PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=730844}

Anihilacja

Annihilation
6,2 101 951
ocen
6,2 10 1 101951
7,1 35
ocen krytyków
Anihilacja
powrót do forum filmu Anihilacja

Naprawdę, starałem się jak mogłem, ale nie potrafię dostrzec w tym filmie NIC, co mogłoby spowodować takie poruszenie wśród krytyków.

Ten film aż roi się od głupot i dziwacznych rozwiązań. Po pierwsze, wyobraźmy sobie, że taka sytuacja naprawdę ma miejsce. Spada meteoryt na terytorium USA wokół którego pojawia się coś, czego nie znamy. Czy najlepszym wyjściem nie byłoby sprowadzić na ten teren najwybitniejszych biologów na świecie i spytać ich o zdanie? Czy lepiej sprowadzać panią biolog ex- marine Portman i wtajemniczać ją w ściśle tajną operację w zasadzie tylko temu, że jej mąż brał w tym udział? Nie wiadomo co jest w środku? A co z satelitami? Nagle przestają działać nad tą strefą?


Po drugie, to co razi w oczy to kompletnie idiotyczny zamysł grupy głównych bohaterek. Mamy tutaj do czynienia z czymś nowym, do tej pory nie poznanym, zjawiskiem o podłożu biologicznym. Nie wiemy czy to obcy, rosjanie czy Kim Dzong Un, czy to nowa broń biologiczna/ nuklearna czy nieudany eksperyment. Każdy kto w wchodził nie wraca. Ale my wchodzimy w to w roboczych ciuchach, z plecakiem jak na piknik i karabinem w dłoni. Wiadomo że tak najbezpieczniej i najzdrowiej, a rządu USA nagle nie stać na kombinezony ochronne i maski gazowe. Nie mamy też liczników geigera, przecież jedyna osoba jaka wróciła zdawała się cierpieć na chorobę popromienną. Co tam, idziemy dalej!

Naprawdę nie chcę w tym miejscu wdawać się w wojenki z damską częścią publiczności. Uznajmy że wszyscy jesteśmy równi, mamy takie same prawa itd. Mimo wszystko, chyba nawet panie przyznają, że w starciu z aligatorem mutantem czy przerośniętym misiem przydałaby się obstawa 2-3 rosłych chłopów z doświadczeniem wojskowym? Bo jednak 5 kobitek, z których tylko jedna czy dwie potrafi obsługiwać broń, to trochę marne zabezpieczenie przed nieznanym zagrożeniem, prawda? No i co to w ogóle za argument, że "wcześniejsze ekspedycje to faceci a faceci nie wracali" XD To nagle nasza piękna strefa eliminuje kogoś za posiadanie jąder XD? Idiotyzm. Węszę tutaj feministyczną propagandę, ale mniejsza już o to.

Aligator z 3 rzędami zębów gryzie w plecak, bo czemu nie. Pewnie miała go wypchany surową wołowiną, więc narobiła mu większego smaka niż jakieś tam świeże mięsko.

Jeżeli dowiadujesz się, że jedna z twoich koleżanek ZATAIŁA fakt o mężu żołnierzu, przywiązujesz wszystkie trzy do krzeseł i odwalasz jakiś szajs niewiadomo po co.

Chwilę później zmutowany miś trochę Cię poobijał, ale wracasz skopać mu tyłek i pierzesz z karabinu z biodra XD Celując między krzesłami, bo wiadomo że tak najcelniej i na bank nikogo nie trafisz XD

Rozumiem to, że w strefie urządzenia przestają działać. Fajne rozwiązanie i przykrywka dla wytłumaczenia każdej dziury fabularnej (czemu nie miały pojazdu? Bo urządzenia nie działajo. Czemu nie miały urządzeń do pomiarów skażenia? Bo urządzenia nie działajo. Czemu nie wpuścili drona i tak dalej i tak dalej). Nic nie stało jednak na przeszkodzie wziąć najnormalniejszy w świecie polaroid i z jego pomocą dokumentować cuda i dziwy jakie się tam odbywały...

Postacie są słabe. Serio, pisząc te słowa musiałem poprawiać tekst, bo wydawało mi się, że kobiet było 4 a nie 5. Da się je zapamiętać tak: Portman, ta ważna z krzywym zgryzem, murzynka która zamieniła się w drzewo, silna wojująca lesba z pistoletem no i jakiś tam random który od razu zginął. W filmie pojawia się także czarny profesor który oczywiście przeleciał naszą główną bohaterkę no i Oscar Isaac, który zagrał jak zawszę tą samą postać. Tyle co do postaci, nie ma się co nad nimi pastwić. Płaskie, nijakie, ani nie wzbudzają naszej sympatii, ani jakoś ich specjalnie nie lubimy. Ot, po prostu są.

W recenzjach zwraca się uwagę na to, jaki ten film jest ambitny. Przeczytałem, że ma dobre dialogi. Cóż... Dialogi to głównie jakieś banały w stylu "całe życie popełniamy samobójstwo prowadząc się do samozagłady" lub typowo damskie foszki, przykład:
- Wszystko okej?
- Spie*dalaj.
No i to tyle o dialogach.

Co do strony wizualnej, tutaj mamy dziwną sprawę. Chwilami efekty są okej (ludzie- krzaki, to było fajnie zrobione czy też strefa z zewnątrz). Natomiast chwilami sztuczność i green skreen aż kują po oczach. Najgorzej wypadł chyba aligator, który wyglądał jak z gry z playstation XD Widać też sterylność scen kręconych w studiu oraz cięcia budżetu- kiedy nasza bohaterka stoi na dzień przed wyprawą na dachu i przygląda się strefie, aż prosi się żeby kamera pokazała, jak rozległy jest ten teren. Nic z tych rzeczy, kamera ciągle pokazuje tylko ją i jej towarzyszki... Końcówka z kolei wrażenia w ogóle nie robi, a sam wygląd tej istoty spokojnie można porównać do animacji przy odtwarzaniu muzyki w windows media player. Wrażenie to potęguje dziwaczna muzyka pojawiająca się w tej scenie :D Najgorzej wypadła scena samobójstwa z granatem w ręce- tam serio, efekty były jak w kiepskich.

Fabuła... No cóż XD Mamy tutaj kolejny film, który da pole do popisu naszej oświeconej części widzów i użytkowników, którzy "zrozumieli" przekaz filmu, idee zawartą w zakończeniu, doznali khatarsis i co tam jeszcze. Naprawdę, cały film czekałem, cierpliwie znosząc bóle nieciekawej podróży naszych bohaterek, na jakiś finał, którego długo nie zapomnę. Rzeczywiście, nie zapomnę tej marności. Wygląd istoty jest po prostu okropny, scena tworzenia się klona (???) jest pokazem, jak nie robić efektów komputerowych. Całe zakończenie jest po prostu słabe i jest pokazem raczej niemocy twórczej reżysera (bądź też autora ksiażki) który nie wiedząc jak chce z tego wybrnąć, atakuje nas oczojebnymi migawkami bez większego sensu. Piękny przykład przerostu treści nad formą.

Na sam koniec oczywiście otwarte zakończenie, bo z reguły takie się daje, kiedy to co było wcześniej nie ma większego sensu. A niech mają, niech spędzają godziny na dyskusje, niech mówią o filmie, niech mędrcy znajdują w nim drugie, trzecie a nawet dziesiąte dno. Banalny i oczywisty zabieg.

"Anihilacja" nie jest dobrym filmem. Jest pełna głupot, pokazuje nieciekawe postacie a po seansie zadajemy sobie pytanie- jaki w ogóle był sens tego filmu? Po co powstał? Co za sobą niósł? Ciekawa jest również sprawa budżetu- przy dzisiejszych czasach, film powstał za 40 mln dolarów. Na swoje szczeście obejrzałem wczoraj film "Sunshine" z 2007 roku, czyli aż sprzed 11 lat. Susnhine 11 lat temu kosztowało 23 mln dolarów, a efekty w filmie były o wiele lepsze niż teraz. Bardzo zastanawiające.

Skąd pozytywne recenzje? Nie wiem, naprawde. Jedynym logicznym wyjaśnieniem jest chyba to, że są w nim same kobiety, więc z góry trzeba wystawiać pozytywy, tak jak przy Wonder Woman.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
dzesio

Z obowiązkowym sojowym latte w łapkach :-D
Ja tam jestem tylko stara i ze starą maturą, stąd nie dałam się złapać.

ocenił(a) film na 8
dzesio

moja ulubiona krytyka filmow na forach albo vogule czegokolwiek ze jest dla mlodych wyksztalconych z wielkich miast masakra

ocenił(a) film na 3
venom_xd

tak, słabe to było. może powinienem coś wspomnieć o Tarkowskim, a wyszło tak niemądrze tylko ten film jest jakiś taki, że wolałbym o nim zapomnieć. niestety nie da się już odzobaczyć. no sorki, masz rację - masakra i lepiej żebym już więcej już o nim nie pisał dla naszego dobra. już milczę

ocenił(a) film na 8
dzesio

jak juz krytykujesz film i wyrazasz negatywna opinie to sprobuj ja poprzec czymkolwiek sensownym a nie argumentami ad personam lub pustoslowiem

ocenił(a) film na 3
Fass_

Zgadzam się w całości. Szkoda czasu.

ocenił(a) film na 3
Fass_

Pewnie fani Netflixa! XD

użytkownik usunięty
Fass_

Pozytywne recenzje są stąd, że film jest słuszny ideologicznie. Nie ma w tej chwili znaczenia, co się kręci. Jeśli jest słuszne ideologicznie, będzie mieć pozytywne recenzje. Proste.

ocenił(a) film na 5

Eee tam słuszny! Okazało się, że kobiety zachowywały się równie głupawo, co mężczyźni wcześniej. Co to za "słuszność"?
Słuszność, to by była, gdyby one jak Walkirie dokopały tym kosmitom z półobrotu.

ocenił(a) film na 7
Fass_

Może i zapowiadało się na niskobudżetowego średniaka, ale ostatnie 20 minut zryło banię tak czy siak.

ocenił(a) film na 5
Fass_

Zgadzam się. :)

ocenił(a) film na 5
Fass_

Podzielam Twoje zdanie

ocenił(a) film na 3
Fass_

Najpierw przeczytałam książkę.... Mój wniosek jest taki. Garland wybrał sobie parę elementów z książki i zrobił powtórkę z Ex-Machiny w nowym otoczeniu. Czy naprawdę film jest wzniosły i niezrozumiały? Ja uwielbiam niedomówienia, pytania, a tutaj co chwilę prowadziło się widza za rączkę. Co chwile, to jest MUTACJA, co jest REFRAKCJA, ojej wszystkie się mutujemy.
Mi jest po prostu żal, że nie wykorzystano świetnej książki. Była pewno za mało spektakularna, wychodziła na przeciw stereotypom i scenariuszowym kalkom, od których tutaj się roi.

ocenił(a) film na 2
Fass_

dokladnie, całkowicie sie zgadzam, ten film jest tak durny ze nie wiem skad te oceny 9 itd

ocenił(a) film na 6
Fass_

Zgadzam się ze wszystkim co napisałeś, jednak nie wiem po co te złośliwości w stronę kobiet. Mogłeś sobie darować.

ocenił(a) film na 3
Fass_

Oklepany pomysł w stylu: "Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle". Tutaj posłał aż pięć, więc nic dobrego nie mogło z tego być. Gratuluje wytrwałości wszystkim, którzy dotrwali do końca. Ja zasnąłem po godzinie.

ocenił(a) film na 8
Fass_

Nie rozpłacz się baranku

ocenił(a) film na 1
Fass_

kolega opisał w 100 % to co pomyślałem, kompletne nieporozumienie i jeśli chodzi o polecenia Filmwebu, w życiu bardziej się nie zawiodłem na waszej propozyci

ocenił(a) film na 8
Fass_

Od mądrych ludzi.

ocenił(a) film na 4
Fass_

Postaram się odpowiedzieć na zadanie trzy pytania:
1. Jaki w ogóle był sens tego filmu? - No nijaki. Tak se nakręcili. Mogą, co nie? Można się doszukiwać, że obcy niechcący czynili zło, ale obraz jest zbyt słaby, żebyśmy te wnioski przyswoili sobie na dłużej niż 5 sekund.
2. Po co powstał? - By feminazistki miały uciechę. Psycholożka? Biolożka? Co to k***a jest?
3. Co za sobą niósł? - posłużę się cytatem: "nudę, że ja pier**le".
Podziwiam, że wsłuchałeś się w dialogi. Ja odpadałam w połowie zdań, przecież nikt normalny nie wypowiada jednego, krótkiego i niezbyt złożonego zdania tak długo. Po co ten patos kipiący z każdej rozmowy? Dlaczego te "świetne uczone" wnioski wyciągały tak późno? Dlaczego to były jakieś totalnie randomowe osoby? Przecież one nie miały nawet specjalnych osiągnięć w swoich dziedzinach. Nie miały też przeszkolenia wojskowego, więc skoro jednak jakiś mężczyzna wrócil, to może jednak warto by było wysłać im jakąś eskortę? Albo chcemy się dowiedzieć co jest w środku, albo pasywnie godzimy się na - prawdopodobnie - wymazanie męskiej populacji z powierzchni Ziemi. Owszem - nikt ze strefy jak dotąd nie wrócił, ale to nie oznacza, że są martwi. Zaopatrzenie w niezbędne surowce to podstawa. Przecież nikt nie wie czy jedzenie po wejściu w strefę nie gniło natychmiast, czy broń nie przestawała działać, a jednak te rzeczy dziewczyny dostały...
Latarnia stała przy morzu. Czy aby przypadkiem poduszkowiec, lub zwykłe szalupy nie dawały szansy na dotarcie do celu w sposób nieco bardziej bezpieczny i umożliwiający śledzenie grupy przez dłuższy okres czasu? A jazda konno - znowu - nie wiemy czy te, które zostały wysłane nie wróciły, bo są martwe...
Być może masz rację autorze, że film miał być ukłonem w stronę femi(nazi)stek (normalne feministki nie potrzebują na każdym kroku deklarować swojej równości, a właściwie to wyższości), ale wyszło wręcz przeciwnie: pokazano, że kobiety są nieporadne, głupie, niedomyślne, działają impulsywnie rzadko zastanawiając się nad swoimi działaniami i zapominając, że weszły w strefę jako ZESPÓŁ. JEŚLI ktoś faktycznie chciał pokazać jakie "babki są mocne", to jednak warto było się nad scenariuszem bardziej pochylić. I tak - ja też przez jakiś czas miałam w głowie, że weszły do środka tylko 4 kobiety, tak płaskie są te postaci.
Brzmiało obiecująco - zwłaszcza utrata świadomości na kilka dni zaraz po wejściu w strefę, ale później było na ogół nudno i głupio.
Ale film ma oczywiście plusy. Sam pomysł mieszania w genetyce jest świetny. Lokacje i zdjęcia bardzo fajne. Miś, który "skradł" część jednej z bohaterek i teraz zamiast ryczeć krzyczał o pomoc - rewelacja. Facet, którego mutracje rozwaliły ciało na kawałki teś świetny (chociaż kolesie nagrywający filmik też dali popis, nie tłumacząc nawet dlaczego komuś wycinają dziurę w brzuchu...). Mnie osobiście pomysł kosmity na końcu też przypadł do gusty i szczerze mówiąc słaby efekt 3d dodawał nieco groteskowego efektu, więc jak dla mnie ok. Pomysł ma potencjał, poczekajmy na lepszych scenarzystów, którzy odważą się sięgnąć po ten tytuł w celu stworzenia sequelu.

ocenił(a) film na 6
kawzajac

"Latarnia stała przy morzu. Czy aby przypadkiem poduszkowiec, lub zwykłe szalupy nie dawały szansy na dotarcie do celu w sposób nieco bardziej bezpieczny..." Ktoś wcześniej słusznie zauważył robiąc sobie bekę z filmu: "a może w morzu pływał zmutowany aligator co pożerał całe lotniskowce z samolotami włącznie?" :D

ocenił(a) film na 8
Fass_

Powiem tak: Jeśli TFA oceniłeś na 10 to z tzw. "ciężkiego" i "twardego" sci/fi jakim jest ten film absolutnie nic nie zrozumiesz. Poza tym czepiasz się tego, za co aligator zaciąga bohaterkę do wody i problemem dla Ciebie jest obsadzenie ról kobietami... jakbyś nieco zgłębił temat zauważyłbyś, że nie jest to pomysł scenarzysty: "A team of four women cross the border into an uninhabited area known as Area X. The group consists of a biologist, an anthropologist, a psychologist, and a surveyor" - z opisu treści książki.

Przyznaj po prostu, że tego typu filmy nie są dla Ciebie i już. Poza tym poważny ( w sensie niedziecinny ) komentator nie używa "XD". Dorośniesz, może zaczniesz rozumieć niektóre rzeczy. Póki co Czarna Pantera i nic poza tym.

ocenił(a) film na 2
zeicc

Nie jestem autorem recenzji, ale mam ochotę odnieść się do poziomu argumentów które przedstawiłeś. A można je streścić w jednym sformułowaniu: ad personam z rodzaju wyzwisk nastolatka. Autor wpisu przynajmniej odniósł się do jakichś konkretnych aspektów, a ty napisałeś mu w odpowiedzi "W dupie byłeś i gówno widziałeś. Dorośnij, może kiedyś zrozumiesz ten film". No no, należy przyznać iż w ramach stworzenia kontrastu zaprezentowałeś poziom merytoryczny zaiście godny osoby dojrzałej.

Stwierdziłem że nie ma sensu tłumaczyć wprost dlaczego argument z oceną Star Warsów jest zupełnie absurdalny, zamiast jego odpowiednik (zachowujący calutką wartość, a raczej brak wartości rzeczowej):
(OP krytykuje film w realiach historycznych)
zeicc" Powiem tak, jeżeli Władcę Pierścieni oceniłeś na 10 to z tzw "twardej" i "prawdziwej" epopei jaką jest ten film nic nie rozumiesz %)

A sugestia jakoby "Anihilacja" była jakiegoś rodzaju hard sci-fi jest godna politowania, merytorycznie np. jeżeli chodzi o kwestię mutacji czy fizykę bańki jest to film płytki i jeżeli nie przymrużyć oka (bo to taki obraz bardziej symboliczny, filozoficzno-psychologiczny, więc można) to trzeba by powiedzieć uczciwie że to po prostu nie dość przemyślane bajdurzenie. Czego niby można nie rozumieć w tym pomyśle? Jest mocno naciągany, a bronić rzetelności obrazu mogą tylko osoby znajdujące się na szczycie wykresu obrazującego efekt Krugera-Dunninga.

Fass_

Nie ma to jak wyszukiwać dziury w filmie, którego się nie oglądało uważnie :D. Już w drugim akapicie pada pytanie "A co z satelitami? Nagle przestają działać nad tą strefą?", chociaż było to akurat bardzo wyraźnie w filmie powiedziane, co z nimi :-). Reszta zarzutów też na takim poziomie, bądź wynika z oglądania filmu jednym okiem i słuchania jednym uchem?

ocenił(a) film na 2
Fass_

No oprocz samych kobiet jest jeszcze murzyn profesor i jakis azjata boss. Maz bohaterki tez latino. Nie ma tam zadnego bialego mezczyzny i zapewne za to tak wysokie oceny. Co do reszty sie zgadzam a i mozna dodac jeszcze wiecej idiotyzmow. Latwiej juz napisac co jest wiardygodne (nic). Ot kolejny gnior promujacy amerykanski terroryzm i zbrodnie czyli amerykanscy zolnierze ratuja swiat przed kosmitami. To ze po latach w wojsku kobitka zostala profesorem mikrobiologi i sie rucha z murzynem profesorem to juz wykracza poza skale fantastyki. PS. Pentagon ostatnio wydal 40mln usd na trolli internetowych wiec pewnie tez klikaja 10 na wszystkich filmach zgodnych z linia amerykanskiej propagandy czyli m.in. ten.

ocenił(a) film na 2
MakoR

poprawka: ona 35 lat. w tym wieku to doliczajac wojsko w mozna byc co najwyzej doktorem i to bedac wybitnym tylko ze wybitni sa za madrzy aby isc przed studiami do wojska.
murzyn profesor 37 lat tez bzdura

ocenił(a) film na 8
Fass_



fantastyka naukowa jest tym, co nie może się wydarzyć – na szczęście;
fantasy jest tym, co nie może się realnie wydarzyć – niestety[6].

Według definicji zaproponowanej przez Andrzeja Zgorzelskiego, fantastyka naukowa to zbiór utworów, w których opisane są zdarzenia, postaci, sytuacje lub przedmioty niemożliwe, niespotykane ytaat z wikipedii jak się nie rozumie gatunków filmowych to się pisze pierdoły

ocenił(a) film na 7
Fass_

"Naprawdę nie chcę w tym miejscu wdawać się w wojenki z damską częścią publiczności. Uznajmy że wszyscy jesteśmy równi, mamy takie same prawa itd. Mimo wszystko, chyba nawet panie przyznają, że w starciu z aligatorem mutantem czy przerośniętym misiem przydałaby się obstawa 2-3 rosłych chłopów z doświadczeniem wojskowym? Bo jednak 5 kobitek, z których tylko jedna czy dwie potrafi obsługiwać broń, to trochę marne zabezpieczenie przed nieznanym zagrożeniem, prawda? No i co to w ogóle za argument, że "wcześniejsze ekspedycje to faceci a faceci nie wracali" XD To nagle nasza piękna strefa eliminuje kogoś za posiadanie jąder XD? Idiotyzm. Węszę tutaj feministyczną propagandę, ale mniejsza już o to."


Wiedzialam ze zaraz ktos zacznie pisac o feministkach. No typowe....

Jesli kazda umie obsluzyc bron, to nie potrzeba im chlopow. To bylo zbedne.

ocenił(a) film na 6
BloodyMassacre

pamiętam strasznie gówniany film "Weekend", Pazura zrobił. Syf jakich mało, powstał chyba tylko po to, żeby pokazać jacy kolesie są mocni, a wszyscy wyszli na pajaców. Typowo męska nieudana propaganda ;)

ocenił(a) film na 8
Fass_

Łajzy którym wszystko trzeba wyjaśniać, podać na tacy a i tak jeszcze z odpaloną wikipedią będą wszystko sprawdzać czy aby na pewno się zgadza z prawami fizyki :D

ocenił(a) film na 6
Fass_

Z większością się zgadzam, obok głupich rozwiązań nie da się po prostu przejść obojętnym. Z drugiej strony sam pomysł na fabułę nie był zły, tylko skręcił gdzieś w złą stronę - nie wdając się już w szczegóły.

W pewnym momencie przenosimy się w świat dziki, który jest wielką niewiadomą dla ludzi. Dokładanie ideologi do obecności bohaterek w tym świecie było mocno naciągane. Czy nie wybrały się tam bo chciały po prostu dowiedzieć się co to jest, co się tam dzieje i czy można coś z tym zrobić? Oczywiście można zadać wiele innych pytań i wysypać kilka teorii w tej kwestii, ale w ostatecznym rozrachunku fabuła zawodzi.

Choć chciałbym jakoś obronić ten film, to nie mogę. Podobał mi się wykreowany świat, ale tylko do pewnego momentu. Jestem fanem twórczości Lema, przez co patrzę na film przez pewien pryzmat. U Lema człowiek najczęściej był bezsilny, głównie w aspekcie zrozumienia nieznanego, co przekłada się na późniejsze działania. W tym filmie widzę to samo, tylko przedstawione chaotycznie, momentami nieudolnie. Być może przez formę w jakiej to podano, narzuca się widzom doszukiwanie się wielowymiarowości obrazu, a całość jest najzwyczajniej prosta, przynajmniej w moim odczuciu.

ocenił(a) film na 8
forever_war

"Czemu nie popłynęli łodzią?"
"Czemu nie wpuścili kogoś na sznurku, żeby go później wyciągnąć?"
"Satelity z innych krajów"
"Co chciał ten obcy?"
"Czemu same baby weszły" (to już w ogóle ego panów nie pozwala pojąć tego wątku)
"Jak to aligator gryzie plecak!"

No pękam ze śmiechu :D

ocenił(a) film na 6
kasiap_18

Tylko, że ja takich rzeczy nie napisałem ;)

ocenił(a) film na 8
forever_war

brawo ty

ocenił(a) film na 6
kasiap_18

Mam wrażenie, że chciałaś odpowiedzieć na ten dług, pierwszy komentarz, tylko pojawił się problem ze zlokalizowaniem odpowiedniego buttona.

ocenił(a) film na 8
forever_war

a ja mam wrażenie, że bierzesz wszystko do siebie :)

ocenił(a) film na 3
Fass_

Również się zgadzam, że film jest nielogiczny do bólu. A tym "żołnierkom", "biolożkom" i innym "psycholożkom" zamiast karabinów lepiej by dali mopy. Przynajmniej wiedziałby jak ich używać.

ocenił(a) film na 8
kriso13

Padłem. Troll czy idiota?

ocenił(a) film na 5
zeicc

Niestety z przykrością muszę stwierdzić ale ten film jest naprawdę słaby w prawie każdym aspekcie,zaóżyciel tematu trochę obrócił wszystko w żart ale trudno się dziwić,takiej masy nielogiczności i irytujących zachowań postaci dawno nie widziałem a tak ludzie narzekali na Prometeusza....Mało tego gra aktorska jest słabiutka,nawet Portman przez większośc filmu marszczy czoło(co co jej pozostało innego),dialogi też nie powalają jest naprawdę masa filmów sf i to tych nawet ze średniej pólki które przyćmiewają te filmidło,nie spodziewałem się po tym reżyserze takiej słabizny,ech szkoda gadać...

ocenił(a) film na 4
Fass_

Ja również się zgadzam. No może poza jednym - ta "dziwna" muzyka w końcowych scenach była świetna :)

ocenił(a) film na 6
Fass_

Ale skaza w jakimś innym temacie już wyjaśnił wszystko. To nie jest film s/f, tylko psychologiczny film ubrany w otoczkę s/f aby łatwiej go było przetrawić, poniżej treść posta

A największą zagadką po obejrzeniu jest dla mnie istnienie wątku z murzynem. "

Przez cały film pojawia się motyw zniszczenia i samozniszczenia. Strefa w której dzieje się akcja jest niczym rak, który zmienia wcześniej funkcjonujący organizm w coś nowego. Działa bardzo powoli, ale istnieje niebezpieczeństwo, że ogarnie całą planetę. Tak samo jak rak ogarnia ciało człowieka. Jest o tym na samym początku filmu, a później pojawia się w przypadku historii Ventress i poniekąd Sheppard, której córka zmarła na białaczkę. I tutaj pytanie po co wątek z Murzynem? Istnieje po to, żeby podkreślić, że Lena świadomie zniszczyła swoje dobrze układające się małżeństwo. Jak widzieliśmy z różnych scen, kochała swojego męża, dobrze się z nim dogadywała, a mimo to znalazła sobie kochanka? Dlaczego? Dla przyjemności? Prawdopodobnie. Ta zdrada była niczym rak, który rozchodził się po ich związku. Ona miała wyrzuty sumienia, on zaczął się powoli domyślać i chociaż nic z tym otwarcie nie zrobił, to ulatywała z niego miłość. Wolał wyjechać gdzieś na misję niż zostać z żoną. Podobnie samozniszczenie jest obecne u pozostałych kobiet. Ventress umiera na raka i jest pogodzona ze swoją śmiercią. Szuka jej, ale jednocześnie, żeby ją zaakceptować chcę dostać się do latarni. Josie kaleczy swoje ciało - nie po to, żeby się zabić, ale, żeby wreszcie coś poczuć. Anya ma problem z używkami, a Sheppard jak sama powiedziała, straciła swoja córkę i to sprawiło, że stała się zupełnie nową osobą. Sama wybrała taką drogę i zniszczyła dawne ja.

"Na ziemi powstała dziwna strefa, z której nie wróciło już kilka oddziałów wyszkolonych żołnierzy? Wyślijmy tam grupę niestabilnych emocjonalnych kobiet nie potrafiących strzelać z karabinu."

Stabilnych tam też wysyłali i nikt nie wracał. Ventress odpowiadała za wysyłanie ludzi i sama mogła dobrać ekipę, a że miała wcześniej wspomnianego raka to specjalnie jej już na niczym nie zależało, tym bardziej na doborze ludzi, którzy faktycznie spełnią swoje zadanie. I z wszystkich 5 kobiet tylko Anya jak dla mnie nie miała dobrej motywacji, żeby tam iść. Lena żeby uratować męża, Ventress, żeby znaleźć źródło i umrzeć, Josie, żeby poczuć coś nowego, Cassie i tak była cieniem człowieka. Anya mi nie pasuje. I żeby oddać sprawiedliwość Lenie, ONA POTRAFIŁA STRZELAĆ.

"Przed chwilą z rzeki wyskoczył 5-metrowy zmutowany krokodyl? Wsiadajmy w drewnianą łódkę i sobie popływajmy."

No, to trochę było głupie, ale jakby nie patrzeć, jakby szły lądem to też mógłby je dopaść zmutowany krokodyl.

"Wiesz, że na wyspie dzieją sie dziwne rzeczy, a coś przed chwilą rozerwalo siatkę? Śmiało oddziel się od grupy i idż kompletnie nieprzygotowana sprawdzic co to."

Nie oddzieliła się od grupy, tylko pobiegła tam z Josie i Anyą. Wszystkie trzy miały broń i chciały ratować koleżankę, ale odpuściły widząc, że niedźwiedź czmychnął w las.

"Znajdujesz nogę koleżanki, którą porwała zmutowana bestia? Stwierdz, ze pewnie żyje, walnij ckliwym tekścikiem i oddzielona od grupy aby szukać jej w dżungli."

Po części się zgodzę, wyświechtany motyw, ale mieliśmy dzięki temu wstęp do cudownej sceny z niedźwiedziem, który przejął ostatnie słowa Cass.

"Dowiadujesz się, że mąż Twojej koleżanki też był w tej strefie? Dostań pierd*lca i zwiąż wszystkie swoje towarzyszki (bo będzie to ciekawsze dla filmowej akcji hehe)."

Podsumujmy wszystko to co widziała Anya do tej pory: nie pamięta co się z nią działo przez pierwsze 4 dni, widziała najbardziej powalone rzeczy jakie mogły przyjść człowiekowi do głowy ze zmutowanymi roślinami, rozsmarowanymi na ścianach ludźmi, aligatorem o zębach rekina i niedźwiedziem co zabił ich koleżankę, ponadto widziała film z mężem Leny w którym otwiera brzuch swojego kolegi z oddziału tylko po to, żeby pokazać, że jego organizm się zmienił, a jelita same się ruszają. Chwile przed zatrzymaniem się w opuszczonym domu Lena okłamała Anye, że najlepszym wyjściem jest ruszenie do latarni niż powrót tą samą drogą. Tak, więc na tym etapie Anya jest cholernie przerażona, widzi poruszające się linie papilarne na jej palcach, czuje się oszukana przez Lenę, która nie tylko nie powiedziała jej prawdy, ale i sprawiła, że wcale nie jest bliżej opuszczenia tego przeklętego miejsca i do tego boi się, że ją rozetną tak jak faceta w filmiku. Podejrzewam, że mi również by odbiło.

"Masz rozterki moralne i nie chcesz zginąć jako pokarm dla zmutowanej bestii? Jak za machnięciem magicznej różdżki zamień sie w drzewo."

Tak jak Lena próbowała z tym walczyć za wszelką cenę, Josie wolała sama dokonać wyboru, przerażona myślą, że jej ostatnia świadomość może utknąć w jakimś pokracznym zwierzęciu. Wolała zaakceptować śmierć w taki, a nie inny sposób, a jej rany na rękach dowodzą, że nie była najbardziej stabilną emocjonalnie osobą na świecie. A to machniecie magicznej różdżki zostało wcześniej wyjaśnione. To czy kupuje się cały koncept filmu czy nie to już sprawa indywidualna.

"W latarni okazuje się, że zamieszkała tam obca forma życia i naśladuje każdy twój ruch? Wsadź jej granat zapalny w rękę i ucieknij - przecież to logiczne, ze akurat w tym momencie nie będzie za Tobą podążać, a tylko ze smutkiem w oczach sie gapić jak płonie."

Ponieważ ta kopiująca ruchy istota w chwili dotyku przejęła dążenie Leny do samozagłady - jej gniew, jej wyrzuty sumienia, jej zdrady wobec męża, jej chęć zniszczenia tego miejsca. A Lena chciała je zniszczyć od samego początku, dlatego pierwszą rzeczą co robi to strzela w istotę, później próbuje z nią walczyć, a kiedy nic to nie daje, konfrontuje się z nią w inny sposób. Jest to bardziej metaforyczne niż dosłowne. Wyzbycie z siebie chęci do destrukcji.

Bartekh28

Piszesz niesamowite bzdury. Już drugie zdanie jest bez sensu:

"To nie jest film s/f, tylko psychologiczny film ubrany w otoczkę s/f aby łatwiej go było przetrawić"

Nawet jeśli założyć przez chwilę, że to prawda, to w czym otoczka s/f ułatwia przetrawienie filmu psychologicznego? Przecież jest z tego tylko większy zamęt i popieprzenie.

Ale to oczywiście nieprawda i dęte wymysły: strefa jak rak, zdrada jak rak... Tak to można metaforami wszystko do wszystkiego porównać.

Gdyby jeszcze na końcu wynikło z tych metafor coś ciekawego, ale nie wynika, tylko jakieś banały w stylu Coelho o przemianach, zniszczeniu swego dawnego ja, zaakceptowaniu siebie itp. Krótko mówiąc, pierdoły, które każdy słyszał setki razy.

ocenił(a) film na 6
Poprawiacz_napisowy

No ale własnie taki jest ten film, podobnie jak książki Coelho są takie jakie są. Są skierowane do jakiejś niszy która je zaakceptuje i będzie się nimi zachwycać, a reszta odrzuci je jako męczące, banalne i ciężko strawne. Jak widzisz ja sam dałem temu filmowi tylko ocenę 6 bo nie przypadł mi zbytnio do gustu. Niższej nie mogłem dać bo jednak na miliony filmów dajmy na to klasy B charakteryzuje się jednak lepszym montażem, muzyką, scenografią, udźwiękowieniem itd. Po prostu ludzie podjarali się oglądając trailery że to będzie super epickie kino s/f a nie to było zamierzeniem reżysera. Chciał nakręcić film pseudofilozoficzny jakich przecież sporo tylko opatulony w kołdrę s/f i to zrobił. A teraz wszyscy tyle krzyku. Film jak film nakręcony z jakimś zamysłem, akurat nie pasującym mi jako widzowi, ale szanuje reżysera bo miał swoją wizję i zamysł i go przedstawił.

Bartekh28

"Chciał nakręcić film pseudofilozoficzny"

No i z tym się całkowicie zgadzam.

ocenił(a) film na 7
Fass_

uuu widzę zebranie małych mizoginów jak wam się pływa w basenie własnej sraki

ocenił(a) film na 3
Fass_

Najlepsza recenzja ever xD

ocenił(a) film na 4
Fass_

No niestety ale podpisuję się z bólem obiema rękoma. Z bólem bo po Ex-Machinie oczekiwałem czegoś dobrego. Naprawdę miałem spore nadzieje i zostałem zawiedziony.
Co prawda nie czepiałbym się niektórych rzeczy, które wymieniłeś. W końcu to film. Ale nie da się nie przyczepić do ubioru pań oraz ich zawodu. Totalnie randomowe naukowcy po traumatycznych przeżyciach puszczane w nieznane, i to w ciuchach harcerskich. Aktorki totalne beztalencia, poza Portman, która dała radę.

Efekty? Generalnie zamysł był spoko ale wykonanie już nieco gorsze. Pomysły na te ala'mutacje były bardzo intrygujące same w sobie, jak np. te lodowe krzaki/drzewa przed latarnią. Ale wykonanie już niestety raziło w oczy.

Zakończenie kompletnie z dupy. Wiem, że od pewnego czasu jest straszna moda na takie zakończenia ale w tym wypadku moim zdaniem jest całkowite robienie z nas idiotów. To ona wyszła, a nie klon. A próbują nam wcisnąć, że może to jednak klon, mimo, że nie ma takiej opcji sugerując się tym co nam pokazano. No chyba, że klon Kane'a jakoś po dotyku jest w stanie... "infekować"? Albo ona sama się przemieniła? Skoro faktycznie po badaniach jakie na sobie przeprowadziła okazało się, że dochodzi do zmian.

Ogólnie film niemiłosiernie przynudzał. Takie przeciąganie akcji w momentach zupełnie niepotrzebnych. Spowolnienie akcji podczas spaceru przez las. Nie zliczę ile razy mi się powieka przymykała. Jedyne za co mogę pochwalić to za te wprowadzanie widza w mindfuc*i. Mianowicie mam na myśli jak ta super oscarowa aktorka przywiązała do krzesła resztę i w końcu padła rozkmina co jest prawdą, co ona widziała a czego nie, a co widziały inne, itd. Tu sam się zatrzymałem i zacząłem zastanawiać jakie zmiany tak naprawdę zachodzą.

ocenił(a) film na 8
mejki

Słabszy od tego filmu jest Altered Carbon, bo jak w Anihilacji jakoś mi te "błędy" które opisujecie nie przeszkadzały i oglądnęłam film jednym tchem zaciekawiona fabułą, to w Altered Carbon po 5 odcinku już łapałam się za głowę.
I jak nie rozumiałam rozbijania filmu na czynniki pierwsze, tak po obejrzeniu serialu zrozumiałam o co większości z was chodzi. Tendencja jest taka, że nie wszystkim przeszkadza to samo. Dla niektórych pewne sytuacje logiczne są nielogiczne dla innych itd. Więc wychodzi na to, że ta dyskusja nie ma sensu :D

ocenił(a) film na 8
Fass_

Nie czytałem twojej długiej wypowiedzi z takiego powodu iż na samym prawie początku piszesz o tym że satality nie dziełają a to nie jest prawda w filmie było wyraźnie powiedziane ktoś tu albo nie obejrzał albo sam nie wiem co. I nie musi tu być nic logiczne dlatego że nasza wiedza w porównaniu do tego co jest albo może być to znikoma wiedza, nie możemy założyć że to sie kłuci z logiką jak tego nie ma i nie wiadomo co wgl więcej jest. Może mieć swoją logike i swoje prawa (nie mówie o istocie może być także zjawisko itd.)

ocenił(a) film na 4
Fass_

Zgadzam się, dokladnie takie same mam odczuci, kaszana i tyle:)

ocenił(a) film na 5
Fass_

dziekuje za recenzje, przy plecaku z mięsem jako przysmak aligatora uśmiałam się do łez :D Całkowicie zgadzam sie z tym co napisałes, no i dziekuje za to bo przynajmniej wiem ze nie jestem lamą, która w swoim ograniczeniu nie zrozumiała i nie dostrzegła wszytkich walorów tego filmu -ale że są iudzię którzy widżą jakim gniotem jest ten film !

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones