PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671051}

Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Star Wars: Episode VII - The Force Awakens
7,2 241 104
oceny
7,2 10 1 241104
7,4 41
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Jestem ogromną fanką starej trylogii i ten film mi się po prostu nie podobał. Krótko i na temat:

1. Scenariusz był do bólu, żałośnie wtórny. Gdzieś od połowy filmu wszyscy wiemy co dalej się wydarzy. Mamy gwiazdę śmierci, tylko większą i ona oczywiście wybucha. Znowu porywamy statki, znowu Rebelianci tłuką się na koniec z Imperium i wygląda to tak samo jak zawsze. Kylo Ren niczym Anakin przechodzi na ciemną stronę mocy, Han Solo ginie jak Obi Wan Kenobi... mam dalej wymieniać?
2. Rey jest kozakiem, który wymiata mieczem świetlnym bez żadnego szkolenia i pokonuje w walce Wielki Czarny Charakter szkolony przez Jedi, podczas gdy Luke na szkoleniu u Jody przez długi czas ledwo podnosił kamyczki.
3. Jak można było tak niespójnie rozpisać stare postacie? Serio? Luke ma depresje bo jego uczeń przeszedł na ciemną stronę więc siedzi obrażony na jakiejś planecie, kiedy jego przyjaciele walczą, Han Solo ginie, pięć planet wylatuje w powietrze, a on jako "ostatni" i największy z jedi.... siedzi i kontempluje ocean.
4. Han Solo ma wyjumane na swojego walniętego syna i miłość swojego życia, ma w nosie Rebelie. Postanawia na powrót zostać szmuglerem!
5. Serio, przez 30 lat od wydarzeń starej trylogii, mogli zrobić coś z tą osłoną, żeby byle debil nie umiał jej wyłączyć...
6. Postać Kylo Rena to porażka. Facet wygląda jak pryszczaty nastolatek, a zachowuje się jeszcze gorzej. W dodatku sam pomysł scenariuszowy zupełnie mi nie lerzy. Serio koleś? Gadasz do czaszki swojego dziadka? Nie wiesz, że Darth Vader ostatecznie pokonał Imperatora, uratował Luka i wszedł "w poczet" Jedi? Co ty masz schizofremie? Ogólnie nie kupuje całej tej historii, że chłopak wychowany w rebelii, szkolony przez Luka, nagle zupełnie bez powodu przechodzi na ciemną stronę mocy... Oczywiście wymyślą jakąś ckliwą historyjkę ala Anakin i będzie to kolejna bezczelna zrzyna z poprzednich części.
7. Ta podróba Jody z wyłupiastymi oczami, która pojawiła się z nikim, prowadzi knajpę i zupełnie nie wiadomo skąd trzymała miecz świetlny Luka u siebie w piwnicy to coś czego już nawet nie skomentuje....

Podsumowując: scenariusz jest bezczelną i w dodatku bardzo nielogiczną, głupią i naiwną zrzynką z poprzednich części. Jako wielka fanka jestem ogromnie rozczarowana. :(

użytkownik usunięty
dudusia2208

Przyszła mi na myśl zabawna ironia która wyjaśnia kontemplującego ocean Luke'a. Luke zaszył się na wyspie i olał wydarzenia z przebudzenia mocy ponieważ czekał aż za kolejną część weźmie się lepszy reżyser i scenarzysta. Ostatnie 30 sekund filmu to widzimy twarz milczącego Luke'a który zdejmuje kaptur i cieszy się co widać po jego twarzy że Abrams już kończy ze Star Wars i może on zacząć szkolenie Rey z (oby) dużo lepszym już scenariuszem w kolejnej części:)

ocenił(a) film na 8

HA-HA-HA...nie ;]

ocenił(a) film na 4

Moze... ja doszedlem do duzo bardziej niepokojacych wbioskow. Jar Jar w kontekscie tej czesci noe wyglada juz tak tragicznie. Ogolnie nagle nowa trylogia nabrala w moich oczach nowego blasku. Moze o to chodzilo?

