ŚWIETNY ODCINEK :)
nie będzie spojlerów , sami zobaczcie !!!
Niestety, jako tego, który czytał książki odcinek, pomimo że lepszy niż kilka ostatnich nie poruszył. Dlaczego? Z dwóch powodów
1) Rozmowa Tyriona z Danutą - w książkach się nie odbyła.
2) Bitwa w Hardhome - doceniam kunszt i rozmach z jakim została zrealizowana, ale... Jakoś trudno mi było czuć przy niej jakiekolwiek emocje wiedząc że i tak nic ona nie wniesie, bo w książkach nie miała miejsca. Martin daleki jest od takiego taniego efekciarstwa i w "Pieśni" Jon nie ruszył za Mur, a jedynie dostaje porwane meldunki z wyprawy do Hardhome, które nie są zbyt optymistyczne... A tu? Uberzombies, pojedynki z bossem jak w jakiejś gierce RPG, "Źli i Mroczni Przywódcy Innych", przyglądający się ze skały. Przykro mi, ale słabiutko... Wiadomo, serial rządzi się innymi prawami niż książka, ale tutaj twórcy przegięli, na siłę próbując wprowadzić rozmach i dramatyzm.
To, że rozmowa Tyriona i Daenerys nie odbyła się w książce to dla Ciebie wystarczający powód by uznać ją za nieistotną? Nie przeszkadza Ci w tym nawet fakt, że w książce takie spotkanie na 100% się odbędzie, tylko w przyszłości?
Dla niektórych świetne sceny są słabe tylko dlatego, że nie było ich w książce. Najbardziej śmieszy mnie tekst o Innych. Przecież walki z Innymi też na pewno będą w książce, ale wtedy to już będzie martinowski geniusz.
Serial to nie książka, o czym Martin wielokrotnie przypomina. Od tego sezonu Martin zaczął się zresztą odcinać od serialu skupiając się na pisaniu książek. Prawdopodobnie chce dać możliwość twórcom stworzenia własnej wersji jego historii. Wcale nie dziwi mnie to. W końcu kto chciałby, żeby jego praca została zespoilerowana jeszcze przed wydaniem?
Ostatnia książka już jest tak bzdurna że aż strach pomyśleć co będzie w następnej; bardzo jestem rad z decyzji twórców że idą swoją drogą. Może kiedyś sięgnę po tą przyszłą książkę jak jakimś cudem zostanie wydana za życia autora.
Odcinek rzeczywiście miazga ale zastanawialiście się dlaczego nieumarli nieatakowani w wodzie przecież mieli do Jona 8metrów.Czyżby nie mogli wejść do wody lub coś innego ???
Mimo kilku śmiesznych-kiczowatych ujęć ze szkieletami i widocznej pracy komputera, i tak zbierałem szczękę z podłogi...
Czy ktoś poza mną uważa, że to nie wina valyriańskiej stali tylko pochodzenie Jona i jego znaczenie (Azor Ahai) zadecydowały o zabiciu White Walkera? W sensie że nie ważne co dzierżył w dłoni, ważne kto? Wydaje mi się że twórcy zaspoilerowali ksiażkę i jest już pewne że Jon to AA.
Wcześniej Jon próbował walczyć inną bronią i się rozpadła. Chodzi tutaj o valyriańską stal.
A czy ktoś jest mi w stanie wytłumaczyć czemu "Inni" nie polecieli za nimi do wody? Nie potrafią pływać ? :) Przecież Jon był parę metrów od brzegu.... Chyba, że coś mi umknęło :)
Powody mogą być różne, ale nie ulega wątpliwości, że po prostu nie musieli. Wcześniej czy później ich dopadną, a mają przewagę liczebną, a Nocnej Straży brakuje skutecznej broni. Po co gonić wroga skoro się wie, że i tak nie ucieknie? :P
Wreszcie konkretny odcinek! No, może 1/2 odcinka^^
- świetna scena Sansy i Fetora. Sophie Turner podobała mi się po raz pierwszy w tym sezonie. Alfie to klasa sama w sobie.
- Tyrion i Dany również na plus. Ciekawe, na ile książkowo jest poprowadzona ta rozmowa, bo w sadze ta dwójka pierwsze spotkanie ma jeszcze przed sobą. Nie przepadam za Danutą, ale moim zdaniem prawa do żelaznego stołka ma większe niż Stasiek B., który przecież jest braciszkiem kogoś, kto bezprawnie sięgnął po koronę, to w końcu była rebelia, przeciw Świrowi, ale wciąż rebelia. Dla dobra opowiadanej historii chcę, żeby Danka nie posłuchała rad Lannistera i jednak wyruszyła na Westeros. Chciałabym widzieć minę osób pokroju Cersei czy Littlefingera na widok smoków. Tak by było ciekawiej. No i Danka i jej smoki są w stanie rozetrzeć w proch Innych. Szkoda tylko, że smoki przechodzą okres nastoletniego buntu i nie słuchają swej mamusi, a mamusia jest bezradna. Choć ja i tak całym sercem opowiadam się za wersteroską demokracją z Davosem jako prezydentem i Tyrionem jako premierem.
- Cersei - ani trochę mi jej nie żal. To co, ją spotkało to i tak niska kara w stosunku do czynów, które popełniła (i nie mam tu na myśli kazirodztwa oraz jej licznych romansów w książce - niech sobie w łóżku każdy robi, co chce).
- Arya i Żaken tym razem trochę nudni, choć widok Żakena na ekranie zawsze wzmaga mój ślinotok.
- Sam i Goździk mało mnie interesują, no uroczy są, ale do wyrzygu. Olliego mam szczerze dość.
- Na koniec najlepsze, czyli tytułowe Hardhome. GOT to ostatnio serial na którym ziewam z nudów, ale atak Innych to była jedna z najbardziej emocjonujących scen ever, choć nie odbyło się bez absurdów. Absurd nr 1 - Tormund spokojnie ubija sobie tego z Trupią Czachą, a ekipa Czachy mimo ogromnej liczebnej przewagi nie robi nic, ino się przygląda. Absurd nr 2 - końcówka z łodzią. Ja na ich miejscy wiosłowałabym ile wlezie, ale nie, Jasiek z ekipą nadali tempo jak na wycieczce krajoznawczej^^ Cała reszta jednak wyjątkowo mi się podobała, nareszcie Armia Dzikich wyglądała jak armia, a nie jak 5 ludzi na krzyż. Tak samo Inni. Ta scena, w której Król Innych "zrzucił" swoich żołnierzy z góry, wywołując najpierw zdziwienie, a potem przerażenie na twarzy Johna i Edda, kiedy umarlaki jak gdyby nic otrzepały gatki ze śniegu i powstały...Cud, miód i fistaszki. Żal mi tej wojowniczki - Dzikuski, była śliczna i waleczna :(
- zaintrygowała mnie postać Króla Umarlaków, a zwłaszcza sposób w jaki patrzył na Jona. Czyżby się w nim zakochał?^^ W tym odcinku wybitne podkreślano walory wizualne Lorda Dowódcy, więc nie zdziwiłabym się, gdyby Król Inszych zapragnął go mieć pod sobą^^ Haha. Żartuję. Ale coś, niekoniecznie romantycznego, jest na rzeczy.
"moim zdaniem prawa do żelaznego stołka ma większe niż Stasiek B., który przecież jest braciszkiem kogoś, kto bezprawnie sięgnął po koronę"
W takim razie mam do ciebie pytanie. Bo 300 lat temu Aegon Targaryen bezprawnie uzurpował sobie prawo do bycia królem Westeros. Jeżeli Robert był uzurpatorem to Aegon też. Jedyna różnica jest taka, że Aegon spalił tych, którzy nie chcieli ugiąć przed nim kolana, a Roberta wszyscy lordowie uznali.
Pytanie czy Targaryenowie mają dożywotnie prawo do tytułu króla Westeros, nieważne ile przysiąg złamali wobec swoich wasali? Albo uznajemy Aegona Zdobywcę za pierwszego króla Westeros prawem podboju i wtedy Roberta też, albo za uzurpatorów i wtedy nadal żadna Daenerys nie ma praw do tronu.
Zabij mnie, ale zapomniałam o Aegonie. Zauważ jednak, ze Stanisław również pali tych, którzy nie chcą uginać przed nim kolana (np. Mance i rzesze niewiernych). Koleś zlikwidował swojego brata, heloł. Z dwojga złego, to ja już chyba wolę Danutę. Choć wybór między tą dwójką, to jak wybór między młotem a kowadłem. Albo Dudą i Komorowskim.
Aaa i w książce jeszcze bardzo nie podobało mi się, kiedy skazał na śmierć głodujących żołnierzy za kanibalizm. Nawet ta serialowa rozmowa z Shireen była taka sztywna i pena chłodu, choć wszyscy się nad nią rozpływali w zachwycie. Może i to dobry materiał na władcę, ale ja bym na niego w wyborach nie zagłosowała. Ten chłop jest mało ludzki.
To dość kontrowersyjne ale czemu nie . Skoro Targ był 1 władcą całego Westeros i to on stworzył żelazny tron oraz zapoczątkował budowę KP .
To Agon zjednoczył 7 królestw w całość i nie spalił wszystkich niektórzy roztropnie poddali się za w czasu i ugieli kolana .
To jakby Robert postawił własne krzesełko to już spoko? Kto pozwolił Aegonowi nazawać się królem Westeros? Nikt, ale miał smoki i wymusił to na ludziach.
No jak to kto wszyscy którzy ugieli kolana i ci którzy nie potrafili go pokonać proste :D to było pozwolenie na to żeby był Królem ich wszystkich .
Nie chce się sprzeczać bo prawda leży pośrodku , dynastia została przerwana Robert zapoczątkował nową spoko .
To dodam tylko, że Roberta też wszyscy uznali jako króla, a przecież mogliby domagać się posadzenia na tronie Viserysa, ale to Robert był bohaterem rebelii. Dynastia Targareynów została obalona prawem podboju. I przecież nikt nie prosił Aegona o zjednoczenie królestw :P
A ja jestem zwolennikiem demokracji. :D Żaden z władców nie został chyba wybrany przez poddanych, więc żaden nie ma prawa do tronu, ale jako że ktoś tym państwem rządzić musi kibicuję temu kto moim zdaniem najlepiej się do tego nadaje.
Ja kibicuje Aegonowi ale tylko pod warunkiem że jest czarnym smokiem , a jak nie to rozpad na 7 królestw albo i więcej :D
Oglądanie Tyriona i Danki w jednym planie jest bezcenne. Oni po prostu muszą rządzić. A sceny walki zza muru to poezja....Poczułem się, jakbym znów oglądał w kinie LOTR...
Rzeczywiście scena walki z innymi miażdży - od razu pojawjają się wspomnienia z LOTR. W końcu też John się obudził i coś zadziałał. Najlepszy odcinek wszystkich serii.
Zima nadeszła... jakoś ten watek był pomijany bo wszyscy prowadzili intrygi by zasiąść na najmniej wygodnym tronie we wszystkich królestwach, kompletnie ignorując plagę mroznych zombie, niechce też spoilerować ale podoba mi się też wątek Cerscei po tym jak dała władze temu całemu Wielkiemu Wróblowi i jego sekcie...
Tak, zima nadeszła, a Stannis wciąż toczy swoją nieistotną wojenkę o Północ zamiast wesprzeć Nocną Straż.
Nie chcę nic mówić, ale Stannis jako jedyny wsparł NS. Nie to co twoja Daenerys.
Poza tym, jeżeli myślisz, że usunięcie Boltonów czy odsunięcie ich od władzy na Północy jest nieistotne, to no cóż, źle myślisz.
A niby jak Daenerys miałaby wesprzeć Nocną Straż? Znajduje się tysiące mil od Muru, a nie przypominam sobie, żeby w ogóle wysyłano do niej kruki. Dopóki nie dotrze do Westeros nie będzie uważana za pretendentkę do tronu. Nieistotną nazwałem wojnę o Północ (czyli o terytorium), nie o usunięcie z niej Boltonów (tak, brzmi podobnie). Nie jest też ona tak ważna jak wojna z Innymi, a to z tej prostej przyczyny, że jedna toczy się o prawo do tronu/dobrobyt obywateli, a druga toczy się o przetrwanie ludzkości. Żeby pokonać innych ludzkość powinna się zjednoczyć, a dopiero po zwycięstwie walczyć sama ze sobą, nie wcześniej. "Kiedy spada śnieg i wieje biały wiatr, samotny wilk umiera, ale stado przeżyje". Walcząc wcześnie tylko się osłabiają i dodają kolejne trupy do armii Innych.
Stannis odpowiedział na wezwanie NS w sprawie ataku dzikich. Nie Innych.
Zresztą jasne jest, że ludzie nie zjednoczą się nawet mając wspólnego wroga. Jak to kiedyś Tywin stwierdził- jeśli Inni naprawdę istnieją to należy poczekać aż wybiją buntowników z północy. Przez osłabienie nie będą tacy silni.
Czyli widzisz, jedni poczekają aż wybije się drugich, nikt nikogo nie wesprze.
mega!!!! Świetnie, że w końcu pokazali plagę Wędrowców, bo tak ciągle była gadka ''winter is coming, winter is comig'' a tu nic... i tak jak mieszkańcy byli zaskoczeni nagłym atakiem, tak i widz. Już się nie mogę doczekać, aż się trochę zakotłuje, a nie tylko te spiski i intrygi... fakt, jest to ciekawe, ale wspólna walka trochę odświeży relacje bohaterów.
Mam pytanie czy w tym sezonie pojawi się jeszcze Aegon Targaryen i Lady Stoneheart?
Wątek Lady Stoneheart został usunięty z serialu. Co do Aegona, nie widziałem go w obsadzie żadnego odcinka (wg IMDB), więc przypuszczalnie pojawi się w następnym sezonie.
Cóż z tego, 2-3 odcinki na 10 dobre i rok czekania na to? Piąty sezon jedno duże rozczarowanie
Moim zdaniem od pierwszego odcinka pierwszego sezonu w serialu nie było słabych odcinków. Były tylko mniej lub bardziej zajebiste. :D
Zgadzam się, jeden z najlepszych jak dotąd ; )
Osobiście nie narzekam na ten sezon że nudy itd,itp
Wbrew pozorom dużo wciąż się dzieje szczególnie za sprawą Wielkiego Wróbla, a też nie możemy wymagać od każdego odcinka takich rozwałów czy zwrotów akcji bo chyba by zabrakło bohaterów do uśmiercania...GoT nadal nr1, wyczekuję Tańca Smoków! pozdro
naprawdę super nieziemski odcinek xd, osobiście bym nie określił pozostałych odcinków jako "nudnych" po prostu bohaterowie tamci mniej mnie obchodzą niż Północ xd większości widzów zapewne także, odcinki wcześniejsze nie nudziły ale pozostawiały ogromny niedosyt ale odcinek ósmy wszystko załatwił rewelka! lepsze od bitwy o mur! :D
Odcinek super.
Kilka uwag do postów:
Pojawia się motyw ognia, który może zniszczyć innych - być może chodzi o smoczy ogień...a to jest róznica, miecze mogly być wykuwane w smoczym ogniu. tak samo jak te szkło...Zwykły ogień nie działa na innych.kropka.
Oglądając ostatni odcinek motyw jak sir Jorah opuszczał miasto i popatrzył na zakażoną rękę pomyślałem, ze uda się do kamiennych ludzi i stanie na czele armii która wspomoże Dankę....ale niestety on chce walczyć na arenie.
Pozdrawiam
Adix
Kamienni ludzie to umierający z powodu Szarej Łuszczycy, bardzo zakaźnej choroby, dlatego wyrzuca się ich na koniec świata żeby tam umierali. Miejscowy odpowiednik trądu. Pod koniec, gdy choroba dociera do mózgu tracą zmysły dlatego łażą tam bez celu, jęczą i są agresywni.
Delikatnie mówiąc "słaby" materiał na armię.
Czy tylko ja parsknelam smiechem podczas rozmowy Danki i Tyriona, gdy on zadal jej ciekawe pytanie pt. "Ubodzy cie wspieraja ale co zrobisz z bogatymi?", a ona z pelna powaga na twarzy "yyy no mam smoki"... Czy bylam jakas glupia i nie wylapalam sarkazmu w jej glosie, czy ona serio tak mysli?
Ps. Hahaha co myslicie o pomysle ze przed koncem tego sezonu razem skoncza w lozku? To by byla komedia
"Ps. Hahaha co myslicie o pomysle ze przed koncem tego sezonu razem skoncza w lozku? To by byla komedia"
~Wiesz oglądając moment gdy rozmawiają, pomyślałam o tym "w got chyba tylko tego jeszcze nie było". To była by przesada :D
Osobiście czekam aż Sansa wreszcie coś zrobi, a nie bedzie cierpiętnikiem... Mam nadzieje ze nie wyzwoli jej Brienne na białym rumaku niczym przerośnięty książke Joffrey, gdy jeszcze "piękna" myślała ze jest cudowny.
Zastanawaiam się kto zabije Ramsay'a jako że jego postać lubi wiele osób XD