Mógł zmienić prawo. Poza tym nie wiemy na ile to tłumaczenie jest wiarygodne i skąd pochodzi.
Być może chodziło jedynie o to, że miał takie prawo a nie obowiązek a to różnica.

Zostalo zapisane wiec jest w 100% autentyczne. Sam Selim I Grozny zabijal swoje male dzieci wraz ich matkami oszedzil tylko Sulejmana. Nie zmienil prawa jak widac... w serialu jest pokazane, ze Sultan Sulejman probowal chronic swoich synow przed bratobojstwem. Jak bylo w histori? Nie wiem.

Sulejman w serialu wcale nie chce chronić synów przed bratobójstwem, a powiedziałabym, że jest wręcz przeciwnie. Jest przecież pamiętna scena jak sułtan ostrzega(!) Mehmeta przed Mustafą. Mówi synowi, że nie ważne jest co Mustafa powie teraz (a powiedział, że nigdy nie zabije rodzeństwa), a co zrobi kiedy naprawdę zasiądzie na tronie. To jest przecież jawne podburzanie wiary Mehmeta w miłość braterską, sugestia, że najstarszy syn sułtana kłamie i może go kiedyś zabić. Gdyby Sulejman chciał żeby jego dzieci żyły w zgodzie, to nie powiniem absolutnie podburzać jednego brata przeciwko drugiemu. Nie powinien mieć także dzieci ,,ulubionych'', a niestety miał.

Ja odczytalabym ta scene jako przestroge. zawsze sa dzieci bardziej ulubione badz mniej, taka natura ludzka. Chyba w kazdym rodzie wysoko urodzonych bylo tak, ze te starsze dzieci byly zawsze bardziej wykrzalcone i z nimi wiazano nadzieje.

Ale sułtan z faworyzowaniem dzieci Hurrem przesadzał. Sulejman traktuje Mustafę jak zło najgorsze, a jest przeciez tym najstarszym synem. W późniejszych odcinkach widać to bardzo wyraźnie. Nie ufa mu, odbiera mu Manisę żeby dać ją Mehmetowi, nie zabiera go na wojny... W relacjach z dziecmi Roksolany zachowuje sie zupełnie inaczej.

Ide z serialem wraz z TVP. Z tego co czytalam to Hurrem mu moncila w glowie. Moze Sultan bardziej przywizal sie do dzieci z Hurrem bo ja kochal? I tworzyli jakby taka " rodzine"

To, że Mustafa był synem Mahidevran na pewno miało tu znaczenie. Najważniejsze było jednak to, iż sultan chyba po prostu się go bał. To tragedia Mustafy - im bardziej chciał mu zaimponowac, tym bardziej ojciec odsuwał go od siebie. Bajezyda też to potem dotyczyło. Ogólnie żeby podobać się Sulejowi trzeba było pokazać, że się jest od niego słabszym no i jeszcze prawic wyświechtane komplementy.

O i tutaj się zgadzam. Sułtan chyba nie mógł pogodzić się z tym, że Mustafa jest taki kochany przez lud. Mam wrażenie, że w pewnym momencie traktował go jako bardziej rywala niż syna. Bajazyda dorosłego widziałam tylko w scenie śmierci (nie mogłam sie powstrzymać, musiałam to zobaczyć), ale domyślam się, że był zbyt dobry, by się go nie obawiał. Im bardziej ludzie uważali książęta za odważnych, mądrych i walecznych tym mniejszym zaufaniem obdarzał ich Sulejman. A co do komplementów to już nie mogę ich słuchać... Naprawdę rzadko coś aż tak mnie irytuje jak to ciągłe gadanie, że obecność Sulejmana sprawia, że czują się lepiej, troski znikają i słońce wychodzi zza chmur itp...

Tak mowilo sie do wladcy i o wladcach w koncu byli z bozej laski. Sultan w tamtuch czasach byl jak bostwo.

Niby wiem i rozumiem, ale i tak mało szału nie dostaję jak to słyszę. :)

To dobrze:)

Dokładnie, władza padyszacha była na tyle silna, że tego rodzaju prawo mógł z łatwością zmienić. Jedyne czego nie mógł wtedy zrobić sułtan, to zmiana religii. Gdyby to zrobił w jednej sekundzie straciłby życie.

Ibrahim zdradził Hatice miedzy innymi dlatego, że miał dość niezrównoważonej psychicznie i rozpieszczonej Hatice, zreszta ta wykrzyczała mu i dala do zrozumienia, ze bez niej jest nikim!! nie zostałby wielkim wezyrem itd. Wiadomo męskie ego i wypadki pchnęły go w ramiona Nigar, wiedząc iż ta go kocha i znajdzie tam pocieszenie... ;)

zwykla meska zdrada.nie dorabiajmy ideologii

To Twoje subiektywne odczucia;) oglądając cały serial stwierdzam fakt... :) zresztą nie faworyzuje go, nawet nie lubię:P każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów...

wszyscy tu piszemy o subiektywnych odczuciach.i nie neguje prawa do pogladow.

A ja go bardzo lubię i zgadzam się z Tobą. To nie była jakaś tam pospolita męska zdrada, Ibrahim nie jest ani babiarzem ani bawidamkiem. Gdyby Hatice go wtedy nie odrzuciła i przyjęła jego wsparcie, do niczego by nie doszło. Zresztą zaraz się opamietal i odesłał Nigar. Był zły na siebie, że dał się ponieść chwili słabości i sam się na sobie zawiódł. Tak to widzę.

Oczywiście. Hatice jak najbardziej się do tej zdrady przyczyniła. Chyba większość widzów podobnie to interpretuje i nie widzę w tym żadnego "dorabiania ideologii".

Racja.

nie ma we mnie zrozumienia dla zdrady

stajecie po stronie krzywdziciela a nie jego ofiary

zdrada jest obrzydliwa.a tlumaczenie,ze hatice sie przyczynila jest banalne,bo to nie ona zdradzila

Ja tam go nie usprawiedliwiam i obojga nie lubię po równo, ale prawda jest taka, że Hatice trochę sobie na tę zdradę zapracowała. Nie mówię, tego, żeby usprawiedliwiać Ibrahima, jednak tutaj jego zdrada jest wynikiem wielu czynników. I tak źle zrobił i nic go nie usprawiedliwia, ale prawda jest taka, że z Hatice i jej humorami ciężko było wytrzymać. Tak czy tak... winni są oboje, tak to widzę.

jak mozna zapracowac na zdrade?wystarczy klotnia czy musza byc dwie.jak to wymierzyc?

Zwyczajnie nadmiernie osaczajac drugą osobę bądź traktować z góry, nie dbać o jej potrzeby, sprawiać, że czuje się nieważna. I dotyczyvto obu stron.

hatice kochala tego zdrajce.niestety bardziej niz na to zaslugiwal.w panstwie byl drugi po sultanie i moim zdaniem naduzywal swej wladzy.i pewnie bylo mu lyso, ze w domu nie moze zbytnio podskakiwac

Tak kochała, ale to taka trochę zaborcza miłość była. I też jestem zdania, że Hatice po prostu nie umiała dawać (nie w sensie seksualnym, ale ogólnie), z powodu wychowania była nastawiona raczej na odbiór i na to, żeby wszyscy wokół niej skakali, nie potrafiła dać Ibrahimowi wsparcia, chociaż być może starała się po swojemu. No i te jej histeryczne wybuchy. To musiało męczyć. No i tak byli niedobrani, pochodzili z różnych światów i tak sobie myślę, że jednak coś w tym jest. Zresztą Ibrahim twierdził, że miłość z jego strony skończyła się po tym, jak ona mu powiedziała, że bez niej jest nikim. Cóż... skoro się skończyło, gdyby to była inna kobieta, albo inne czasy, albo jedno i drugie para najpewniej by się rozeszła. Ech. Tak czy tak to nie jest aż taka prosta sytuacja. I zresztą pisałam, że źle zrobił, ale ona też jakoś wyraźnie o niego nie dbała. Tyle.

Nie zgodzę się, że o niego nie dbała, widać, że nawet teraz jest zakochana po uszy. Kiedyś nawet sama się starała, żeby mu dogodzić, że przytoczę tu już przeze mnie cytowaną scenę w hammamie, kiedy to ONA SAMA przygotowała kąpiel, choć on nie miał ochoty na igraszki. Potem go myła i kochali się w tej łaźni.
Tylko, że kiedy czuje się niepewnie, traci panowanie nad sobą i gada mu te wszystkie rzeczy o tym, że wraz z nią straci wszystko i tak nabiła sobie u niego minusów. Za pierwszym razem go za to przepraszała ale on tylko chłodno powiedział, żeby już nie mówili na ten temat. Zraziła go do siebie ale on jakoś starał się o tym zapomnieć ale jak widać to się nie udało, tym bardziej, że jeszcze dwa razy coś podobnego od niej usłyszał.

nawet dla niego uczyla sie grac na skrzypkach.a we wczorajszym odcinku ibrahim gadajac ze soba w myslach stwierdzil, ze sie pogubil na oceanie klamstwa i teraz bedzie kochal hatice.bardzo rezolutnie.a ona bez mrugniecia okiem po tym odrzuceniu z uradowaniem go przyjela.

Tak jak mówiła matka Ibrahima, iż "żony należy sobie szukać we własnej wsi" (= przenośnia)

Oczywiście, że można zapracować na zdradę.
Są różne rodzaje zdrad, nie można uogólniać. Człowiek i jego seksualność, emocjonalność jest skomplikowanym tematem, o którym można rozprawiać w nieskończoność. Jak się dzieje coś źle w związku i dochodzi do zdrady to zazwyczaj wina nie leży tylko po jednej stronie...

trzeba miec w duszy nieuczciwosc by sie posunac do zdrady i byc malym czlowiekiem mentalnie i moralnie.dla mnie usprawiedliwien nie ma.

Wiesz co, bez urazy, ale pisałeś/aś wcześniej, że tłumaczenie zdrady i szukanie winy w Hatice jest banalne, a moim zdaniem banalne jest pisanie, że ten kto zdradza jest jest winny wszystkiemu. Ktoś kto uważa, że to jest takie czarno-białe najwyraźniej niewiele jeszcze w życiu przeżył.

Jeśli mój post brzmi obraźliwie to przepraszam, nie miałam takiego zamiaru. Ogólnie to zazdroszczę Ci, ze jesteś takim idealistą. Życie się wydaje wtedy prostsze...Też kiedyś taka byłam, ale potem dużo mi się w życiu przytrafiło i moje spojrzenie na te sprawy się zmieniły. Życie uczy pokory i samokrytyki.

nie bede licytowac sie na przezycia.nie jestem tez idealistka.nigdzie tez nie napisalam, ze ibrahim jest wszystkiemu winny, a hatice nie.oboje mają za uszami, ale to on posunal sie najdalej.nie zrozumialas mnie

Coś mi się wydaje, że próbujesz się teraz wycofać z tego co napisałaś.
Mi również nie chodzi o licytowanie. Chodzi mi o to, że robisz z Ibrahima potwora bo zdradził (zresztą ze wszystkich zdradzających robisz potwory - "trzeba miec w duszy nieuczciwosc by sie posunac do zdrady i byc malym czlowiekiem mentalnie i moralnie.dla mnie usprawiedliwien nie ma"), a to bardzo niesprawiedliwe spłaszczanie problemu.

nie wycofuje sie.brzydzi mnie kazda forma zdrady.ibrahim wczoraj pokazal jak bardzo jest odrazajacy.teraz olal te, ktora dawala mu wytchnienie.zwykly koci wymiot i zdrajca

Co ty wypisujesz? Teraz ci przeszkadza, że wrócił do żony? ?? I nagle współczujesz kochance? Wow, ty, taki zacięty wróg zdrady? Dlaczego nie potępiasz Nigar, przecież wiedziała, że Ibrahim jest żonaty. Poza tym chyba nie liczyła, że zostawi dla niej rodzinę i władzę. Nienawiść do Ibrahima blokuje u ciebie zdolność racjonalnego postrzegania rzeczy.

co Ty wypisujesz?ja sie trzymam swojej wersji.jestem wrogiem takich lawirantow jak pan wezyr

Przepraszam, ale zaśmierdziało stereotypami.
O zdradzających facetach, męskich świniach, gnojkach i o biednych niewinnych kobietkach, które przecież niż a nic nie zrobiły...
Najnowsze badania pokazują, że kobiety zdradzają równie często albo nawet częściej :]

ale nie mowimy o badaniach tylko o facecie z filmu

Tak, mówimy o facecie z filmu i Ty tego faceta oceniasz iście stereotypowo :)

skoro wiesz lepiej co ja robie, to nie ma o czym mowić.Ibrahim nie puszczal sie na boku.nie jest sadysta, jest prawy i piekny

to tylko dobrze zagrana rola.nie ma sie czym podniecac.akurat ja go nie lubie, ale kazdy ma swoje typy.wiec nie wiem po co te emocje

Jakie emocje? Nie rozumiem... Przecież normalnie gadamy na temat

dla nie tez nie. Dostal by po ryju i nie ma powrotu. Ale ona tez jest menda takze wcale mi jej nie szkoda. Zgrywa dobra Hatice a jest kawal z niej zmiji.

Ja akurat uważam Hatice za jedną z najbardziej denerwujących postaci w tym serialu. Ibrahim prawy i szlachetny nie jest, w męsko-damskim sensie też zupełnie nie mój typ, ale jako bohatera go uwielbiam, zdecydowanie jasny punkt produkcji. Natomiast jego żona... Nie dość, że jest histeryczką, na dodatek rozpieszczoną do granic możliwości, to jeszcze, no nie da się tego inaczej nazwać, jest po prostu tępa. Kiedy akurat uda jej się wykrzesać jakąś sensowną myśl, to moja przyjaciółka mawia, że u Hatice właśnie włączył się moduł Sherlock :) także jakoś mi jej nie żal. Znacznie bardziej szkoda mi Nigar - raz, że nie miała za wiele do gadania, a dwa, że się zakochała absolutnie beznadziejnie. Przecież ona musi zdawać sobie sprawę, że oni nie mają szans być razem, więc on ją tak naprawdę wrobił, wykorzystał, a prędzej czy później zostawi. Ona w tym wszystkim jest najbiedniejsza :(

hatice to chyba jedyna osoba, ktora nie ma 12 trupow na koncie.jest rodzinna i wrazliwa.moze za.a najewiekszym jej przewinieniem jest to ze sie zakochala w ibrahimie

Ma na koncie Izabelle, którą dobiła do spółki z Gul Aga. Ale to tylko jeden trup, w tym serialu to żaden wynik :)

hatice ubila izabele?nigar chyba brala w tym udzial.hatice w sumie jak jej matka chce spokoju.czasami utrze nosa hurrem albo mahi bo nie lubi intryg i wojen haremowych.jak one zachowuja sie ok to i hatice jest dla nich mila i serdeczna