użytkownik usunięty
rafalodys

Ale dla kilku rzeczy było warto tzw. scen z efektem WTF? Rudy nazista Hux robi przemowę niczym w filmach propagandowych Hitlera, zło tak przerysowane że aż śmieszne. Chewie stracił Solo przylatuje Sokołem i wszyscy go olewają a on odchodzi jak nigdy nic za to zmartwiona Leia, ciekawe skąd wiedziała że Solo padł trupem, wpada w ramiona dziewczyny którą na oczy chyba pierwszy raz w życiu widzi. Kylo Ren który zaczyna jako typowy badass a kończy jako emo oferma, gwiazda śmierci tylko że dużo, dużo większa a rozwalona dużo dużo szybciej niż ta z oryginalnej trylogii, Mary Rey Sue która wszystko umie tylko boi się swojego przeznaczenia całkowicie bez powodu, ostatnia scena z kultowym Lukiem która zamiast ekscytować wprowadza w konsternację. Wciąż zabrakło kultowej sceny na miarę
https://www.youtube.com/watch?v=g3iFJpGJiug

ocenił(a) film na 4

Kolejna osoba pisze o tym ze Ray i Finn nie wiedzieli o smierci Hana. Czyzby Polska wersje okroili? Ja bylem w GB wczoraj na seansie. Ray i Finn jak najbardziej byli swiadkami smierci Hana Solo. Leya wiedziala, ze jej ukochany zmarl, bo przeciez jest corka anakina. Czarny charakter przeciez po niej odziedziczyl talent do "mocy". Wlasnie po ostatniej senie mialem reakcje WTF was that? Czesc ludzi po prostu noe uwierzyla i czekala na ukryte zakonczenoe :-)

użytkownik usunięty
rafalodys

"Ray i Finn nie wiedzieli o smierci Hana." Nie napisałem że nie wiedzieli, oni akurat byli świadkami tego zgonu ale Leia nie była więc jak mogła od razu wiedzieć że dziadek kopsnął w kalendarz? "Leya wiedziala, ze jej ukochany zmarl, bo przeciez jest corka anakina." I co konkretnego z tego wynika w kwestii zgonu Solo?

ocenił(a) film na 9

Nie czujesz mocy - tyle w tej kwestii. Zobacz jak Vader zareagował na śmierć w oddali swojej ukochanej.

użytkownik usunięty
ffox87

Czuję moc ale jak Kylo Ren:) Vader był uczuciowym mięczakiem dlatego zginął.

ocenił(a) film na 4

Jak wynika ze starej serii leya i luke sa dziecmi anakina. Osoby szczegolnie obdarzone czuja rozne zawirowania mocy. Skad leya wiedziala ze luke jest jej bratem? No wlasnie dlatego ze ma talent. Nie wiem w czym tu problem? Luke pewnie tez wyczul, ze jego 0rzyjaciel zginal.

użytkownik usunięty
rafalodys

Jakoś tego po nim nie było widać na końcu żeby się czymś przejmował.

dudusia2208

3. Nie wiem co gorsze- ZUPEŁNIE spłaszczona trójka głównych bohaterów ze starej trylogii, czy totalnie beznadziejna para murzyn-brzydula. Przecież ich "przyjaźń", wielkie przytulenia, troska o siebie... To wszystko nie ma zupełnie sensu psychologicznego, nie ma motywacji, chociaż cienia głębi... nie ma nic. Do tego aktorstwo drewniane, a te zbliżenia na twarz Daisy Ridley? Brrr...

Była prześliczna Natalie Portman, wcześniej atrakcyjna Carrie Fisher, a tutaj... Takie coś.

Zastanawiam się tylko co psychofani Jedynej Słusznej Trylogii myślą o fabule i scenariuszu VII epizodu, skoro tak narzekali na epizody I-III. Jeśli romans Anakina i Padme był dla nich nie do zniesienia, to teraz powinni przechodzić załamanie nerwowe :P

ed j. rush

Gdy dwoje ludzi razem przeżywa przygody i znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, to po tym zbliżają się do siebie. Tak z reguły bywa. A tutaj przecież nie ma romansu - Murzyn i Brzydula nawet się nie całują.

Trojden

"Gdy dwoje ludzi razem przeżywa przygody i znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, to po tym zbliżają się do siebie"- no i właśnie to było świetnie ukazane w epizodach I-III, gdzie romans Anakina i Padme był naturalną koleją rzeczy, ale psychofani starej trylogii czepiali się dla samego czepialstwa i narzekali, że telenowela.

W epizodzie VII rozczarowujące jest to, że przyjaźń głównych bohaterów wynika nie tyle z ich zażyłości, ale z faktu, iż "to są gwiezdne wojny, tak trzeba, w scenariuszu MUSI być przyjaźń". Kij, że nie ma ani jednej sceny ukazującej jakąkolwiek chemię pomiędzy nimi, że nie wspomnę o tym, że w chwili gdy Legenda walk z Imperium- Han Solo ginie, główni bohaterowie mają go po prostu w dupie. Ale co tam, jego w dupie mają wszyscy, nawet Leia.

ocenił(a) film na 4
ed j. rush

Portman w GW była tylko ładna, aktorsko nie miała NIC do zaoferowania - bądąc skądinąd bardzo uzdolnioną

kelas_aina

W "Przebudzeniu mocy" z kolei JEDYNĄ osobą, która cokolwiek ma do zaoferowania aktorsko jest... Domhall Gleeson. Przy murzynie i brzyduli Hayden C. to nowy Leonardo DiCaprio. Kto dalej? Aha, Max von Sydow ginie szybciej, niż widz zdąży się zorientować, że to Max von Sydow. Carrie Fisher prawie nie ma w tym filmie, a i tak jest jej ze sto razy więcej niż Marka Hamilla, Ford coś tam próbuje, ale wieku nie oszuka... Jest jeszcze groteskowe emo- czarny charakter. No okej, nie przyczepię się jedynie do dwóch ważniejszych postaci wykonanych w technice motion capture, no i Oscar Isaac jest spoko, ale potencjał ma zdecydowanie niewykorzystany.

Aktorsko epizody I-III po prostu miażdżą siódemkę.

ed j. rush

Och znasz się na aktorstwie. Bardzo ciekawe że wszyscy, podkreślam "WSZYSCY" zawodowi recenzenci których miałem okazję czytać/oglądać zachwycali się aktorstwem dwójki protagonistów. Ty zapewne wiesz lepiej prawda?

mirekmazurkiewicz28

Zachwycali się? Zatem sprawę Oscarów za pierwszy plan już mamy załatwioną, Leo znowu skończy tylko z nominacją, bo przecież murzyn zagrał tak, że WSZYSCY są zachwyceni.

No tak, zapewne tych profesjonalnych recenzji przeanalizowałeś kilkaset, prawda? I ich opinia ma rzutować na odczucia KAŻDEGO kinomana na świecie.

Dwa przykłady z czasów Starej Trylogii- "Lśnienie" i "Łowca androidów" swego czasu były niesłychanie jechane przez "profesjonalnych, zawodowych krytyków". Teraz są to filmy kultowe, o których mało który kinoman odważyłby się powiedzieć cokolwiek negatywnego. Cóż to, Twoi nieomylni krytycy mylili się wtedy?

ed j. rush

Heh, widzę że trochę wiesz ale jednak nie wszystko. Recenzji sprawdziłem kilkadziesiąt w których nikt nie narzekał na aktorstwo w tym filmie a większa część chwaliła aktorów.

Co do krytyków to nie wiem czy zauważyłeś że filmy z gatunku sci-fi/horror w 90% są ignorowane. Więc oskara nie będzie. Zwłaszcza że gra nie była znowu oskarowa. Poza tym wymieniasz wyjątki od reguły. Są takie przypadki jasna sprawa bo nie ma ludzi nieomylnych. Łowca Androidów i Lśnienie są przykładami dobrymi. Ale przecież jest też w odwrotną stronę gdy film zbiera dobre oceny a jest słaby. Tak czy inaczej są to wyjątki

Moim zdaniem źle ubrałeś swoją wypowiedź w słowa. Zaznacz że Tobie się nie podobało aktorstwo z wyjątkiem wymienionych przez Ciebie osób. Po sposób sformułowania zdania sugeruje że jest to ocena obiektywna a nie subiektywna. Ja się subiektywnie nie zgodzę z Tobą. Dla mnie aktorstwo tutaj jest lepsze niż w oryginalnej trylogii. Która była nieźle zagrana swoją drogą. Bo o prequelach nie mówię bo szkoda czasu na pastwienie się

mirekmazurkiewicz28

"Heh, widzę że trochę wiesz ale jednak nie wszystko."- przecież żaden człowiek nie wie wszystkiego.
Sprawdziłeś kilkadziesiąt recenzji? Brawo, ja w tym czasie wolałbym obejrzeć film, no ale co kto woli.

To o Oscarze to była ironia tylko, wyluzuj. Zaś powołanie się na te dwa filmy było tylko odpowiedzią na to, że podajesz mi za argument jakieś tam opinie recenzentów. Co mnie to obchodzi, co myślą recenzenci? Redakcja z filmweba też niby się profesjonalnie zajmuje ocenianiem filmów, a większość moich ocen totalnie rozmija się z ich opiniami. Świeże przypadki to krytykowane bardzo "Interstellar" i "Jurassic World", które po prostu uwielbiam. I co? to, że nie zgadzam się z nimi znaczy, że jestem głupi? To, że aktorstwo w VII epizodzie mnie po prostu drażni (a raczej drażnią zarzuty pod kątem aktorstwa w epizodach I-III) oznacza, że nie mam prawa wyrazić swojej opinii na forum, tylko dlatego, że w kilkudziesięciu recenzjach, które przeczytałeś ktoś tam sobie myślał inaczej?

Co do ostatniego akapitu Twojej wypowiedzi- każda ocena dzieła sztuki jest z definicji subiektywna. Bo to ocena osoby, która ją wygłasza, nikogo więcej.

Ps. Właśnie zaliczyłem seans "Mrocznego Widma", zabieram się za "Atak Klonów". Liam Nesson, Ewan McGregor, Samuel L. Jackson, nawet młody Jake Lloyd- wszyscy byli świetni. Do tego cudownie naturalna Natalie Portman (no i- w przeciwieństwie do tej brzyduli z siódemki- po prostu nie można od niej oderwać oczu) i Keira Knightley, której wcale nie było w tym epizodzie tak mało, jak sobie dawniej wyobrażałem- więcej niż Carrie Fisher w epizodzie VII. Aktorstwo jest bardzo dużym plusem Nowej Jeszcze Trylogii. Nie zgadzasz się?

ed j. rush

Film obejrzałem. Później zaś recenzje. Zawsze w tej kolejności.

Osobiście wiele rzeczy w prequelach mi się nie podoba. Totalnie drewniane aktorstwo Haydena. Llyod mnie niezmiernie irytował.

Przyznam że nie lubię prequeli z wielu powodów. Nie wiedzieć czemu zrobili trylogię gdy tak naprawdę nie było one powiązane prawie niczym oprócz Anakina. Przesycenie efektów komputerowych irytowało. Nie komentuję Jar-Jar Binksa. Oprócz tego te filmy były słabo reżyserowane, za dużo w nich politykowania i dramaturgii która nie koniecznie pasuje do Star Wars. Walki zaś, to za dużo choreografii a za mało szermierki którą powinny być pojedynki. Zgodzę się z oceną gry Nessona, McGregora i Jacksona. Ale ilość negatywów przytłacza.

mirekmazurkiewicz28

No widzisz, a w recenzjach Jacksona zwykle oceniano negatywnie. Chyba chcieli, żeby grał Mistrza Jedi tak jakby występował w filmach Tarantino xD
McGregora też spotkała duża fala krytyki. Ucichła jak zapuścił brodę i zaczął przypominać Guinnessa :D

Tyle są warte wszystkie recenzje, czasami aż oczy bolą od głupot w nich zawartych.

Jestem po skończonym "Ataku klonów" i mam pytanie- w czym Hayden jest gorszy od Adama Drivera, a Natalie od tej babki, która grała główną rolę żeńską w VII epizodzie?

ed j. rush

Dla wydają się być strasznie drewniani w tym filmie. Brak między nimi chemii. Nie wiem czemu ich relacja kojarzy mi się z relacją Edward-Bella ze Zmierzchu.
Aktorstwo aktorstwem ale czy uważasz że trylogia i-III oddała ducha epizodów IV-VI? Albo chociaż do nich nawiązała? Właśnie tego najbardziej brakuje, klimatu gwiezdnych wojen. Brak tej dynamiki, brak przygody. Przebudzenie Mocy może być zbyt podobne do Nowej Nadziei. Może być zachowawcze. Ale tego że czuć Star Wars na kilometr nie można odmówić.

ocenił(a) film na 3
ed j. rush

@edj.rush
Zgadzam sie z kazdym twoim slowem! Tak bylem zawiedziony Siodemka, ze pierwszy raz w zyciu napisalem recenzje (ale jakos im to dlugo idzie jej opublikowanie) i dokladnie, prawie slowo w slowo, zawarlem w niej te same tresci o ktorych ty piszesz. Na tle Przebudzenia czesci I - III odzyskuja blasku i powabu. A nigdy bym sie nie spodziewal, ze z zalem bede wspominal druga nowa trylogie.

Marcinero

O, to jeśli będziesz pamiętał, to napisz, gdy już się pojawi Twoja recka- z chęcią przeczytam ;)
A tutaj moje przemyślenia, świeżo po wizycie w kinie:

http://www.filmweb.pl/film/Gwiezdne+wojny%3A+Przebudzenie+Mocy-2015-671051/discu ssion/oczywi%C5%9Bcie%2C+%C5%BCe+s%C5%82abszy+od+epizod%C3%B3w+I-III,2719165#pos t_14036853

ocenił(a) film na 7
ed j. rush

Najbardziej niedocenione co pokazał czas w swoim czasie (nagrody) były
Obywatel Kane 1941, Skazani na Shawshank 1994 oraz serial The wire 2002-2008.
To dopiero była żenada, że te filmy nie zebrały najważniejszych nagród.

Większość twierdzi, że nowi aktorzy w VII epizodzie byli mniej drewniani niż
Hayden C. i N.Portman. Ich gra w star wars to dopiero była przykrość.

użytkownik usunięty
ed j. rush

"Aktorsko epizody I-III po prostu miażdżą siódemkę." - CO ???!! ŻE COOOO ???????!!!!!!!!! Nawet nie masz pojęcia jak chciałbym znać miejsce twojego zamieszkania by sprzedać ci kopa w mordę za takie teksty

Porównaj sobie grę aktorską Haydena a Johna Boyegi na Youtube i lepiej się zastanów kto tu kogo miażdży.

Nie mogę wkleić linku bo mi FW nie pozwala

"Carrie Fisher prawie nie ma w tym filmie, a i tak jest jej ze sto razy więcej niż Marka Hamilla, Ford coś tam próbuje, ale wieku nie oszuka... Jest jeszcze groteskowe emo- czarny charakter. No okej, nie przyczepię się jedynie do dwóch ważniejszych postaci wykonanych w technice motion capture, no i Oscar Isaac jest spoko, ale potencjał ma zdecydowanie niewykorzystany." - aha rozumiem więc że postacie z Nowej Trylogii były lepiej zagrane bo było ich więcej na ekranie ? ty naprawdę masz coś z mózgiem

przykro mi, ale muszę zgłosić twój dziecinny komentarz, bo niestety chamstwa tolerować nie mogę.

użytkownik usunięty
ed j. rush

komentarz był chamski bo mnie zdenerwowałeś

Jakże mi przykro, ty mały nerwusku, ojoj.

ed j. rush

Tak? Liam Neeson, mimo pamiętnej roli Oskara Schindlera, w "Mrocznym Widmie" wypadł fatalnie - Qui-Gon Jinn po prostu nie miał osobowości, poza tym że był głupi i podejmował absurdalne decyzje, mimo bycia Mistrzem Jedi.

Ewan McGregor to uzdolniony aktor, ale Lucas nie dał mu pola do popisu - przez cały środek "Mrocznego Widma" tylko siedział na statku i narzekał.

Padme w "Mrocznym Widmie" wypadła drewniano, trochę lepiej w "Ataku klonów", ale w "Zemście Sithów" znów słabiutko. O dzieciakach jak Anakin i jego rówieśnicy z Tatooine lepiej nie pisać.

Hayden Christensen ma talent, ale zbyt często posyłał to dziwne spojrzenie spode łba, i trochę przesadzał z mimiką. Chociaż, może to wina Lucasa, który nie dał mu grać lepiej. McGregor też był ograniczany przez Lucasa, choć w "Ataku" i "Zemście" widać było, że ma talent.

Samuel L. Jakcson jest uzdolniony, ale nie pasuje do roli statecznego, mądrego mentora, tylko do ról wrzeszczących twardzieli spuszczających ludziom łomot w filmach sensacyjnych. Do roli statecznego ciemnoskórego mądrego mentora bardziej pasował Sidney Poitier, Forest Whitaker czy Morgan Freeman. Obsadzenie w takiej roli Jacksona było nieporozumieniem.

W nowej trylogii nawet Yoda wypadł blado i okazał się nie być tak mądry, jak w starej trylogii.

Wracając do "Przebudzenia Mocy", to może i u Adama Drivera wystąpiły tu jakieś braki talentu, ale też Kylo Ren nie miał być drugim Vaderem, bo Vader jest tylko jeden. Ben miał być nierównoważonym adeptem Ciemnej Strony, który niedostatek pewności siebie nadrabia kostiumem, maską i sztucznym głosem.

Trojden

Nie no, odpowiedziałbym jakoś, ale przecież się nie da.

ed j. rush

Dlaczego się nie da?

W dyskusji o "Mrocznym Widmie" też się wypowiedziałem, napisałem obszerny tekst. Możesz tam zajrzeć i mi odpisać.

użytkownik usunięty
ed j. rush

W życiu nie słyszałem większej bzdury. Prequele to jedne z najgorszych aktorsko filmów w historii.

ocenił(a) film na 1

Przebudzenie Mocy ma owile gorsze,znaczne aktorstwo ,od prequeli .

ed j. rush

Brzydula? Serio? Pogratulować "gustu".

ed j. rush


Bluźnisz! Brzydula? Masz ty godność człowieka? Bardzo ładna młoda niewiasta....

ocenił(a) film na 8
ed j. rush

Nie wiem, jakie są twoje kanony piękna, ale stwierdzenie, że Daisy Ridley to brzydula jest grubą przesadą. Zjawiskowa młoda aktorka, która ma szansę na wielką karierę. To właśnie od niej nie można było oderwać oczu przez cały film, a ten brytyjski akcencik jeszcze bardziej dodawał jej uroku. Swoją drogą wizualnie bardzo przypominała mi Portman z Ataku Klonów

LRyuuzaki

Moje kanony piękna? Ideałem dla mnie od lat jest Natalie Portman ;)

Co do Daisy- nie wiem czy jest zjawiskowa. Może jest w życiu codziennym, może będzie w innych filmach (chyba że skończy jak Carrie...). Jedno wiem na pewno- w epizodzie VII nie była dla mnie nawet przez sekundę zjawiskowa, raczej odpychająca. Pewnie powodowane było to tymi okropnymi zbliżeniami, jakby reżyser uznał, że aktorka nie przekaże odpowiedniej palety emocji normalnie, tylko trzeba jej w tym pomagać nienaturalną pracą kamery. Dla mnie operator pod tym względem się nie popisał. Zresztą szeroko komentowana scena ze zwiastuna cierpi na ten sam problem- murzyn jest dziwnie filmowany, dlatego wzbudza śmiech, dodatkowo niepotrzebnie dysząc co chwilę...

ocenił(a) film na 8
ed j. rush

Z tymi zbliżeniami na twarz się zgodzę, było ich za dużo i były za długie, szczególnie w scenach, w których Kylo i Rey używali mocy, co sprawiało, że wyglądali jakby walczyli właśnie z rozwolnieniem i w efekcie było groteskowe

LRyuuzaki

Żeby nie było wątpliwości- ja epizodowi VII dałem siódemkę, więc hejterem nie jestem. Jednak nie mogę zaprzeczyć, że trylogię prequeli uwielbiam i to za cechy, za które jest zwykle nienawidzona przez fanatyków Starej Trylogii. Bo podłoże psychologiczne wątku Anakina cenię i to bardzo, wielbię spektakularną obsadę (dodatkowo śmiejąc się z tych, którzy podniecają się obsadą "Rogue One", narzekając przy okazji na obsadę prequeli...) no i... podoba mi się klimat, po prostu. Na przykład w "Mrocznym Widmie" pierwsze sceny- komputerowa scenografia wnętrz statków. Nie wiem, co ludziom w tym przeszkadza. Że niby jest sztuczna? CGI wylewa się z ekranu? Okej, efekty komputerowe bywają niedopracowane w prequelach (na przykład fatalna animacja niektórych potworków, pościg w epilogu epizodu II) ale ogólnie nie jest źle. Zabawne jest tylko to, że często analogiczne wady są w epizodzie VII totalnie pomijane, zaś w prequelach urastają do rangi grzechów nie do przyjęcia.

użytkownik usunięty
ed j. rush

Załamanie nerwowe to ja przeżywam gdy czytam ten komentarz

Aha.

ocenił(a) film na 6
dudusia2208

no tak bo gwiazda smierci zarowno w epizodzie IV i VI to zupelnie nie jest odtworcze... Porywanie statkow i reszta przez Ciebie wymieniona to elemeny, za ktore wielu ludzi kocha SW. dlaczego mieliby ich pozbawiac nowych czesci? Wtedy narzekalibyscie, ze nie ma klimatu starych GW. Poza tym moze i scenariusz jest mocno odtworczy, ale wg mnie nie dlatego, ze nie mieli pomyslu, tylko poniekad chciano zlozyc hold zarowno starej trylogii jak i fanom, ktorzy przez tyle lat pozostawali jej wierni. Jedyne w czym sie z toba zgadzam to Kylo Ren, ale biore poprawke na to, ze naprawde nie cierpie Drivera. Mam nadzieje, ze maja jakis pomysl na ta postac

ocenił(a) film na 5
dudusia2208

Dokładnie ja szczególnie jestem rozczarowany Kylo dlaczego ?
1. Jak koleś zdjął maskę to miałem ochotę się śmiać wyglądał jak nastolatek odciągnięty od Xboxa. On nie był ani straszny ani nie budził żadnego respektu.
2. Bardzo słaba gra aktorska.
3. Bardziej niż super czarny charakter przypominał mi psychopatę z rozdwojeniem jaźni który nie wziął leków.
4. Koleś który biegle włada mocą zatrzymuje strzał z blastera, i inne bajery, dostaje wciery od laski która zbierała złom. Nie wiem jak w ogóle obrońcy teorii pani Rey mogą w ogóle porównywać umiejętności przetrwania do szkolenia Jedi przez samego Luka czy później Snoka OMG co wy ludzie w ogóle gadacie.

Dla mnie ten film to katastrofa.

użytkownik usunięty
wojtalafci

Tak:D

ocenił(a) film na 9
wojtalafci

1. O to chyba chodziło. Wszyscy mieli myśleć że to nowy Vader, a on okazał się nowym rozkaproszym Anakinem.
2. Zależy. Jeżeli powyższe miało być docelowym efektem, to wręcz przeciwnie.
3. No właśnie. Bo taki miał być w założeniach. Frustrat wanna be Vader.
4. Poczekajmy do kolejnej części. Może dokładnie to samo pytanje zada Rey Luke'owi i wszyscy się dowiemy :)

ocenił(a) film na 8
jabby

1. Anakin to jego dziadek (DUH!)

Geisler

Tak wszyscy to wiemy. I co to zmienia? A i jeslo chodzilo Ci o slowo "duch" to pisze sie je przez "ch".

użytkownik usunięty
jabby

To jest to - Ren pokazuje, że nie trzeba być pięknym, do bólu doświadczonym i starszym. Wystarczy porządnie się odziać i nie trzeba doznać obrażeń ani deformacji aby założyć maskę. Każdy zwolennik ciemnej strony mocy od czegoś zaczynał i nie każdy rodził się spalony czy z bliznami - a takich trochę było. Nadszedł teraz czas na - delikatnie mówiąc - pozera.

ocenił(a) film na 4

W następnej części będzie już miał bliznę na twarzy :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones