Po 11 września Amerykanie zapomnieli, że jednym z atutów ich kraju to konglomerat narodowości i kultur ... a walka o bezpieczeństwo przerodziła się w bezduszne urzędnictwo. A może i my Polacy pozbędziemy się strachu przed innymi i dostrzeżemy bogactwo innych kultur, które już rozwija się w naszym kraju ......
niespełnione nadzieje wszystkich: Waltera, Tareka, Zainab, Mouny...Ten film to jedno wielkie rozczarowanie i smutek. Dobry film, dobrze zagrany według mnie i całkiem realistyczny ale smutny, czasami życie to kupa gówna :P. Nie podobał mi sie.
Bardzo dobry film. Historia jest wciągająca, a film ma swój rytm. Nie wiem, czy Richard Jenkins zagrał na miarę Oscara, ale stworzył naprawdę ciekawą i spójną postać. Warto obejrzeć.
Po przeczytaniu entuzjastycznych recenzji spodziewałam się czegoś lepszego, niemniej na pewno warty obejrzenia!
naprawde rewelacyjny obraz z pogranicza medytacji uczuc i momentow zycia a twardych realiow panstwowej rzeczywistosci - swietnie nakreslona postac glownego bohatera vale'a, zyjacego nie swoim zyciem i zrozumienie ze warto oddac czesc tego ziemskiego bytowania tak po prostu dla potrzeb drugiego czlowieka, ot tak wlasnie...
więcejZawiodłam się tylko trochę na zakończeniu. Oczekiwałam czegoś optymistycznego. No ale może dzięki takiemu właśnie zakończeniu film pozostawia niedosyt, nie pozwala o sobie zapomnieć i przejść dalej bez refleksji...
Jak z nudnej i nijakiej codziennosci, przy uciskajacej apatii, przeobrazic sie mozna w kogos, kto staje sie przeciwny tym cechom.
W zasadzie ten film jest tez o zyciu, ktore przelewa sie miedzy palcami, szansa na ujrzenie pozytywow oscyluje wokol potrzeb na zmiany.
Walter Vale (patrz/Richard Jenkins) z czlowieka...
Mimo wszędobylskiej amerykańskości i tego, że czegoś mi zabrakło, muszę powiedzieć uczciwie: niebanalny, niespowielony, inny. Myślę sobie, że niezły...
Biedny podwójnie umęczony Jenkins. Podwójnie, bo nie dość, ze jego bohater życiem zmeczony, to jeszcze musiał udźwignąć tą nieciekawą historię i grę aktorską osób pozostałych, które robiły mu najwyraźniej na złość ( wyjątkiem był tu może Haaz Sleiman). Jenkins świetny, reszta już niekoniecznie.
byłem wczoraj w kinie na tym filmie. i niby wszystko ok, ale coś mi nie daje spokoju z jego oceną. dałem mu 7/10. zrobiony dobrze z ciekawie nakreślonymi sylwetkami, niby wiarygodny psychologicznie, ale jakby w konwencji polukrowanej. wszyscy tacy wspaniali, wzajemnie uczynni aż do przesady, pomagający sobie nawzajem,...
więcej
Z plakatu i ze strzępków informacji jakie dotarły do mnie przed seansem
byłem przekonany, że będzie to historia, w której zdecydowanie na
pierwszy plan wysunie się muzyka i ten afrykański bębenek - jembe.
Myliłem się.
Film jest przede wszystkim o nielegalnych imigrantach i o tym ile zła
można wyrządzić...
bardzo dobry film; spodziewałem się czegoś gorszego; fabuła świetna, niektóre motywy super; emocjonujący film i bardzo uczuciowy; Jenkins genialna rola, ale Oscara z pewnością nie zgranie, bo w tym roku bardzo silna konkurencja
Moja ocena: 8/10
Film bardzo mi się podobał, ale nie o filmie bezpośrednio chciałem napisać. Widziałem go w zeszłą niedzielę w sopockim Kinie Polonia. Kino to ma zostać wyburzone i na jego miejscu powstanie centrum handlowo-usługowe. Czyli miejsce, do którego żaden mieszkaniec nigdy nie zajrzy, bo w środku nie będzie nic godnego uwagi....
więcejNaprawdę dobry film. To kino z gatunku powierzchwonie chłodnych, a tak naprawdę pełne emocji. Otwiera drzwi do uśpionej osobowości i w prosty, banalny niemal sposób pokazuje kilka naprawdę ważnych spraw, które będą ważne, choćby o nich opowiedziano milion razy. Jeśli ktoś opowie o nich dobrze milion pierwszy raz - to...
więcej
A tak myślałam, idąc na niego. Dłuższa scena z tą muzyką jest w zasadzie tylko jedna. Trochę to rozczarowuje, jeśli idzie się z takim nastawieniem jak ja. Ale trzeba się po prostu przestawić w trakcie seansu.
... i uodpornić na "nijakość" głównego bohatera. Nijakość w cudzysłowie, chodzi głównie o to, że nie widać...