PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=592775}

Mroczna wieża

The Dark Tower
5,5 66 773
oceny
5,5 10 1 66773
4,0 10
ocen krytyków
Mroczna wieża
powrót do forum filmu Mroczna wieża

Zniesmaczony cukierkową poprawnością polityczną współczesnego świata chcę wyraźnie podkreślić, że obsadzenie w roli Rolanda czarnoskórego aktora jest karygodnym odstępstwem od pewnych norm przyjętych przez samego Stephena Kinga. Dlaczego? Ano dlatego, że z założenia Roland był biały, co niejednokrotnie jest nawet podkreślane w książce określeniami typu: białas. Po drugie, sam King inspirował się Clintem Eastwoodem, mało tego, kanon rewolwerowca to mężczyzna w sile wieku, z ogorzałą twarzą, wysoki, szczupły, około 40-50 lat, szybki, małomówny, brutalny, ale i sprawiedliwy. Nie jestem rasistą, wręcz przeciwnie. Uważam, że wszyscy ludzie są równi, bez względu na kolor skóry, ale nie dajmy się zwariować idąc za poprawnością polityczną, która jest tak sztuczna, że wręcz jest wymierzona w białych. Jest wielu wybitnych czarnoskórych aktorów, wręcz geniuszy kina, których stawiam w czołówce aktorskiej wszechczasów: Samuel L. Jackson, Morgan Freeman, Denzel Washington, Eddie Murphy, Weasley Snipes. Byłbym tak samo zniesmaczony i idzie to w drugą stronę, gdyby w rolę Blade'a obsadzono kogoś o białym kolorze skóry. No sami sobie odpowiedzcie na to pytanie. Czy to nie jest wszystko sztucznie nakręcane przez jakąś lewacką propagandę? Robi się problem na siłę z czegoś, co problemem być nie powinno. W końcu wylałem swoją frustrację. Amen.

Głębokie pytanie, więc i głęboka odpowiedź. Ani lubię, ani nie lubię. Jeśli Gan zechce będzie woda. Ja tylko nietuzinkowo w temacie głos zabrałem, a tu bum, bum i ciach, ciach. I po co? I dla kogo?

Ta poprawność polityczna też działa mi na nerwy. Czytając Mroczną Wieżę miałem przed oczami świat z spaghetti westernu i rewolwerowca jakiego? Oczywiście że Clinta Eastwooda. A tutaj zmienią wyobrażenie autora, naprawdę nie wiem skąd taka dowolność zmiany chrakteryzacji postaci Rolanda. Filmu oczywiście nie obejrzę wolę mieć w wyobraźni tą powieść i postać ze świata filmów Sergia Leone.

Ale to przecież sai King współpracował ztwórcami filmu bardzo ściśle ponoć :)
Lubię Idrisa,może nie jest jakimś wielkim aktorem,ale jako badass sprawdza się super,ma w sobie to coś takiego "supermęskiego",i również jako Bond byłby świetny myślę ;)

użytkownik usunięty
aerivin

No napiszę Ci, że masz ładną buźkę.

Popieram czytając wszystkie książki sagi moim odczuciem było że Roland to Clint Eastwood ale taki z lat jak grał w Dobry Zły i Brzydki..... Zresztą zamknąć 7 książek w jednym filmie nie spodziewam się wiele podejrzewam że z książki która powinna zostać arcydziełem fantastyki naszych czasów zostanie zrealizowany filmowy gniot. Mam nadzieję że się mylę

Ja niemoge. Doszłam do drugiej strony dyskusji i juz nie mogę. Wyrażę moje zdanie. Mam juz dosc wciskania na siłę poprawności politycznej i podsumuję to tak. W Hollywood kreci się filmy dla Amerykanów i Europejczyków gdzie wiekszością są biali wiec więcej jest białych aktorów ale dajmy na to w Bollywood kręci się filmy dla ludzi z Indii i tamtych rejonów więc gdyby tam wcisneli w rolę głównej bohaterki białą lub czarną kobietę to w Indiach itp albo by padli ze śmiechu albo z oburzenia.

silje90

Acha. I role powinny być obsadzane takimi rasami jak odpowiadają w oryginalnej wersji czy to ksiazki czy to komiksu itp. To samo tyczy sie wyglądu bohaterów bo denerwujące jest czytać książkę a potem widzieć ze czarnowłosy i niebieskooki bohater zostaje brązowookim blondynem szczególnie jeśli jest to któryś z głównych bohaterów. Czasami nie jest to tak bardzo wkurzającw jesli aktor dobrze zagrał, oddał charakter bohatera i film był dobry. Tak wiec jesli irytują mnie tak drobne zmiany jak kolor włosów to moze mnie tez denerwowac zmiana koloru skóry bohatera co nie znaczy ze jestem rasistką. Jesli film nie opiera sie na zadnych książkach, grach, bajkach itp. to mam w d***e jaki kolor skóry czy włosów ma aktor wazne zeby dobrze zagrał ale co innego jesli mówimy i adaptacjach. Nie chciałabym widzieć adaptacji w której np. Mulan czy Pokahontas grają białe bądź czarne kobiety.

silje90

Dokładnie jak napisałaś (napisałeś), jest to właśnie bardzo denerwujące. Ciekaw jestem, czy Japończycy będą mangi i anime przerabiać pod innych skośnookich, na przykład Chińczyków czy Koreańczyków, nie daj Boże pod Aborygenów ;p. Taka jest kultura i tak ma do (przepraszam za przekleństwo) kur... nędzy być. Jeszcze trochę, a w polskim Potopie Wołodyjowskiego zagra Martin Lawrence

użytkownik usunięty
silje90

Kocham Cię.

silje90

Zgadzam się w 100%, tym bardziej, że wg Kinga Roland był białym mężczyzną o zimnych jasnoniebieskich oczach (chociażby moment, w którym stewardesa zauważa u Eddiego zmianę koloru oczu z brązowych na niebieskie kiedy Roland przejmuje nad chłopakiem kontrolę w samolocie, by sprawdzić czy da radę przenieść pożywienie do swojego trawionego gorączką ciała pozostałego pod drzwiami, a ona tłumaczy sobie to tym, że prawdopodobnie Eddie używa kolorowych soczewek)... No ale co ja tam wiem...

silje90

No to czekam na "Shoguna z czarnymi" i wiem że był jeden czarny samuraj co jest udokumentowane..Ale jak tak niech będą wszyscy.. I zobaczymy jak wtedy w filmie taka gra aktorska się obroni.

ocenił(a) film na 1

Zgadzam się w 100%. Autor w książce wyraźnie kreślił postaci tak abyśmy mogli je sobie wyobrazić. Łącznie z kolorem skóry. Roland, Eddie są biali, a kobieta na wózku jest czarna. Amen. Jeśli szli po oscara to Roland powinien być czarnym Żydem gejem.

Tyrq

Na całe szczęście ostatecznie zdanie będzie należało do krytyków którzy znają się na filmach, a nie do was - amatorów i hejterów, którym wszystko nie pasuje.
Przeglądam sporo zagranicznych stron gdzie osoby zaznajomione z kinem nie mają większych zastrzeżeń co do czarnoskórego Rolanda.

ocenił(a) film na 1
dyniowiec

Może się mylę ale po to jest forum aby wyrazić swoje zdanie. Moje zdanie jest takie, że nie podoba mi się obsada głównego bohatera i co mi zrobisz ? Zakneblujesz usta ? To jest jedna rzecz, a nie "wszystko". Ostateczne zdanie będzie należało do widowni i fanów książki. Zdanie krytyków mnie nie interesuje, film zobaczę i tak. Widownia zagłosuje swoją obecnością w kinie. Co fanów "ostateczne zdanie" krytyków obchodzi ? :) Koledzy wyżej w postach wytłumaczyli dlaczego wybór czarnoskórego aktora był złym wyborem. To jest zdanie wielu. Hejterze amatorze, ostateczne zdanie należy do nas - fanów S. Kinga.

Tyrq

Wasze wonty byłyby zrozumiałe gdyby twórcy od początku szli w zaparte że robią adaptację 1 do 1 w stosunku do sagi. Tak jednak nie jest. Wykorzystali róg by przestawić nam inną wersję podróży, inny poziom Mrocznej wieży w której wydarzenia i postacie mogą ulec zmianie.

To nie poprawność, tylko normalność. Aktorzy sà zbierani z castingu- wygrywa najlepszy, lub ten który ma kontakty. Nie ma przy tym prociesie znaczenia kolor skóry. Ekranizacja nie musi być wierna ksiàżce- to decyzje twórców. Co to jest ta " poprawność polityczna" ? Robià film i chcà Idrisa Elbę- koniec historii. Dopisywanie teorii spiskowych w tym przypadku zakrawa o rasizm, nawet jeśli jest to rasizm w wersji soft.

użytkownik usunięty
Grigas_2

Tak? No to Idris jest słabszym aktorem niż Javier Bardem.

Grigas_2

jeżeli chcą tego Idrisa, to znaczy, że calkowicie nie mają gustu, z palców obu rąk wymienię lepszych od tego gostka aktorów, oczywiście pasujących do roli

Szczerze, to już sam pomysł aby skondensować cykl 8 książek w jeden film jest abstrakcyjny. Widziałem wszystkie trailery i wnioski same się nasuwają. Film nie będzie miał klimatu sagi, będzie jakąś dziesięć razy mniejszą alternatywną opowieścią, pełną akcji, z postaciami o takich samych nazwiskach jak w książkach i czerpiący z cyklu różne motywy. W takim wypadku to Roland mógłby być nawet marines albo navy sealsem - wszystko jedno. Oczywiście smaczkiem w filmie byłoby to, gdyby choć główną postać przenieśli z książki. Myślę, że dla ludzi, którzy czytali/pokochali Mroczną Wieżę film będzie niezjadliwy, a teza, że główna postać została obsadzona przez Idrisa z powodu poprawności politycznej jest całkiem realna. To są amerykanie ich nie zrozumiesz. ;) Głupotą jest natomiast rzucanie na prawo i lewo wyzwiskami od rasistów w ludzi, którzy nie potrafią się pogodzić z tym, że główna postać ich kochanego cyklu została podmieniona na inną (wykreowana w inny sposób, zmieniono jej fizjonomię i te pe). Co prawda mnie ta podmianka nie rusza bo moim zdaniem i tak nikt nie zdołałby dobrze zekranizować MW. Mam nadzieję, że film będzie fajną rozrywką.

szary_lukasz

nie mam nic przeciwko temu by umieszczać swoje przemyślenia na tym forum, ale trochę to niesmaczne gdy dana osoba nie ma pojęcia o czym pisze, film ten nie będzie zawierał w sobie ośmiu tomów sagi, filmów będzie kilka i nawet w przygotowaniu jest serial, to inna wersja podróży Rolanda, więc takie notoryczne porównania z sagą są trochę nie na miejscu, oczywiście że coś będzie dodane od twórców ale także zostanie zachowany duch papierowych stron stworzony przez Kinga, sami krytycy to zauważyli po obejrzeniu zwiastuna

dyniowiec

Osiem stron komentarzy. Właściwie to można byłoby to zakończyć w pierwszych komentarzach. Ale fajnie się czyta. Różne opinie bo różni są ludzie. Najgorzej gdy każda ze stron nie zmieni zdania, myślenia na dany temat i każdy się trzyma swojego. Wtedy jedynie się przekrzykują kto co uważa i dlaczego. Wystarczałoby napisać coś w stylu "Mnie nie przeszkadza jego kolor, a tobie i owszem". I tyle. Nie jest istotne kto jaki ma argument bo każdy jest jedyny w swoim rodzaju i ma prawo do swojego myślenia. Ludzie tak bardzo chcą narzucać własną opinię innym.
Kiedyś przeczytam książkę ale najpierw pójdę do kina. Filmy które są ekranizacjami nie mają się trzymać książki 1 do 1. Ja nie słyszałem o takim filmie w każdym razie. Tutaj występuje to samo zjawisko co w waszych komentarzach. Jeden uważa tak (reżyser) a drugi uważa inaczej (autor książki) i koniec. To ma się sprzedać. Ten świat jest coraz bardziej materialistyczny. Coraz więcej ma być kasy, coraz mniej jest pasji. Mimo wszystko film pewnie trafi do mnie bo nie przeczytałem książki i jestem w najlepszej sytuacji. Zresztą (wcisnę swoje zdanie o kolorach) mnie to obojętne. Wyznaję taką zasadę że nigdy nie oceniam czegoś po pierwowzorze lub po poprzedniej części. Nigdy nie robię sobie nadziei bo nie chcę się zawieść. Nie oceniam na podstawie poprzedniej części. Po prostu traktuje to co oglądam, słucham, gram takie jakie jest. I z takim nastawieniem rzadziej się zawiodę. Hej, ludziska! Bawcie się dobrze tego 11 sierpnia czy kiedy to wychodzi. Nie myślcie o książce oglądając film (mimo że to pewnie będzie trudne). Po prostu potraktujcie to jako ciekawy film lub wizja reżysera posiłkującego się pewnie radami Kinga i jego książką. Ekranizacje to nic innego jak luźna interpretacja.
PS: Ja to bym chciał zobaczyć ekranizację Joyland. Jak na razie moja ulubiona książka choć jeszcze czeka mnie jeszcze wiele przygód z twórczością Stephena Kinga. Bawcie się dobrze ;)

dyniowiec

Kolega był na seansie? Kolega Widział? Kolega, mam nadzieję, odszczeka co powiedział. Nie wiem skąd kolega znalazł takie informacje, że będą co najmniej dwa sequele. Nie chciałem się przerzucać na nieistniejące argumenty, choć po amerykańskich trailerach wiadomo było, że film będzie luźnym zbitkiem wielu motywów z sagi. Trudno abym miał się opierać na nieformalnych artykułach, życzeniach fanów a nie na oficjalnych materiałach! Słowo ADAPTACJA coś koledze mówi?

Dyniowiec więcej nie pisze o czymś o czym nie ma pojęcia bo to niesmaczne, dobra?

A film średni, jak to ekranizacje, które cholernie trudno nakręcić.

ocenił(a) film na 5

Myślę że nie nadążasz za 21 wiekiem wszystko się zmienia na lepsze,gorsze ...a jeśli chodzi o blade to mi nie pasował czarny aktor z prostej przyczyny wampir ma być blady jak trup a nie czarny...

dominik1980

Taki był pomysł jego twórców Marva Wolfmana oraz Gene'a Conlana... Więc Blade od początku był czarny..

Podpinam się pod całą dyskusję i odpowiadam wszystkim ;)
Po pierwsze zaznaczam, że Elba jako Roland mi się bardzo nie podoba. Widzę tę kłótnię i zastanawiam się, czemu nikt nie potrafi tego prosto ująć - kiedy "znasz " jakiegoś bohatera, spędzasz z nim długie godziny, zaczynasz go lubić, wyobrażasz sobie takiego, jakiego autor opisał, traktujesz jak przyjaciela (no spędzasz z nim czas nad książką i to lubisz, nie?) to taka drastyczna zmiana jest jak walnięcie pięścią w nos. Ot, tyle. Wygląd ma dużo mniejsze znaczenie, niż cechy charakteru, ale jednak kiedy jesteśmy nastawieni na bardzo konkretny i szczegółowo opisany wygląd postaci, którą lubimy, to taka zmiana wywołuje... no zawód. Pamiętam, że mi się "Opowieści z Narni" na ekranie spodobały, ale bardzo mi się nie podobała Lucy ciemnowłosa... w książce jest blondynką i tak ją widziałam od wczesnego dzieciństwa.

ale...
(Posłużę się teraz "Kingowym" przykładem, żeby nie było)
Widzieliście "Skazanych na Shawshank"?
Jak wam się podoba rola Freemana?
(Mnie się podoba, sądzę że większości też, sądząc po ocenach ;) nie przypadkiem taki przykład wybieram;P)
Film widziałam najpierw, później przeczytałam sobie nowelę Kinga - nie znałam tej postaci.
W każdym razie postać grana przez Freemana nie nazywa się "Red" od koloru czerwonego, ale dlatego, że jest rudym Irlandczykiem :D

Dodam jeszcze, że nie sądzę, żeby film(y) o mrocznej wieży niosły za sobą chociaż połowę przekazu z sagi. To będzie coś innego niż książki i na to się nastawiam.

Aha, "film nie odzwierciedla książki" - w "Skazanych..." i "Zielonej Mili" wydarzenia są prawie idealnie odwzorowane na książkach. Prawie wszystkie dialogi są słowo w słowo z książek przepisane. Ciekawe, czemu te dwa filmy są uważane za najlepsze ekranizacje Kinga;)

Poecilotheria_metallica

Pięknie napisane :)

Przeczytałam praktycznie wszystkie komentarze i chociaż nie przeczytałam ksiażki to uważam, że pewnych rzeczy nie powinno się zmieniać. Fani Harry'ego Pottera byli zbulwersowani zmianą koloru jego oczu z zielonych na niebieskie, więc nie mogę sobie wyobrazić jak teraz czują się fani "Mrocznej wieży" po tak wielkim odejściu od opisanego wyglądu Rolanda. Odchodząc od koloru skóry. Czy wyobrażacie sobie np. żeby Tyriona z "Gry o tron" zagrał męzczyzna o normalnej budowie ciała? Przecież- "Ekranizacje to nic innego jak luźna interpretacja".

I muszę przyznać, że podobnie się poczułem widząc trailer. Idris Elba jako Roland? To tak jak biali grający Indian w Winnetou: Skarb w Srebrnym Jeziorze z 1962. Wyszło to słabo i mało przekonywająco.
Obawiam się, że film będzie mieszanką "Blade" i kiepskiego westernu..
Szkoda, że nie sugerowali się komiksem... Ale czasem już tak bywa.

daghon

I z takich eksperymentów mamy "fiata multiple" i Jareda leto w roli Jokera..

użytkownik usunięty
daghon

Lepiej tego ująć nie mogłeś kolego.

Roland czarnuchem? Niech się p*lą s*syny. W życiu na to nie pójdę.

Bezsensowna poprawność polityczna, szkoda że tylko w czarną stronę.
Czarnego rapera z bronxu powinien grać czarny aktor, Chińczyka naku*wiajacego kung fu - Azjata znający kung fu. A białego rewolwerowca Rolanda - biały aktor z charakterem. Nie powinno się tego zmieniać. Moim zdaniem to nie tylko razi i obniża poziom widowiska ale jest wręcz żenująco śmieszne.

Na świecie jest taka róznorodnosc że do każdej roli w filmie na podstawie książki można dobrać aktora idealnie pod każdym względem.

Kolejny beznadziejny przylkad to Thor Ragnarok - Walkirie gra mulatka/czarna Tessa Thompson, szkoda że dla równowagi w filmach Marvela Czarnej Pantery nie gra blond wolosy kolo z urodą skandynawską.

Tak to właśnie wygląda... Dlatego obsada w stylu czarny Roland, czarna Hermiona czy Azjatycki Harry Potter są tak samo śmieszne jak biały Black Panter.

Niestety w dzisiejszych czasach poprawność polityczna bierze góre nad zmysłem estetycznym i wizualnym przy obsadzaniu ról.



t0mass0n

ależ te wasze wywody są strasznie dziecinne, aż mnie oczy bolą już od czytania tego, te durne porównania do raperów, azjatów, itp. ogarnijcie się wreszcie, należy najpierw spojrzeć samemu w lustro a później pisać coś o zmysłach estetycznych, jest obsadzony już świetny Idris i żaden wasz hejt tego nie zmieni, gość da radę, uwierzcie, kolor niby inny ale to tylko przecież kolor, i nie piszcie mi teraz coś że najlepszym wyborem byłby 87-letni Clint

dyniowiec

Może i gość da radę i wcale go nie hejtuje ale to już nie będzie ta sama opowieść, ktora każdy wyobrażał sobie czytając książkę. A moje prównanie nie jest durne tylko celowo wymieniłem rózne kolory skóry żeby pokazać że poprostu do pewnych ról coś pasuje a coś nie. Oczywiście czarny aktor może zagrać rewolwerowca, który w orginale był biały i masy to łykną ale jak będzie z tymi co czytali książkę?

dyniowiec

heh, byłbyś zadowolony jakby w autobiografii Bruca Lee, głównego bohatera grał Aborygen

ocenił(a) film na 7
chemas

A Roland to postać wymyślona czy prawdziwa, jak Bruce Lee? Argument więc nie trafiony. Robicie problemy z czegoś, co nie jest problemem dla wszystkich, prócz kilku nic nieznaczących osób z Polski.

Matrioszek

No to Cię zaskoczę. http://www.imdb.com/title/tt2190421/ - fiński film o największym bohaterze narodowym Finlandii, zobacz kto gra główną rolę. To jest postać historyczna, co ty na to ? http://www.dzialzagraniczny.pl/2012/10/czarno-na-bialym/

https://www.youtube.com/watch?v=W0kO-pVsc3E - zobacz kto gra Małgorzatę Andegaweńska i powiedz Mi że to nie jest postać historyczna.

Więc czym prędzej róbmy serial o M.L Kingu, koniecznie z białym Aryjczykiem w roli głównej.

Yamato_filmaniak

Dokłądnie

Matrioszek

Wymyślona, ale wymyślona jako biały bohater, przez Kinga i to już dla mnie wystarczy. Po drugie zaś, wyobraź sobie, że nie jest to tylko problem dla paru osób z Polski, mam masę znajomych w Stanach i tam dla większości myślących ludzi jest to problem.

ocenił(a) film na 5

Masz rację.

Skoro jest ten temacik, to się wypowiem.
Dla mnie, jeżeli kolor skóry nie jest ważny w kreowaniu postaci, to może być czymś drugorzędnym w kreowaniu postaci. Hermiona czarna? Spoko. Ginewra czarna? Spoko. A gdyby byli biali jak w książkach? Ciągle spoko, ważne żeby dobrze zagrał.
A są postacie, których kolor skóry się liczył. Na przykład mamy Black Panthera i nie wyobrażam sobie, żeby króla afrykańskiego państwa zagrał jakiś biały Chris z blond włoskami.
Podobnie z Rolandem i mimo całego mojego uwielbienia do Elby nie wiem co czuć. Z jednej strony nazywano Rolanda białasem, typowym rewolwerowcem, ale z drugiej Idris może naprawdę dobrze odegrać tą postać.

ocenił(a) film na 6
julka_czaps

Polać tej Pani! Jak mądrze mówi i to bez obrażenia :)

Kruchy_serious

Są już pierwsze recenzje które zachwalają Idrisa jako rewolwerowca, to było do przewidzenia, bo to utalentowany gość.

ocenił(a) film na 6
dyniowiec

Czego nie można powiedzieć o samym filmie.

dyniowiec

Co nie zmienia faktu, że istnieje wielu aktorów, którzy lepiej pasują do tej roli. Dla mnie sprawa jest prosta jeśli w książce postać ma dany kolor skóry to za przeproszeniem gówno mnie obchodzi wizja reżysera, w filmie ten bohater na mieć ten sam kolor skóry.

Kiedy czytałam to, co napisałeś -pomyślałam o tym, że nakazy - jakiekolwiek ograniczenia - np. co do koloru skóry i płci są kwestią względna; ). Zmieniają się i chyba najgorsze, co można zrobić to usztywnic swoje stanowisko do: białe jest białe na amen i czarne jest czarne na amen;)

Kiedyś był sobie podobny Tobie - kto powiedział np.rolę kobiet w teatrze grają tylko mężczyźni; ). I tak było.;)

Kiedyś był sobie człowiek, który powiedział, że Otella zagra biały aktor z pomalowana na czarno twarzą; ) I tak było; )

To o czym piszesz to nie propaganda. Ty krytykujesz fantazję ludzką; ). I pewnie nawet tego nie widzisz;).

ocenił(a) film na 4
nan_s

"Krytykujesz fantazję ludzką", mocne słowa. Dla mnie to właśnie obrona tejże fantazji. Twórca stworzył własnym umysłem pewien obraz trzymając się pewnego kanonu. Ukłonem w jego stronę i wyrazem szacunku byłoby trzymanie się tego kanonu przynajmniej w najbardziej newralgicznych kwestiach. Oczywiście fantazja jest od tego, żeby mieszać kształty i kolory, bez tego nie byłoby centaurów, wróżek, pegazów itp. Ale trzeba to robić z niejakim polotem i wyczuciem piękna. Nikt tu nie mówi o "usztywnianiu" czegokolwiek. Chodzi o to, żeby z pięknej historii o konkretnej stylistyce nie zrobić niestrawnej, brzydkiej, wymieszanej papki, gdzie jest wszystko i nic. Moim zdaniem to czarny Roland krytykuje fantazję ludzką. Nie ma to nic wspólnego z rasizmem. Każda kultura ma swoją własną stylistykę, każda jest na swój sposób piękna. Ale to czego Ty nie widzisz, to coś znacznie groźniejszego, co kryje się za wrzucaniem wszystkiego do jednego gara i bezmyślnym wymieszaniem. Mianowicie wszechobecne teraz zakłamanie pojęć. To jak coś nazwiemy i jak coś wygląda dla mnie ma kolosalne znaczenie. To właśnie przez takie zabiegi mamy prawicowe partie z socjalistycznym programem, czy byłego skrajnie prawicowego dyktatora Niemiec, który był narodowym socjalistą. Co to ma wspólnego z kinem? Ano właśnie tyle, że straciliśmy przywiązanie do pojęć. Widać to po tutejszych wpisach, nie ma znaczenia kogo kto gra, co jak wygląda, wymieszajmy wszystko i zróbmy jedną wielką bezbarwną zupę bez ładu i składu gdzie wszyscy są tacy sami i równiejsi. To będzie nowe piękno i to nas wzbogaci duchowo i ideologicznie. Ale nie ma co się przejmować opinią takiego zblazowanego ksenofoba jak ja:-)

savolta

O nie:)! Zauważ, że mówisz - ktoś wymyślił coś, kogoś, stworzył coś raz na zawsze - i nie zgadzasz się na to, aby to przetwarzać, nadawać temu inne formy.

To tak jak Ci, co budowali budowle klasyczne i twierdzili, że są najpiękniejsze, kiedy ktoś nagle powyginał im proste linie. I powstał styl romański - a później wystrzeliły łuki w gotyk - to tylko przenośnia - czy coś w tym rodzaju:) - bo żaden ze mnie architekt.:)

Ktoś stworzył czarnoskórą postać - a Ty uważasz, że z "szacunku dla wyobraźni" - nie powinno się tej postaci przerabiać, przetwarzać, wykrzywiać, zmieniać. Ja uważam inaczej.

Najlepsze jest - nie wiemy, co wyniknie ze zmian. Tak jak nie wiemy jeszcze, jak czarnoskóry aktor poradził sobie z rolą "białasa":)

Jednak sprzeciwianie się zmianom już na samym początku - jest niepotrzebne. Później - po odegraniu roli - można krytykować:).

Wyobraźnia nie powinna mieć granic. A Ty je nadajesz. Najlepsze jest to, że gdybyśmy nie zmieniali archetypów - nie zmienialibyśmy kultury. To tak, jak gdyby człowiek pierwotny w jaskini - powiedział sobie: to co narysowałem po raz pierwszy - wystarczy! - bo nikt nie stworzy nic lepszego, nie przetworzy tych kresek. I czy kogoś obchodzi czy ludziki z jaskini były białe czy czarne??

ocenił(a) film na 4
nan_s

Powtórzę jeszcze raz, nie chodzi o sztywne granice. To nie jest tak, że kultura nie ewoluuje. Zmienia się, raz na lepsze, częściej na gorsze, ale to w ogóle odrębny temat. Chodzi tutaj o adaptację konkretnego dzieła literackiego, reprezentującego sobą konkretny szczebel na tej drabinie kulturowego rozwoju. Być może, za parę lat ktoś wymyśli podobną historię i umieści ją w innych realiach, poeksperymentuje z formą, tak ma oczywiście być! Tak powstanie nowy kanon i on też będzie miał swoje miejsce i jeśli okaże się dostatecznie dobry - będzie rozpoznawalny. Jeśli jednak adaptacja filmowa depcze podstawowe założenia uniwersum, o którym opowiada w imię taniej promocji to trudno tutaj mówić o ewolucji kultury, a raczej o bezmyślnym jej zubożaniu. Powiedz, czy Twoja bezgraniczna wyobraźnia dopuściłaby nawalenie dżemu do gulaszu i chwalenie tego jako nowatorski projekt kulinarny? Bez wyczucia klimatu i piękna, świata o którym film traktuje nie ma mowy o rozwoju, to ślepa uliczka pomieszania z poplątaniem, bezbarwnych gniotów bez wyrazu czy swoistego stylu.

savolta

Tak!. Moja wyobraźnia dopuszcza połączenie dżemu z gulaszem - bo dlaczego nie??:) Tak jak ktoś połączył razem jajka, mąkę i owoce i wyszedł placek:). Choć ktoś też pewnie żałował owoców:).

Pisałam o tym, że piękno jest względne! To, co Ty uważasz za piękne, kanoniczne, zgodne z utartą linią - dla kogoś może wydawać się nudne i brzydkie.

I uwierz mi, że ja odróżniam pomysł oryginalny - tj. książkę - od jej adaptacji - czyli dowolnego przetworzenia w film.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones