PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671049}

Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Star Wars: The Last Jedi
6,8 149 657
ocen
6,8 10 1 149657
6,8 44
oceny krytyków
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Wróciłem właśnie z kina. Dużo sobie nie obiecywałem po kolejnych Gwiezdnych Wojnach od Disneya, ale czytają pozytywne opinie na temat ''Ostatniego Jedi'' na rożnych portalach (na Filmwebie również). Słysząc że to film tak dobry jak słynne Imperium Kontratakuje (hahahaha... wybaczcie wciąż bawi mnie to porównanie, zwłaszcza teraz po seansie) to myślałem, że w kinie urwie mi jaja z wrażenia. Ale do rzeczy. Ruch Oporu ewakuuje się z bazy na D'Qar. A Generał Hux nie jest już tak to było w ''Przebudzeniu Mocy'' karykaturą, jak można by się było domyśleć pomagierem, pionkiem w grze, jest po prostu kretynem. W ogóle mam wrażenie że iloraz inteligencji dowódców floty Najwyższego Porządku jest zbliżony do zera. Przy nich kapitan Lorth Needa czy admirał Firmus Piett z floty Imperium to arcy mistrzowie planowania, taktyki i strategii. Poe nadal jest super pilotem, a nawet radzi sobie pilotując X-winga na dopalaczu. I chociaż miło było zobaczyć w akcji ponownie A-wingi, to widząc wielki okręt przeciwnika z dwoma dużymi działami poczułem się dziwnie. Ruchowi Oporu udaje się uciec, jednak nie daleko dzięki systemowi namierzania w nad przestrzeni. Rey jest u Luke'a Skywalkera na tym Ahch-To. Oczywiście ten nie chce ją szkolić, do momentu spotkania R2D2, kiedy ten wyświetla mu wiadomość / hologram z Leią z ''Nowej Nadziei''. Szkolenie u Skywalkera różni się od szkolenia Yody, wygląda jak nauka w szkole. Tyle że są 3 lekcje, tzw. ''program skrócony na Jedi''. Gdzie jest niedorozwiniętą uczennica i gorliwy nauczyciel. Luke na tej planecie nie jest sam, są Porgi, są też opiekunki świątyni Jedi i są jakieś stwory których sutki zawierają zielonkawy pitny płyn (coś podobnego do mleka). W ogóle to on żyje na wyspie jak Robinson Crusoe. Finn budzi się na statku Ruchu Oporu, próbuje uciec ale trafia na Rose. Los rzuca ich na planetę Cantonica do miasta Canto Bight (takie wiecie Monaco połączone z Las Vegas). Dzięki informacji od Maz Kanaty szukają tam hakera. Przy okazji również odkrywają że w miejcie odbywa się ''Wielka Warszawska''. Udaje im się odnaleźć czyli DJa. Benicio del Toro gra takiego trochę błazna, trochę łotrzyka. Coś jak Han Solo. Udaje im się uciec z planety. Trafiają na okręt Snoke'a aby wyłączyć system namierzania w nad przestrzeni. Dja okazuje się zdrajcą. W między czasie okręt którym ucieka Leia zostaje trafiony, ją wyrzuca w przestrzeń kosmiczną ale niczym postać z filmów DCU niby Superman, przy użyciu mocy ranna wraca na okręt. ISTNA GROTESKA. Nowym dowódcą zostaje fioletowawa Holdo, która ma wyraźnie nie po drodze z Poe. Dochodzi tu do podziału a nawet wewnętrznego buntu w szeregach Ruchu Oporu który ostatecznie zażegna Leia. Rey nie odkrywa kim są jej rodzice, nie kończy szkolenia na Jedi. Nawiązuje za to jakąś wieź Mocy z Kylo Renem, wywołaną celowo przez Snoke'a. Opuszcza Luke'a bo wierzy że zwróci Kylo Rena na jasną stronę mocy, wyczówa w nim konflikt. A co do Luke'a ? Nawiedza go duch mistrza Yody (wyglądający okropnie, kukiełka z epizodu V wyglądała i wygląda lepiej). To po rozmowie z nim Luke'a decyduje się wkroczyć do akcji. Rey staje przed obliczem Snoke'a (który nie dorasta nawet do samych pięt Imperatorowi). Kylo Ren ma ją zabić a zabija Snoke'a o którym niczego się nie dowiadujemy. Kylo i Rey pokonują Pretorian, ten składa jej ofertę że teraz razem będą rządzić galaktyką. Ta nie chce, ucieka. Kylo Ren teraz jest przywódcą i tylko szkoda że nie zabija Huxa. Byłaby to najlepsza rzecz jaką zrobiłby w tym filmie. Finn pokonuje Phasme, a Phasma ginie. Ruch Oporu znajduje schronienie na planecie Crait ale dostaje lanie od wroga. Nikt w Galaktyce nie przychodzi mu z odsieczą, poza Lukiem który oto zjawia się ni stąd ni zowąd. Trudno nazwać jego walkę z Kylo walką, jeden facet atakuje drugiego którego de facto nie ma na polu walki bo robi za tzw. ''słupa'' odwracającego uwagę od ucieczki Ruchu Oporu z bazy. Tak więc Luke jest wciąż na Ahch-To, wykorzystując moc stworzył jakby projekcje siebie na Crait ale przez to poniósł śmierć łącząc się z nią. Ruch Oporu ucieka dzięki Rey, która mocą odsłania zawalony tunel podnosząc mocą kilkadziesiąt głazów. To chyba tyle. Jeśli coś przeoczyłem to wybaczcie, byłem mocno zażenowany i aż w kinie łapałem się za głowę.

ocenił(a) film na 5
Rinzler

miło ;d ja też bo w sumie staram się spojrzeć np. obiektywnie na to co jest złe :( TLJ zawodzi z każdym kolejnym seansem nawet TFA tak nie robiło...

ocenił(a) film na 1
Yoda_MistrzJedi

Chyba że jest tak głupia że szanowac sie jej nie da

ocenił(a) film na 5
Rinzler

Wiadomo... głupich opinii się nie da szanować...

ocenił(a) film na 5
Rinzler

Klimat film ma tak apropo i parę dobrych przesłań... niestety sporo głupot to wręcz niszczy i film jest kretyński. Robi widzowi sieczkę z mózgu

ocenił(a) film na 3
Rinzler

Hej . Popatrz tu

https://www.youtube.com/watch?v=vRviWpP57ow

Tu jest pokazane jak Luke Skywalker ginie chyba

ocenił(a) film na 1
Gokussb

Oczywista, oczywistość więc nie rozumiem czemu zwracasz na nią uwagę

ocenił(a) film na 3
Rinzler

Bo to już jest oznaka że Disney zniszczył sw . Mam nadzieje że film Han solo gwiezdne wojny historie sprawi że tlj będzie zaorane i sie schowa i bedzie to lekarstwo na TFA też .

ocenił(a) film na 1
Gokussb

Przesłanki co do tego były już w ''Przebudzeniu Mocy'' czy nawet ''Star Wars: Rebelianci''. Nie liczę w ogóle na film o Hanie Solo, chyba już bardziej liczę na film o Obi-Wanie Kenobim aczkolwiek i to Disney ma dużą szanse spartolić

ocenił(a) film na 3
Rinzler

Okaże sie z czasem

ocenił(a) film na 1
Gokussb

Jestem przekonany że nie będzie to film przełomy a już na pewno nie bardzo dobry

ocenił(a) film na 3
Rinzler

twoja sprawa

ocenił(a) film na 1
Gokussb

Jak widać i słychać, Han Solo to finansowa klapa. Gdzie tu przełom ?

ocenił(a) film na 3
Rinzler

Nie należy w te informacje wierzyć ,to tylko czyste wymysły autorów piszących o tym . Ale jeśli chcesz w te informacje wierzyć to twoja sprawa

ocenił(a) film na 1
Gokussb

Przecież to jest fakt a z faktami się nie dyskutuje

ocenił(a) film na 3
Rinzler

w necie są setki tysięcy takich informacji , i mało która jest prawdziwa .

ocenił(a) film na 1
Gokussb

Ale to są informacje potwierdzone, to jest fakt. A ty próbujesz jeszcze z tym polemizować. Zupełnie niepotrzebnie. Tracisz czas

ocenił(a) film na 3
Rinzler

''A ty próbujesz jeszcze z tym polemizować. Zupełnie niepotrzebnie. Tracisz czas''

Dla mnie to NIE ma znaczenia liczy sie to że ja jestem zadwolony , i nikomu nic do tego . 275 milionów dolarów \75 milionów dolarów NIE są to tragiczne dumy .

ocenił(a) film na 1
Gokussb

Ok jesteś zadowolony, film ci się podobał. Ale fakty są takie a
nie inne a liczby mówią same za siebie. Nie możesz zaprzeczyć
temu że film rozczarował Disney pod względem finansowym ;)

ocenił(a) film na 3
Rinzler

odnośnie twych kwot to jest wsunie

125 milionów dolarów na naszą kasę to jest to pół miliarda złotych złotych

zaś 75 milionów dolarów na naszą kasę to około 240 milionów złotych

Mówiąc prościej są to niewyobrażalne pieniądze pozytywne . Więc kitu mi nie wciskaj że film o solo ma klapę finansową .

ocenił(a) film na 1
Gokussb

Ale nie wciskam ci kitu, dla ciebie to są dużo pieniądze. Dla mnie też ale wytwórnia, a producenci oczekiwali zysków na zupełnie innym poziomie

ocenił(a) film na 3
Rinzler

jest to matematyczne wyliczenie z takimi kwotami

ocenił(a) film na 1
Gokussb

A to o czym mowie to są fakty

ocenił(a) film na 3
Rinzler

zrób sobie przeliczenia na naszą kase a zrozumiesz sam że nie są to tragiczne sumy .

ocenił(a) film na 1
Gokussb

Dla ciebie nie, dla producentów i branży tak

ocenił(a) film na 3
Rinzler

To ci producenci i goście od branży NIE są wogóle ogarnięci jeśli chodzi o liczenie na naszą kase . Zobacz na dane na boxoffice: które są na Filmweb , nie są tragiczne wogóle . Te tragiczne sumy wg twórców na naszą kase są olbrzymie pozytywne .

ocenił(a) film na 1
Gokussb

Za to ty jesteś ogarnięty lepiej od nich.... HAHAHAHAHA

ocenił(a) film na 1
Rinzler

Szkoda pisać. W zasadzie cały film jak i pozostałe dwa SW VII i Rouge One w zasadzie prezentują nowy kierunek propagowany przez Disneya/K.Kennedy, a który sprowadza się do stwierdzenia „że Fani Gwiezdnych Wojen ich nie interesują” a filmy mają służyć propagowaniu politycznej poprawności. Ten ostatni jest w zasadzie przykładem jak to wprowadzono w życie. Jak można było:
1. Przedstawić Luka w ten sposób – jako zgorzkniałego starca zdolnego postępie jak największy tchórz podnieść rękę na siostrzeńca podczas gdy w Powrocie Jedi do ostatniego momentu z narażeniem życia ratował Vadera, który kilkanaście lat służył ciemnej stronie mocy.
2. Sugerować, że Rey jest już tak genialna (bo przecież żaden Jedi jej tak naprawdę nie szkolił), po kilkunastu godzinach spędzonych na wyspie stanie do walki z imperatorem i jeszcze będzie nakłaniać Kylo Rena do przejścia na jasną stronę mocy. Sama postać jest płaska jak kartka papieru i poza tym że jest genialna nawet nie wiemy jakie ma życiowe cele.
3. O latającej w próżni jak Mary Poppins Lei w zasadzie trudno coś więcej pisać chyba tylko to, że brakowało jej parasolki.
4. No i na koniec ten wszystko ogarniający babiniec, którego ucieleśnieniem jest admirał Holdo, której cała mowa ciała mówiła „Co ty kierowany testosteronem zwierzaku będziesz mi tu sugerował?”
Niestety duet Disneya/K.Kennedy ciągnie uniwersum gwiezdnych wojen na dno.

Rinzler

TYLKO Klasyczna Trylogia (IV, V, VI) i ich prequel "The Force Unleashed", a cała reszta to ŚCIEK DLA IDIOTÓW!!!
Tyle ode mnie w tej kwestii.

ocenił(a) film na 1
Black_Metal_666

The Force Unleashed ? A niby dlaczego ?

Rinzler

Ponieważ pokazuje tyle ile trzeba z czystki Jedi (o której mówił Ben w IV podczas rozmowy z Luke’m) nie zagłębiając się za bardzo w te prequelowe gówno (a trzymając się klimatu Klasyki), oraz daje nam możliwośd ujrzenia narodzin Rebelii. Suma summarum ma to wszystko sens i logikę w przeciwieostwie do tych z*ebanych tworów (I, II, III) autorstwa Lego Lucasa, które robią z widza myślącego idiotę (!).

Warstwa fabularna 1-go „The Force Unleashed” to pie*dolony majstersztyk, który wprowadza do świata „Star Wars” jak dla mnie najlepszą postad ze wszystkich (tj. Starkillera) i związane z nią przygody, tym samym wprowadzając nowość do znanej wszystkim Klasyki.

"The Force Unleashed” jest równy Klasycznej Trylogii i niezaprzeczalnie lepszy od tych wszystkich filmowych gówien, które wyszły po „Powrocie Jedi”, tym samym zasługując na swój własny pełnometrażowy film! Bez kitu historia Starkillera porusza mnie bardziej niż jakakolwiek inna, a i nacieszyć oczu nie potrafię tymi doskonałymi pokazami Mocy w jego wykonaniu.

To tak w skrócie.

ocenił(a) film na 1
Black_Metal_666

Zaraz zaraz włączasz grę video do kanonu filmowego ? Coś tutaj nie halo. Szczerze mówiąc czystkę Jedi
to pokazują dobrze np. komiksy a nie The Force Unleashed, co do fabuły którego podchodzą mocno z
dystansem tym bardziej ze ma dwa zakończenia. Rozumiem a zarazem nie rozumiem tego najazdu na
prequele, a właściwie nową trylogię, jedyną nową trylogie bo o tej Disneya nie w ten sposób mówić.

"The Force Unleashed” jest równy Klasycznej Trylogii ?! :) xD Równie dobrze mógłbym powiedzieć że
równy klasycznej trylogii jest Jedi Knight: Dark Forces II, ale się powstrzymam od aż tak śmiałej teorii

Jeśli coś lub ktoś zasługuje na swój pełnometrażowy film to np. Boba Fett czy Darth Maul. Starkiller ?
Ta nazwa chyba została już wykorzystana. O ile pomysł na tajnego ucznia Datha Vadera i spiskowanie przeciwko Imperatorowi kupuje, o tyle nie sposób w jaki przedstawia to i inne gra The Force Unleashed

Rinzler

"Dark Forces II" to naiwna bajeczka, w której jakiś frajerski rebeliant zostaje nagle Mistrzem Jedi, a żeby było śmieszniej to ta część również posiada DWA zakończenia, które tak krytykujesz w "The Force Unleashed". "The Force Unleashed" trzyma się kurczowo Klasyki i ukazuje wydarzenia przed nią, tak więc dla mnie to wlicza się do kanonu, zaś na całą resztę kładę lachę, do czego mam pełne prawo.

ocenił(a) film na 1
Black_Metal_666

Naiwna bajeczka ? W takim razie czym innym, jeśli nie tym samym właśnie jest The Force Unleashed. Kyle Katarn nie zostaje nagle mistrzem Jedi, staje się nim stopniowo. Czyli co wystarczy ukazać jakieś wydarzenia z przeszłości które będą trzymały się kurczowo starej trylogii i to już wlicza się do kanonu ? Chyba żartujesz sobie

Rinzler

To ty sobie żartujesz.

1) Nie odniosłeś się do DWÓCH zakończeń w "Dark Forces II", hipokryto... :)))

2) Kyle Katarn (który wygląda jak je*any menel!) w krótkim czasie stał się Wymiataczem Mocy (a był tylko zwykłym rebelianckim psem na posyłki), podczas gdy Starkiller był trenowany całe swoje cholerne życie (a i to go nie uratowało od śmierci podczas pie*dolnej eksplozji Mocy). Nadal nie widzisz różnicy?! To kup se okulary.

ocenił(a) film na 1
Black_Metal_666

1) No tak nie odniosłem się, więc od razu jestem hipuryta. Przyjmuje to za żart z twojej strony a nie stwierdzenie faktu

2) I tak Kyle Katarn wygląda lepiej niż Galen Marek i jest jednak o wiele ciekawszą postacią. Czy ja wiem czy stał się wymiataczem mocy ? Może patrząc pod kątem zwykłych szturmowców, którzy siepał na lewo i prawo :) Mam dobry wzrok i okulary mi nie potrzebne. Umiem docenić jakość Dark Forces II mimo upływu lat

Rinzler

1) Bo jesteś śmierdzącym hipokrytą, bo przypie*dalasz się do 2-óch zakończeń w "The Force Unleashed", ale ani słowa o tym w kontekście "Dark Forces II".

2a) Skoro wygląd starego żula z zarostem (Katarn) odpowiada ci bardziej od młodego w sile wieku wojownika (Starkiller) to gratuluję gustu, poważnie! xDDD

2b) A swoją drogą to niby w czym Katarn jest ciekawszy od Starkillera?! Nie dość, że wygląda jak zapijaczona kupa gnoju to jeszcze jego osoba jest jałowa jak ch*j!

3a) Możesz sobie cenić "Dark Forces II" (sam lubię w niego ponapie*dalać od czasu do czasu), ale to nie zmienia faktu, że jesteś zasranym hipokrytą z gównianym gustem.

3b) Kyle Katarn to najgorsza postać ze świata "Star Wars" do kompletu z Desanem, Dooku i Greviousem: zero wyglądu, zero (ciekawej lub w ogóle) historii życia, totalne ku*wa nic (!).

ocenił(a) film na 1
Black_Metal_666

1) Śmierdzącym ? Jak na to wpadłeś ? Poczułeś to przez
monitor, przesz szkiełko ? Posiadasz jakieś nadnaturalne
moce :D ??? Już ci mówiłem, więc ci powtórzę... nie jestem
hipokrytą. Próbuje ci tylko wyperswadować, ewentualnie
przedstawić swój punkt widzenia. Wiesz jeśli bawimy się w
to która gra mogłaby być dobra kontynuacją, spuścizną dla
starej trylogii to lepszym wyborem będzie uważam Dark
Forces II

2) Wiesz jeśli tak stawiasz sprawę to ten twój ''Gałek Wałek'' jest takim baddasem że aż karykaturalnym. Czemu ten Kyle Katarn jest ciekawy ? Zagrasz to się dowiesz. Jego fabuła jest ciekawsza, jego osobowość jest ciekawsza, to co przeżył jest ciekawsze bo nie stara się bazować aż tak mocno na motywach starej trylogii

3) Mogę i zamierzam cenić "Dark Forces II''. Natomiast ty mój próbujący mnie bezskutecznie obrazić trollu, masz straszliwie mocno zjarany łeb na punkcie "The Force Unleashed". Staje ci jak w niego grasz ? :)

4) ''Kyle Katarn to najgorsza postać ze świata "Star Wars" do kompletu z Desanem, Dooku i Greviousem'' - w tym monecie to się nie tylko pogrążasz, ale jesteś po prostu bardzo przykry. Idz lepiej odpłyń i nie zawracaj mi d*py sobą ;)

Rinzler

1) Posrało cię totalnie! Nie dość, że Katarn to chodząca tragedia to jeszcze jego wrogowie w "Dark Forces II" są ku*wa jeszcze gorsi od niego samego - istny zjazd Najgorszych Postaci Star Wars Wszech Czasów!

2) Klasyczny motyw - jak się nie ma argumentów to się pie*doli farmazony typu "weź sprawdź sam". Sorry Winnetou, ale mam ciekawsze rzeczy do robienia, niżeli przechodzenie kolejny raz "Dark Forces II".

3) Trolla to znajdziesz we "Władcy Pierścionków" (jednej z najchu*owszych i najbardziej przereklamowanych serii filmowych w dziejach), a ja tobie zakazywać cenienia "Dark Forces II" nie mam bynajmniej zamiaru, bo mi to zwisa do czego sobie trzepiesz. Mówię tylko, że historia przedstawiona w tym tytule jest zbyt chu*owa i absurdalna, by traktować ją jako kanoniczną i jeszcze robić z niej film! :))) Sprawa ma się zupełnie inaczej przy historii Starkillera - to powinno zostać zekranizowane 10 lat temu i film by się stał z miejsca ultrakultowy! No, ale mówi się trudno - zawsze zostaje gra video i powieść. :)))

4) Jakieś argumenty obronne, Panie Przykry??? xDDD Powtórzę: Kyle Katarn nie ma za grosz wyglądu ani ciekawej historii, więc należy do Elity Najgorszych Jełopów Wszech Czasów obok Greviousa, Dooku, Desana i tej bandy jełopów z "Dark Forces II", których imion nawet nie pamiętam.

ocenił(a) film na 1
Black_Metal_666

1) ''Posrało cię totalnie!'' - ale ciebie bardziej :)

Widzisz mroczni Jedi pod dowództwem Jereca, jak i sam
Jerec są dla mnie mimo wszystko ciekawsi. Gównie wynika
to z tego faktu że akcja gry dzieje się po ''Powrocie Jedi''. I
dzięki temu w przeciwieństwie do The Force Unleashed nie
ma aż takiej ingerencji w starą trylogie. Wizualnie wiadomo
która gra jest lepsza, choć istnieje mod poprawiający grafikę
w Dark Forces II. Poza tym Marisa Brood to postać dla mnie
nijaka, której wątek nie został nawet zakończony. Darthowie
Desolous i Phobos pojawią się z d**py, a obłąkany Kazdan
Paratus ? Serio ?! Wreszcie Shaak Ti która ponosi śmierć a
której taką śmierć ciężko jest uznać za kanon.

2) Masz ciekawsze rzeczy do robienia ? Rozumiem że jest
tym ta jałowa dyskusja czyli desperacka próba przekonania
do wspaniałości, wyjątkowości do gry The Force Unleashed używając argumentu typu - ''Posrało cię totalnie!'' ? Cóż więc
czym innym jest to jeśli nie twoim pie*doleniem farmazony
oraz pie*dokleniem głupot ?

3) Jak widać tolle pojawiają się też tutaj i próbują narzucić
innym swoje zdanie na temat The Force Unleashed. Widzę
kolejny ''augment'' - ''z najchu*owszych''... brawo... brawo.
Mi też zwisa do czego ty się trzepiesz ale rób to w domowym
zaciszu a nie publicznie. Ok ? O jakim robieniu filmu mówimy
? O żadnym. Na szczęście o żadnym. Te The Force Unleashed
nie zasługuje i nie powinno być zeekranizowane.

4) Grałeś w grę i nic zapamiętałeś nic ? Ignorancja godna
współczucia. Idz mój nie przykry, tylko śmieszny przyjacielu
produkować sie o tej grze gdzie indziej (ma chyba własne
forum na Filmwebie) tam tez prowadź swoją chorą krucjatę

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 1
Black_Metal_666

1) Po tego ch*ja żebyś się na przyszłość nie zająknął nawet w
tym temacie. Chłopcze wróć ty lepiej do tej swojej 8-bitowej
przeszłości jeżeli tylko możesz nie zawracaj zwyczajnie d*py.
Granie na modach beee ? Argumenty rodem z piaskownicy

Rozumiem że jesteś wielbicielem, miłośnikiem i koneserem
rzadkiego gnoju (The Force Unleashed) ok. A więc lubisz też
pewnie inne brudne zabawy ? Ale mówimy o grze, nie dzieląc
na wydanie konsolowe czy PC ;) A widzisz skaczący wrednie i
irytujący Pic był akurat bardzo ciężkim do ubicia wrogiem, zaś
pojedynek z Jereciem był wymagający. Ale ja zamierzam cie
przekonywać do niczego. Po prostu nie zgadzam się z tym że
ta gra, The Force Unleashed to jest kanon... HAHAHAHAHA i
mnie śmieszy bardzo jeśli ktoś tak uważa. Ma prawo do tego,
ale można to porównać ciężarem z tym że według kogoś tam
Darth Vader powinien być różowy :)

2) Dlaczego nazywasz siebie żulem ? Dobieraj lepiej słowa.
Nie wiem kloszard, włóczęga, menelik, bezdomny. Chociaż
to ostatnie, jako jedyne może tutaj chyba nie pasować :D

3) Spoko, już cie zgłaszam mój ty autokrato :) A przy okazji
jak już robisz z siebie czubka, to rób to chociaż dobrze bo
nawet to ci dobrze nie wychodzi. Tak podobnie jak rzucanie
tym co według ciebie jest argumentem a tak naprawdę nie
jest jest. Co pokazuje twój rynsztokowy poziom wypowiedzi.

4) Po*ebów ? Tak masz na imię czy nazwisko ? Pytam bo
może zacząłbym się do ciebie zwracać tak oficjalnie już :)

ocenił(a) film na 1
Black_Metal_666

Aha byłbym zapomniał. Miło że podbijasz ten temat który złożyłem :)

Rinzler

Właśnie ^^ takich żałosnych i idiotycznych odpowiedzi ^^ się spodziewałem. A teraz przejdę do Wielkiego Finału.

- Fakty dot. KLASYCZNEJ TRYLOGII -
Jest kultowa i bezbłędna, a do tego posiada wspaniałe postacie wraz z fabułą i nie robi z Widza skończonego idioty! Jest 2-óch złych sku*wieli, którzy nie tylko są Mistrzami Mocy, ale i którzy trzęsą galaktyką jak chcą: rzucający rozkazami Imperator i jego podwładny Darth Vader. Mistrz i uczeń. Jest sobie Luke Skywalker, który mimo skróconego szkolenia u Bena i Yody - dostaje solidny wpie*dol na Bespinie, tracąc tym samym rękę. Kilka lat później Luke ponownie stawia czoła Vaderowi i tylko dzięki nagłej furii udaje mu się go położyć na deski, jednak w starciu z samym Imperatorem zostaje on leżeć i błagać o litość tudzież szybką śmierć. Na ratunek przybywa Vader, który wysyłając swego pana na tamten świat, wysyła również siebie. Imperium upada, a Rebelia ma powód do świętowania. Ma sens? - ma!

- Fakty dot. antologii "JEDI KNIGHT" -
Ch*j wie skąd w "Dark Forces II" pojawia się nowy Mistrz Mocy o imieniu Jerec i wyglądzie totalnego kretyna, który ma pod sobą nie 1-go, a aż 5-ciu Adeptów Mocy (z jeszcze bardziej z*ebanym wyglądem i brakiem osobowości)! W innej części galaktyki jest sobie pijaczyna Kyle Katarn we wełnianym sweterku z lumpeksu, który to postanawia zostać Mistrzem Mocy, bo jego papciu... Po odnalezieniu latarki wąchającego już od długiego czasu kwiatki od spodu starego, nasz rebeliancki pijaczyna przechodzi skrócony trening Jedi, a następnie z pustą flaszką po Whisky w dupie - rozpie*dala ot tak w pył 6-kę złych Adeptów Ciemnej Strony Mocy! Brzmi idiotycznie?! - oczywiście, a to dopiero początek! W prologu "Jedi Outcast" nasz pijaczyna znowu jest rebelianckim psem na posyłki u boku jakieś ci*y Jane, by za chwilę wrócić do "bycia Jedi" w celu udupienia wielkiego dinozaura z latarą w łapie imieniem Desann. Owy koleszko to oczywiście "Mistrz Ciemnej Strony Mocy", który to ma pod sobą uczennicę imieniem Tavon. Tak więc jest sobie dobry żul Katarn i 2-ka złych sku*wieli, ale to się okazało za mało i wpie*dolo do opowiadanej historii motyw hodowania Wybrańców Mocy, co zaowocowało całą masą po*ebów posiadających umiejętności duszenia Mocą i machania latarą. Brzmi z*ebanie?! - oczywiście, a to nie koniec udręki! W ostatnim z serii - "Jedi Academy" - ilość delikwentów posiadających Moc (w wyniku eksperymentów laboratoryjnych czy ch*j wie czego tam jeszcze) liczona jest w setkach, co przyczyniło się do masowego szczania w gacie przez je*aną dzieciarnię (i tym samym wzrostu sprzedaży pieluch), bo ilu popaprańców z latarą (bądź 2-ma!) w łapie to tyle okazji do "za*ebistego napie*dalania latarą"! Wisienką na tym torcie z gówna jest Tavon przywołująca jakiegoś demona (w "dobrym" zakończeniu) i konieczność walki nie tylko z Jedi ale również Sithami (w "złym" zakończeniu) po przejściu na Ciemną Stronę Mocy. Ja pie*dolę, co za kał...

- Fakty dot. "THE FORCE UNLEASHED" -
Jest to wypadkowa Klasycznej Trylogii i najlepszych elementów (jak siłowanie się na błyskawice chociażby) Prequelowej Trylogii Lego Lucasa. Przedstawiona tutaj historia jest bezpośrednim prequelem "Nowej Nadziei" i opowiada losy Starkillera, który to jest tajnyn uczniem Dartha Vadera. Jest intryga, jest rozpie*dol, jest doskonała fabuła! Zostaje ukazana geneza Rebelii i ich symbolu, oraz manipulacja Starkillerem wraz z jego tragiczną śmiercią, która to nastąpiła mimo jego potęgi we władaniu Mocą i szkolenia przez całe życie. Ma sens?! - oczywiście ku*wa, że ma!

-----------------------
-----------------------

Podsumowując: tak wyglądają fakty i koło chu*a mi lata, czy ty się z tym pogodzisz czy też nie. "Jedi Knight" to w zasadzie taki "Disney Wars", gdzie byle frajer może mieć latarę i naku*wiać Mocą, tyle że jest to historia PC'owa, a nie filmowa. "The Force Unleashed" natomiast mimo pewnych elementów z ciulskiej trylogii Lego Lucasa, mocno trzyma się Klasycznej Trylogii, co wychodzi temu tytułowi wyłącznie na dobre. Jest sensowna fabuła z mającymi głębię postaciami w przeciwieństwie do "Jedi Knight", gdzie widzi się wyłącznie spektakl wyglądających idiotycznie dykt.

Bycie Jedi / Sith to bycie Wybrańcem, a posiadanie "latary" to końcowy etap szkolenia. Bycie Jedi / Sith to bycie wyjątkowym, o czym mówi Klasyczna Trylogia, a co olała seria "Jedi Knight" robiąc z tego pie*doloną regułę! Zaś jeśli chodzi o SHAAK TI to zdecydowanie "lepsza" jej śmierć była w usuniętej z filmowej III scenie, gdzie Grevious prowadził ją jak więźnia, a następnie wbił jej laserowe ostrze w plecy na wylot. Zginęła bez jakiejkolwiek walki jak zwykły robol - tak, to zdecydowanie "lepsze" od tego, co widziało się w "The Force Unleashed". xDDD

A teraz idź sobie zwal konika do Jereca bądź Manekina Skywalkera, rzucającego jakąś idiotyczną analogię o piasku. xDDD

ocenił(a) film na 1
Black_Metal_666

Czekaj, czekaj... wielki finał należy do mnie :)

Czy stara trylogia jest bezbłędna ? Polemizowałbym, gdyby
tylko było z kim. Z tobą się nie da. Zupełnie nie wiem po co
w skrócie opisujesz fabułę starej trylogii. Do czego zmierzasz,
co chcesz udowodnić ? Widzisz gdybyś nie był tym kim jesteś
a jesteś totalnym ignorantem, d*pkiep. To wiedziałbyś w co
grasz a ponad znał dobrze fabułę gry Dark Forces II. Ale ty się
wolisz brandzlować przy swojej perełce The Force Unleashed
i gdy ktoś ma inne zdanie na jej temat od razu przechodzisz
do ataku. Jesteś zwykłym trollem, u którego argumenty nigdy
się nie wykształciły i ty tylko się teraz poniżasz przede mną :D

A teraz wyjaśnię cie, wyjaśnię twój brak wiedzy i ignorancje a
może i lenistwo. Mówiłeś że grałeś w Dark Forces II ? (może i
grałeś ale na fujarce) Jerec to upadły Jedi, inkwizytor którego
szkolił Darth Vader i Imperator. On wyszkolił potem swoich
mrocznych Jedi, by ci mu pomagali / służyli. Miecz świetlny
który znajduje Kyle Katarn nie należał do jego ojca, tylko do
mistrza Jedi - Qu Rahna który w grze się pojawia. Ojciec tylko
go tylko przechował. Kyle Katarn nie pokonuje ot tak owych
adeptów ciemnej strony mocy. Nie wszystkich, nie od razu.
Jednego z nich (Yun) oszczędza, ten potem ratuje mu życie i
poświecą swoje własne. I tak oto wyszło na jaw, publicznie że
masz braki w wiedzy albo też i że grasz w coś i nie wiesz w co
grasz. W Jedi Outcast chyba grałes tak samo... Desann wcale
nie jest mistrzem ciemnej strony. To również upadły Jedi, a co
więcej uczeń Akadami Jedi którą założył Luke Skywalker na
Yavinie 4. Natomiast motyw hodowania wybrańców Mocy jak
to nazwałeś, czyli ''czarnej armii'' pochodzi z pierwszego Dark
Forces. W którego nie grałeś widzę i lepiej żebyś nie grał. Bo
jak masz tak grać w gry, to sobie odpuść. Widać przerastają
cie. Co do Jedi Academy (pewnie też nie grałeś, albo grałeś
tak jak grałeś) to nie Tavon a Tavion i nie przywołała w grze
jakiegoś demona tylko ducha mrocznego Lorda Sith - Marka
Ragnosa. Oczywiście w Jedi Academy kilka rzeczy mi się nie
podobało, uważam że to najsłabsza część. Ale widzisz grałem
i coś z niej zrozumiałem, w przeciwieństwie do ciebie mój ty stańczyku.

Nie odniosę się natomiast do twoich ocen wyglądu postaci, ponieważ są prymitywne i pokazują twój bardzo niski poziom intelektualny oraz niski poziom wiedzy. Jeśli więc możesz mi zrobić przyjemność to skończ się ośmieszać i spier********

Rinzler

Twoja większa wiedza ode mnie w temacie "Jedi Knight" wynika jedynie z prostego faktu, że ja w przeciwieństwie do ciebie nie uczę się wszystkiego na pamięć, bo mam w wolnym czasie lepsze rzeczy do roboty (a pisanie tutaj zajmuje mi tylko kilka minut dziennie). :))) Dopiero na 2-miejscu jest fakt, że dawno w ten kał nie pykałem.

Klęska Luke'a Skywalkera z rąk Desanna (którą pijaczyna Kyle oglądał z kokpitu) to już klasyka żenady - jak ku*wa można było coś tak chu*owego wymyślić, a już tym bardziej wprowadzić w życie?!?! Dalej: hodowanie Wybrańców Mocy to jedna wielka kpina, która zaprzecza idei bycia Jedi / Sith!

"Jedi Academy" to szmira dla takich jełopów jak ty, którzy tarmoszą swojego liliputa aż do bólu na widok 378 latarek jednocześnie, ale to ma sens, skoro jara cię gówniana Prequelowa Trylogia Lego Lucasa. xDDD

ocenił(a) film na 1
Black_Metal_666

Widząc twoją krótką odpowiedz stwierdzam że zostałeś zmiażdżony przeze mnie a teraz tylko sapiesz i się plujesz.

Moja większa wiedza od twojej w tym temacie bierze się z
tego że wiem w co gram, zgłębiam wiedze na temat tego co
akurat gram i na temat universum Star Wars. A potem nie
pier***** głupot na forum i nie robię z siebie zje*a tak jak
robisz ty. Rozumiem że w wolnym marszczysz sobie skórkę
na członku lub zgłębiasz wiedze na temat odchodów. Teraz
już wiem skąd ten niski poziom intelektualny u ciebie, dzięki
ze zdradziłeś mi ten swój sekrecik.

Rozumiem że pijaczyną nazywasz siebie. Nie będę ci zaglądał
do kieliszka, ani oceniał twój stan po spożyciu. A wiesz co jest
największą kpiną ?! TY MÓJ DROGI I TWOJE KOMENTARZE !!!!!

Rozumiesz że jeszcze mówisz o sobie jełop, potwierdzam że
jesteś nim. Mam nadzieje że to cie zadowala. A teraz podbijaj
mi temat dalej. Ludzie już się z ciebie śmieją

ocenił(a) film na 1
Black_Metal_666

Śmierć Shaak Ti w wyciętej scenie epizodu III nie była dobra,
ale co ja będę ci tutaj teraztłumaczył. I tak nie pojmiesz tego

Podsumowując, koło chu*a mi lata twoje zdanie, twoja
osoba i to co chciałbyś jeszcze napisać. Liczę się jednak z
tym że może przeczytaniu tego co ci zaserwowałem teraz
ty zechcesz mi odpisać (i tak w kółko). Ja chyba ci jednak
nie odpiszę, zignoruje to. Ponieważ nie masz dwóch jakże
prostych rzeczy w życiu: wiedzy i kultury. Dalej więc jeśli
chcesz masturbuj się, trzep się, onanizuj, tarmoś węża...
itd. gdy mamy nie ma w domu i nie patrzy pod te swoje
The Force Unleashed. Mam tylko nadzieje że od tego ci
się nie zrobią zakwasy i włosy na rękach nie urosną :D

Rinzler

I.
Niekanoniczną śmierć Shaak Ti (jakkolwiek to brzmi) i w ogóle Prequele Lego Lucasa (wraz z "Jedi Knight") skomentuję Klasykiem: "A ja myślałem, że to moje dowcipy są kiepskie.". xDDD

II.
Poza tym przeczytałem kiedyś całkiem trafne stwierdzenie jakiegoś internauty, który stwierdził krótko, że te wszystkie pozafilmowe historie to gówniane fanfictiony, które Lucas uznał za kanon przez wzgląd na swoje bycie miłym. Poprawka 1: uznał je za kanon tylko dlatego, bo to wiązało się z większą ilością zielonych na jego koncie, a nie dlatego że był "miły". Poprawka 2: nie wszystko ale spora część tych wszelakich materiałów (komiksy, powieści, gry video) to najzwyklejszy chłam, bo przy takiej pie*dolnej ilości napisanych historii nie ma po prostu ku*wa opcji, aby to wszystko grało jak należy.

III.
A co do mojego "uważania przed mamą, aby nie nakryła mnie na waleniu konika do The Force Unleashed" to jestem zapewne starszy od ciebie je*any szczylu, więc tak nie kozacz.

IV.
Na półeczce stoi moja skromna kolekcja: Klasyczna Trylogia do kompletu z "The Force Unleashed" (w wersjach oryginalnych i literackich), a przy nich leży replika miecza Luke'a Skywalkera z "Powrotu Jedi". Tak, to jest dokładnie ten cały kanon, który uznaję. A pozostałe szmiry pozostawiam takim bezguściom jak ty. xDDD

ocenił(a) film na 1
Black_Metal_666

Co ty masz do Lego ? Nie miałeś ? Rodzice ci nie kupowali ? A może po prostu w dzieciństwie bawiłeś się lalkami, albo może za ciężkimi zabawkami ? :) Odpier**** ty się może od Lego ok ?

Wiesz taka marka, filmy i wszystko co z nimi związane to jest
biznes. To oczywiste. Tylko widzisz moim zadaniem akurat od
George'a Lucasa nie biła nigdy aż taka chciwość jaka niestety
bije od Disneya teraz. Z twojej wypowiedzi można dojść do aż 2 wniosków:

1. To co piszesz to jest chłam. 2. Skoro uważasz że gry video
to chłam to The Force Unleashed to też chłam :) I wiesz co ?
Widzisz w przeciwieństwie do ciebie (komiksy, powieści, gry)
nie uważam za chłam. Traktuje to jako rozwinięcie świata
SW, czasem jest to lepsze rozwinięcie czasem gorsze jak w
przypadku The Force Unleashed. Tak... już czuje, czuje jak się
mocno zagotowałeś i aż cie palce świerzbią żeby mi znów coś
odpisać :) Miałeś już niekontrolowany wytrysk z tego powodu
? A może nasienie uderzyło po strzela uderzyło cie w głowę ?

''jestem zapewne starszy od ciebie je*any szczylu, więc tak
nie kozacz.'' - nie oceniaj, bo możesz się mocno zdziwisz. A
że lubisz kał jak już obaj dobrze wiemy to coś napisze - nie
strasz nie strasz bo się zesr... ;)

Ciesze się słysząc że masz nad łóżeczkiem w pokoju swój własny ołtarzyk, modlitewnik. Tylko czy to zmienia, to co napisałem jakoś ? Ani trochę :)

Rinzler

Do Lego nie mam zastrzeżeń, ale do Lucasa i owszem, bo spie*dolił mistrzowsko Prequele, zaś z 2-strony one w takiej formie w jakiej są przyczyniły się do powstania genialnego "The Force Unleashed". Ku*wa, co za ironia! Więc to ty się odpie*dol od moich przytyków pod adresem Lego Lucasa i weź na luz, bo ci jeszcze ciśnienie wraz z cukrem skoczą. xDDD

Lego Lucas był od zawsze chciwym sku*wielem, a jednym z dowodów na to jest fakt, że nie uśmiercił Hana w "Powrocie Jedi", bo to by wpłynęło negatywnie na sprzedaż zabawek.


Twoje skamlenie również nie zmienia faktu, że "Jedi Knight" leży i kwiczy jak bura su*a z powodu:
* katastrofalnie płaskich postaci (Katarn, Jerec i jego ferajna, grywalna postać w "Jedi Academy")
* tragicznego wyglądu i tak już chu*owych postaci (Jerec z ferajną, Desann)
* oraz równie absurdalnej fabuły (hodowanie Wybrańców Mocy), podczas gdy "THE FORCE UNLEASHED" jest doskonale skrojoną historią i ma się ku*ewsko dobrze (!). :)))

P.S. A tak swoją drogą to wy*ebałem parę dni temu na zbity pysk "Dark Forces II" z moich zbiorów do spółki z demówką "Jedi Outcast" i powiem ci dlaczego: bo to kupa gówna, którą jarają się wyłącznie małolaty! xDDD W to 2-gie nawet se pyknąłem, a potem przechodziłem detoks w postaci lektury "The Force Unleashed", którego tak po cichu wielbisz... ;)))

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones