Zarówno rzeź w Blaviken, jak i rzeź Cintry doskonałe, Cahir był, więc pełen optymizmu jadę z drugim odcinkiem!

Zapomniałem z wrażenia :) rzeźnia w Cintrze też miodzio.

To ta rzeźnia gdzie ten inny wiedźmin wszedł? Bo to strasznie krótka opcja była O.o

Chodziło o rzeź Cintry, ojczyzny i schedy Ciri. Rzeźnia w przenośni.
Bez urazy, bo to jest zarzut dla twórców, trudno odbierać serial bez lektury, nawet dość szczegółowej (np. kalectwo Jennefer jako dziecka, o czym Ty też wspomniałeś, pojawia się bodajże w paru zdaniach sagi).
Znajomy wyraził się o serialu jako o "filmowej widokówce" z prozy Sapkowskiego: jak najwięcej jak najkrócej. Rozumiem, o co mu szło.

Jestem po drugim odcinku i serial jest po prostu (przepraszam za słownictwo) zajebisty! Nie spodziewałem się, że taką dobrą robotę zrobią.

skąd to człowieku miałeś obejrzałeś?

Netflix

Ja np. oglądam na netflix ...

Caly sezon jest juz dostepny w necie.

True :)

Świat IMDB 9,1 polactow filmweb 8,1

to dobrze świadczy o serialu znaczy, że się nie gubią mimo, że nie czytali :)

Bo polactwo głównie: "Czemu czarne elfy", "(ktoś) nie wygląda jak z książki", "z Ciri nie było żadnego elfa, po co on" itd
dlatego leci opinia :(
Ludzie, co przykre nie totalnie durni, bo czytać umieją, zapominają, że kino rządzi się innymi prawami niż ksiązki

Polacy to jednak dziwny naród. Zawsze krytycznie wobec swojego. Serial ma wady ale jak na taki budżet jest mega. A sceny walki najlepsze jakie widziałem.

No tu akurat to wy jesteście dziwni. Z takim podejściem nie wchodzcie z nikim w żadna plemikę bo możecie otrzymać jakieś obrażenia.
"Skoro ja oceniłem serial na 9-10/10 a "polactwo" na 8/10 (geez, przecież to jedno oczko niżej...) to jasnym jest, że ono jest gupie a ja wiem co to prawdziwe kino."

ok oficjalnie przepraszam za to określenie tylko jak nazwać tych którzy dają 2/3
a głównym argumentem jest: To w ogóle nie jest jak w książce, Ciri za młoda i po co jej murzyn?
Na odpowiedź o wieku ciri z książki (11), o sensie Dary jako towarzysza by podróż nabrała jakiegoś wydźwięku.
dostajesz odpowiedź: "dorośnij i przeczytaj jeszcze raz książki, ten serial to dno"
Nie mam nic do ludzi którzy mają jakieś argumenty oraz ich ocena jest do tych argumentów adekwatna, bo gusta są różne.
Po prost nie rozumiem jak można obwiniać serial za to, że ma czarnoskórych, albo że pozmieniał trochę wydarzenia, by nadać im chronologię

I tu się zgadzamy, ja również nie rozumiem takich ludzi ;)
Myślę, że głównym powodem takim zachowań jest mylenie pojęcia adaptacji z ekranizacją.

Ja mogę napisać ,,kolejny któremu wystarczy dać kupę w papierku i będzie szczęśliwy, a jeszcze będzie warczał na innych''. Jest to tak samo merytoryczne jak obrażanie tych którym serial się nie podobał.
Osobiście strasznie się zawiodłem, zupełnie nie czuję klimatu książek a nawet gier. Cztery odcinki które widziałem są wykastrowane z elementów, które wyróżniały Wiedźmina na tle setek książek fantasy osadzonych w ,,średniowieczu''. W ciągu lat, kilka razy czytałem lub słuchałem książki i np z opowiadania ,,Mniejsze Zło'' za każdy razem najbardziej w pamięci zostawała mi nocna rozmowa Geralta z Renfri, lub gdy Stregobor wyśmiewa groźby Renfri i ,,kładzie lache'' na los wieśniaków. Pozbywając się tego typu wyjątkowych elementów, serial zamienia się w pierwsze lepsze randomowe fantasy o bohaterze wywijającym mieczem. A to tylko jedna z wielu wad.

,,kolejny któremu wystarczy dać kupę w papierku i będzie szczęśliwy, a jeszcze będzie warczał na innych'' Jakoś Polski rząd daje cały czas kupę w papierku, a ludzie szczęśliwie ją odwijają i jedzą jeszcze na nich głosując.

No i co w związku z tym?

Tak, wykastrowane to dobre slowo. Jednak nadal dobrze sie oglada, jesli ktos potrafi odciac sie na chwile od ksiazki. No i nadal to co zostalo jest lepsze niz 90% tego co robi sie na zachodzie wlacznie z gra o tron.

Ja się niestety zgadzam, a najbardziej brakuje mi humoru - przecież to dystans i ironia wyróżniają Sapkowskiego wśród innych pisarzy fantasy (może obok Pratchetta)! Do pierwszego odcinka w ogóle mam szereg zastrzeżeń, łącznie z finałowym ciągiem jednosekundowych starć w pustych uliczkach (jak w Biskupinie przed otwarciem kas), zamiast krwawego baletu wśród rozkładanych straganów, rybich łusek i kiszonej kapusty. Pomijając to estetyczne wykastrowanie, jest już absurd fabularny! Chodziło przecież o ratowanie potencjalnych zakładników, więc powinni być jacyś straganiarze. No i czemu zawodowcy nie atakują jeszcze lepszego zawodowca zwartą grupą (jak było w oryginale)? Tu już nawet rodzimy "Wiedźmin" był racjonalniejszy.
Ale też rozumiem tych, co się cieszą. Jest to docenienie wreszcie naszej kultury za granicą, cieszę się z sukcesu Sapkowskiego, bo zasłużył.

Jeśli chodzi o spłycenia, rzekłbym, "etyczne" (skomplikowana ocena bohaterów), które wyróżniają "Mniejsze zło" jako opowiadanie - wycięto je, jak słusznie zauważyłeś, chyba na potrzeby amerykańskiego odbiorcy, który en masse takich wieloznaczności nie lubi, woli prosty podział na dobro i zło, jak w klasycznym fantasy.

No ale po co Ciri murzyn? Żeby jej sakwy nosił?

Pojawienie się Dary jesz zasadne, bo dodaje "inne spojrzenie" dla Ciri.

ttps://www.cbr.com/the-witcher-series-introduces-a-new-character/


A to że jest czarnoskóry komu przeszkadza dzieciak gra nieźle, wiec spełnia się w tej roli.

z czystej ciekawości czy to jedyny powód dla którego dajesz 1?
że są czarnoskórzy, i Ciri ma kogoś do towarzystwa

Nie umiejętności aktorskie są tutaj problemem, tylko sam dobór obsady.
Z czystej ciekawości, jakbyś oglądał film o samurajach, w którym Azjatów grają czarnoskórzy lub biali albo o plemieniu Tutsi z białymi aktorami, to też odebrałbyś go z takim entuzjazmem ?
SICK

Cóż nie wiem, bo jeszcze nie trafiłem na filmy historyczne z takimi błędami.
W fantasy mi to w ogóle nie przeszkadza.
jak chcą się bawić w polityczną poprawność niech się bawią. Jeśli aktora gra mi odpowiada, to mógłby być seledynowy w różowe ciapki

Jasne, może być i w grochy. Tyle tylko, że ciężko już traktować taką wizję świata poważnie. No chyba, że elfy z universum Sapkowskiego są jak zwierzęta futerkowe i rodzą się w różnych kolorach. Ale wydaje mi się, że nie.
Co prawda jest to do przełknięcia, ale niestety obniża jakość wykreowanego świata. Gdyby Aragorn albo Galadriela byli czarni, też by się dało obejrzeć, ale byłoby śmieszne i głupie. Tak jak i w Wiedźminie.
Na dodatek niepotrzebne całkiem zmiany, których nie da się wyjaśnić: bo to adaptacja. Owszem to adaptacja, ale takie zmiany muszą mieć jakiś sens - tu nie mają. Wręcz zaburzają logikę zdarzeń z książek. Zupełnie niepotrzebnie.

Nie wiem czy wiesz geniuszu, przykro mi Cię uświadamiać, elfy nie istnieją, tak więc ich kolor może być nawet przezroczysty, co jeszcze ciekawsze w wielu baśniach elfy są czarne, co jeszcze ciekawsze Sapkowski czerpał z wielu źródeł, a jego świat to obszar większy niż ojczyzna cebuli, dlatego czarne elfy są logicznie uzasadnione, no ale u polskich patriotów ciężko szukać logiki. Przynajmniej z kolan wstajecie

Interesujące. W których baśniach elfy są czarne? W sensie ciemnoskóre?

Folklor celtycki

Panie Bruc3k jak już coś napiszesz to najpierw o tym poczytaj. Nie ma czarnoskórych Elfów i basta.
"In Norse cosmology, svartálfar (O.N. "black elves", "swarthy elves", sing. svartálfr)"

swarthy - śniady

Białych elfów też nie ma

Podobnie jak smoków czy pegazów, ale fakt ich nieistnienia wcale nam nie przeszkadza. Każde dziecko wie jak wygląda smok czy pegaz.

Czyli jest tylko jeden prawidłowy kolor smoka? Biały? Ludzie wasz rasizm prawicowy was przeżre, trochę empatii, czarny, zielony żółty jaka różnica? Smok to smok

Smoki są różnego koloru, ale pegazy są zawsze białe, bo to prawicowi rasiści, podobnie jak śnieg i mleko.

Nieprawda :) W Zmierzchu Tytanów był Czarny Pegaz.

to też radosna twórczość scenarzystów, jak Dara w The Witcher

Był jeszcze ciemnoskóry mroczny elf Drizzt Do'Urden, ale ciężko powiedzieć, że był podobny do murz... Afroamerykanina ;)

ku. ktoś kto piszę książkę fantasy może wymyślić nawet różowe czy pomarańczowe elfy... To jest fantasy, które tworzysz jak chcesz i nikt nie powiedział że nie można wymyślić nowych istot czy zmiksować murzyna chińczyka i koze.

Brawo. Dlatego pytamy czemu postacie netflixowe tak bardzo odbiegają od pierwowzorów Sapkowskiego?

No i drowy jeszcze :)

A one nie były czarne tylko z nazwy? Jak "czarna róża", która tak naprawdę jest czerwona?

Właśnie o to chodzi że pan Bruc3k chciał być mądry i przeczytał gdzieś kiedyś "black elves" i pomyślał, że jak czarne to serio mudżyn. Prawda jest taka, że elfy mogą mieć "śniadą" karnację lub płową, ewentualnie "fioletową" (Warcraft), gdzieś widziałem "niebieską" karnacje (nie umiem znaleźć źródła). Czarne nigdy nie istniały w żadnej znanej mi fantasy jak i z książek Sapkowskiego. Nie ma czarnych elfów i koniec.

no i 8-->, co wam przeszkadzaja te durne kolory skory? Moze byloby lepiej, gdyby wszystko bylo tak jak chcecie, ale kogo to obchodzi? Jeden jest czarny, drugi lubi w dupe, a trzeci jest bialy i ma piekna zone. Nie powinno to nikogo obchodzic, ani nikt nie powinien sie narzucac. Dali czarnego elfa, byl ciekawa postacia, to nie narzekam.

Powiem szczerze, jestem z ducha liberałem czy nawet lewakiem i kolory skóry czy preferencje mi absolutnie nie przeszkadzają.
Ale kolor elfów jakoś trochę tak...
Uzasadnię:
1. metatekst - fantasy ma swoją Tolkienowską krainę od dawna, przywykliśmy do niej. Sapkowski korzysta z tego wzorca, tylko dodał więcej realizmu psychologicznego i napięć etnicznych. Jeśli ktoś wprowadza tu zmiany, to musi liczyć się z oddźwiękiem, bo przywykliśmy do elfów celtycko bladych, jak do brodatych krasnoludów, gruboskórnych trolli i tak dalej.
2. kontekst racjonalny - im bardziej na północ, tym ludzie jaśniejsi, na południe ciemniejsi. Świat wiedźmina z grubsza przypomina nasz, także fizycznie. Jest to jednak świat północy. Elfy, krewniacy ludzi (płodne potomstwo) powinni być raczej jasnoskórzy.
Nie mówię, że musi tak być!!!
Ale zabiegi tego typu powinny mieć jakieś uzasadnienie. No chyba, że jest to tylko gest pod aktualny gust. Jak dodanie elementów kung-fu do "Podróży Pana Kleksa" w wersji filmowej. Ale to faktycznie irytuje.
Obecność czarnych aktorów absolutnie mi nie przeszkadza, ale można by znaleźć dla nich inną rolę, inne uzasadnienie (przybysze z południa?).

Już są i absolutnie mi nie przeszkadzają.
Kiedyś irytowało mnie to, że Han Solo powinien strzelić pierwszy, ale też mi przeszło. Dalej zastanawiam się dlaczego coś zmieniać, ale mi to już nie przeszkadza. Z tego się wyrasta. Są inne czynniki dużo bardziej wpływające na odbiór filmów.

Czy z Waćpana nadal po tym roku taki ignorant patentowy, by nie wiedzieć, czym są mroczne elfy? Występują zarówno w Warhamerze jak i D&D, z tego drugiego to się nawet ich języka uczyłem. Wpisz sobie drow w Google Images i przestań już się ośmieszać.

Nie, są czarne (czarnopłatkowe) róże.

o ryli? Może są też niebieskie?