Gwiezdne wojny: Wizje
Od najlepszych
  • Od najnowszych
  • Od najlepszych

Początkowo ten serial miał jedynie pokazać nam, jak wyglądałyby Gwiezdne Wojny jako anime, jednak drugi sezon to zmienił - teraz seria ma zaprezentować poza anime także inne style animacyjne, jak chociażby animację poklatkową, taką łączącą ze sobą 2D z 3D czy bardziej zbliżoną do Disney'a czy gier. Podoba mi się to,...

więcej

Prześwietny odcinek, w moim odczuciu chyba nawet najlepszy, chociaż pierwsze minuty nie zapowiadały takiej perełki.
Klimat, kreska i historia sztosik.

Odcinek sam w sobie mocno średni ale sceny juz w miasteczku to mistrzostwo dla mnie

Już pierwszy sezon był taki sobie, a drugi jeszcze gorzej. Nie ma tu kompletnie klimatu Gwiezdnych wojen. Wszędzie co prawda wciska się Jedi i Imperium, ale poza tym to nie ma nic z uniwersum. Brakuje mocno przemytników, Mandalorian, łowców nagród i masy innych rzeczy. "Jestem twoją matką" przynajmniej ma dużo...

sezon 2 woke

ocenił(a) serial na 7
Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę.

Tymczasem w El Guri Studios... -Pamiętacie ten projekt dla Disneya deadline kończy się za tydzień. - Za tydzień ale jeszcze go nie pokolorowaliśmy szefie to zajmie tygodnie. - Panowie ale to animacja komputerowa kilka kliknięć i zrobione na pewno wam się uda. ...Tydzień później.... -No pana pokażcie co macie czas na...

więcej

Chilijskie studio dało radę połączenie animacji poklatkowej i komputerowej, jest piękne niestety ten sam motyw po raz trzeci zaczyna być nużący czyli "mam te moc , mam te moc i jestem siną i niezależną kobietą" zaczyna nudzić.

Czyli kolejny odcinek dzielnej i niezależnej tym razem babci, kreska słaba, fabuła sztamowa ale twist na koniec ratuje odcinek.

Legendarne studio Aardman i Magdalena Osińska dali radę mimo z góry narzuconego tematu sezonu czyli "silnej niezależnej kobiety". Jak widać da się lecz to wielkie studio złej Myszy się nie przestraszyli.

Tym razem japońskie studio pokazało że nie trzeba iść wątkiem silnej i niezależnej kobiety. Co ciekawe chyba tylko dlatego że mamy Murzynka i niewolnictwo są pewne priorytety (co ciekawe to studio w portfolio ma prawie samych murzynków) choć historia sztampowa i nic nowego nie wnosi zrobiona jest poprawnie.

Animacja poklatkowa niczym nie ustępująca tej z Guillermo del Toro: Pinokio, historia niczym u Miyazaki-ego jest prawie idealnie ale niestety jedna z ostatnich scena z małym dzieckiem o mocy mistrza Jedi to łyżka dziegciu (silna i niezależna musi być i basta...).

Pierwsze Anime w sezonie i zostawia od razu konkrecję o lata świetlne, piękna kreska, wartka akcja pojedynki Jedi i Sith i brak nachalnego stempla tego sezonu czyli "silnej niezależnej kobiety" jak widać można za co Koreańczykom dziękuje.

Kolejny odcinek "silnej niezależnej kobiety" tym razem w sosie Indyjskim, co dobitnie nam pokazuje że hindusi w ogóle nie czują klimatu Gwiezdnych wojen i momentami ociera się się to o parodie racje nie intencjonalnie jako wisienkę na torcie mamy babcie jedi...

Znowu europejskie studio które nawet nie próbuje zrozumieć gwiezdnych wojen ani jego klimatu, niestety kolejny odcinek na odwal się żeby się wypromować u myszki miki. Choć widzę tu motyw przewodni 2 sezonu promujmy sitów i to jak zabijają i to w bajce dla dzieci czy może być gorzej 3 odcinek pokażę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones