PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=592775}

Mroczna wieża

The Dark Tower
5,5 66 773
oceny
5,5 10 1 66773
4,0 10
ocen krytyków
Mroczna wieża
powrót do forum filmu Mroczna wieża

Zniesmaczony cukierkową poprawnością polityczną współczesnego świata chcę wyraźnie podkreślić, że obsadzenie w roli Rolanda czarnoskórego aktora jest karygodnym odstępstwem od pewnych norm przyjętych przez samego Stephena Kinga. Dlaczego? Ano dlatego, że z założenia Roland był biały, co niejednokrotnie jest nawet podkreślane w książce określeniami typu: białas. Po drugie, sam King inspirował się Clintem Eastwoodem, mało tego, kanon rewolwerowca to mężczyzna w sile wieku, z ogorzałą twarzą, wysoki, szczupły, około 40-50 lat, szybki, małomówny, brutalny, ale i sprawiedliwy. Nie jestem rasistą, wręcz przeciwnie. Uważam, że wszyscy ludzie są równi, bez względu na kolor skóry, ale nie dajmy się zwariować idąc za poprawnością polityczną, która jest tak sztuczna, że wręcz jest wymierzona w białych. Jest wielu wybitnych czarnoskórych aktorów, wręcz geniuszy kina, których stawiam w czołówce aktorskiej wszechczasów: Samuel L. Jackson, Morgan Freeman, Denzel Washington, Eddie Murphy, Weasley Snipes. Byłbym tak samo zniesmaczony i idzie to w drugą stronę, gdyby w rolę Blade'a obsadzono kogoś o białym kolorze skóry. No sami sobie odpowiedzcie na to pytanie. Czy to nie jest wszystko sztucznie nakręcane przez jakąś lewacką propagandę? Robi się problem na siłę z czegoś, co problemem być nie powinno. W końcu wylałem swoją frustrację. Amen.

ocenił(a) film na 4
nan_s

No i wszystko jasne. Tyle, że ja też nie znoszę dogmatów, ale cenię pojęcia, bo to one zbudowały naszą cywilizację. Zmiany są dobre, warunkują rozwój, nie neguję ich, po prostu unikam niestrawności. Wybacz, ale dyskusja z kimś kto pisze, że "nienawidzi pojęć" jest dla mnie bezcelowa. Jesteśmy skrajnie innymi ludźmi, wybacz, trudno mi nawet szanować taki punkt widzenia, dlatego kończę tą wymianę zdań, żeby Cię zwyczajnie nie obrazić gdzieś przez przypadek.

savolta

Pojęcie - czyli hasło, określenie, termin. Nienawidzę haseł, które ktoś próbuje narzucać. Ja też nie chcę Cię urazić. Lubię takie dyskusje:).

Bo widzisz - ja np. rozumiem kiedy ktoś mówi, że jego zdaniem aktor o czarnej skórze jest np. brzydki, czy też nie pasuje do danej roli. To tak, jak subiektywnie ocenia się np. czy woli się blondynów czy brunetów.

Ale czym innym - jest hasło: "Role tylko dla białych mężczyzn" - jeśli się godzisz z takimi hasłami - które ktoś Ci narzuca, nie weryfikując ich - to rzeczywiście nie mamy o czym rozmawiać.

ocenił(a) film na 4
nan_s

Pojęcie tzn. pewien truizm. Założenie, że prawda obiektywna istnieje. To podstawa, na której buduję resztę swoich poglądów. Jeśli człowiek wyznaje filozofię, jakoby wszystko było względne, i nic tak naprawdę nie jest pewne, to w sposób ostry i zdecydowany się z tym nie zgadzam. A to dlatego, że taka ideologia jest niebezpieczna. Pomijając jej logiczną wartość (skoro prawda obiektywna nie istnieje to przynajmniej to stwierdzenie musi być prawdą).

Dla mnie Idris Elba nie pasuje do całej koncepcji tego uniwersum. Przygody Rolanda, świat przedstawiony, wreszcie jego pochodzenie i sposób bycia gryzą się z sylwetką czarnoskórego mężczyzny. To moja prywatna opinia, nikt się nie musi zgadzać. Nie chcę wychodzić na jakiegoś obyczajowego purystę, ale takich rzeczy się nie zmienia bez silnego przełożenia na estetykę obrazu. MW to książka (nie mylić z Łysiakiem:-P), której fabuła mocno kręci się wokół Rolanda i podmiana gł bohatera zmienia całą historię. Do tego dochodzi fakt, że zostało to zrobione tylko i wyłącznie aby wzbudzić kontrowersje w tej sprawie i nakręcić więcej kasy. Co do polit poprawności to nie wiem jak to jest, mieli już czarnoskórą kobietę ciągniętą przez pustynię na wózku inwalidzkim, wiec materiału aż za nadto, także tutaj się nie do końca zgadzam z autorem tematu.

Wg mnie role "tylko dla białych mężczyzn" jak najbardziej istnieją. I nie ma w tym krztyny rasizmu. Ciężko mi ogarnąć film o średniowiecznym rycerstwie, gdzie naparzają się murzyni w zbrojach. I nie chodzi o wierność historyczną, chodzi o to, że zakuty w średniowieczną zbroję murzyn wygląda jak Wiking w kiecce z bananów... Nie na miejscu, kuriozalnie, komicznie, brzydko. Tak jak mówię, jestem zwolennikiem zabaw z formą, ale doczepianie ogonów bezmyślnie, gdzie popadnie nie tworzy ładniejszych wersji wymyślanych istot. Tworzy bezładne monstra, będące domeną chaosu. W takim sensie można mówić o rozwoju, tylko czy o to nam chodzi?

savolta

Postać Rolanda nie jest definiowana przez jego kolor skóry (pomijając nazywanie "białasem"). W postępowaniu jego postaci to nie ma żadnego znaczenia, z tego co pamiętam, to w jego uniwersum nie ma np. motywu, że biali są "lepszą rasą" czy czarni nie mogą należeć do tzw. wyższej sfery (jak np. biali blondyni w "Ai no Kusabi").
Do tego w "Talizmanie" i "Czarnym domu" (powieści Kinga z uniwersum MW jakby ktoś nie wiedział ;) ) występuje postać Parkusa, który jest czarny i prawdopodobnie jest/był rewolwerowcem.

Czy możesz mi odpowiedzieć na pytanie, co Twoim zdaniem zmienia w postaci Rolanda zmiana jego koloru skóry?

ocenił(a) film na 4
innertia

"Postać Rolanda nie jest definiowana przez jego kolor skóry", a co to za bzdura w ogóle? Przecież nigdzie tak nie napisałem:-)

To kolor skóry (pochodzenie) jest determinowany przez szereg cech postaci. Spokój, opanowanie, dyscyplina, kodeks, sporo naleciałości w sposobie mówienia (najlepiej to czuć czytając książkę w oryginale), cała sylwetka bohatera nie pasuje do murzyna. Oczywiście wśród murzynów też są ludzie o tych cechach (uprzedzam tę oczywistą i w sumie trochę bezsensowną kontrę), ale dla mnie fantastyka tak nie działa. Pisałem o tym wcześniej, dla mnie czarny Roland wygląda jak słoń w różowym wdzianku baletnicy. Takie mam poczucie estetyki, nazwij to rasizmem bo na pewno masz na to ochotę:-) Jestem ciekawy, co sam autor mówił o takim wyborze, w sumie nie sprawdzałem. Ale ja już powiedziałem wszystko co miałem w tym temacie do powiedzenia, jeśli po przeczytaniu powyższych komentarzy, nie potrafisz z tego wykrystalizować sensownego stanowiska, to moja znajomość polskiej mowy nie oferuje więcej sposobów, żeby to przekazać. I w sumie, wybacz, ale średnio mi zależy. Książka mi się podobała. Nie było to arcydzieło, ale cenię przede wszystkim za specyficzny swoisty klimat. Ktoś inny może to nazwać "ograniczoną wyobraźnią", ale dla mnie elfy mają długie uszy, jednorożec ma róg na łbie, a nie z drugiej strony, a Roland jest typowym twardym białasem rodem z westernu. Przecie był tak nazywany, sama o tym piszesz, może warto by się zastanowić - czemu?

Aha i książek Kinga powiązanych z uniwersum MW jest od groma, także darujmy sobie takie dygresje, bo trochę się to mija z celem. I czego dowodzi ten Twój Parkus? Może tego, że jakby Roland był nieco bardziej śniady, to nikomu by się nie stała krzywda? Tak jak mówię, myślę, że nie zrozumiesz mojego pkt widzenia, choćbym go wałkował tu miesiącami. Nie dlatego, że brak Ci intelektu, nic z tych rzeczy, nie chcę Cię obrazić tym stwierdzeniem. Dlatego, że inaczej postrzegasz świat przedstawiony w MW. Nic w tym złego. Będziesz mieć więcej radochy z seansu. Ale daruj mi próby wmówienia mi Twojego pkt widzenia, bo to strata czasu.

savolta

Napisałeś "Przygody Rolanda, świat przedstawiony, wreszcie jego pochodzenie i sposób bycia gryzą się z sylwetką czarnoskórego mężczyzny."
czy to nie jest równoznaczne z tym, że kolor skóry ma znaczenie w przypadku tej postaci (lub definiuje tą postać).
Sorry, ale ja tylko zapytałam, co zmienia w samej postaci Rolanda zmiana jego kolory skóry, a ty od razu dopisujesz sobie, co ja odpowiem na twojego posta, że chcę oskarżać o rasizm itd.
(czemu był nazywany białasem? Wiesz, ja tego nie pamiętam, ale wielu użytkowników tu pisało, że nazywała do tak Detta. Zauważ, że właśnie Detta, która była Murzynką z "nizin", a nie Odetta - zamożna i wykształcona. Nie pamiętam też czy mówiła tak również do Eddiego, a to ma znaczenie, bo jak tylko do Rolanda, to nie chodziłoby wyłącznie o kolor skóry. Zresztą nie uważam, żeby w całej postaci było najważniejsze, że inna postać wyzywa go od białasów, bo nie ma się to w żaden sposób do całości fabuły)

Co ma do tego Parkus? Bo był czarny i był rewolwerowcem (prawdopodobnie), więc to nie jest tak, że Roland należał do jakiejś kasty białych i wysoko urodzonych, że tylko tacy mogli zostać rewolwerowcami, a wtedy byłoby uzasadnione, że tylko biały może go zagrać.
Nie wmawiam ci swojego punktu widzenia, tylko zadaję pytanie, bo chcę zrozumieć. Niestety nie kupuję tego z przypisaniem cech charakteru, które cechują jakoby prawie wyłącznie białych. Chyba, że chodzi ci o to, że jak Murzyn, to leniwy, niewykształcony (odnośnie wspomnianego sposobu mówienia), może nadpobudliwy, nie może być szybki, więc Elba dlatego się nie nadaje.
Oczywiście rozumiem ogólny ból tyłka o to, że Roland nie wygląda tak jak w książce, bo dla mnie McConaughey początkowo też był kompletną pomyłką (czemu Walter nie ma długich włosów?), tak samo jak blondwłosi Faramir i Boromir, jak matka Harry'ego Pottera mająca brązowe oczy (a to ma duże znaczenie), Armand z "Wywiadu z Wampirem" wyglądający o 180 stopni inaczej niż książkowy pierwowzór (i tak - o ile oczy Lily i wygląd Armanda raczej mają znaczenie, to kolor włosów Boromira nie ma żadnego ;) ).
A na seansie byłam i Elba w mojej ocenie to jeden z nielicznych mocnych punktów filmu.

Co mówi King?
http://www.cinemablend.com/news/1687760/why-the-gunslingers-race-doesnt-matter-a ccording-to-stephen-king

savolta

I masz rację - nienawidzę przywiązania do pojęć - tak jak nienawidzę dogmatów.

użytkownik usunięty
nan_s

Białe jest białe, czarne jest czarne. Gówno śmierdzi, fiołki pachną. Aluzja do filmu "Mroczna wieża". Jestem mistrzem jak Doktor House.

Taki wypadek już miał miejsce i to także w ekranizacji prozy Kinga. Jakoś nie słyszałem marudzenia że Morgan Freeman nie nadaje się do roli Reda w "Skazanych na Shawshank". Mało tego, zwykły dialog
-dlaczego mówią na ciebie Red?
- może dlatego że jestem Irlandczykiem
w wykonaniu czarnoskórego aktora dostał drugie dno.

użytkownik usunięty
Wiatrak99

Morgan Freeman jest niestety przereklamowanym drewnem. Taka prawda. W tej roli sprawdziłby się nawet Sticky Fingaz...

Może tak, może nie. W tym wypadku nie o to chodzi. Nie słyszałem narzekań że w książce jest biały a w filmie czarny.
Ziemia się nie zatrzęsła, nikt nie darł szat.
A że ktoś czytając książkę inaczej sobie wyobrażał bohatera? Chyba nigdy wyobrażenia z literatury nie przeniosły się na ekran - może tylko twórcom filmu.

"To me, the color of the gunslinger doesn't matter. What I care about is how fast he can draw...and that he takes care of the ka-tet."
Może warto byłoby przeczytać co King ma na ten temat do powiedzenia, zanim zaczniesz wkładać mu w usta swoje poglądy i normy? Źródło https://twitter.com/StephenKing/status/675472836455227393.
Co ma do rzeczy Twoja opinia na temat aktorstwa Freemana? Myślałem, że masz problem z kolorem skóry, a nie z grą aktorską. Ucieszy Cię fakt, że gra Idrisa Elba'y (Elby?) w recenzjach jest oceniana jako najlepszy element filmy.
Nie mów, że poprawność polityczna jest wymierzona w białych. Jesteś białym mężczyzną, znajdujesz się w najbardziej uprzywilejowanej grupie świata i kiedy mówisz, że twój kolor skóry albo płeć są celem ataków i niesprawiedliwości to brzmisz śmiesznie.
Rozumiem problem z obsadzaniem czarnych postaci w filmach historycznych, gdzie nie pasują w kontekście, choć mi osobiście nie przeszkadzają. Kiedy oglądam film to nie oczekuję rekonstrukcji. To nie jest konkurs cosplayu, to kino. Chcesz Rolanda z książki? Chcesz książki? Czytaj książkę. Czarny król Artur? W czym problem? Czemu nie możesz pomyśleć "okej, przecież to film, jako inteligentny i znający historię odbiorca jestem w stanie zrozumieć, że Artur czarny nie był"? Jakoś nikt nie ma problemu z tym, że szermierka w filmach zbyt realistyczna nie jest. Ma być dynamicznie i widowiskowo. Zgadzamy się na to i nikt nie ma z tym problemu. Na telepatię reagujemy "to tylko film, taka konwencja, to fantasy", ale czarny aktor "PRZECIEŻ TO NIE JEST REALISTYCZNE, TO PRZEZ TĘ SZKARADNĄ POPRAWNOŚĆ POLITYCZNĄ, KTO NA TO POZWOLIŁ".
Twierdzisz, że kanon rewolwerowca to BIAŁY człowiek o pewnym zestawie cech. Super, nie widzę problemu, żeby ten zestaw cech miał ktoś czarny czy żółty. Pozostał wyłącznie problem białego koloru skóry. Powiedz mi, czy rewolwerowiec z Meksyku burzy kanon rewolwerowca? Okej, ale powiedzmy, że rozszerzę Twoje poglądy o latynosów. Czy Django wygląda głupio? Jasne, był niewolnikiem. Był też rewolwerowcem i nikt nie miał problemu z jego kolorem skóry, a przecież Django nie ma plakietki "fantastyka".

użytkownik usunięty
tosterdantego

Słuchaj, mam to w dupie mordo. Olewam to, sram na to. Dla mnie to kicha i śmierdzące gówienko. Proste i tyle ode mnie.

Słuchaj, nie-moja-mordo. Wymyśl jakiś zgrabniejszy unik przed własnym brakiem argumentów. Proponowałbym taki, który jest w stanie przekonać kogokolwiek innego niż ty sam. Nie wychwalam tego filmu, podobnie jak większość osób tutaj. Sugerując się ocenami recenzentów skłaniam się raczej ku opinii, że jest słaby. Ale my nie recenzujemy tutaj Mrocznej Wieży, tylko dyskutujemy nad Twoim problemem, którym jest czarny Rolnad. W swojej głowie nazwałeś nas wszystkich fanboyami i groupie, bo dzięki temu łatwiej Ci jest odrzucać czyjeś argumenty. I tak, zdaję sobie sprawę, że ostatecznie uciekniesz wypowiedzią w stylu "nawet nie czytam waszych wypocin, bo nie mam zamiaru zmieniać zdania". To taka żałosna wariacja odwołania się do własnego autorytetu, tylko że nie jesteś jakimś chirurgiem na sali operacyjnej, a ludzikiem z filmwebu ze średnio interesującymi poglądami. Wolisz zacząć dyskusję, a potem uciec. Proste i nudne.
Dla odmiany chętnie przeczytam Twoją odpowiedź i jestem gotów zmienić zdanie, jeżeli będzie za nią stała logika i argumenty inne niż tupanie nóżką.

użytkownik usunięty
tosterdantego

A co ja mam Ci jakieś esy floresy wypisywać. Nie pasuje mi czekoladowy na Rolanda i proste jak yebanie. Tyle. Chcesz coś jeszcze dodać od siebie?

użytkownik usunięty
tosterdantego

A wy się możecie spuszczać nad sztuką i interpretacją nowoczesną... Nakręcajcie się dalej i pochwalajcie odstępstwa od kanonów. A to, że Kingowi się popie$$$liło pod kopułą na stare lata, bo już nie moja brosza tylko jego psychiatry. Nie tupię nóżką gościu, bo wbijam tutaj sobie jedynie z wieczora na chwilę i tak naprawdę mam to w obsranej dupie, co mi będziecie cisnąć... Mam swoje zdanie i trzymam się go nadal, a wasze wywody tylko mnie podkręcają i śmieszą bo pajacujecie z tą poprawnością.

użytkownik usunięty
tosterdantego

Mogę być ludzkiem z fw z odmiennymi poglądami. A ty kim jesteś? Ludzikiem z pseudo charyzmą, który myśli, że jest w wąskim gremium znawców kina nowoczesnego. No i co? Mam ci zrobić zdjęcie? Bić brawo. Dla mnie spoko, naprawdę fajnie. A pijesz martini z oliwką czy niekoniecznie?

Znowu tupiesz nóżką. Pochwalam odstępstwa od kanonów, bo samo w sobie odstępstwo nie jest czymś złym. Możesz oceniać, jak wyszło, inne podejście samo w sobie nie jest gorsze. Co do tego ma sztuka i "interpretacja nowoczesna"? Jeżeli dolary odnoszą się do hajsu z filmu, to King raczej przed Mroczną Wieżą biedny nie był, jeżeli nie, to ciekawy jestem, jakie masz dowody na to szaleństwo, poza tym, że King miał czelność pomyśleć inaczej niż ty. I co sobie myślałeś, odnosząc się na górze do norm szalonego człowieka? Tak, tupiesz. Mówienie "tak myślę i mam rację, bo wy jesteście głupi, nie przekonacie mnie, bo to ja mam rację, przecież już to powiedziałem" to własnie tupanie nóżką. Znowu zasłaniasz się za "mnie to nie obchodzi". Znowu kał, tym razem zapomniałeś się podetrzeć. Serio? Uważasz, że obsrana dupa precyzyjniej oddaje to co myślisz? Spoko. Nie jestem znawcą kina i się za niego nie uważam. Na jakiej podstawie zarzucasz mi kreowanie się na kogoś takiego? Rzucam jakimiś alternatywnymi filmami z przed 20 lat? Może to, że widziałem Django sprawia, że w Twoich oczach tytułuję się znawcą kina nowoczesnego? Żeby umieć odpowiedzieć na ironię i spekulacje nie trzeba obejrzeć niczego. Nie musisz mi robić zdjęć ani bić brawa, wystarczy, że usłyszę coś, co wymaga więcej niż 3 sekund na skonstruowanie odpowiedzi. Martini nie pijam wcale. Uśmiechnij się do tego, bo szczerze wątpię, że możesz zrobić coś więcej.

użytkownik usunięty
tosterdantego

A co mam robić. Podcierać obsraną dupkę? Pewnie, że się uśmiechnę... Napinasz się bardziej ode mnie, bo ja poświęcam 3,5 sekundy na posta podczas, gdy ty starasz się zalać mnie swoim światłem yntelektu. Wielu takich kozaczków było tu przerabianych. Myślisz, że mi pociśniesz, jak napiszesz, że tupię nóżką :)? Nawet mi powieka nie drgnęła kiedy czytałem twoje wypociny...

użytkownik usunięty
tosterdantego

A i jeszcze jedno. Możesz pisać do mnie zarówno ty, jak i twoi xeroboye, możemy prowadzić tą dyskusję do usranej śmierci naszej albo tego portalu. Możesz budować góry argumentów na mój wg was "brak argumentów i tupanie nóżką". Ale co to zmieni? Chcesz udowodnić, że jesteś gość? No dobra stary, wygrałeś, jesteś gość! Pocisnąłeś mnie! Zamiotłeś mnie pod dywan, myślę, że wielu ludzi przed komputerem ci kibicowało w tej jałowej dyskusji ze mną :)! Brawo! Co i tak nie zmienia faktu, że obrońcy czarnego Rolanda są jak feministki albo KODziarze :). Bronią nie wiadomo czego plątając się w sieci bezsensownego bełkotu, bo tak jest modnie i fajnie :).

Nie traktuję tej dyskusji jako sprawy życia i śmierci, więcej, myślę, że nikt jej tak nie traktuje. Różnica polega na tym, że przeczytam to co napiszesz i nie powiem, że "sram na to". Wyobraź sobie, że nie mam na celu wywołania jakichkolwiek drgań. Twój według nas brak argumentów jest dosyć obiektywny - poza pierwszym postem nie napisałeś nic na temat. Nic tylko mam to w dupie, sram na to, nie podoba mi się, mam rację, nie słucham. Był domniemany znawca kina, teraz sugerujesz, że jestem kodziarzem albo feministką. W jaki sposób to się odnosi do problemu czarnego Rolanda? Oczywiście, że nie zamierzam Cię przekonać. Od samego początku traktuję Cię jak przeciwnika w dyskusji, a takie podejście nigdy nie prowadzi do przekonania kogoś do swojej racji, mówił już o tym Sokrates. Moim celem jest rozwinięcie zdolności dyskusji, budowania argumentów. Staram się zobaczyć co ma do powiedzenia druga strona, mając nadzieję, że mnie to rozwinie. Z tych samych powodów w gimnazjum pisało się rozprawki, prowadzi się debaty oksfordzie i tak dalej.
Wyjaśnienie odnośnie tego, że brak argumentów jest według nas.
Twój pierwszy post.
Czarny Roland jest odstępstwem od norm Kinga.
Kanon rewolwerowca to biały mężczyzna.
Poprawność polityczna wymusza na twórcy filmu bohaterów innego koloru skóry.
I to wszystko jest super, te rzeczy budują tezę. Odniosłem się do tego ja i mnóstwo innych ludzi. Cytat Kinga i tak dalej. To ostatnie można zbić kontrprzykładem, powiedzmy Grawitacja, ale idę dalej i buduję inny argument. To trochę ciekawsze, a poza tym część ludzi wierzy w wyjątki potwierdzające regułę. Nawet wskazałem na brak związku ponoć drewnianego Morgana Freemana z Mroczną Wieżą.
Twoja odpowiedź "mam to w dupie". A niżej " małpa na gumie i myślicie, że jesteście pierdo*onym Mesjaszem".
No spoko. Nawet odpowiadam na to.
Dalej "nie pasuje mi czarny Roland". To już wiemy.
Trochę wulgaryzmów i insynuowania. Z tej strony już Cię znamy.
Mam was to w dupie. To też już wiemy.
Później już tylko dalsze powtórki. Napisz coś co się odnosi albo do tego co ja napisałem, albo do czarnego Rolanda. NAPISAŁEM, nie do tego, kim myślisz, że jestem albo co uważasz, że myślę. Twoje podejście do dyskusji i opinia o mnie też nie stanowią argumentów i w żaden sposób nie popierają tezy, że czarny Roland jest zły.

użytkownik usunięty
tosterdantego

Ale jakich ty chcesz argumentów ponad te, które przytaczałem wiele miesięcy temu? Mam ci je podać na tacy znowu? Argumentowałem to w ten sposób, że nie podoba mi się taka zmiana wizerunku Rolanda, tak radykalna. gdyby Aragorn był czarny albo żółty tudzież król elfów Thranduil byłby czarny to byłoby to dobre rozwiązanie? King napluł fanom w ryj podpisując się pod tym. Tyle. I nie ukrywam, że mam słodką satysfakcję, iż film jest klapą. Nasrane 7 części w 1, plus obsada absurdalnie dobrana.

Innych. Do tych, które przytoczyłeś, odniosłem się. Albo odnieś się do tego, co ja napisałem, albo podaj jakiś nowy. Tak się właśnie dyskutuje. Tak, mogą być na tacy.
"Nie podoba mi się" to nie argument. To opinia.
Aragorn istnieje w popkulturze taki jaki istnieje, między innymi dlatego, że w filmie wygląda właśnie tak. Przewertuj sobie posty, znajdziesz opinie, że Red z Shawshank to Morgan Freeman. Nie Irlandczyk. Przełóż to na swojego Aragorna, to może zrozumiesz, o co im chodzi.
Daj twórcy filmu możliwość robienia tego, co uważa. Jak Jakson wycinał Toma Bombadila albo wprowadzał elfy do Helmowego Jaru to też łapałeś za widły i leciałeś na fora?
Według recenzentów obsada jest najmocniejszą stroną tego filmu. Ale kim oni są, żeby mówić o filmach i aktorach, skoro Ty masz inne zdanie. W Mrocznej Wieży prawdopodobnie nawalił scenariusz, a nie czarny Roland.
Czy King powinien być zakładnikiem własnego fandomu? Robić to co wam się podoba? A Ty będziesz osobą, która opisuje opinie i potrzeby fanów? Sam sobie przyznasz takie prawo?

użytkownik usunięty
tosterdantego

Nie opisuję potrzeb fanów. Dobrze wiesz, że zdecydowania większość ludzi, którzy są fanami prozy Kinga nie zaakceptowała takiego doboru obsady. I tajemnicą poliszynela jest fakt, że film został zbojkotowany. Tylko o tym się otwarcie nie mówi, a oceny są jakie są. Poza tym usilnie czepiłeś się Morgana Freemana w roli w Skazanych. Z tym, że dałeś kiepski przykład, bo akurat tutaj nie ma wspaniałych kreacji, tutaj robotę robi scenariusz. Natomiast nie czarujmy się, że wybitnych aktorów czarnoskórych możesz policzyć na palcach jednej dłoni i numerem jeden jest bezapelacyjnie Samuel L. Jackson, któremu Freeman do pięt nie dorasta. Także brak szacunku do fanów i za obsadę i za spłycenie filmu do jednej części. Tyle. Czy naprawdę nie mogę uważać tego za niewypał :)? I może przyznałbym ci rację, gdyby film odniósł sukces jak Władca Pierścieni przed laty, ale jest to po prostu plastik dla sezonowców.

użytkownik usunięty
tosterdantego

Co do elfów w Helmowym Jarze i Toma Bombadila to akurat nie jest kluczowa sprawa w osi fabularnej. Brak tego drugiego w filmie, jak i obecność tych pierwszych pomimo ich braku w książce niespecjalnie wpływa na całość. A tutaj wpływa, bo nie mogę po prostu zdzierżyć, że szlachcica z Gilead o niebieskich oczach gra czarnoskóry aktor, a Walter O'Dim włada telekinezą, niczym Jean Grey. Porównujesz dwie różne sprawy i dobrze o tym wiesz.

użytkownik usunięty
tosterdantego

Poza tym, co to dużo pisać. Główny wątek mojego tematu powinien już ukierunkować cię co mi nie pasuje. Napisałem to, co mi leży na sercu i tego się trzymam. Nie wyperswadowałeś mi tego, bo nie zmienię zdania na ten temat pod wpływem twoim i kilku tobie podobnych. Nie podoba mi się, bo...- to jest argument, a w miejsca wielokropka wpisz sobie to, co przeczytałeś wertując ten wątek. Nie będę drugi raz tego pisał, bo zmienię tylko formę, a treść pozostanie taka sama. Proste jak pyerdo*enie.

Rozumiem, że Twoje zdanie względem tego, co chcą fani jest poparte jakąś statystyką? Taką z odpowiednio szeroką grupą ankietowanych? Czy przypadkiem właśnie nie zrobiłeś tego, o czym mówiłem? Zdefiniowałeś zdanie fanów po tym, czego ty chcesz.
Twoja opinia względem czarnych aktorów jest nie istotna. O różnicach społecznych, demografii USA itd nawet nie będę wspominał. Z samej demografii masz stosunek 7:1. Sporo tych wybitnych, co? Chyba że wśród tych palców jednej dłoni uwzględniasz afrykański przemysł filmowy. Coś mi mówi, że nie.
Red to spoko przykład na postać, która stworzyła sobie miejsce w świadomości odbiorców mimo różnic z pierwowzorem. Stwierdziłbym nawet, że go wyparła. Nie ma znaczenia, czy to Red zrobił ten film, czy zrobił go scenariusz. Chodzi o to, że czarny aktor zastąpił białego i ludziom się to podoba. Przykład idealny.
Porównuję wolność autora filmu do tworzenia własnego dzieła na podstawie książki. Kolor skóry bohatera też nie jest kluczową sprawą dla fabuły. W którym miejscu ma na cokolwiek wpływ, poza tym, że nie zgadza się z tym, do czego przyzwyczaiła cię książka? Murzyn nie może być szlachcicem w fantastycznym świecie? Nie rozmawiamy tu o telekinezie i innych problemach Mrocznej Wieży, tylko o aktorze grającym głównego bohatera.
Tak długo jak tam jest "bo" nie będę się czepiał. Wielokrotnie tego nie było, chyba nie muszę cytować. Jeżeli zmieniasz tylko formę, a nie zamierzasz się odnosić do tego, co ja pisałem, to dokładnie opisałeś mój problem - nie dyskutujesz ze mną. Ustosunkowuję się do tego co piszesz, ale to nigdzie nie prowadzi, bo chcesz tylko przepisywać to, co już było. To ci punktowałem - nie wniosłeś niczego konkretnego od pierwszego posta. Stąd kontynuowanie tego nie ma sensu, równie dobrze mogę pisać monolog w zeszycie. Głupie jest to, że z tym samym zestawem poglądów, który teraz posiadasz zamierzasz umrzeć. No ale nie zamierzasz zmieniać swojego zdania. Jeżeli będzie pod tym odpowiedź to przeczytam ją, ale nie zamierzam odpowiadać.

ocenił(a) film na 3

Ależ głupoty waść prawisz. Wybrany został dobry aktor. Przypominam, że w książce "Rita Hayworth and Shawshank Redemption" postać Freemana to rudy Irlandczyk. A nie wyobrażam sobie kogokolwiek lepszego w tej roli niż Morgan

użytkownik usunięty
ernielee

Totalnie mam to wszystko w dupie stary i olewam to co piszecie. Wasz idealny film i tak jest ścierwem, dla sezonowych Januszów w klapkach kuboty. Nawet nie czytam waszych wypocin, bo nie mam zamiaru zmieniać zdania. Mogę co najwyżej się z was pośmiać, że bujacie się jak małpa na gumie i myślicie, że jesteście pierdo*onym Mesjaszem na tym forum.

ocenił(a) film na 4

Dopiero po obejrzeniu mogę stwierdzić, że zabieg z Czarnym Rolandem jest całkowicie zrozumiały - otóż ten film nie ma nic wspólnego z książką (poza oczywiście imionami bohaterów) a taki zabieg miał po prostu na celu kategoryczne odcięcie od książkowego pierwowzoru. To nie jest luźna interpretacja, ani nawet nawiązanie do książki - to jest całkowicie odmienna koncepcja, jedynie wykorzystująca parę gotowych rozwiązań za zgodą i błogosławieństwem Kinga. Żadna lewacka propaganda.

Porównywanie pierwowzorów literackich do ich ekranizacji filmowych nie ma najmniejszego sensu. Jedno i drugie rządzi się swoimi prawami. Reżyser ma swoją wizję i taką nam przedstawi. Niekoniecznie musi się ona pokrywać z wizją pisarza. A czy nam się to podoba czy nie to już inna sprawa. Pewne historyczne realia należy zachować w produkcjach ,które się na nich opierają, ale w przypadku fantasy jest mi obojętne czy zagra tu biały, czarny czy żółty aktor i czy będzie to ludzka postać czy nie. Wałkowanie tego tematu mija się z celem.

Czytałam cały cykl "Wieży", King wielokrotnie pisze o jasnoniebieskich oczach Rolanda, jednakże film NIE ma być ekranizacją, ale projekcją tego, co stało się po zakończeniu powieści - trzeba wspomnieć, że bohater przybywa do Wieży, po czym zaczyna swą wędrówkę od nowa, okazuje się, że przebywał drogę już wiele razy, a w uniwersum Mrocznej Wieży jest wiele wszechświatów alternatywnych, tak więc bohater może przeżyć 'restart' w innym ciele, w innym świecie, cały czas dążąc po raz kolejny do celu.

monikab9

Bohaterowie książkowi żyli w różnych światach i czasach, ale zawsze wyglądali tak samo i łączyło ich jeszcze Ka-tet dzięki czemu zawsze mogli się rozpoznać. Poza tym w książce była jedna z lepiej i ciekawiej wykreowanych postaci czyli Susannah. Wersja kinowa miała otwierać drogę do serialu. Więc jeżeli w serialu planowano pokazać pełne ka-tet to jakiego koloru powinna być Susannah? Czarnoskóra a może biała? I tak, ma to znaczenie bo wokół różnic w kolorze skóry została stworzona charakterystyka postaci. Ale z recenzji które czytam powstanie serialu raczej nie grozi więc i powodów do rozczarowania też nie będzie.

Myślę, że następnym razem powinni go zaangażować do roli Tyriona, to też nie jest postać historyczna, dałby radę...

użytkownik usunięty
motyl9

Cześć larwo motyla... Jak mija ci to słoneczne przedpołudnie?

Ja akurat "Mrocznej wieży" nie znam (jeszcze), ale zgadzam się z kolegą. Tak samo jak z czarnym Bondem. No dżizas - kto to wymyślił? Ten pomysł chyba upadł, ale jakiś czas miał swoich zwolenników. No bo to postać fikcyjna - no to przecież może być czarna. Chociaż w książce i wszystkich innych filmach był biały. Niektórzy nawet domagali się, by był gejem - no bo XXI i to nie jest tabu... no shit. A każdy kto uważa inaczej, to rasista, cebulak i nie zna się na kinie.. Ale to działa w tą drugą stronę - też nie chciałbym, żeby "Gliniarza z Beverly Hills" zastąpił biały aktorzyna. Ale w grze tak zrobili i cóż..gra jest gówniana. Albo biała aktorka w "Zakonnicy w przebraniu".

Goro_Gondo

Druga sprawa, że Idris Elba to aktor żaden. Co najwyżej powinien grać w serialach, które są kręcone dla jakiejś niżowej stacji.

ocenił(a) film na 1

Anduril i k2 w 100% popieram. Zróbmy czarnego Aragorna i Froda chińczyka. A Wampiry róbmy bez wystających kłów bo obrazimy ludzi z długimi klami. A elfów bez długich uszow. Zróbmy też mistrza Yode który ma 2 metry wzrostu bo niscy się obraża. Ludzie !!!! Elfkao reszta tobie podobnych jesteś ogłupiała i szalona aż żal z Tobą rozmawiać. Pozdrawiam

Czarnoskóry Roland jest sprzeczny w ogóle z fabułą książki, bo jak wtedy wyglądałaby jego relacja z Odettą/Dettą? Wciskanie wszędzie murzynów na siłę nikomu nie wyjdzie na dobre.

ocenił(a) film na 2

Ja bym powiedział że przestępstwem, a nie odstępstwem! :/ Czy ten Walter w książce tez jest białasem czy jednak on lepiej na czarnego by wyglądał?!

GalaQXus

Biorąc pod uwagę inne książki z poza cyklu MW, Walter mógł przybierać różną postać w różnym wieku.

ocenił(a) film na 1

Zgadzam sie z Toba w 100%, dla mnie jako czytelnika jest to policzek i nie jestem w stanie zrozumiec jak mozna bylo obsadzic w tej roli czarnoskorego aktora.. Nie zgadzam sie tez z pogladami elfki odnosnie niezmienionego charakteru postaci.. po co ma byc rewolwerowcem ? Zrobmy z niego listonosza, niech bedzie twardy, silny etc przeciez jego charakter sie nie zmieni, wiec postac nic nie straci tak? Idac poprawnoscia polityczna pewnie z susanah zrobia transa, ktorego damska natura bedzie mila, a meska chamska i wulgarna.. po co wogole isc do wiezy i to mrocznej, mogli zmienic na teczowa chatke.. jestem zazenowany tym co sie stalo.. niestety ale film nie jest przeznaczony dla czytelnikow tylko srednio rozgarnietego spoleczenstwa USA ktore po obejrzeniu tego dziela bedzie uwazalo ze gosc w ksiazce byl czarny. Nie obejrze tego filmu NA PEWNO zeby nie przezywac tego co przezylem w "Podpalaczce". Genialna ksiazka wiec po przeczytaniu chcialem zobaczyc film.. Juz po 10 minutach filmu byly takie zmiany w porownaniu z ksiazka ze ledwo to przezylem a po obejrzeniu do konca bylem wsciekly. Nie chce tego powtarzac a King nie powinien sie godzic z wizja jakiegos chorego rezysera, i nie pozwolic na czarnego Rolanda.. jeszcze 50centa mogli dac :/ sorry musialem to z sb wyrzucic.

ocenił(a) film na 1
szalonyziomztybetu

Obejrzałem. Płaczę, jak to było słabe. Zasypiałem w kinie. Ja, fan Kinga.

ocenił(a) film na 5

Nie oglądałam jeszcze filmu. Ale... O ile Freeman w "Skazanych na Shawshank" zupełnie mi nie przeszkadzał (zrobili z niego po prostu czarnego Irlandczyka), to tutaj jestem z góry uprzedzona. Jeśli Roland w filmie jest czarny, to moja ukochana książkowa Cudna-Czarna-Rasistka-Bez-Nóg powinna być biała... To tak żeby zachować równowagę.
Czarny Roland to jak dla mnie za mocna ingerencja w fabułę książki.
Teraz już tylko czekam na czarną Scarlett O'Harę...

ocenił(a) film na 2
Tanir

Freeman był Arabem a nie Irlandczykiem do cholery!

ocenił(a) film na 7

no to na jakie pytanie należy sobie odpowiedzieć?

użytkownik usunięty
Boskigrom

Czy herbatniki są z herbaty?

ocenił(a) film na 7

Nie. Mam nadzieję, że jesteś teraz ciut mądrzejszy.

użytkownik usunięty
Boskigrom

Stary, o lata świetlne.

To Ty stwarzasz problemy, tam, gdzie ich w ogólenie powinno być...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones