Czytając komentarze, natknąłem się na multum narzekań na to, jak to Rey z Finnem pokonali Kylo Rena, Sitha trenowanego przez Luke'a.
Wszyscy praktycznie zarzucają tej walce absurd. Ja nie - dlaczego?
Uwaga, skupcie się, bo nie będę powtarzał:
1. Ren to nie mistrz pokroju Dooku, Palpatine'a czy Vadera, tylko jedynie ADEPT, i to adept pełny emocji, a jak każdy wie, emocje często są przeciwnikiem zdrowego rozsądku (aka Anakin w II epizodzie i łomot jaki otrzymał od Dooku).
2. Rey wykazała w tej walce że moc jest w niej silna - cholera wie, może to bedzie wyjaśnione w następnych częściach - może nie - ja osobiście uważam, że jest córką Luke'a, a ojciec jej w jakiś tajemny sposób w tej walce pomógł - ja to kupuję.
3. Kylo dostał postrzał od potężnej kuszy Chewiego co dodatkowo było pokazywane kilkukrotnie (kapiąca krew)
No i najważniejsze:
1. Każdy się czepia, że nowicjuszka pokonała adepta który porzucił trening Jedi (nie jest powiedziane po jakim czasie), natomiast nikt nie czepiał się, gdy w V epizodzie Luke trenowany kilka godzin przez Obi-Wana i zapewne kilka dni przez Yodę (raczej nie w walce na miecze, ponieważ Yoda w tym okresie miecza już nie miał) kilkukrotnie zagroził Vaderowi a raz nawet go ciął i gdyby nie potężny pancerz, Vader miałby znów problem z kończyną. Oczywiście stare tetryki fanboy'ujące Starą Trylogię ponad wszystko (żeby nie było, też preferuję ST ponad nową, co nie przeszkadza mi być fanem Przebudzenia Mocy) wyjadą mi z "a Vader nie walczył na sto pro, nie chciał uszkodzić syna, hurr durr..." ale takie tłumaczenie zdecydowanie do mnie nie trafia. Faktem jest, że żyjący przez większość czasu pod kloszem wieśniak z Tatooine poradził sobie nienajgorzej z najpotężniejszą pod względem mocy i jedną z najpotężniejszych pod względem walki na miecze świetlne postacią w Galaktyce, podczas gdy zdana na siebie przez większość życia, potrafiąca dobrze walczyć złomiarka (dodać trzeba - że również silna mocą) i szturmowiec, który z pewnością przeszedł szkolenie w walce - także wręcz - pokonali Z TRUDEM ciężko rannego ADEPTA.
O ile rozumiem zarzuty, że VII zbytnio przypomina IV i o ile rozumiem czemu tylu osobom nie przypadł do gustu Kylo Ren (mimo wszystko, najsłabsza postać z nowych) o tyle nie rozumiem tego jasiolenia dużej części fanatyków i mieszania z błotem filmu. Po prostu, niektórzy muszą narzekać i zaniżać ocenę z powodu zawodu tego, że VII epizod nie jest epizodem V czy VI - uważanym przez wielu za najlepsze. Moi drodzy, oceniajcie film taki jaki jest, a nie dlatego że "nie spełnił oczekiwań".
Przytocze troszke inną teorię na temat Rey. Jest wielce prawdopodobne że ona była trenowana przez Luke'a jako Jedi wcześniej, Kylo przeszedł na DS i zabił innych adeptów, Luke mógł ukryć małą Rey na innej planecie tak jak to zrobił Obi Wan z Lukiem. Rey samotna na planecie wyparła z umysłu nauczanie i po prostu podczas walki, zaczyna odczuwać znów moc, a jak wiadomo pewnych rzeczy się nie zapomina.
Całkiem fajna teoria, na którą się natknąłem dzisiaj, ale przekonamy się za 2 lata ;)
Też myślę, że to prawdopodobne, a Rey mogła poznać Luke'a podczas ostatniej sceny. I na odwrót.
Rey to kobieta - nie dziwię się, że szybciej okiełznała moc. W końcu kobiety są bardzo uczuciowe, a sam Obi-Wan Kenobi pouczał Luka nie raz: "Luke, trust your feelings".
Może na jej planecie czas biegnie inaczej? Albo wnuczą? Nie wiem, ale taki pomysł jest ciekawy i Obi miałby jakąś spuściznę w nowych częściach
Średnio mi się to podoba, Kenobi był raczej bardziej przywiązany do tradycji Jedi, czyli celibat.
Jeżeli Moc można przekazywać z pokolenia na pokolenie a zakon Jedi został niemalże wycięty w pień to dla ich przetrwania Obi mógł sobie odpuścić ten cały celibat ;)
Ray to córka Hana jeżeli Leia ukryła swoje drugie dziecko przed każdym. Luke dużo wyjeżdżał. Mogło to być w okresie gdy Kylo (Ben) przeszedł na stronę Sith. Umie pilotować, zna się na mechanice ma moc po matce ze strony Anakina.
Może też być córką Luka. Po upadku jego nowego zakonu, zabrał córkę ukrył, miecz oddał starej znajomej i uśpił R2-D2 w oczekiwaniu aż córka się przebudzi. Sam pojechał do miejsca powstania pierwszych Jedi aby po drodze znaleźć nowych adeptów mocy. Tylko czym ich szkolił jak miecza nie miał, walczyli przez 20 lat patykami.
Ja myślę, że to po prostu dawna uczennica Luke'a. Choć równie dobrze może to też być jego córka.
Jak Rey straci rękę to będzie wiadomo na bank że pochodzi od Skywalkerów. W tej rodzince to swego rodzaju "znak firmowy" ;)
Odnośnie punktu 3. I „bicia się w ranę”, to nikt nie wpadł na pomysł, że mu krew zamarzała na ubraniu?
Mi się wydaje że to córka Chewbacci tylko nie wiadomo kto jest matką, ale na pewno się okaże w dalszych częściach.
Ja bym obstawiał , ze Rey uczyła się także u Luke'a , może przeżyła czystki spowodowane przez Kylo Rena i wyczyszczono jej pamięć . Pamiętacie scenę gdy Rey zawitała do tej siedziby rebeliantów ? Leia przytuliła Rey jakby znała ją od lat a nie od paru dni .
Przestan, ta walka to taki dzisiejszy wymog kina. Zeby zjadacze popcornu sie nie nudzili. Chocby niewiem jak sie postarali to i tak nie dorownuja poprzednim filmom ktore byly lepsze. Ta kontynuacja w ogole nie powinna powstac. Ale dzis kasa jest najwazniejsza. Akademia jest na szczescia madra i nie dala gwiezdnym wojnom ani jednego oscara, co mnie, wielka milosniczke kina bardzo cieszy :)
Mnie dziwi ze ona która nigdy nie miała szkolenia w walce z mieczem lepiej walczyła od niego :/ a zarazem znowu powtórka z gwiazda śmierci mało tego już na początku ucieczka z bazy Finna jakiś niskim stopniem szturmowiec bez niczego przeszedł do hangaru i nawiał z nowym kolegą ba potem w bazie ruchu oporu nikt nie podejrzewał ze może być kretem paranoja.
Oceniłem ten film na 6 fakt fajne efekty ale nie tylko o to chodzi a dostał moim zdaniem i tak wysoka notę bo uśmiercili w końcu Hana to chyba najgorsza cześć ze wszystkich
ps. tym co się nie podoba moje zdanie proszę nie odpisywać jakiś durnot w obroni filmu bo jak znam zżycie większość co oceniła ten film wysoko zapewne nie miało wcześniej kontaktu z poprzednimi częściami nie w wspominając o lekturze
Problem w tym, że Hana musieli uśmiercić, bo Ford jest stary, a na pewno nie jest nieśmiertelny...
Poza tym ta część jest 100 razy lepsza niż Atak Klonów czy Mroczne Widmo.
tylko jeżeli bierzemy pod uwagę efekty specjalne a nie na tym polega ocena całokształtu :)
TFA jest o wiele lepiej napisane i zagrane. A także lepiej buduje napięcie, wiemy, co się dzieje na ekranie i dlaczego, nie, jak w prequelach.
2. Rey wykazała w tej walce że moc jest w niej silna - cholera wie, może to bedzie wyjaśnione w następnych częściach - może nie - ja osobiście uważam, że jest córką Luke'a, a ojciec jej w jakiś tajemny sposób w tej walce pomógł - ja to kupuję
W grze kotor jest pokazana moc o nazwie bitewna medytacja..dzięki której Jedi (nie każdy jedi mógł nauczyć się tej mocy) wspomaga sojusznika/sojuszników w walczę zwiększając jego odwagę i umiejętność walki.
Wiem, znam, ale problem w tym, że KOTOR jest już niestety niekanoniczny - oczywiście, nikt nie zabroni twórcom czerpać pomysłów z niekanonicznych źródeł SW - tak jak Jacen Solo - syn Solów w EU stał się zły, podobnie jak Ben Solo, syn Solów w filmie - natomiast myślę, że niekoniecznie tym razem pójdą tym torem. Ale pomysł dobry i trafny ;)
niekanoniczny się stanie jak stworzą coś co mu przeczy w końcu wszystko co jest w legends mogło mieć miejsce choć nie musiało tak twórcy z tego co pamiętam wybrnęli
no i w The Clone Wars pojawia się Darth Bane i jak to się ma do skasowania EU ?
Ten Bane z CW wyparł Bane z książek. Bane z książek ukazywał się jako upiór mocy ze zbroją z orbalisków. Natomiast ten Bane z CW nie miał tej zroi. Reasumując Serial nie poraz pierwszy zaprzeczył książkom
Wcale tak nie musi być. Disney powiedział, że nic z EU nie jest kanoniczne, zresztą seria KotORów też nigdy do końca nie była kanoniczna i nigdy do końca konglomerat Lucasa jej nie uznawał jako pełnoprawnej części uniwersum, to był oddzielny byt i pewnie został zaakceptowany tylko i wyłącznie dlatego, że dział się tak długo przed wydarzeniami z filmów, że mogli to mieć totalnie gdzieś, tak więc kanoniczny to on od początku był zaledwie w połowie, albo i wcale nawet przed retconem EU.
Trzeba się po prostu pogodzić z tym, że EU już nie ma w tym świecie a Kylo Ren to nie Caedus, bo ani się tak nie nazywa jako wannabe Sith, ani nie ma na imię Jacen, tylko Ben. To zupełnie inna postać i Disney pchnął fabułę w zupełnie innym kierunku. Tak samo jeszcze nie ujawniono innych frakcji Imperial Remnants, więc na ten moment First Order równie dobrze może być jedynym spadkobiercą Imperium.
Co nie jest złe, bo 95% EU było niskiej jakości gniotami i wolę, by reżyser filmów powstających dekady po wyjściu tych książek nie musiał się stosować do wypocin jakiś pisarzyn.
Mi tam skasowania tego co jest po EVI zwyczajnie nie jest szkoda (może za wyjątkiem postaci Katarna) a tylko tego co przed.
Disney niczego nie skasował na zawsze część EU powróci do kanonu a część zostanie przepisana na nowo co zostawić a co skasować zresztą fakt że w EVII czerpią trochę z EU daje do myślenia (a to że zmieniają imienia etc to już inna kwestia).
Mi w zasadzie z EU szkoda tylko Kotorów, rysunkowych wojen klonów i Jedi Knichtów
Ten moment w czasie walki, kiedy świat się wycisza i w Rey dochodzi do jakiegoś wybuchu - jeśli poszedł support, to właśnie wtedy.
Aha, jest jeszcze jedna kwestia. Na długo przed filmem wyszła jego "fabuła". Wiele rzeczy się zgadza, ale części z nich nie mamy w filmie. podejrzewam, że je wycięto właśnie przez tę wpadkę. Jedną z brakujących jest rozmowa L i R w której się potwierdza, że jest jej ojcem i że była obserwowana przez niego - a na Jakku pozostawiona dla bezpieczeństwa.
Tak właśnie czułam po seansie, jakby musieli wyciąć pół godziny filmu. Był jakikolwiek powód, poza jego długością?
Kiedy orientacyjnie można się spodziewać wersji reżyserskiej (jeśli bedzie)?
Pewnie najpierw będzie premiera na DVD i Blu-ray zwykłej wersji a potem reżyserskiej 5 miesięcy conajmniej po premierze ...
A DVD kiedy ;_;
Cóż, jeśli uda mi się przekonać kogoś, żeby poszedł ze mną na drugi seans, to poczekam na wersję reżyserską.
Czemu jeszcze nie zawitałeś na seans? W warszawskich kinach było ponad 500 pokazów tylko pierwszego dnia, więc do małych kin też powinna zawitać tak dojna krówka.
Taką wpadkę że można było przeczytać co się stanie, kto zginie jak się skończy i dużo z tego się sprawdziło tego co piszą ludzie.