" , który imho godnie reprezentuje ideę Wiedźmina z prozy Sapkowskiego. Tak godnie, że aż twórcy obu produktów spotkali się w sądzie, ale to już inna historia . . .
A jednak, mimo że,, Wiedźmin" nigdy nie powalał złożonością języka, wyszukaną intrygą czy nadmiernie rozbudowaną fabułą, jakoś przez te wszystkie lata ekranizacje tego dzieła budzą nieustanne emocje. Podoba się, nie podoba się. Wierne odzwierciedlenie literatury lub odcinanie kuponów od jej sukcesu.
Antagonizmy nieustannie budują predykat filmowego Wiedźmina i nie wiedzieć czemu, jakoś nie widać by ktoś postarał się o solucję w tej kabale. To w końcu, jest to dobry Wiedźmin czy zły Wiedźmin?

I tu należy zastanowić się, czego właściwie oczekujemy od ekranizacji,, Wiedźmina" .
Ja personalnie, oczekuję czegoś nowego. Także, nie chcę oglądać brudzenia sobie rączek całkiem dobrze napisanymi książkami, gdy ktoś nie wie w jaki sposób ten cel osiągnąć. Wtenczas unikniemy scen Ciri wołającej Geralta, który właśnie walczy z bruxą, jakby była zapożyczoną postacią kobiecą z kiepskich westernów. Tam wszak kobiety tylko krzyczały, no i czasem też podawały naboje . . .

Dlatego uważam że sezon drugi produkcji,, Netflixa" o Wiedźminie, jest słabszy od pierwszego. Skoro fabuła książek Sapkowskiego nie jest tak atrakcyjna, to może lepiej pisać scenariusz pod nowe przygody Geralta? Czyżby jego dokonania sprzed spotkania,, Jeża" nie były dostatecznie interesujące?

Nie wiem co przyniesie sezon trzeci, ale obawiam się że wciąż nic lepszego niż to, co mamy w,, Wiedźmin 3". Widocznie przygody wiedźminów lepiej można zrealizować w grze komputerowej . . .

ocenił(a) serial na 3
Yo_

Wystarczyło ekranizować kropka w kropkę to co było w książce. Wystarczyło zacząć od krwi elfów a przygody geralta z opowiadań w formie flashbacków tak jak to było w serialu "Zagubieni". Niestety amerykanie w ogóle nie czują tego klimatu ( no może po za Henrym Cevilem).

ocenił(a) serial na 8
damian788

A co podobało ci się w tym serialu?

ocenił(a) serial na 3
Yo_

w pierwszym sezonie walka pod koniec 1 odcinka była genialna chyba najlepsza walka na miecze jaką widziałem. 4 odcinek z jeżem też był spoko a 2 sezon skończyłem na 5 odcinku i dalej nie mam ochoty. Podobały mi się tylko wahadła. I nie trening a same wahadła.

ocenił(a) serial na 8
damian788

Sezon drugi to znaczne odstępstwo od kanonu. Parę spraw było tam ciekawych, ale nie spodziewaj się ekranizacji.

Aquarius27

Brak jest jakiegoś wątku przewodniego w sezonie 2. Książki opierały się na knowaniach, polityce, zwrotach akcji. Potwory i fantastyka z walkami z potworami były tłem. W serialu potwory służą do robienia efektów świetlnych, wątku politycznego nie czuć, ciętych wiedźmińskich dialogów też praktycznie brak. Wydmuszka nie serial.

ocenił(a) serial na 8
Aquarius27

serio trzeba komuś przypominać, że to adaptacja ?

ocenił(a) serial na 3
WildDaisY

Nie trzeba, ponieważ nie jest to adaptacja ;) Za słownikiem PWN adaptacja to «przystosowanie utworu literackiego do wystawienia na scenie lub do sfilmowania; też: utwór literacki w ten sposób przystosowany». Adaptacja zakłada, że generalnie przenosimy daną historię na ekran, choć z pewnymi zmianami (tym się różni od ekranizacji, która w założeniu jest maksymalnie wierna oryginałowi). W przypadku drugiego sezonu historia z książki została zastąpiona inną.
W założeniu scenarzysty miał to być swoisty remake, opowiedzenie innej historii prowadzącej do podobnej puenty z wykorzystaniem tych samych postaci i świata.
W rzeczywistości wyszło jak wyszło, scenarzysta zapewne na tym serialu skończy krótką przygodę z przerabianiem książek fantasy na scenariusze.

Aquarius27

Najbardziej i tak mnie rozwalają zbliżenia na skrzywiona minę Ciri. Złość, zdumienie, żal, ból i wszystko wyrażone w jednej skzywionej mimice. Inna sprawa to na siłę wsadzana poprawność i te czarne elfy... Już, szkoda strzępić jezyk, że niektóre postaci nijak nie przypominają wzorów książkowych czy nawet gier. Serial się po prostu ogląda, nie da, się nim żyć, odczuwać emocji. Jest po prostu nijaki. Sapkowskj budując świat wiedźmina czepal garściami z legend i wierzeń słowiańskich, a ja przez większość czasu czuje się jakby akcja działa się w krajach arabskich. I nie mówcie, że to fantasy, bo władcę pierścieni dało się normalnie nakręcić bez wstawek politycznych, nie zmieniając w dużej mierze obrazu świata. Tutaj jest dosłownie groch z kapsta tak bardzo po amerykańsku, że aż dziw że główny bohater nie nazywa się John.

ocenił(a) serial na 8
Aquarius27

Adaptacja filmowa (łac. adaptatio ’przystosowanie’), in. ekranizacja – przeznaczona do sfilmowania przeróbka pierwotnego materiału literackiego, teatralnego, muzycznego lub innego artystycznego. Celem ekranizacji jest dostosowanie adaptowanego utworu do wymogów nowego medium, odmiennego materiału bądź potrzeb i wymagań nowej publiczności. - i tak też się stało. Polecam jakąś maść na ból dupy.

ocenił(a) serial na 3
WildDaisY

Hahaha ale mnie nie boli dupa :D wyraziłem swoje zdanie o serialu i tyle :D Zapraszam do merytorycznej dyskusji (np moim zdaniem mieszczą się w granicach adaptacji, a to co zrobili podoba mi się bo to, to i tamto). Polecając maść na ból dupy w takiej sytuacji rozumiem że to u Ciebie autodiagnoza i założenie z góry, że cierpię na tą samą przypadłość :D

ocenił(a) serial na 8
Aquarius27

A po czym wnioskujesz, że mam jakiś problem ? Polecam ją tobie, bo widzę jak cierpisz. Nie wyraziłeś zdania tylko bezpodstawnie skrytykowałeś serial, bo zbyt oddalił się od książki, co w tym złego ? Ktoś miał ochotę zrobić adaptację i ok zrobił to, po co tak to przeżywać i burczeć pod nosem, co to zmieni ?

WildDaisY

To po są fora dyskusyjne?

ocenił(a) serial na 8
dwarqwe

to co dzieje się w komentarzach pod tym serialem ciężko nazwać dyskusją

ocenił(a) serial na 3
WildDaisY

Nie jest największym problem że serial odbiega mocno od książki. Największym problem serialu jest to że jest po prostu słaby. Słabe dialogi, zero klimatu, nic nie budzi emocji. Pierwszy sezon oceniłem na 6 pomimo tego że też bardzo mocno od książki odbiegał za drugi dałbym co najwyżej 3.

WildDaisY

Nawet jeśli to adaptacja czy cokolwiek innego mającego luźny związek z oryginalna historią, to serial jest mierny. Bez znajomości tego świata, przerwałbym oglądanie po pierwszym odcinku.
Jeśli komuś bez znajomości historii to się spodobało, to w mojej ocenie ma marny gust.

ocenił(a) serial na 2
Aquarius27

Zgadzam się, dostałam krwotoku oczu. Wszystko się zgadza. Najbardziej rozwalił mnie Vesemir, który zadowolony przyglądał się orgii w Kaer Morhen. Przecież to jest śmiech przez łzy.

Aquarius27

Podpisuję się pod każdym słowem.

ocenił(a) serial na 6
Aquarius27

coś ci się chyba nie udał ten wątek skoro tyle osób znających książkę ma gdzieś twoje uwagi i serial im się podoba. Ja też należę do tej grupy - trzeba mieć nieźle płaski mózg aby nie móc ogarnąć tego, że ekranizacja to nie adaptacja i nie każda książka się do tego nadaje aby przenosić ją w skali 1 do 1.

ocenił(a) serial na 3
Aquarius27

Ja się zdecydowanie zgadzam z OPem. Nie chodzi o to, że to jest niezgodne z Sagą. Niektóre zmiany są OK, służą nawet wprowadzeniu motywów, które trudno byłoby inaczej wprowadzić w serialu. Chodzi o to, jak źle to jest zrealizowane w zakresie obsady (z wył. Henry'ego oczywiście), postaci i ich rozwoju, dialogów i fabuły. Te trzy kwestie po prostu leżą, nie ma tu znaczenia zgodność czy niezgodność z książkami, tylko to, że to jest bardzo niedobrze zrobione.

Aquarius27

Czytałem książkę, jestem wielkim fanem, a serial nadal mi się podoba. Widzę tu pewną zależność z Kołem Czasu i wielkim hejtem fanów tego cyklu. Polecam z całego serca oglądać ekranizacje z myślą, że jest to zupełnie coś odrębnego. Serial czy film zawsze będę słabsze od książki przez wzgląd na ogromne ograniczenia. Mnie to zawsze bawi, jak ludzie opisują z takimi szczegółami co im się nie zgadzało w serialu względem powieści. Jaki w tym sens? Saga Wiedźmin to nie bożek, którego trzeba się bezwzględnie trzymać i go bronić, to tylko zwykły, dobry cykl fantasy.

ocenił(a) serial na 3
grzegorz211

Koła Czasu nie czytałem ale próbowałem to oglądać i już w połowie 2 odcinka przestałem. Nie znam książkowego pierwowzoru ale serial nie ma nic co by mnie do niego zachęcało. Klimat nijaki. Postacie słabo zarysowane. Nie będę go oceniał bo całego nie widziałem (jeszcze, spróbuje to przebrnąć) ale skoro początek zniechęca, hejty mogą być uzasadnione. Nie wiem ilu z was może się interesować japońskimi mangami/anime ale ja filer wyczuje na kilometr nawet nie czytając mangi. Z adaptacją książek jest podobnie.

ocenił(a) serial na 3
Aquarius27

I jakie nudne. Przegadane - jeśli dialogi byłyby dobre, to by nie nudziło. A drętwe jak konar leszego-Eskela.

ocenił(a) serial na 1
Aquarius27

Zgadzam się, ten serial to jedno WIELKIE DNO!

ocenił(a) serial na 1
Aquarius27

Zgadzam się, mega słabo to wygląda, z oceny 3 po pierwszym sezonie zjechałem do1

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones