PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=645872}

Wspaniałe stulecie

Muhteşem Yüzyıl
7,5 15 532
oceny
7,5 10 1 15532
Wspaniałe stulecie
powrót do forum serialu Wspaniałe stulecie

Witam, jeszcze nie pisałam na tym forum ale zapoznałam się chyba ze wszystkimi tematami i postanowiłam dodać swoje trzy grosze, jeśli można :)

Serialu nie oglądam od samego początku jego emisji w TVP, ale nadrobiłam braki, oglądając po nocach na YT jak dzika :)

Bardzo intryguje mnie jedna kwestia - skąd tyle niechęci ze strony niektórych widzów do Ibrahima Paszy? Pewnie najprostszym wyjaśnieniem jest to, że to z sympatii do Hurrem, tzn. każdy, kogo ona nie lubi i chce zniszczyć momentalnie staje się także "wrogiem" jej zwolenników.

Ale dziwi mnie to. Ja odbieram Paszę pozytywnie. Nie miał łatwo w życiu, został oderwany od swojej rodziny ( tak jak Hurrem i wielu innych) w dzieciństwie, co prawda trafił pod skrzydła dobrych ludzi, którzy się nim odpowiednio zaopiekowali, dali edukację i ciepło domowe ale przecież nic nie zastąpi prawdziwej rodziny. Bardzo poruszające były jego monologi na ten temat, kiedy wspominał, że czasem nawet nie pamięta jak miał na imię. Widać było, że czuł, iż stracił korzenie, oficjalnie wyrzekł się religii ( w sercu chyba nie do końca, były tego różne sygnały), był na łasce obcych ludzi, potem został przyjacielem i "bratem' sułtana i nigdy się nie rozstawali ale zawsze był niepewny swego losu. Ciężko pracował nas swoją pozycję, ciągle zagrożony, ciągle poniżany przez wezyrów, ktoś non stop nastawał na jego życie, stracił dwoje dzieci, cierpiał, był w stanie się poświęcić dla miłości, wsławił się w boju i w polityce. Ciągle musiał coś udowadniać, ciągle był tym gorszym przechrztą a ja odbieram go jako bardzo wrażliwego faceta - wrażliwego na piękno, sztukę, literaturę. To musiało znaleźć ujście.
Przecież ile razy próbowano go zniszczyć, zabić a on potrafił jakoś z tego wyjść, często ryzykując życiem.

A tu czytam, że to "menda" "cham", "prostak", nawet "sk..........n" (jego matce, którą ostatni raz widział jako kilkuletni chłopiec byłoby bardzo przykro).

Ma wielu wrogów i to raczej oni wykazują inicjatywę, żeby się go pozbyć, niż odwrotnie, jeśli przeanalizować uczciwie wszystkie zdarzenia. On się nie daje, jak na razie, a niektórzy mają mu to za złe.

Moim zdaniem to postać fascynująca, złożona, trudna, nie pozbawiona wad, często nawet okrutna i bezwzględna ale to raczej splot okoliczności niż jego zły charakter. Nigdy nie odbierałam go jako złego człowieka.

Aktor jest fenomenalny - ktoś tu napisał (przepraszam, nie pamiętam kto i gdzie), że w tureckim serialu kostiumowym nie spodziewał się takiego aktorstwa - zgadzam się z tym. Ta zmienność, te niuanse, od wściekłości po łagodność, czułość, znudzenie, strach, władczość - coś pięknego. Niesamowita charyzma. Zresztą ten aktor został nagrodzony za tę rolę ale także za inne, za rolę w thrillerze kryminalnym dostał "Tureckiego Oscara", otrzymał też nagrodę za znakomitą kreację w sztuce teatralnej opartej na Królu Learze Szekspira - widać, że to profesjonalista w każdym calu.
Prywatnie chyba taki poczciwina z niego, jest sporo "fanpagy" na FB jemu poświęconych i zamieszczają tam masę zdjęć jego z fanami, zrobionych gdzieś w sklepie, na ulicy, wygląda na taką tzw. "dobrą duszę' :) A w serialu jest nie do pobicia i króluje. Moim skromnym zdaniem.
Jeśli ktoś tu zasługuje na najwyższą punktację, to właśnie on.
Ale pozostali aktorzy też bardzo dobrzy, żeby nie było.

Ale to była taka dygresja o aktorze.

Wskażcie mi JEDNĄ intrygę, której autorem był Ibrahim Pasza, bo jak na razie, to przeciwko niemu intrygują. Podajcie JEDEN przykład, kiedy to ON był autorem intrygi i knuł. Może tylko sprawa z Nigar, kiedy ułożył sprawę z Nasuhem Effrendi.

A tak, to był truty, strzelano do niego, spiskowano, donoszono na niego sułtanowi, urządzano prowokacje uliczne, to całe "bractwo" cały czas razem z Hurrem dybią na jego życie, itd.

Skąd ten "hejt" (sorry za kolokwializm) pod jego adresem?

Pozdrawiam :)

Kandara

Dokładnie, więc niech Hurrem sobie podetrze tyłek swoimi intencjami zniszczenia Paszy przy pomocy Hatice.

ocenił(a) serial na 8
Xenia_Frost

Dla mnie serial jest genialny właśnie przez pokazanie złożoności ludzkiej natury. Wszystkie główne postacie mają dwa ja. Jedno dla Haremu i Sułtana i drugie prawdziwe Ja. I to jest wspaniałe. Właśnie ukazanie silnego Wezyra, jako młodego człowieka zagubionego między służbą Państwu a własnym szczęściem. Między zobowiązaniem wobec Rodziny a namiętnością do innej. Między dumą z osiągnięć i tęsknoty za utraconą tożsamością.
Tak samo jest przedstawiony Sułtan, Hurren, Mustafa.
Oglądając, masz wrażenie jakby to byli Twoi Przyjaciele. Znasz ich bardzo dobrze i do każdej postaci mimo ich występków czujesz przywiązanie, sympatię i troskę. Serial naprawdę Rewelacyjny

ocenił(a) serial na 9
Odwoarld

"Wskażcie mi JEDNĄ intrygę, której autorem był Ibrahim Pasza, bo jak na razie, to przeciwko niemu intrygują"

Zamach na Hjurem. Nie trzeba daleko szukać. Mnie osobiście śmieszy takie faworyzowanie jakieś postaci, ja zawsze oglądam obiektywnie

matek103

Zamach na Hurrem był autorstwa Valide. Jakbyś uważnie oglądał, to byś wiedział.

ocenił(a) serial na 9
MariGold_fw

Pomysł Valide, ale Ibrahim chętnie pomógł i wszystko zorganizował , a potem sam posprzątał zabijając herszta bandy która zaatakowała karetę Hurrem.

Xenia_Frost

Od razu zaznaczam że twoją wypowiedź prześmignąłem tylko okiem a wypowiedzi rozmówców nie chciało mi się czytać. Mimo tego i ja postanowiłem dodać swoje 3 grosze. Rozumiem porwanie upokorzenia itp... ale kilku rzeczy moim zdaniem usprawieliwić się nie da. ( a jeśli już usprawiedliwiamy to pamiętajmy że Hurrem przeżyła podobną historię MAŁO TEGO widziała jak Tatarzy mordują jej rodzinę )
1 To co zrobił Nasuhowi Efendiemu facet był mu wierny jak pies a on nie dosyć że zmusił go do zabicia ukochanej ( jakby to że ukochana osoba okazała się zwykłym zdrajcą nie było już dostateczną karą ) to jeszcze nie przeszkodził w jego ślubie z Nigar tylko po to by potem móc z nią baraszkować w jego domu Czy tak zachowuje się przyjaciel ?
2 Hatice - rozumiem ze mógł się poczuć urażony słowami Hatice ale czy jedno zdanie wypowiedziane w gniewie usprawiedliwia wieloletnią zdradę ? Tym bardziej zdradę w okresie gdy tak podobno kochana żona cierpi po tym jak prawdopodobnie zabiła własne dziecko Tym bardziej że potem Ibraś nie wykazał żadnej skruchy
3 Nigar - pobawił się pobawił aż w końcu mu się odwidziało i kopnął ją w tyłek. Jedyne co go tu ratuje to to że nie zostawił jej tak całkiem na lodzie
4 Leon - Rozumiem chęć zemsty na Hurrem ale zamiast od razu iść do sułtana ten wolał pobawić się w mega sadystę.. Tym bardziej ze groził Hurrem zabiciem jej dzieci. Już nie wspominając o tym że Leon był całkiem niewinny.
5 Sodkówka - tutaj jest to niestety wina Sulejmana dał mu zbyt wielką władzę... jeszcze te popiersia bym przecierpiał ale nazwanie się sułtanem Ibrahimem ? Od razu bym go ściął...
Podsumowując nie wszystko da się uspawiedliwić trudnym dzieciństwem Tym bardziej ze wielu z was trudny los zauważa tylko u Ibrasia a u Hurrem już wam ciężej drogie panie...

ocenił(a) serial na 8
marekwyszosiat

Nic dodać nic ująć. Powiem jeszcze, że według mnie Ibrahim w sferze miłosnej zachowuje się jak niezdecydowana panienka w okresie dojrzewania.

marekwyszosiat

Też tylko pobieżnie przejrzałam twój wpis i widzę, że w zasadzie powtórzyłeś w nim wszystko, co poprzednicy już ujęli w swoich postach, więc nic nowego.
Poza tym uważam, że pozostali forumowicze znacznie lepiej oddali i przeanalizowali skomplikowaną naturę Paszy bez niepotrzebnego trywializowania.
Wiadomo, że Pasza nie jest ideałem i nie miał nim być. Ale jest ludzki, ulega ludzkim słabościom i pokusom a przy tym jest w nim coś ujmującego i pociągającego. Nie ma potrzeby wyliczać jego grzechów czy pseudo grzechów po raz kolejny, bo każdy je doskonale zna i fascynujące w tej postaci jest to, że budzi tak różne emocje i reakcje.

Karina_15

Skoro inni mogli to zrobić to dlaczego nie ja ? Po to jest forum by wyrażać swoje opinie

Karina_15

Zgadzam sie.
W ogole nie nalezy rozmawiac o tym serialu odnoszac go do naszych czysow, naszej empatii i co wiecej, naszych tradycji, czy wychowania.
Ja ogladajac ten serial mam ciagle w pamieci to, ze owszem, scenariusz byl pisany wspolczesnie, ale odnosi sie do innych czasow i do innych ludzi, z inna mentalnoscia.
Przyklad Ibrahima i Nasufa.
Mam wrazenie, ze ten drugi byl wrecz wdzieczny, ze mogl sam "pozbyc sie" zdrajczyni, ktora sam wprowadzil do palacu. Bylo to niejako zmycie win i zadoscuczynienie. Nie mozna patrzec na to jak na sadyzm Ibrahima, on, jesli nie chcial zeby Nasuf popelnil samobojstwo, musial go ukarac a jednoczesnie pozwolic sie zrehabilitowac. Dlatego zlecil mu zabicie ukochanej.

Nie mam w tym serialu ulubionej postaci, wrecz wszytskich mi zal, ze zycie, okolicznosci, zwyczaj, tamte czasy, zmusily ich do takich a nie innych wyborow.
Ale Ibrahim jest postacia dobrze zagrana i wzbudza troche wieksza sympatie niz inne (u mnie:))
Na koniec: aktor jednak moglby zrobic cos z zebami :D

Luci

Zgadzam sie z Karina15, zapomnialam dodac.

Luci

No właśnie, wiele osób zarzuca Ibrahimowi "sadyzm" w sprawie Nasuha a jest tak, jak było już pisane wcześniej i co Ty też podkreśliłaś.
Ibrahim chciał w sumie oszczędzić Nasuha w tej sytuacji, ale musiał go także ukarać. I wybrał rozwiązanie, jakie wybrał - moim zdaniem salomonowe, bo Sadyka i tak musiała umrzeć.
Poza tym te melodramatyczne tony, że Ibrahima kazał Nasuhowi zabić "ukochaną" - co to za ukochana? Przecież miała go głęboko w czterech literach, tylko się nim posłużyła w swojej misji. I on to zresztą potem zrozumiał.

PS co masz do uzębienie Okana? :) Jak dla mnie w porządku :) :

http://www.diziler.com/resimler/128000/okan-yalabik-129423.jpg

Ma lekkiego "króliczka" ale to nie wada. Poza tym myślę, ze on ma gdzieś idealnie równe uzębienie, nie jest modelem, lecz aktorem i przede wszystkim ceni profesjonalizm a nie piękny wygląd. Zresztą te sztuczne licówki i koronki wyglądają nienaturalnie.

Karina_15

To, ze Sadyka nie kochala Nasufa (czy Nasuha :)) nie znaczy jeszcze, ze nie mogla byc jego ukochana. Byla ukochana, bo ON ja kochal, wiec owszem, on nie byl jej ukochanym ale ona jego jak najbardziej :)

Okan ma krzywe zeby i niezbyt ladne te w dolnej szczece. Aktor, ktory ma gdzies uzebienie? Przeciez cialo to jego narzedzie pracy :) A o narzedzie pracy nalezy dbac, jesli jest sie profesjonalista.
Nie jest to specjanie widocznie, ja po prostu zwracam uwage na zeby i akurat ten aktor, wsrod innych, pod tym wzgedem sie wyroznia. Niestety na niekorzysc.
Poza tym nic nie mam do jego urody czy umiejetnosci aktorskich :)

Luci

Proponuję zakończyć temat uzębienia Okana, bo akurat ja tam nic złego nie widzę. Podoba mi się tak czy siak. :)

A co do Nasuha, to on potem sam powiedział Sadyce w lochu, że go wykorzystała. Myślę, że czuł się oszukany, pewnie myślał, że ona też coś do niego czuje.

Karina_15

Masz racje, to nie forum dentystyczne :D

Jasne, ze czul sie wykorzystany, oszukany, ale i tak ja kochal do konca i cierpial po jej smeirci. Takze z milosci a nie tylko dlatego, ze go wykorzystala.
Zreszta lubie postac Nasuha za ta jego prostote uczuc i szczerosc. To jest (jak do tej pory) taki naprawde dobry czlowiek

Luci

Ja też bardzo lubię Nasuha, bardzo dobry człowiek i oddany przyjaciel Ibrahima.
Nie zapominajmy, że Ibrahim uratował mu życie. To też powinno się brać pod uwagę.

Karina_15

Jak uratował? Chyba przegapiłam odcinek

Luci

Nie zapominajmy, że Okan dwa razy dostał nagrodę dla najlepszego aktora za Wspaniałe Stulecie, raz nawet pokonał samego Sulejmana :) Pokonał także Bali Beja ( Elle Style Awards) ale to chyba oczywiste - wtedy nagrodę odebrała za niego Selma (Hatice), bo był zajęty, pewnie grał spektakl.
No i jak już było tu wspomniane, dostał też nie tak dawno nagrodę za role teatralną w alternatywnej adaptacji Króla Leara i owo rzekomo "niedoskonałe" dolne uzębienie mu w tym nie przeszkodziło :)

O idealne zęby niech się martwią Keny od Barbie, którzy muszą bazować na wyglądzie. Okan nie musi. Wygląda dobrze, zęby ma zdrowe, nie muszą być "jak spod igły", nic drastycznego tam się nie dzieje, liczy się talent.

MariGold_fw

AMEN :)

ocenił(a) serial na 9
Luci

"ciało to jego narzędzie pracy"- tak, ale nie tylko!!! chyba pomyliłaś Go z "gwiazdą" czy celebrytą, a to jest przede wszystkim bardzo dobry, zdolny AKTOR i nie przesadzaj, że o siebie nie dba.
Mnie też się Ibrahim/ Okan Y. bardzo podoba. Ma taki "seksowny mózg", że nawet jeśli ma krzywe dolne zęby, to tego nie widzę :-))

kasia_pawlow

Naprawde w mojej wypowiedzi na temat roli Okana najistotniejsze bylo to, ze mi sie jego zeby nie podobaja? :D
Chciecie sie wyklociac o to jedno zdanie i udowaniac mi, ze jego zeby maja mi sie podobac?
Nie umniejszam ani jego dokananiom aktorskim ani konkretnie roli Ibrahima, o czym pisalam, a ze jego szczeka mi sie nie podoba, to co zrobisz, no nic nie zrobisz ;)
Dlatego skupmy sie moze na temacie watku a nie na jednym zdaniu, w ktorym ublizylam, o ja nieszczesna! zebom Okana :D
pozdrawiam!

ocenił(a) serial na 9
Luci

Masz nauczkę, droga Luci ;)
Ciekawie "prowadziłaś" wątek, ale niepotrzebnie zepsułaś go zdrowymi/krzywymi zębami Okana ;)
Też pozdrawiam!

kasia_pawlow

No coz, nie czuje "nauczki", raczej szczere rozbawienie ;)

ocenił(a) serial na 9
Luci

Ok :-))

marekwyszosiat

Zgadzam się, choć jestem kobietą. Przyznam, że jak tylko zobaczyłam Ibrahima po raz pierwszy na ekranie (był to 2 odcinek), od razu wyczułam, że będzie to pałacowa gnida. Uważam, że więcej można mu było zarzucić, niż przyklasnąć. Choć nie ma tutaj schematycznych postaci - i za to bardzo chwalę sobie ten serial - to jednak on wywoływał we mnie najwięcej niechęci. Odpychał m.in. swoim sadyzmem (np. wątek z Leonem), zabawą cudzymi uczuciami (np. romans z Nigar), uważaniem innych za "idiotów" (np. te ciągłe zdziwienie, że sułtan już o czymś wie). Pod koniec to już był całkowicie nie do zniesienia. - Więcej brał, niż dawał. Dręczył zakochane w nim kobiety (pomiatał Nigar, natomiast Hatice raz się zajmował, a raz odtrącał - ogólnie w sprawach miłosnych był ciągle zmienny, jak jakiś podrostek). Jego wrażliwość na sztukę, czy uczucie nostalgii, nie przysłoniło mi jego charakteru. Bo dla mnie taka wrażliwość jest mało warta, jeżeli stoi ramię w ramię z okrucieństwem. Ibrahim to dla mnie człowiek pełen skrajności, a ja nie pochwalam psychopatycznych zachowań. Już bardziej stabilna emocjonalnie jest Hurrem, ale nie od dziś wiadomo, że to kobiety są silniejsze psychicznie. Przynajmniej jej miłość do Sulejmana jest prawdziwa i niezmienna. Cóż, wielkiemu wezyrowi nie udało się trafić z miłością, bo choć widać było na początku uczucie pomiędzy nim, a Hatice, to wszystko później się posypało. Jego żona ostatecznie pokazała, że jej zakochanie było toksyczne. Być może na początku czuła do niego miłość, która z kolei przekształciła się w nieodpartą chęć posiadania (małżeńskie kajdany). Owszem, czasami słowa bardziej ranią niż czyny, ale czy od razu miało to znaczyć, że musi zrobić skok w bok? Znowu wykazał się brakiem dojrzałości emocjonalnej. Nietykalnością, którą dostał, również nie potrafił dysponować i wykorzystał ją do granic możliwości. Kolejny przykład jego niezdrowej psychiki. Z brata i przyjaciela sułtana, zamienił się w zwykłego kpiarza i zdrajcę. Nie wiem, może niepowodzenia na pewnym szczeblu (miłość), rekompensował sobie na innej płaszczyźnie (władza), cały czas bawiąc się innymi. Nic nie zmienia faktu, że zostawił po sobie spory "bałagan", pomimo że w ostatnich latach wykazywał się coraz większym egoizmem. Można mu doliczyć przed wszystkim dwie załamane kobiety (żądne zemsty na Hurrem-koźle ofiarnym) i Sulejmana boleśnie rozczarowanego, wspominającego jedynie dobre lata, gdy przyjaciel był jeszcze przyjacielem. Faktu też nie zmienia to, że zawsze miał wsparcie i przychylność innych. - Można by rzecz, że od początku szło mu raczej "jak po maśle" (groźnie zaczęło się robić dopiero wtedy, jak dostał awans). A grunt pod nogami zaczął mu się sypać tak naprawdę z powodu własnej głupoty (romans z Nigar i umniejszenie władcy). Tymczasem Hurrem jest ciągle poniżana i szykanowana przez wielu ludzi. Wiecznie rzuca się jej kłody pod nogi. Jednak ona dzielnie znosi wszelkie upokorzenia (np. sprowadzenie Firuze), będąc nieustannie wierną sułtanowi. Oczywiście nie pochwalam wielu jej przewinień, ale odnośnie Ibrahima, to nie dziwię się, że tak wyszło między nimi. Przecież to on urządził jej makabrę z dawnym ukochanym, tym samym rozpoczynając wojnę na całego. Choć serial ukazuje złożone ludzkie charaktery, to najwięcej hipokryzji doszukałam się w przeciwnikach Hurrem. A ona - choć często pyskata i niesubordynowana - to jednak najbardziej szczera postać, moim zdaniem.

Slaught

Uważaj ! Tak otwarte krytykowanie Ibrahima Paszy i jakiekolwiek próby zrozumienia poczynań Hurrem ( tzn nie pisanie że Hurrem to ***** **** **** ***** a w ogóle małpa ) na tym forum są wysoce niebezpieczne :)

marekwyszosiat

Jeżeli ktoś zapomni o tym, że każdy ma prawo do własnej opinii, to takiemu człowiekowi trzeba o tym przypomnieć. W przeciwnym razie wykazuje się jawną hipokryzją. Więc na mnie wrażenia nie robią pyskówki mające na celu uciszenie drugiej strony. :)

Slaught

Ja już przypominałem ;) mam dosyć

Slaught

A ja go uwielbiam i to od samego początku. Oczywiście był skomplikowany - raz dobry, raz zły, raz wrażliwy, raz okrutny ale ja NIGDY nie widziałam w nim "gnidy". Zawsze budził we mnie pozytywne uczucia i zawsze umiałam go "usprawiedliwić" -nawet w prawie tego całego Leona, która, z tego, co widzę jest tu szeroko omawiana. Zgadzam się z tym, że Leon sam przyczynił się do swojej śmierci, co by nie mówić, jednak przesadził z listem miłosnym i zaproszeniem Hurrem na spotkanie. Ibrahim miał pełne prawo podejrzewać, że coś między nimi jest a to, jak wiadomo, oznaczało śmierć nie tylko dla Leona. Jak by się temu przyjrzeć obiektywnie, to Hurrem powinna całować Ibrahima po rękach za to, że zginął tylko Leon a nie ona i jej dzieci. Oboje byli niewinni w tej sprawie ale w świetle "dowodu" jakim był list, to nie miałoby żadnego znaczenia. Sułtan by się nie patyczkował.

No i nie zgodzę się, że Ibrahim miał jakieś niepowodzenia na szczeblu "miłość" - wręcz przeciwnie. Miał dwie kobiety, z którymi robił co chciał a one i tak go uwielbiały bezgranicznie.

Jak dla mnie jedynym przewinieniem Ibrahima była megalomania i zbyt wielka wiara w swoją nietykalność.
Ale był bardzo zasłużony dla państwa, był faktycznie prawą ręką sułtana, bardzo sprawnie prowadził politykę i rozwiązywał wszystkie problemy. Po jego śmierci widać było, że inni wezyrowie razem wzięci nie dorastali mu do pięt. Widzi to doskonale sam sułtan. Megalomania Ibrahima była przynajmniej uzasadniona. Choć zgadzam się, że bardzo przeholował z tekstami do posłów - mówił prawdę ale niepotrzebnie. Chciał onieśmielić posłów, co czynił często i z dobrym skutkiem, ale każde słowo było zapisywane i wiadomo było, ze jego wrogowie mogą te słowa łatwo wykorzystać.

Hurrem nie cierpię. I to od samego początku. Takie rozwrzeszczane, butne NIC, które każdemu pyskowało i stawiało się. Jakby się tak zachowywała w rzeczywistości, to nie przeżyłaby tam tygodnia. Pyskowanie i stawianie się do Valide - dobre sobie. O Wielkim Wezyrze nie wspomnę. Zdeptaliby ją jak robala.
Poza tym nazywanie jej "szczerą" to już dla mnie kosmos. Chyba najbardziej zakłamana osoba w serialu. Widać to nawet w jej relacjach z sułtanem. Robi do niego maślane oczy, plecie mu to, co on chce usłyszeć, z reguły tanie komplementy a kiedy on na nią nie patrzy, to wyraz twarzy jej się zmienia, szczególnie kiedy uda jej się narobić mu wody z mózgu i znów kogoś oczernić. Często słowa, które mówi do sułtana są fałszywe, szczególnie jeśli chodzi o Mustafę - oczernia go a jak sułtan jest zadowolony z jego postępowania, to ją skręca ale gada te kłamliwe "pochwały", w których zawsze przemyci szpilę.
To są kwestie subiektywne -jednego się lubi, innego nie. Ja Hurrem nie lubię od samego początku i nawet jej rzewne opowieści o krzywdzie tego nie zmienią, bo sama skrzywdziła wielu ludzi. I intryguje 24h na dobę.

Tat, tak, znam tę mantrę - ona się "broni"........... (hehe)

Remedios_3

Niektóre rzeczy źle sprecyzowałam (m.in. szczerość Hurrem, niepowodzenie w miłości Ibrahima), więc w tej wypowiedzi postaram się znacznie lepiej wyjaśnić mój pogląd.

Ibrahim przede wszystkim zniechęcił mnie swoim okrucieństwem, który zaprezentował w sprawie z Leonem. Chciał dopiec Hurrem, ale za co konkretnie? Za jej fanaberie? Za buntownicze słowa? Czy ogólnie za jej byt? Cokolwiek by to było, czy jest to powód do wielkiej zemsty ze zbrodnią w tle? Powinna go po rękach całować?? Przecież podając jej misę z zatrutym rachatłukum, marzył wyłącznie o tym, aby to właśnie ona wzięła tę truciznę - dało się to wyczuć. A chłopakowi przerwał w połowie słowa, gdyż na jego śmierci tak naprawdę mu nie zależało. Wiesz jak to wyglądało w moim odczuciu? - "Proszę, zabij się, bo ja sobie tego życzę!". Ona całowała po rękach, ale Leona gdy skonał, gdyż uratował ją z opresji. Tak, to on przez swoją bezmyślność doprowadził do tej sytuacji, więc on ją zakończył. Ale w żaden sposób nie usprawiedliwia to poczynań paszy. Sułtanka nawet powiedziała, że przyjmie każdą karę, ale tylko z rąk Sulejmana. Przyznaję, że już prędzej chciałabym ją widzieć osądzaną przez władcę - i nie ważne z jakim skutkiem - niż przez niego. Bo kim był Ibrahim że, zataił to przed sułtanem i sam o tym zadecydował? Jak wiadomo, oni oboje - sułtanka i wielki wezyr - zaczynali od tzw. zera. Zauważyłam, że wiele spraw dotyczących Hurrem, koniecznie on sam chciał załatwić. Miałam wrażenie, że lubił czerpać przyjemność z karania innych, a zwłaszcza sułtanki. Późniejsza wypowiedź do Hurrem mówiąca o tym, że wiele miał sytuacji w których mógłby ją zniszczyć, ale tego nie zrobił, ponieważ myślał w tym momencie o Sulejmanie, to moim zdaniem kiepskie wytłumaczenie, ponieważ wyczuwam tu pewną sprzeczność. A co by było, gdyby to jednak ona wzięła tę truciznę? Bo nie mógł niczego przewidzieć i jego marzenie o jej końcu mogłoby się ziścić. Przecież ostatecznie chłopak mógłby się okazać tchórzem i mógłby nie przerwać sułtance, gdy ta zbliżała zabójczą słodycz do ust. I nie mógł być na 100% pewien tego, że gdyby sułtan dowiedział się o śmierci Hurrem, to nic by z tym nie zrobił, ponieważ "dowód zdrady" (tylko dziennik, bo sułtanka po przeczytaniu spaliła każdy list od Leona) zawsze można "spreparować", aby uchronić się przed wymierzeniem kary za jej zabicie. Dlatego nie można wykluczyć możliwości, że władca nie uwierzyłby w "samobójstwo" Hurrem z powodu rzekomej zdrady, a tym bardziej, że nie mógłby już tego skonfrontować z samą "winną". Dobrze wiedział, że jego ukochana ma wroga numer 1 w postaci Mahidevran. No chyba, że ocalały chłopak - gdyby jakimś cudem uniknął śmierci z rąk Ibrahima - wyjawiłby mu całą prawdę. Ta sprawa nie jest taka prosta, jakby mogło się wydawać. W związku z tym, czy urządzenie sułtance takiej makabry, nie jest prawdziwym powodem do zemsty? Bo ona przynajmniej zaczęła się mścić za mordercze czyny, a nie tak jak on za uszczypliwe słowa. Po akcji paszy nastąpiła "reakcja łańcuchowa", czyli zemsta za zemstą. Dlatego też Hurrem nie miała żadnego powodu, aby zataić przed sułtanem tego, że się przed nim wywyższył. Chociaż ona pozostawiła Sulejmanowi osąd w tak ważnej sprawie. A nawet jeśli sułtan uwierzyłby w oszczerstwa użyte przeciwko Hurrem, to i tak Ibrahim nie powinien się w to wtrącać, tylko osobiście przyprowadzić sułtankę i malarza przed jego oblicze, nawet gdyby miało to się skończyć ich straceniem (cóż, duże prawdopodobieństwo). Uważam, że w tym konkretnym incydencie nic go nie usprawiedliwia w dokonaniu samosądu, na dodatek stosując sadystyczną grę.
Zniechęcił mnie również swoją zabawą uczuciami innych. Zacznę od tego, że wątek miłości pomiędzy nim, a Hatice, ujął mnie swoim romantyzmem. Kolejne pozytywne odczucia wywołał we mnie wtedy, gdy z powodu tego zakochania, rzucił wszystko i pojechał w rodzinne strony. Można było wtedy ujrzeć jego inne oblicze, swojskie i nieco ciepłe. Ostatecznie udało mu się uzyskać zgodę na ślub z ukochaną, a oprócz tego dostał również awans. Pomimo początkowego wzburzenia, sułtan był szczęśliwy, że jego przyjaciel i siostra darzą się uczuciem. Inni też nie mieli nic przeciwko tej sytuacji. Później wszystko zaczęło się powoli sypać, a miłość jego żony stopniowo zmieniała się w chęć przywłaszczenia męża na wyłączność. Dlatego było mi go szkoda wtedy, gdy Hatice powiedziała mu w gniewie te gorzkie słowa. Rozumiem, że go to dotknęło. Ale zamiast zrobić jej "ciche dni" i odizolować się od niej na jakiś czas, aby tamta zrozumiała swój błąd i go przeprosiła, to wolał pójść na całość i zdradzić ją przy sprzyjającej okazji. Pasza wybierał kary najgorsze z możliwych i w tych dwóch przypadkach - z Hatice i Hurrem - chodziło o jego męskie ego, bo znowuż mowa tutaj tylko o słowach. Ja rozumiem, że słowa czasami bardziej bolą, niż czyny, no ale bez przesady. Odbieram to jako niedojrzałość emocjonalną, ewentualnie jako zbyt duże przewrażliwienie na swoim punkcie. Nigar była osobą, która się w nim podkochiwała, a on się tego domyślał i dlatego właśnie ją "zniewolił" w "kleszczach" romansu, bo wiedział, że nie będzie mu się opierać. To co później jej zrobił, gdy już wszystko wyszło na jaw, było podłe. Pomiatał nią jak mógł, a ona cały czas okazywała mu szacunek. Coś mi się wydaje, że od Nigar - jako kochanki - otrzymał prawdziwą miłość, a od Hatice - jako żony - niezdrową obsesję. Sam w sprawach uczuć sprawiał takie wrażenie, jakby nie wiedział czego chce. Nawet żoną raz się zajmował, a raz odtrącał. Miał czelność ją upokorzyć, gdy ta chciała mu przebaczyć winę i ostatecznie się z nim pogodzić. Ok, pogodzili się, ale wpierw musiał ją opuścić, aby po chwili wrócić. Miałam wrażenie, że z jego strony był to już raczej lekki przymus bycia razem. Te jego spojrzenie w dal było wymowne. Myślę, że do końca nie wybaczył jej tych słów. Być może chwilami marzył o zwykłym życiu u boku Nigar - kobiety, która okazała mu tyle serdeczności i ciepła - i ich córki Esmanur. Może do niej też zaczynał coś powoli czuć (przecież w liście do Hatice napisał, że niczego nie żałuje), ale z wiadomej przyczyny nie mógł się związać i dlatego ciągle ją odpychał, gdyż nie chciał stracić tego co już posiadał. Więc taka sytuacja, w której "miał dwie kobiety, z którymi robił co chciał, a one i tak go uwielbiały bezgranicznie", to nie jest żaden powód do dumy - zachowanie godne lowelasa. Pod koniec zaczęło mu się jakoś układać z żoną, ale jednak nie odebrałam tego wystarczająco pozytywnie, bo to już nie było to samo co kiedyś. I nie wiadome jest to, czy przy kolejnych możliwych sprzeczkach, Hatice nie wypominałaby mu ciągle jego grzeszków i tym samym poniżałaby go coraz bardziej. W porządku, nie przesądzam całkowicie tej sytuacji, ponieważ ich "rehabilitację" przerwało jego stracenie. Jednakże bardzo nie podobały mi się jego chwilami zbyt brutalne, czy zbyt oziębłe zachowania wobec tych dwóch kobiet, gdyż one tak naprawdę nic złego mu nie zrobiły (tylko jedną sytuację potrafię zrozumieć, a mianowicie porwanie córki przez Nigar).
Tak na marginesie, rozumiem jego rozwiązanie incydentu z Sadyką, ponieważ w ten sposób dał Nasuhowi możliwość oczyszczenia się z hańby - że tak to ujmę - gdyż tutaj chodziło wyłącznie o sprawę państwową, a nie o jego prywatne problemy. I akurat w tej kwestii nie mam żadnych zastrzeżeń.

A jak wygląda sprawa z Hurrem, jego głównej przeciwniczki? Widziała mord dokonany na swojej rodzinie, a mieć takie wspomnienia to najgorsza udręka (na dodatek Ibrahim zafundował jej oglądanie konania dawnego ukochanego - podłe to i ohydne z jego strony). Na statku szalała z bólu i gniewu, gdyż straciła bliskich i na dodatek wolność. Przecież jest "tylko" kobietą, a w tamtym momencie stała się przedmiotem, łupem wojennym. W pałacu nagrabiła sobie swoim dzikim zachowaniem. Cóż, była wtedy młodą dziewczyną z burzą hormonów i stąd takie, a nie inne zachowanie (na dodatek posiada słowiańską krew - znamy to z autopsji). I tutaj ją nie usprawiedliwiam, ponieważ w tamtym okresie bardzo nie podobało mi się jej postępowanie - te jej kaprysy i chęć przywłaszczenia sułtana na wyłączność były drażniące. Teraz wiem, że była po prostu niedojrzała emocjonalnie i na początku nie była to od razu wielka miłość, a raczej jej początkowa faza, czyli zauroczenie wyglądem. A jeszcze wcześniej chciała tylko zwrócić na siebie uwagę (te jej maślane oczy i "zemdlenie" - wiadomo, że było to udawane), aby zapewnić sobie lepszy byt w haremowej hierarchii. Prawdziwa miłość potrzebuje dojrzeć i ona w późniejszych latach nie raz ją udowodniła. Tak naprawdę, lubię ją przede wszystkim ze względu na jej szczere uczucie do władcy. Na dodatek musi bez przerwy walczyć o tę miłość, po drodze mając całe zastępy wrogów. Poza tym, czyniła dobre uczynki również swoim przeciwnikom. Przecież nie musiała uratować dziecka Hatice i Ibrahima. Nie musiała również psychicznie wesprzeć Hatice po stracie dziecka. Jej zależało głównie na akceptacji przez rodzinę Sulejmana. Dlaczego w tym kontekście wyśmiewasz jej bronienie się? Przecież żyje w babińcu. Jesteś kobietą i nie wiesz jakie są kobiety? W szczególności gdy chodzi o mężczyzn? Kobiety są bardzo często zazdrosne, zwłaszcza gdy którejś się powodzi. A Mahidevran jest idealnym przykładem takiego zachowania. Gdy już jakoś zaczęto ją w miarę tolerować, to kolejna bomba nienawiści wybuchła po zaślubinach z sułtanem. Czemu tylko Hurrem wypominasz notoryczne intrygowanie? A co z Mahidevran, Valide, Hatice i Sah? To jest "domena" kobiet i dlatego walczyła z Ibrahimem w taki sposób, jaki potrafiła. Otóż nie stanęliby na przeciwko siebie z mieczami w ręku załatwiając sprawę szybko i konkretnie, prawda? - Swoją drogą, pasza byłby na pewno uradowany z powodu takiej możliwości. Sułtanka broni się przed wściekłością innych kobiet. Przecież one ją psychicznie i fizycznie "karzą" za miłość do władcy. Źle się wyraziłam stwierdzając, że jest ona najbardziej szczerą postacią. Chodziło mi o jej odwagę w mówieniu prawdy prosto w oczy, choćby Valide, czy samemu Sulejmanowi. Oprócz niej, chyba mało kto by się na to odważył, ponieważ każdy sługa stara się być potulny jak baranek. W sumie wszyscy oszukują, aby ochronić swój zadek. Cóż, kara śmierci zdecydowanie odstrasza. Poza wypieraniem się swojej winy, mówiła mu także o swoich wrogach tylko po to, aby wywołać w nim pewien niepokój. Otoczona nieprzyjaciółmi, nie miała na kogo liczyć - jedynie na swego ukochanego. Jednak w tych sytuacjach nie były to do końca czyste oszustwa, a głównie zasłyszane plotki - raz bardziej trafne, a raz mniej - które okraszała swoimi domysłami/obawami, dodając im w ten sposób mocnego wydźwięku. Jak każda matka pragnie tego, aby jej dzieci również były poważane. Dlatego była cięta na Ibrahima za to, że zajmuje się tylko synem Mahidevran. Stara się również kierować intuicją, co często ratowało ją przed dokonaniem określonego kroku, a na który czyhali jej przeciwnicy. Nawet Valide - jak już pod koniec była jej przychylna - powiedziała do Mahidevran, że Hurrem przynajmniej kieruje się własnym rozumem. Bywało, że jej przypuszczenia były mylne, ale za każdym razem gdy mówiła o nich władcy, zależało jej m.in. na ochronie jego życia. Raz jednak mocno się pomyliła, a mianowicie wtedy, gdy oskarżała paszę o podtruwanie sułtana. Widząc go zapłakanego przy łożu Sulejmana, naprawdę zrobiło mi się go szkoda, ponieważ to zdradziecka kobieta z fałszywym imieniem Firuze, maczała w tym palce. Możesz uważać, że sułtanka tylko pyskuje, buntuje się i nic więcej nie robi. Ja uważam, że ona niszczy im system, wypominając im wybiórczą sprawiedliwość (dlatego też, znacznie częściej można dojrzeć hipokryzję u jej przeciwników, niż u niej samej). I jestem za tym, ponieważ nie powinno się gardzić drugim człowiekiem, i nie ważne jest w tym momencie to, kim jest osoba gardząca, a kim pogardzana. Chociaż było mi szkoda Hurrem w tych zatargach, jeszcze przed objęciem władzy nad haremem, ponieważ była ciągle gnębiona przez Mahidevran, Valide i ich całą świtę. Tak obecnie mam do niej mieszane nastawienie, ponieważ cały czas podoba mi się jej siła ducha i bezustanna miłość do sułtana, ale coraz więcej ma morderczych zapędów i wręcz upodabnia się do swoich wrogów, którzy przecież wyrządzili jej tyle krzywd. Chociaż można to odebrać jako odwet z jej strony. I każde zło, które od samego początku skierowano w jej stronę, wraca się ze zdwojoną siłą ku jej przeciwnikom. Sułtanka jest postacią, która zatrzęsła pałacem i nie mogła być jedną z wielu cichych oraz potulnych nałożnic. Wychowała się w wierze prawosławnej, a los posłał ją w diametralnie inne miejsce, gdzie mężczyzna (sułtan) może mieć wiele kobiet, a miłość była wręcz "nie na miejscu". Kłóciło się to z jej poglądami i dlatego nie mogła tego przeboleć. W sumie miała ambicję, aby wywalczyć to uczucie wśród tabunu kobiet. I nie lada to wyczyn.

Tak szczerze, w przypadku Ibrahima nie ma niczego, za co mogłabym go choć odrobinę lubić - w ostatecznym rozrachunku. Jego wrażliwość na sztukę, uczucie nostalgii, sukcesy na polu walki, czy błyskotliwość w rozwiązywaniu politycznych spraw, nie rekompensowały mi jego złych czynów. Natomiast u Hurrem tym wynagrodzeniem jest jej prawdziwa miłość do sułtana. Choć paszę odłączono od rodziny gdy był małym chłopcem, to później trafił do ludzi, którzy dobrze się nim zaopiekowali. Racja, nic nie zastąpi rodziny, ale przynajmniej nie musiał wspominać tragicznych wydarzeń tak jak sułtanka. Następnie Sulejman zauważył go, gdy grał na skrzypcach i wziął go do siebie. Bardzo go polubił i w następstwie tego stał się jego szambelanem. Podkochiwał się skrycie w Hatice i w ostateczności pozwolono mu na ślub z ukochaną, a poza tym dostał również awans. I w sumie wszystko obyło się bez większych dramatów, ponieważ nie czyhali na niego żadni wrogowie. Groźnie zaczęło się robić dopiero po ogłoszeniu go wielkim wezyrem. Wiadomo, zazdrość innych wezyrów. Ale prócz nich oraz Hurrem, nie miał żadnych innych przeciwników. Ibrahimem tak naprawdę prawie każdy się przejmował, czy to został ugodzony strzałą, czy to cierpiący z powodu trucizny. Żył w pewnym sensie jak pączek w maśle. W zasadzie, jak coś się dostaje łatwo, to zazwyczaj mało się to docenia. Natomiast Hurrem uprzykrzano życie odkąd się tylko znalazła w pałacu, a pojawiła się w nim gdy była nastolatką. Uważam, że pasza będący o wiele lat starszy od niej, powinien się wykazać znacznie większą dojrzałością oraz opanowaniem i nie dać się jej sprowokować. Choć Ibrahim nie tworzył sam od podstaw intryg przeciwko sułtance, to jednak pomagał intrygantkom w ich dokonywaniu (Valide), tuszował ich czyny (Mahidevran), lub mieszał szyki w intrygach Hurrem na jej niekorzyść. W pewnym sensie oczywiste jest to, że był przychylny jedynie dla Mustafy i jego matki. Przecież od początku pomagał w jego wychowywaniu, a samą Mahidevran również znał od zarania. Odniosłam wrażenie, że głównym celem paszy było objęcie tronu przez Mustafę, a on sam stałby za jego plecami i kierowałby nim jak marionetką. W sumie nie raz przemawiał mu on do rozumu. Więc świetlana przyszłość marzyła się Ibrahimowi prawdopodobnie już od długiego czasu (w tym kontekście sen sułtana był bardzo wymowny). W przeciwnym razie, czemu tak cały czas zawzięcie walczył z sułtanką, a dla Mahidevran był jak jakiś ochroniarz? Wszakże jej pojawienie się zaczęło zagrażać ich planom. I nie koniecznie zatracił się we władzy dopiero w późniejszym czasie. W obecnie wyświetlanych odcinkach trwa prawdziwa walka o władzę. Wcześniejsza zapowiedź Mahidevran, że zgładzi Hurrem i jej dzieci, jak tylko jej syn zasiądzie na tronie, sprawiło, że sułtanka będzie walczyć jak lwica o byt swój i swego potomstwa. Więc jej priorytetem stała się likwidacja Mustafy, stąd już dwie próby zamachu. I na symbiozę nie ma co tu liczyć - albo jedno, albo drugie. Przypuszczam więc, że pragnienie paszy o całkowitej władzy mogło być prawdziwym powodem jego nienawiści do Hurrem. Staram się nikogo nie usprawiedliwiać. Każdy kto czyni zło, a w szczególności gdy kogoś morduje (czy to własnoręcznie, czy czyimiś rękami), robi to dla własnych pobudek. I jak najbardziej tego nie pochwalam. Oczywiście rozumiem to, że są ukazane inne czasy, inny kraj, inna mentalność. Więc czasami pojmuję czyjeś paskudne działania, ale na pewno ich nie aprobuję. Racja, pasza musiał ciągle udowadniać, że jest muzułmaninem. Sułtanka natomiast musi ciągle udowadniać, że kocha Sulejmana i nie zależy jej wyłącznie na władzy oraz bogactwie. Ibrahim był jak najbardziej wyśmienitym wojskowym, a jako wielki wezyr radził sobie znakomicie. Hurrem w swoim zakresie też stara się robić coś pożytecznego, a mianowicie zajmuje się dobroczynnością. Jeżeli pasza był taki mądry, to powinien użyć tej swej mądrości w taki sposób, aby prawidłowo osiągnąć swój cel w sprawie z posłami i w żadnym wypadku nie poniżyć osoby sułtana. Widać taki dostatecznie rozsądny nie był, skoro posunął się za daleko, chwytając się "taniej" zagrywki. Bo w tym jest sztuka, aby wilk był syty i owca cała. Powinien uszanować to, że Sulejman docenia jego rozum. Dokładnie, megalomania zgubiła go ostatecznie.
Choć z powodu wielu uczynków uważam wielkiego wezyra za gnidę, to jednak nie uważam go za NIC. Sułtanka też jest zołzą (cóż, dopasowała się do haremu - gniazda żmij). A kobiety z nią zadzierające traktuję jak wiedźmy. I do tych określeń podchodzę całkowicie żartobliwie (tak jak Sumbul nazywający kogoś łachudrą), i z mojej strony nie jest to bynajmniej wyrażenie awersji wobec tych osób. Nie uważam za NIC żadnej postaci z serialu, bo to brzmi jak pogarda wobec czyjegoś życia, w sensie, że ten ktoś w ogóle nie powinien się urodzić. - Wybacz, ale uważam, że jest to dość nienawistne podejście. Ale racja, każdy subiektywnie odbiera daną postać i ma do tego pełne prawo. Ja wolę pielęgnować dodatnie emocje, niż te ujemne. W zasadzie bardzo podobały mi się te sceny, gdy Hurrem i Ibrahim pojawiali się w kadrze. Ten ich konflikt był nie tylko pełen nienawiści, ale również intrygujący oraz ironiczny/sarkastyczny - co nie raz wywoływało u mnie uśmiech, czy nawet rozbawienie. Ogólnie nie jestem wrogo nastawiona do żadnej osoby z serialu. Jednakże uwielbiać, również nie mam kogo. Bohaterowie prezentują prawdziwie ludzkie charaktery z całym arsenałem emocji. Dlatego jednego człowieka można raz lubić, a raz nie lubić. Nie ma tam moim zdaniem, ani jednoznacznie pozytywnych osób, ani negatywnych. Czyli czarno-białych, schematycznych postaci, do których chyba większość jest przyzwyczajona.

Slaught

*Nie musiała również psychicznie wesprzeć Hatice, która cierpiała z powodu choroby Ibrahima.

marekwyszosiat

świetnie podsumowane, dla mnie hurrem i ibrahim są na równi i ciężko mi się czyta wysrywy pani marigold która by najchętniej zagryzła każdego kto powie złe słowo na jej ibrahimka

BlueWorld360

Łooo matko odpowiedź po 9 latach :D przeniosłem się w czasie normalnie :D

ocenił(a) serial na 7
Xenia_Frost

Ja lubię Paszę Ibrahima i Hürrem pomimo że nie są zbyt pozytywnymi postaciami w tym wspaniałym serialu.

nowylans

Co by nie powiedzieć Hurrem manipulowała sułtanem a on nigdy jej nie ukarał, nawet za jawne nieposłuszeństwo - np odmowa opuszczenia komanty po Valide. Pod wpływem intryg Hurrem, Sulejman zrobił conajmniej dwie złe rzeczy które zaważyły potem negatywnie na dalszej kondycji panstwa Osmańskiego - zabił wielkiego wezyra Ibrahima , bardzo zdolnego administratora i polityka a potem swojego syna Mustafę, który miał zadatki na wielkiego władcę. Po tych wydarzeniach funkcje państwowe zaczęli niejednokrotnie sprawować ludzie bez pożądanch kwalifikacji czy zdolności będący jedynie marionentkami w rękach Hurrem - jak choćby Rustem.

Filmowy Ibrahim miał tez niejedno przewinienie na koncie ale miał też wiele zasług z punktu widzenia Państwa Osmańskiego, zaś Hurrem dbała tylko o własne "ja" i swoją pozycję , jej sprawy pańswowe nie interesowały . Wymowne jest także to iż nie była ona oraz jej dzieci lubiane przez swoich poddanych.

W ostatnim odcinku jest pokazana scena śmierci sułtana , gdy umiera leżąc w namiocie, słyszy głos Ibrahima i mniej więcej takie słowa " Panie, już czas". Czy po zabiciu Ibrahima sułtan potem miewał (pokazane w serialu w serialu) jakieś wyrzuty sumienia czy też załował swojej dcyzji czy też nie?


betdin

Wlasnie wczoraj obrzejrzalam sobie scene smierci sultana. Kiedy mowi "Ibrahim" to jest bardzo przejmujace, mysle, ze on wiedzial, ze w jego zyciu, i prywatnym i jako wladcy, Ibrahim byl najwazniejsza postacia.

Zgadzam sie co do tych dwoch pomylek, smierc Ibrahima i Mustafy, to byly bledy na skale krajowa.

Historycznie i Hurrem nie mozna odmowic zaslug, jednak jej ambicje czesto byly sprzeczne z interesem panstwa.

betdin

Niestety scenarzyści bardzo skrzywdzili hürrem pod tym względem, w prawdziwym życiu angażowała się w politykę, pisała nawet listy z polskim królem i prawdopodobnie za jej wpływem państwo osmańskie za Sulejmana miało dobre stosunki z Polską. Wiem że stary wątek ale może ktoś jeszcze tu zajrzy :D

ocenił(a) serial na 9
Xenia_Frost

Jak to? Przecież popełnił najgorszy błąd w życiu, zmuszając Hurrem do zabicia Leona i to jest jego intryga, chamstwo i okrucieństwo. Wcześniej szantażował ją, gdy ją odesłali do innego pałacu, zamiast zawrzeć pokój, to zrobił sobie z niej wroga, a tym samym u Sulejmana. Potajemny romans z siostrą Sulejmana i wiele kłamstw wobec swego pana, który mu zaufał. Ibrahim to postać ciekawa, aktor fenomenalny od strony technicznej, ale jest złym człowiekiem.

ocenił(a) serial na 10
ArturHirth

Ja uważam, że przez to co teraz zrobił czyli oszukując Hurrem w sprawie dziecka pogrążył się, może gdyby pozbył się Firuze to Hurrem dałaby mu spokój. Uwielbiam i Ibrahima i Hurrem, strata tego bohatera będzie ciosem dla tego serialu

executor123

Daj spokój, chyba pogrążył się tylko w twoich OCZACH. Hurrem postąpiła podle szantażując go w takiej sprawie i traktując dziecko jak rzecz w negocjacjach. On jej odpłacił pięknym za nadobne. Jak można szafować dzieckiem? Jak mozbyło więcić cieżarną kobietę tylko po to, żeby się przydała w intrydze?
Hurrem NIGDY nie dałaby mu spokoju, choć on w sumie wyluzował z nią, bo gdyby chciał, już dawno by nie żyła. Ona cały czas dążyła do jego śmierci, bo wspierał Mustafę i to było sedno sprawy.

ArturHirth

To chyba nie jest do końca tak, jak piszesz. Sprawa Leona była już tu omawiana i owszem, Ibrahim chciał pokazać swoją władzę i zdeptać Hurrem ale Leon też był dosyć głupi i sam się podłożył. Nie odpuścił widząc, że Hurrem jest sułtanką, pisał do niej listy, umawiał się na spotkania i prowadził dziennik. Leon był zupełnie niewinny ale Ibrahim też nie wiedział co się w owym dzienniku znajduje. Nie rozumiał chyba rosyjskiego. Widział tylko imię Aleksandra.
I to Hurrem jako pierwsza zantagonizowała sobie Ibrahima, bo powiedziała mu, że jest dla niej przeszkodą, bo sułtan poświęca mu za dużo czasu. Przecież to Ibrahim kupił ja na targu dla sułtana i to on ją wybrał, żeby dla niego tańczyła. A ona od razu zobaczyła, ze Ibrahim wspiera Mustafę i od razu stała się jego przeciwniczką.

Potajemny romans z siostrą Sulejmana? Kochali się skrycie i to było uczucie obustronne, Ibrahim NIE MÓGŁ tego wyjawić sułtanowi, bo Hatice była zaręczona z gruźlikiem. To według Ciebie świadczy o tym, że Ibrahim był złym człowiekiem? Bzdura. Przecież on w końcu wszystko wyjawił sułtanowi w liście, zrzekł się wszystkich funkcji i wyjechał do Pargi. A Hatice go kochała i pragnęła, ludzkie uczucie, nie rozumiem dlaczego go za to potępiasz.
Ibrahim NIE JEST złym człowiekiem, jest wrażliwy, uczuciowy, romantyczny i kocha sztukę. I jest oddany Imperium. Umie kochać i nienawidzić, jak każdy z nas, ulega słabościom.
Bardzo chce znaleźć córeczkę, co też dobrze o nim świadczy, widać, mógłby to olać, skoro udało mu się zażegnać burzę z rozwodem.
Absolutnie niemożna powiedzieć o nim, że jest zły. Jest LUDZKI - z całym tego słowa brzemieniem.

Aktor - wspaniały.

ocenił(a) serial na 10
Xenia_Frost

Przecież taka jest prawda, że jakby Ibrahim coś zrobił Hurrem, to sułtan by go zabił.

executor123

I to ma być jakiś wniosek czy coś?
Poza tym sułtan jest na tyle głupi, że mógłby się nie zorientować, jeśli Ibrahim by to dobrze zorganizował.
Przecież nie zrobiłby tego osobiście.

Xenia_Frost

Ibrahim jest denerwujący, ale mimo wszystko wiele wnosi do serialu. Czasami go lubię a czasami mam ochotę zabić.

P.S Serdecznie zapraszam na n a j t e l e n o v e l e . f o r a. p l Fani Wspaniałego Stulecia też znajdą coś dla siebie. Jest dział dot. serialu. (adres wpiszcie bez spacji)

ocenił(a) serial na 10
Xenia_Frost

Sułtan wczoraj pokazał, że nie do końca jest idiotą, ponieważ jak znów Hurrem nagadywała aby zrobił coś z Ibrahimem to odpowiedział jej coś w takim stylu że wie o jej grzeszkach

executor123

Tak, odpowiedział jej w stylu, że przyganiał kocioł garnkowi. Ale w ostatecznym rozrachunku okaże się słaby i zastrachany o swój stołek, co sprawi, że nie będzie myślał racjonalnie.

ocenił(a) serial na 9
Xenia_Frost

Mylisz pewnie pojęcia moim zdaniem, bo jest pewna zasada moralna, którą pokazali w serialu "Zemsta" czyli, że można robić wiele złych rzeczy, ale zabicie człowieka, to przekroczenie pewnej granicy. Dokładnie jest w tej sytuacji, groźby groźbami, ale to Ibrahim jako pierwszy spowodował śmierć człowieka i to człowieka niewinnego, człowieka, który był mu przyjacielem, bo taki był Leon, do tego groził dzieciom Hurrem, strasząc ją, że dzieci też zginą. Ibrahim przekroczył granicę i dlatego jest dla mnie zły, a ty sobie możesz interpretować jak chcesz. Zadałaś pytanie, więc odpowiadam.
Jestem w miejscu, gdzie Hurrem uratowała jego synka. To daje do myślenia, jakby zabił Hurrem, to by stracił dziecko i interpretuje to, jako karmę. (to taka luźna refleksja) Niby jest przyjacielem Sulimana, ale ciągle go okłamuje, także nie podobało się mi, jak potraktował swojego przyjaciela Matrakçiego Nasuh, każąc mu zabić swoją ukochaną. Nie znam innych opinii o tej postaci, mówię jak ja to odbieram i dlaczego życzę śmierci tej postaci. Kibicuje Hurrem i jestem ciekawy jak go załatwi w tym serialu, a inni niech sobie interpretują jak chcą, Ty także możesz mieć swoje refleksje i wnioski. Moje zdanie znasz.

ArturHirth

W takim razie Hurrem także zasługuje na śmierć, bo także PRZEKROCZYŁA GRANICĘ I ZABIŁA NIEWINNE OSOBY. Bądź konsekwentny/a.
A Ibrahimowi mogłaby naskoczyc, wcale nie ona go załatwi, choć bardzo do tego dąży, kanalia.

A mantra z Nasuhem jest nudna do zerzygania i była tu omówiona dogłębnie. Nasuh jest wdzięczny Ibrahimowi za takie łagodne potraktowanie a ta "ukochana" miała go w dupie, jak ktoś tu słusznie zauważył.
Ja życzę śmierci tylko i wyłącznie Hurrem, bo zasługuje jak mało kto.

ocenił(a) serial na 9
White_Carnation

Nic nie wiem o tym, że Hurem kogoś zabiła, może zabije w dalszych odcinkach, ale tego jeszcze nie wiem, bo oglądam to dopiero od niedawna. Co do oceny postaci w serialu, to każdy interpretuje po swojemu i każdy ma swoje wnioski :D Każdy kibicuje komu chce i jest ok :D W końcu to tylko serial i trochę historii, czyli przeszłości.

Pozdrawiam :D

ArturHirth

To moze po prostu doogladaj jeszcze troche serial a dowiesz sie ile krwi ma Hürrem na rekach.


Tam nikt nie jest niewinny,
Ibrahim jeszcze o tyle jest inny niz Hürrem, ze interesuja go tez cos innego niz koniec wlasnego nosa.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones