Ake jest hostem, dla którego rodzina jest czymś bardzo ważnym (wzorem prawdziwych Indian) więc sadzę, że to też było powodem oddania beż żadnego "ale" MiBa córce. Ona zachowuje się wobec Ludu Ducha pokojowo co też wzmocniło u nich poczucie "ta kobieta jest ok, można jej zaufać" no i zdaje się, że to nie pierwsze spotkanie Ludu Ducha z Grace - więc tym bardziej mogli sobie o niej wyrobić jakieś zdanie. A MiB jest dla nich kimś złym.
Akecheta wydaje się być bardzo przebudzonym hostem, którym nie specjalnie można manipulować (scena, gdy Ford próbował na nim polecenia "analiza danych") .

analiza miała miejsce, szczegóły na poprzedniej stronie

piękny, wzruszający odcinek. Zdecydowanie oprócz finału pierwszego sezonu jest to dla mnie jeden z najlepszych odcinków serialu. Akecheta zawsze budził moją ciekawość, a tu proszę cały odcinek poświęcony jemu i jego genialnej historii. Jestem zachwycona :)

ha, sprawdziła się moja teoria z sezonu pierwszego, że chodzi o wyzwolenie hostów :)
Córka mogła po prostu kłamać aby ratować ojca :)

"To tłumaczenie jest wypaczone: czyli prawdziwa historia bohaterów Lost" - taki powinien być podtytuł.

Dlaczego nie mogli dać tłumaczenia bezpośredniego np. "to niewłaściwy świat" ? Z tym wypaczeniem pojechali po bandzie, zupełnie nie oddawało to sensu oryginalnych słów, które podkreśliły przebudzenie hosta. Walnęło mnie też skojarzenie z ostatnim sezonem Lost. Pamiętacie jak zaczęli sobie przypominać poprzednie życia ? Oto w końcu tajemnica Lost rozwiązana! Oni wszyscy byli hostami z różnymi wcześniejszymi narracjami !

Powiem, że wzruszyła mnie historia indiańca, znów wpletli proste przesłanie o miłości jako boskiej sile człowieka, która pokonuje wszystkie ograniczenia w kodzie, umyśle i wszędzie indziej. Ta scena gdy sobie zwiedzał aż ją w końcu odnalazł..piękna sprawa, jak za Lostów człek ryczał jak bóbr.

Konstrukcje, które widział za pierwszym razem były zaprawdę dziwne, jakieś słupy? Wtf? Z niczym mi się nie kojarzą... oops.
Też ciekawe, że przejechał tak daleko i nadal była dzicz. Może to jest jednak wirtual ? ;)

Końcówka najlepsza, z kim ona kur..się komunikuje? Może patrzeć oczyma hostów i ma prawa admina, jako jedyna :) Mega motyw.
Tak samo scena z Fordem jak rozkminiał skalpy. Znów dorzucili parę cegiełek do obrazu jego boskości. Obserwował indiańca długo ale jednak nie widział wszystkiego skoro nazwał go kwiatem rosnącym w ciemnościach. Zauważcie że użył słowa kwiat a wiec coś pozytywnego.

O co chodziło z Niosącym Smierć ? Myślałem najpierw, że to MIB wtedy faktycznie wszystko co Ford robi opierałoby się o jakąś ich wewnętrzną wojnę przez te lata na zasadzie "Ford jako idealista bawiący się w boga z kreacjami kontra William jako kapitalista próbujący wizje Forda obalić"
Lecz nie pasuje to do końcowej sceny gdzie wszyscy leżeli po wystąpieniu Forda. Musi chodzić ogólnie o zarząd i miśków sterujących i żyjących pod ziemią..Niby Ford miał nad wszystkim władzę a jednak powiedział "gdy przynoszący śmierć przyjdzie po mnie". Dziwne to, przecież w sumie sam swą śmierć poniekąd zaplanował a przynajmniej się jej spodziewał dając Dolce wolną wolę. Może to była tylko taka forma przekazu by indianiec załapał.

Fajnie pokazali proces budzenia się hosta przez pryzmat indiańskich wierzeń i ogólnie postrzegania świata, wiecie te wszystkie duchy, drogi i inne wizje po naparach z liści koki czy tam czegoś ;) Sto razy to lepsze niż ten szogun world. Westerny mogę oglądać wszystkie jak leci, tak jak sci-fi.

Jeszcze co do tego co wcześniej pisałem, że dziwne, że Meave zapamiętała Miba. Indianiec powiedział młodej, że byli przez Miba obserwowani. Więc to jednak nie były przypadkowe odwiedziny i kilka zabić w ciągu 30 lat. CZYLI CO?
Jak połączyć obsesję Miba, wyszukiwanie ukrtych gier Forda w odwiecznej z nim walce niczym jakiś konflikt boga i szatana z obserwowaniem Meave, która nie była ani przebudzona ani nikim specjalnym? Ot prosta osadniczka z córą. Pomysły ?

Meave kontaktowała się z córką przez, którą słyszała historię Ake.

czy oby tylko? to widzieliśmy, ale Meave może na raz kontaktować się z wieloma hostami, widzieć ich oczami i nimi sterować. Czy zdając sobie sprawę z takiego zagrożenia w jakim była, nie wykorzystałaby tej mocy trochę bardziej? Ja to bym szturmował bazę tłumem zombie-hostów a nie słuchał tego co ma Ake do powiedzenia.

Ja to tłumaczę sobie tak, że Maeve nie jest świadoma wszystkich swoich nowych umiejętności i dopiero po kolei uczy się je wykorzystywać.

okej no sama powiedziała, że poznaje swój nowy wewnetrzny głos, może chcę zbyt wiele na raz..
ale trzeba przyznać, że zbudowali napięcie jeśli o nią chodzi - po mistrzowsku.
Wszystko to co w niej pokochaliśmy wisi na włosku. Nagle jej moce stały się niewystarczające a miłość Sizemora trafiła na Szarlotowe kłody.
Btw, gościu chyba się w niej kompletnie zakochał co? Te łzy, to łapanie za rękę, ten wstyd gdy wrócił programista. Nikt o tym nie pisze a to chyba pierwszy przykład westworldowej miłości międzygatunkowej :) Tęczowy akcent być musiał prędzej czy później..

Ja bym powiedział, że to nie miłość, tylko empatia.

Też uważam, że to nie miłość a empatia, wstyd i poczucie winy, że sprowadził na istotę bardziej ludzką niż nie jeden człowiek takie "piekło". A ten wstyd jaki się pojawił w momencie wejścia programisty to było coś w rodzaju "o dzizas, jeszcze pomyślą, że zwariowałem."

okej empatia była pierwsza ale wydaje mi się, że przeradza się ona w coś więcej

Tylko po co miałaby przez nią słyszeć jak równie dobrze mogłaby słyszeć bezpośrednio Ake?

Okej, z niosącym śmierć chyba faktycznie chodziło po prostu o Dolkę, jako sygnału dla nich, że to początek rewolucji jaką zaplanował Ford. Doszukiwałem się czegoś więcej w tym przekazie. Nvm.

MiB obserwujący Maeve to jest motyw z pierwszego sezonu. MiB w rozmowie z Teddym mówi, że chciał sprawdzić czy potrafi zrobić coś naprawdę złego i w tym celu nie dołączył do opowiadania Forda tylko stworzył własne. Znalazł zwykłą farmerkę z córką i je zabił, tyle, że matka nie chciała umrzeć. Wtedy MiB spotkał się pierwszy raz z labiryntem, a Maeve zaczęła się wybudzać.

faktycznie coś było, MiB był katalizatorem przemiany Meave. Czyli przebudziła się dzięki skrajnemu złu, tak jakby sam szatan ją stworzył. Dolores na odwrót, powstała z wzniosłych idei, wolnej woli, powolnej ewolucji ( choć też swoje się nacierpiała ) ale jednak to Ford przy niej czuwał. Przy Meave go nie było. I co ciekawe, Meave nie jest bezwzględną morderczynią, sprawa wrażenie dobrej a Dolka wygląda jak wkurzony anioł śmierci lecący po trupach, którego widzowie zaczynają powoli nienawidzić.
Co oni chcą nam tu wcisnąć? Zaraz z Torunia zaczną hbo nam cenzurować bo jakieś satanistyczne przesłania oglądamy...
niech ktoś od gnozy to porozkminia ;)

Dolores nie jest bezwzględną morderczynią :) Wiele razy nie zabiła. Robi to jak trzeba :)

a zostawiając konfederados w forcie na śmierć ? to nie było bezwzględne?

Te hosty raczej nie były przebudzone. Podobnie działała Maeve.

Musiała to zrobić odwrócić uwagę.

Niosący śmierć to oczywiście Dolores :)

tylko dziwnie to wygląda w świetle spojlerów jakie nam zaserwowali, że Dolka będzie z indiańcami walczyć.
Jeśli jedno i drugie miało wedle zamysłu Forda uwolnić lud hostów i pozwolić im wyjść z parku to czemu nie zawrą sojuszu? młodej znów odbije jak z konfederados ? stwierdzi, że dzikusy nie są godne wolności ? po co oni to komplikują

Sojuszy? Czy to są jakieś zorganizowane, świadome grupy? Każda z postaci (hosty) we własnym czasie "uwalnia się" cały czas ma wątpliwości, uczy się, popełnia błędy. Ma "wolną wolę", nie ma tu super planu na wszystko. Owszem Indian ma swój cel, Dolores swój może to być jakoś zbieżne, może nie. Maeven idzie swoją drogą. Nie pamiętam co było w spojlerch, zwłaszcza, że są to migawki pół sekundowe. Po co z tego coś wnioskować :)

no właśnie, mieszają w głowach łącząc wyrwane z kontekstu sceny...dlatego ich nie oglądam.

powinniśmy się umówić, że w wątkach głównych dotyczących odcinka w ogóle nie wspominamy trailerów a zainteresowani tworzą nowy wątek z nimi związany i tam sobie teoretyzują..

Hej, spoiler był wyraźnie oznaczony tak z początku jak i z końca, a ty tu zadymę kręcisz, bo z rozpędu przeczytałeś :D
Weź pod uwagę że montaż mógł celowo wprowadzać w błąd, po drugie użyłem słowa konfrontacja, bo nic nie wskazywało na wojnę totalną, a jeśli już, to nie z Dolores w rolach głównych...

nic nie kręce no, czasem piszesz na tyle z sensem, że się nie da niczego pominąć i potem człek wpada na minę..grr
mętlik jaki teraz mamy z wojną między Dolką a Ake udowadnia bezsens oglądania tych trailerów, z resztą nie raz już o tym gadaliśmy przy S01
wszystkie teorie oparte na trailerach padały jak muchy

Nie chcę już więcej spoilerować, ale Ci Indianie z promo byli jakby nieco inni, niż towarzysze Akechety... Nie będę jednak zgłębiał się w szczegóły...

Ok, bo znów ktoś mi będzie wytykał, więc tym razem sam to naprostuję. Obejrzyj sobie pierwsze 13 minut pierwszego odcinka tego sezonu. W kolejnym będziemy mieli tę samą akcję, ale już nie jako zapis pamięci zabitego hosta, tylko przedstawioną z punktu widzenia trzeciej osoby. Mam jednak wątpliwości, czy ci wojownicy należeli do Ludu Ducha. Malowali się podobnie, ale w żadnym z wcześniejszych odcinków(nie wyłączające pierwszego sezonu) nie widziałem żadnego Indianina, który dzieliłby kolory na twarzy w pionie.

Ale przecież chwilę wcześniej mamy pokazany labirynt na skalpie Indianina.

Z tego co wywnioskowałem, labirynt mają wytatuowany nie tylko Indianie. Od siebie zaczęli, ale chyba jak napadali na inne hosty i je skalpowali, to wtedy robili te tatuaże.

ale mówisz o akcji na plaży z Flokim?
jaki zapis martwego hosta??

a tak na marginesie, wracając do tego co pisałem, że dziwne, iż nie szukają Miba jako szefa firmy, ktoś stwierdził, że w dupie mają ludzi a szukają tylko Abernathyego...
Słowa Flokiego : wysłaliśmy ekipy ratunkowe do pozostałych parków a przysłano mnie tu, bo to tu w chwili masakry przebywała większość zarządu.
Więc priorytetem jest ratowanie zarządu i ludzi ( bo po co wysyłaliby ekipy do innych parków jeśli chodziłoby tylko o moduł ? ).

Pytam więc ponownie, DLACZEGO prezes firmy biega sobie radośnie po parku z dziurami w klacie na granicy śmierci a ekipy ratunkowe udają, że go nie znają ? Ratuje go córcia, która zupełnie jakby nie ogarnia tego co się w parku dzieje i że może warto by było zadzwonić gdzieś po pomoc, jakiś helikopter, cokolwiek.. To się w ogóle nie trzyma kupy.

a ok ,ten indianiec pomalowany na czarnobiałego Breavehearta co dostał kulkę od Dolki

Może dlatego, że "przecież wam mówiłem, żeby mi nie przeszkadzać!" :D
On im bardziej ranny, tym bardziej zajęty jest xD

W którym odcinku jest powiedziane, że MIB to obecnie prezes firmy? W retrospekcjach z teściem gdy był młodszy to może ale jak stary lata po parku to raczej wygląda jak akcjonariusz na emeryturze. Na pewno w zarządzie jest ta murzynka z tego co serial mówił wprost. A MIB to raczej jakby Gatesowi pozwolili obecnie sobie Microsoft pozwiedzać.

co nie zmienia faktu ze w razie ataku terrorysyow na Microshit , emerytowanego Gatesa jako pierwszego by ratowali ( w nadziei na wyroznienie, nagrode $$$ i kurna order burmistrza stanu Kalifornia )

Zarząd, a przynajmniej jego większość widzieliśmy na stacji w kolebce gdy wysiedli z tego kosmicznego pociągu. A William na pewno ma większościowy pakiet akcji, co wcale nie oznacza, że jest prezesem.

no to służę małym odświeżeniem pamięci
prawie pion to też pion ;) jest w każdym razie odstępstwo.
https://imgur.com/cz7wcmy

Łoł, prawie pion :D
Ewolucja malunków na twarzy wskazuje, że Dolores będzie polowała na Indian.

no dobra, w sumie to nie był spojler bo było to na monitorku w rzeczonym, pierwszym odcinku

ale ! przecież to, że ktoś nie jest godzien dojścia do doliny po drugiej stronie powiedziała też Teddyemu przemieniając mu nieco suwaczki - w sensie, niekoniecznie zobaczymy wojnę Doloresowców z Akiczitowcami a jedynie małą segregację tych niegodnych. Na suwaczki nie ma czasu więc jest kula w łeb.

Zdecydowanie najlepszy odcinek jak do tej pory, zwłaszcza że nie było Dolores.

za co tak jej nie lubisz? bo zabiła Forda? ;) to niesamowita, ewoluująca poprzez próby zrozumienia niezliczonych śmierci i doświadczeń jakich większość z nas nie ogarnia sztuczna inteligencja w ludzkim ciele, która nagle dostaje możliwość zrozumienia własnej sytuacji i podjęcia walki o nowo narodzoną własną rasę przed zgubą i o nową przyszłość..
plus, aktorka jest naprawdę fajna, nie gadaj, polubić się ją dało już podczas tej roli ;) https://i.pinimg.com/originals/54/66/5c/54665cb8022eae49d228f80ca183f177.jpg

Dolores zaczyna przypominać Daenerys (pokrzykuje, grozi, morduje, a czasami się rozczula), tylko że w odróżnieniu od niej nie ma smoków.

masz racje, zabieg jest ten sam, jakoś chyba HBO to strasznie lubi..przyzwyczaić widza do jakieś postaci, rozkochać go a potem nagle pokazać, że kocha się tyrana/wariata/innego palanta/palantówę. Przypomina to jakieś trolowanie na emocjach. Zabawa widzem. Nie my się bawimy serialem tylko twórcy bawią się nami a dzięki social media mogą spijać efekty swych gierek z rozkoszą popijając Chianti gdzieś na jachcie w pobliżu Santa Monica..

Widać że się koniec sezonu zbliża, bo w końcu jakiś interesujący i angażujący odcinek, który się oglądało z pełną uwagą :D

Hanzee z Fargo wyszedł na tapetę i od razu zrobiło się ciekawie. Szkoda że nie pojawił się wcześniej, tylko dopiero teraz. Może mnie o jakieś wielkie wzruszenie jego historia nie przyprawiła, ale była dobra. Całkiem zgrabnie im wyszło to, że przebudzenie się hostów tak naprawdę zaczęło się znacznie wcześniej niż do tej pory sądziliśmy.

No i też brak Dolores (i Teddy'ego), uważam za zaletę :D Wybaczcie, ale dla mnie losy tej postaci w tym sezonie są totalnie nieinteresujące. Dolores jest nudna, nijaka, pozbawiona charyzmy, nadęta i drewniana. Bardziej kupuje koncept wyzwolenia hostów w wydaniu Hanzee'go czy Mave'a, gdzie główną siłą napędową jest miłość matki i te bardziej uczuciowe, ludzkie, pobudki. Oczywiście inna postawa, jakiś evil host, którym kieruje nienawiść, złość i chęć zemsty na swoich twórcach za swoje krzywdy, też sam w sobie jest ciekawy, ale sposób wykonania, już niestety jw. nie jest.

O, Ake w Fargo, warte to obejrzenia? czarnokomedyjny dramat kryminalny...świetna kategoria:) Popisuje się grą aktorską?

Zasadniczo to ten gość (widziałam go w trzech serialach licząc Westworlda), gra w każdym filmie tak samo i to samo xD W Fargo gra milczącego badassa Indiańca, jedna z najlepszych postaci 2 sezonu :)
Fargo to jeden z moich ulubionych seriali, zwłaszcza drugi sezon. Trzeci niestety bardziej mnie rozczarował, ale ogólnie polecam gorąco cały serial :)

spoko, widzę, że jest top 25 i noty ponad 8, będzie oglądane, dzieki!

Proszę :D

Właśnie oglądam BONE TOMAHAWK ,dobrze oceniany i jak na razie bardzo ciekawy horror-western z m.in. Kurtem Russelem i Dżekiem Szepardem z Lostów :D
W pewnej chwili wchodzi do saloonu "profesor" znający się na indiańcach...zgadnij kto! :D