Ten film jest dla kobiet w odpowiednim wieku i tylko one mogą go w pełni zrozumieć. Pięknie i naturalnie zagrana główna rola .Ta kobieta ,aż prosi żeby ktoś ja odnalazł i pokochał...przecież po 50tce też potrzeba drugiej połówki. Dużą rolę odrywa tutaj muzyka i stare dobre kawałki....miło posłuchać.

świetna Julianne Moore ale film trochę powtórka z rozrywki Gloria 2013...niemniej fajnie zobaczyć z założeniem pewnej grupy wiekowej wyłącznie.
8/10 za Julianne Moore, klimat i timing filmu.

Sam film nie odkrywa nic nowego (po Glorii z 2013 roku). To opowieść o dojrzałej kobiecie, która chce cieszyć się życiem, może jeszcze znaleźć miłość. I świetnie - czas się wyzwolić z patriarchalnych oczekiwań i wizerunku matki, żony (nawet byłej) i babci. Tylko jak to zrobić, gdy nie ma z kim, bo spotkany mężczyzna...

zwykłe życie samotnej kobiety po przejściach to codzienna układanka i próba znalezienia w tym wszystkim radości życia - w tańcu, ulubionej muzyce... A że chce przy tym jeszcze być kochaną... Kolejne związki po rozwodach i rozstaniach są coraz trudniejsze bo obciążone ciężarem zobowiązań każdego z partnerów. Pytanie czy...

Akcja filmu toczy się żółwim tempem. W zasadzie nic się nie dzieje. Każda kolejna scena zniechęca coraz bardziej.
Moore jest wyborna, ale to jedyny plus tego filmu.
Szkoda czasu.

Jak Lelio mógł zrobić ten sam film po 5 latach?

Próbowałem go obejrzeć do końca, ale nie dałem rady. Temat jest ograny, a główna bohaterka jakaś taka "babciowa" i infantylna, w dodatku schowana za olbrzymim i okularami, zza których niewiele widać. Tak w ogóle, moim zdaniem Julianne Moore wygląda starzej niż na to wskazuje jej metryka (co oczywiście nie jest niczyją...

skąd pochodzi ten wiersz/tekst, który Arnold czyta Glorii: "jeśli byłabyś stopą ja byłbym skarpetką, jeśli byłabyś morzem ja byłbym plażą" itd?

Lubię i cenię Julianne Moore, ale dla mnie jak wyżej.

Reżyser przekonuje, że piosenka jest dobra na wszystko. Tytułową bohaterkę chyba skutecznie.

dopiero jak zobaczyłem, że jest powiązany ten obraz z filmem Gloria z 2013 to już mnie oświeciło. Jeden jak i drugi obraz, po prostu dobry, nie ma fajerwerków i wielkich ochów, ale Julianne Moore jak zwykle robi robotę. A kobitom jak zwykle się nie dogodzi, chociaż bohater też normalny nie jest :D Ciekawa historia z...

Ale dla dojrzałych osób

Czyżby był to remake filmu tego samego reżysera z 2013?

94% na Rotten Tomatoes od krytyków i 48% audience score XD

Czyżby?
Raczej dramat i to ciekawy, z nutą humoru, może kilka tych nut jest w filmie.
„Gloria Bell” tytułowa bohaterka będzie z pewnością utożsamiana z częścią żeńskiej widowni.
Dojrzałość jest piękna, ale i nad wyraz infantylna.

Przecież ten film jest niemal perfekcyjny. Luuudzie.