PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671049}

Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Star Wars: The Last Jedi
6,8 149 657
ocen
6,8 10 1 149657
6,8 44
oceny krytyków
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Wróciłem właśnie z kina. Dużo sobie nie obiecywałem po kolejnych Gwiezdnych Wojnach od Disneya, ale czytają pozytywne opinie na temat ''Ostatniego Jedi'' na rożnych portalach (na Filmwebie również). Słysząc że to film tak dobry jak słynne Imperium Kontratakuje (hahahaha... wybaczcie wciąż bawi mnie to porównanie, zwłaszcza teraz po seansie) to myślałem, że w kinie urwie mi jaja z wrażenia. Ale do rzeczy. Ruch Oporu ewakuuje się z bazy na D'Qar. A Generał Hux nie jest już tak to było w ''Przebudzeniu Mocy'' karykaturą, jak można by się było domyśleć pomagierem, pionkiem w grze, jest po prostu kretynem. W ogóle mam wrażenie że iloraz inteligencji dowódców floty Najwyższego Porządku jest zbliżony do zera. Przy nich kapitan Lorth Needa czy admirał Firmus Piett z floty Imperium to arcy mistrzowie planowania, taktyki i strategii. Poe nadal jest super pilotem, a nawet radzi sobie pilotując X-winga na dopalaczu. I chociaż miło było zobaczyć w akcji ponownie A-wingi, to widząc wielki okręt przeciwnika z dwoma dużymi działami poczułem się dziwnie. Ruchowi Oporu udaje się uciec, jednak nie daleko dzięki systemowi namierzania w nad przestrzeni. Rey jest u Luke'a Skywalkera na tym Ahch-To. Oczywiście ten nie chce ją szkolić, do momentu spotkania R2D2, kiedy ten wyświetla mu wiadomość / hologram z Leią z ''Nowej Nadziei''. Szkolenie u Skywalkera różni się od szkolenia Yody, wygląda jak nauka w szkole. Tyle że są 3 lekcje, tzw. ''program skrócony na Jedi''. Gdzie jest niedorozwiniętą uczennica i gorliwy nauczyciel. Luke na tej planecie nie jest sam, są Porgi, są też opiekunki świątyni Jedi i są jakieś stwory których sutki zawierają zielonkawy pitny płyn (coś podobnego do mleka). W ogóle to on żyje na wyspie jak Robinson Crusoe. Finn budzi się na statku Ruchu Oporu, próbuje uciec ale trafia na Rose. Los rzuca ich na planetę Cantonica do miasta Canto Bight (takie wiecie Monaco połączone z Las Vegas). Dzięki informacji od Maz Kanaty szukają tam hakera. Przy okazji również odkrywają że w miejcie odbywa się ''Wielka Warszawska''. Udaje im się odnaleźć czyli DJa. Benicio del Toro gra takiego trochę błazna, trochę łotrzyka. Coś jak Han Solo. Udaje im się uciec z planety. Trafiają na okręt Snoke'a aby wyłączyć system namierzania w nad przestrzeni. Dja okazuje się zdrajcą. W między czasie okręt którym ucieka Leia zostaje trafiony, ją wyrzuca w przestrzeń kosmiczną ale niczym postać z filmów DCU niby Superman, przy użyciu mocy ranna wraca na okręt. ISTNA GROTESKA. Nowym dowódcą zostaje fioletowawa Holdo, która ma wyraźnie nie po drodze z Poe. Dochodzi tu do podziału a nawet wewnętrznego buntu w szeregach Ruchu Oporu który ostatecznie zażegna Leia. Rey nie odkrywa kim są jej rodzice, nie kończy szkolenia na Jedi. Nawiązuje za to jakąś wieź Mocy z Kylo Renem, wywołaną celowo przez Snoke'a. Opuszcza Luke'a bo wierzy że zwróci Kylo Rena na jasną stronę mocy, wyczówa w nim konflikt. A co do Luke'a ? Nawiedza go duch mistrza Yody (wyglądający okropnie, kukiełka z epizodu V wyglądała i wygląda lepiej). To po rozmowie z nim Luke'a decyduje się wkroczyć do akcji. Rey staje przed obliczem Snoke'a (który nie dorasta nawet do samych pięt Imperatorowi). Kylo Ren ma ją zabić a zabija Snoke'a o którym niczego się nie dowiadujemy. Kylo i Rey pokonują Pretorian, ten składa jej ofertę że teraz razem będą rządzić galaktyką. Ta nie chce, ucieka. Kylo Ren teraz jest przywódcą i tylko szkoda że nie zabija Huxa. Byłaby to najlepsza rzecz jaką zrobiłby w tym filmie. Finn pokonuje Phasme, a Phasma ginie. Ruch Oporu znajduje schronienie na planecie Crait ale dostaje lanie od wroga. Nikt w Galaktyce nie przychodzi mu z odsieczą, poza Lukiem który oto zjawia się ni stąd ni zowąd. Trudno nazwać jego walkę z Kylo walką, jeden facet atakuje drugiego którego de facto nie ma na polu walki bo robi za tzw. ''słupa'' odwracającego uwagę od ucieczki Ruchu Oporu z bazy. Tak więc Luke jest wciąż na Ahch-To, wykorzystując moc stworzył jakby projekcje siebie na Crait ale przez to poniósł śmierć łącząc się z nią. Ruch Oporu ucieka dzięki Rey, która mocą odsłania zawalony tunel podnosząc mocą kilkadziesiąt głazów. To chyba tyle. Jeśli coś przeoczyłem to wybaczcie, byłem mocno zażenowany i aż w kinie łapałem się za głowę.

użytkownik usunięty
Gokussb

Jak zwykle nie skumałeś mojej wypowiedzi ..


mam pytanie: szanujesz opinie innych czy nie?

ocenił(a) film na 3

Porozumienia ze zwolennikami Disneya nie będzie i tyle

użytkownik usunięty
Gokussb

Jakoś z Nevariusem się dogadujesz z tego co widziałem, czyż nie?

ocenił(a) film na 3

Z nim tak on jest jednym z nielicznych , zwolenników Disneya który nie hejtuje i nie obraża zwolenników lucasa np mnie . Inni zwolennicy Disneya hejtują i obrażają zwolenników lucasa . Jeżeli chcesz dowód ci dram gdzie jest to obrażanie

ocenił(a) film na 6
Rinzler

Oczywiście, ze 10 to za dużo, ale 1 to zdecydowanie za mało :)

ocenił(a) film na 1
gggggrzegorz

Dając ocenę 5/10 czyli pośrodku, oszukałbym uważam samego siebie

ocenił(a) film na 5
Rinzler

hm. za same napisy początkowe należy się 3/10

ocenił(a) film na 1
Smok_Eustachy

A za resztą filmu -2/10 co po zsumowaniu daje 1/10

ocenił(a) film na 5
Rinzler

za Luka +50

ocenił(a) film na 1
Smok_Eustachy

Gdyby to był Luke z ''Powrotu Jedi'' to pewnie tak +50 a nawet +100

ocenił(a) film na 5
Rinzler

Luke to Luke. minusy za depresje, plusy za wyzwolenie sie.

ocenił(a) film na 1
Smok_Eustachy

Nie, w tym filmie Luke to nie Luke

ocenił(a) film na 1
Rinzler

Przeczytałem ostatnio taką wypowiedz, taki komentarz (nie jest on mój zaznaczam)
''Fan nie powiedziałby, że ten film jest świetny, jedynie pseudo fan.'' i coś w tym jest.

ocenił(a) film na 1
Rinzler

https://www.youtube.com/watch?v=5V7T7FLDWbo

A teraz odniosę się do tego ''słynnego'' materiału niejakiego Dakanna. Zrobię to publicznie ponieważ widzę że stanowi on dla niektórych wyrocznie. Stanowi osobę z której opinią trzeba się liczyć, zgadzać i brać pod uwagę. Rozumiem że prowadzi sobie kanał na YouTube w którym barwnie przedstawia świat Gwiezdnych Wojen... który nomen omen można poznać tez za pomocą Wookieepedii albo Biblioteki Ossus. Ale dając temu filmowi 10/10 nie tylko jakoś mnie tam zawiódł, rozczarował co niestety nie zachował neutralności a przez to może i wiarygodności. Bo być w pewnych kręgach znanym, mieć kanał na YouTube który jest
oglądany a uderzać w tym materiale tylko w jedną stronę. Stronę tych którym się ten film nie podobał jest bardzo łatwo. No ale zacznijmy od początku. ''Wszystko w świecie Gwiezdnych Wojen jest możliwe'' - jasne, tylko że do tej pory był to świat spójny. A
staje się powoli albo już się stał całkowicie nie spójny. Oczywiście można wcisnąć do niego wszystko, ale czy ''wszystko'' będzie
czy nie będzie psuło ten harmonii ? Ja uważam że będzie. Co do latającej Leii, ponieważ ''Ostatni Jedi'' jak i ''Przebudzenie Mocy'' nie wyjaśnia czy ona trenowała u Luke'a. Czy pobierała jakiekolwiek nauki. To pozostajemy w sferze teorii. Nie wyjaśnia tego jak na razie też żadna książka. Ale nawet gdyby wyjaśniała, to uważam że takie rzeczy powinien wyjaśniać film. No chyba że to jest (
a jest) zbiorowy biznes polegający na tym - Zapłaciłeś, tu ci czegoś nie powiemy ale powiemy ci w tym tutaj, ale musisz znów za
to zapłacić. Co do fizyki, to zgadzam się z Dakannem że w kwestii Gwiezdnych Wojen nie ma co o tym mówić. Natomiast samo porównanie Snoke'a do Imperatora mija się kompletnie z celem i to nawet na przykładzie tego jak te postacie zostały widzą w
filmie przedstawione. ''Jego śmierć przyjęliśmy - O! Zdradził mistrza.'' - i tu Dakannek bredzi. Ja przyjąłem to tak, nie wiedząc co będą zawierały prequele, że Darth Vader odkupił swoje winy. Że syn który wierzył że jest w nim konflikt, zdołał obudzić w nim
na nowo dobro. W życiu nie pomyślałem o zdradzie. Ja uważam że od tego aby historię Snoke'a poznać powinny być filmy, a nie książki itp. itd. Tak jak filmy pozwoliły nam poznać historię Imperatora. Twisty... on twierdzi że dzięki nim zostaliśmy odcięci od tych starych filmów. Żeby odciąć się od starych filmów, starej trylogii to epizod 7, 8 i 9 nie powinien w ogóle dotyczyć, czy nawet zahaczać o ród Skywalkerów czy Solo. Stare postacie nie powinny wrócić a jednak wracają. Więc o jakim uwolnieniu się czy też odcięciu mówimy ? Powiewem świeżości byłoby gdyby ich nie było. Co do treningu Jedi. Luke Skywalker go odbył, trenował na Dagobah. Miał problem z wyciągnięciem z bagna myśliwca. Co pokazywało że a) nie wierzył w Moc, w siłę Mocy b) nie staje się
od razu potężnym Jedi czy nawet Jedi o czym informuje go sam Darth Vader mówiąc mu że ''Moc jest z tobą, młody Skywalkerze. Ale nie jesteś Jedi.'' Co do Rey każdy widzi jaki ''trening'' Jedi przechodzi. 3 szybkie lekcje. Czy to jest trening ? Nie. Nauka może.
Pamiętajmy że między epizodem V a VI mija jakiś czas. A jakiś czas mija (tu wracam do ''Przebudzenia Mocy'') między ucieczką
Rey z bazy Starkiller a walką z Kylo Renem ? Kilka minut ? Kilkanaście ? No sorry. Gwiezdne Wojny były historią w której to do wielkich rzeczy i czynów dochodzi się małymi krokami. A cała droga jest bardzo trudna. Tutaj tego nie ma. Rey od razu jest silna
w Mocy. Nie potrzebuje treningu. Lando, Mon Mothma, Ackbar to nie były postacie dobrze napisane w filmie. To były przede wszystkim postacie drugoplanowe. W przeciwieństwie do Finna, Rey i Poe. Z których wyraźnie w filmach robi się nam postacie pierwszoplanowe. Co do midichlorianów zgadzam się że zabiły mistycyzm Mocy, ale czy ''Ostatni Jedi'' również go nie zabija tym co prezentuje ? Myślę że tak. ''Faktycznie w filmie zabrakło wyjaśnienia paru kwestii'' - istotnych kwestii. Czy powrót Yody to perła tego filmu ? Nie uważam. Znów wracamy do tego czy ten film to się odcina od starych filmów czy nie ? No jak widać niestety nie.

Uffff tyle ode mnie. Dla mnie Dakann trochę za bardzo podniecił się tym filmem, jego 10/10 jest tego objawem. I wręcz wylewa się tutaj nawet nie przesadne uwielbienie do ''Ostatniego Jedi'' co przesadyzm, gloryfikacja. Ale niech ma te jakieś swoje zdanie.

ocenił(a) film na 1
Rinzler

Mam nadzieje że znajdą się tacy którzy będą umieli się ze mną zgodzić, jak i tacy którzy uznają iż Dakanna choć miał prawo i przedstawił swoje zdanie nie jest dobrą osobą opiniotwórczą nie w kontekście Gwiezdnych Wojen co bardziej tego filmidła

użytkownik usunięty
Rinzler

Dakanowi musiał się pewnie spodobać humor w filmie, który jest tak samo dobry jak jego żarty w ponkach.

ocenił(a) film na 1

Przybliżysz jakoś temat ?

Rinzler

Ponki to humorystyczny kanał na YouTube coś ala Abstrac*uje. Dakann w Ponkach to jeden z głównych aktorów tam.

ocenił(a) film na 1
cloe4

Ahhh tak, a więc komediant

ocenił(a) film na 1
Rinzler

Zgadzam się z Tobą w 100%, to jest gówno pokroju Transformersów. Dużo wybuchów i brak scenariusza. Logika w tym filmie to już dawno na wakacje pojechała.

ocenił(a) film na 1
Rinzler

Mimo zapewne wielkiej pasji Dakanna do Gwiezdnych Wojen którą szanuje, nawet jeśli zarabia na wyświetleniach swoich ''Holocronów'', to muszę powiedzieć że chyba nie do końca zrozumiał swoją pasje i nie dostrzegło tego co robi, zrobił oraz będzie robił nadal Disney.

Rinzler

Prześledziłem oba twoje wątki i generalnie przypominasz mi autora tego tematu:

http://www.filmweb.pl/film/Zjawa-2015-586583/discussion/Rozczarowanie,2725620

Reakcja "ciemnej masy" była wręcz identyczna - zamiast rzeczowej dyskusji i kontrargumentów - wyzwiska, obelgi, czepianie się gustu filmowego. Hype na ten film był jeszcze o tyle sztucznie napompowany, że Di Caprio dosłownie "czołgał" się po tego Oscara. Plebs się powyzywał i wykrzyczał a dzisiaj o tym filmie mało kto pamięta - TLJ czeka ten sam los. Jesteśmy świeżo po premierze, dlatego jeszcze przez jakiś czas będzie głośno, za pół roku większość o tym zapomni.

A już o poziomie tych którym się ten film podoba świadczą takie wypowiedzi jak jednego z tutejszych zawodników:
"TEN FILM JEST DOBRY JUŻ Z SAMEGO FAKTU, ŻE NIE PODOBA SIĘ TAKIM MANIAKALNYM PARANOIKOM JAK TY!!!!!"

XXI wiek, Internet, technologia, powszechny dostęp do wiedzy - a niektórzy dalej nie wyszli mentalnie z dżungli.

ocenił(a) film na 1
Diabolo_Cucumberro

''Jesteśmy świeżo po premierze, dlatego jeszcze przez jakiś czas będzie głośno, za pół roku większość o tym zapomni.'' - pewnie masz racje, ja natomiast oceny nie zmienię, nie zapomnę że się rozczarowałem i nie wybiorę się na trzeci film. Taki bojkot, taki kaprys, taka decyzja moja. Nie lubię gdy moją inteligencje w kinie się obraża i ignoruje się moje oczekiwania.

Wiesz, nie wszystkich da się z niej wyciągnąć niestety i ucywilizować. W ogóle to mam wrażenie patrząc na zażartość
dyskusji o tym filmie i niektóre komentarze na tym forum że niektórzy potraktowali zbyt dosłownie tytuł ''Gwiezdne
Wojny'' i postanowili je jeśli nie odtworzyć, to przynajmniej przenieść w jakiejś formie tutaj. Jakby za mało dostali w
kinie.

Rinzler

Ale to jest zwykła zawiść i jak ja dalej czytam komentarze pod innymi wątkami to ludzie dają wysokie oceny tylko dlatego, że "tym drugim" się film nie podobał i "dupa piecze". Ani słowa o grze aktorskiej, efektach, udźwiękowieniu - nic. Taka metoda wychwalania, że "coś jest dobre bo naszym przeciwnikom się nie podoba" mnie osobiście kojarzy się jak najgorzej. Wszystko odpada, nie tylko ręce...

Tyle ode mnie, życzę wytrwałości w tym zażartym boju i mówię z doświadczenia - takich ludzi nie warto traktować poważnie.

ocenił(a) film na 1
Diabolo_Cucumberro

Widzisz ja się chociaż postarałem, wystarczy przeczytać dokładnie stronie po stronie tematy które
założyłem aby zobaczyć że wyrażam opinie o tym filmie i opinie około filmowe. Rzucam argumenty,
obalam pewne tezy, mity. Ba nawet rzuciłem się w paszczę lwa, zdając sobie nieco trudu aby jakoś
ustosunkować się do tego co zawarł pewien znany lub mniej znany YouTuber w swoim materiale.
Wystarczy przeczytać, ale żeby przeczytać trzeba chcieć. Niektórzy są na tyle jednak leniwi, leniwi
intelektualnie że widzą ocenę która im się nie podoba i od razu następuje już atak... atak klonów.
Wiesz ja takich nie zamierzam karmić czy dokarmiać, ale też nie zamierzam siedzieć cicho. Skoro
film mnie jakoś negatywnie poruszył a poruszył bardzo, to chce o tym powiedzieć innym. Proste.
Gdyby to nie były Gwiezdne Wojny pewnie bym to olał i się nie wypowiadał. Ale że są, to muszę ;)

użytkownik usunięty
Diabolo_Cucumberro

Ja oceniłam jak oceniłam bo mi się podoba. A nie dlatego by podwyższyć ocenę bo inni obniżają czy co tam. To jest moja sprawa, jak innych, że im się nie podoba.
Dla mnie to był bardzo gwiezdnowojenny film, dodatkowo pięknie pokazujący faka psychofanom szczególnie starej trylogii. Przebudzenie mocy mi się nie podobało za wtórność (wizualnie to był bardzo dobry film) ale zaczynam powoli rozumieć te posunięcia.

ocenił(a) film na 1

Tylko czemu potraktowałaś coś co nie było skierowane do ciebie tak osobiście ? Czujesz się dotknięta ta opinią ? Czujesz się zmuszona do wyjaśnienia swojej reakcji i opinii na temat ów
filmu ? Pozwól więc że ci odpowiem. Nie to nie był gwiezdnowojenny film, to był film Disneya.
Jaka jest różnica ? Kolosalna. Psychofani starej trylogii ? Próbujesz teraz kogoś obrazić w tym momencie ? Problem w tym że ten film, to filmidełko samo wytworzyło psychofanów. Którzy
przeświadczeni o wspaniałości tego filmu prowadzą swoją krucjatę, swój dżihad przeciwko
tym którym ten film sie nie podobał. Obrażając ich (lub raczej próbując), tak ty teraz. Skoro
już wpisałaś się w to. Swoim zdaniem, opinią, i oceną filmu opowiedziałaś się już po jednej
ze stron. To może zamilknij na wieki dziewuszko. Na wieki wieków, amen. Pozdrawiam cie ;)

ocenił(a) film na 1
Rinzler

''Star Wars fans are not happy with The Last Jedi, and one angry viewer has launched a petition to have the movie deleted from the franchise and remade.'' - chociaż nie wierze w skuteczność petycje, to jestem za. Usunąć z serii, przemontować. A pierwotną wersje odesłać do "Muzeum złych filmów.''

ocenił(a) film na 10
Rinzler

Ło matko ...

Szkoda, że tak zawzięcie nie biorą udziału w petycjach faktycznie ważnych: Czy to sprawy polityczne, życiowe, medyczne ...

A biorą udział ... bo im jakiś film nie przypasował. Ludzie ...to tylko film, a nie ustawa antyaborcyjna, od której zależy życie waszych nienarodzonych dzieci.

ocenił(a) film na 1
Nevarius

Nie ma sensu oceniać tego co dla kogo jest ważne a co ważniejsze. Jest petycja, jest petycja. Dla ciebie może to być tylko film, dla niektórych Gwiezdne Wojny to coś więcej. Warto więc to uszanować i warto również o tym wiedzieć ;)

ocenił(a) film na 10
Rinzler

"Nie ma sensu oceniać tego co dla kogo jest ważne a co ważniejsze"

Właśnie wyrzuciłeś do kosza cały sens polityczny świata

ocenił(a) film na 1
Nevarius

Polityka jest brudna, amoralna, często ma dwie (jeśli nie trzy) strony medalu

ocenił(a) film na 10
Rinzler

Czyli co, każdy sobie rzepkę skrobie?

ocenił(a) film na 1
Nevarius

W polityce na pewno

ocenił(a) film na 1
Rinzler

Biedny ten ''reżyser'' Rianek Johnson. Tłumaczy się z krytyki jego film przez fanów. Najpierw odpowiedzialność za film zrzucił czy też raczej przerzucił na producentów (Disney) a w ostatnim wywiadzie na fanów. Że każdy fan ma listę rzeczy, które muszą być w filmie z serii Gwiezdne Wojny, i czego tam nie powinno być. Ale te listy nie są identyczne, nie pokrywają się. Stąd też ciężko jest zadowolić wszystkim. Hahaha... no tak. Winny się tłumaczy z porażki. I jeszcze dodał że na Twitterze spotkał się w większości z pozytywnymi reakcjami fanów. Niektórzy, lubią widzieć to co chcą widzieć. Bo tak jest łatwiej i wygodniej. Ja serdecznie i z całego serca życzę ów panu żeby nie zatrudnili go nawet przy robieniu reklamy prezerwatyw.

ocenił(a) film na 10
Rinzler

" Że każdy fan ma listę rzeczy, które muszą być w filmie z serii Gwiezdne Wojny, i czego tam nie powinno być. Ale te listy nie są identyczne, nie pokrywają się. Stąd też ciężko jest zadowolić wszystkim. Hahaha... no tak. Winny się tłumaczy z porażki."

No ale tu akurat prawda, normalne, że każdy ma inne oczekiwania co do filmu. Powstało tak mnóstwo teorii i spekulacji na temat 8 części, że nie dziwi mnie ten odzew.

Jak ktoś oczekuje czegoś konkretnego po filmie (gdzie reżyser nic nie obiecuje, on tylko film produkuje) i tego nie dostaje, to przepraszam bardzo do kogo pretensje jak nie do samego siebie?

ocenił(a) film na 1
Nevarius

To oczywiste że nie da się zadowolić wszystkich. Ale ten film nie dość że nie zadowala większości, to jeszcze dzieli ludzi. To nie chodzi oto żeby film potwierdzał spekulacje czy teorie fanów. Ale oto żeby nie zostawiał nas, widzów z pytaniami, które pozostawił poprzedni film. A tu kompletna olewka. Poza tym warto jeszcze ażeby film nie obrażał inteligencji widza, mimo iż mówimy o filmie z gatunku s-f. Na miejscu Rianka Johnsona to bym się nie tłumaczył z niczego po premierze filmu. Film to moja wizja, powinna bronić się sama a nie ja mam ją bronić. Ale na szczęście nie jestem na jego miejscu więc nie zrobiłem (wszystko wskazuje na to) najgorszego filmu z sagi o Gwiezdnych Wojnach

ocenił(a) film na 10
Rinzler

To, że dzieli widzów, to się zgodzę, to czy większość - niekoniecznie, choćby z tego względu:

https://www.youtube.com/watch?v=Cz6t422TmEM

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=541314996249289&id=46430139061 7317

Gdzie gość jawnie się przyznaje, że zrobił boty do nabijania negatywnych cyferek filmowi. Nie wiem czy w to wierzyć czy nie, ale sam fakt, że takie filmy analityczne powstają i trollowanie "user score" świadczy bardziej o niebezpiecznej obsesji i misji, która prowadzi tak naprawdę do nikąd.

"Ale oto żeby nie zostawiał nas, widzów z pytaniami, które pozostawił poprzedni film."

A dlaczego nie? Na niektóre pytania odpowiedział, na niektóre nie - zostawił je sobie na IX część.

"Poza tym warto jeszcze ażeby film nie obrażał inteligencji widza, mimo iż mówimy o filmie z gatunku s-f."

Od kiedy w space fantasy oczekujemy wybitnie ułożonej logicznej fabuły? Idąc na ten film spodziewasz się klisz, uproszczeń, naciągnięć i dziur. W Star Warsach jest ich pełno, jakby ktoś się uparł.
Ale okej, zgodze się, że tutaj każdy ma inne oczekiwania co do złożoności fabuły. Zwłaszcza, że dochodzi tu fakt, że z każdym rokiem jesteśmy starsi i wymagamy więcej. A Star Wars to jednak i tak - bajka dla małych i dużych dzieci.

"Na miejscu Rianka Johnsona to bym się nie tłumaczył z niczego po premierze filmu."

ja również, tez uważam, że to słabe - zwłaszcza, że tłumaczy oczywistości. FIlm nie spełnił oczekiwań niektórych widzów? - trudno. Wezmę to na klatę.

ocenił(a) film na 1
Nevarius

Co do pierwszego linku, skończyłem oglądać w momencie w którym przeczytałem tytuł materiału. Co do drugiego linku, to wciąż nie jest potwierdzone. Że on booty ma i że zaniża nimi celowo czy
tez ma wpływ na ocenę filmu. Poza tym, podejrzane że to robi i się tym chwali. Coś mi tutaj nie gra.

Natomiast ciekawe tuż po samej premierze filmu w internecie dominowała tendencja bardzo pozytywna która generalnie od wczoraj zaczęła się zmieniać. Wspaniały film, o którym dobrze się mówi nagle przestaje taki być. Naglę zauważa się fanów którym się ten film nie podoba i to że nie jest taki wspaniały. Oczywiście to dobrze. Warto o tym powiedzieć i to podkreślić. Opada przesadna euforia, nadszedł czas mierzenia się z faktami i prawdą.

''Od kiedy w space fantasy oczekujemy wybitnie ułożonej logicznej fabuły?''

Wybitnie nie, logicznej tak.

''Idąc na ten film spodziewasz się...''

Idąc na ten film nie spodziewałem się że go tak spaprają.

''A Star Wars to jednak i tak - bajka dla małych i dużych dzieci.''

Tylko czemu ten film swoim wykonaniem, tym jaki jest uderza tylko w jeden kontent ?

ocenił(a) film na 10
Rinzler

Cóż ... w dobie internetu nic mnie nie zdziwi. Nawet takie spierdoxy, które jawnie przyznają się do tego, że specjalnie zaniżają ocenę filmu. Nie ważne czy to prawda czy nie. Sam fakt przyznawania się do czegoś takiego podchodzi pod swego rodzaju upośledzenie. That's what i call "The ultimate virgin" - jak to ktoś w komentarzu napisał.

" Natomiast ciekawe tuż po samej premierze filmu w i ..."

Wypisz wymaluj reakcja na Przebudzenie Mocy. Burza na temat słuszności brania starych schematów i motywów z nowej nadzieii. I oczywiście debata na temat Kylo Rena.

"Wybitnie nie, logicznej tak."

Poprzednie części były w 100% logiczne?

"Idąc na ten film nie spodziewałem się że go tak spaprają. "

cóż .. opinia. Sznauję

"Tylko czemu ten film swoim wykonaniem, tym jaki jest uderza tylko w jeden kontent ?"

Eee bo od zawsze GW były dla dzieci? Przecież to przerobiona baśń o księżniczkach i mężnych wojach jakie czytała nam mama na dobranoc. Dlatego tak bardzo obawiałem się osobiście Rogue One, bo chciało być "mroocznie i ponuro" Nawet ta scena z OJ jak chłopiec stajenny przyciąga miotłę. Piękna scena pokazująca to, że każdy dzieciak może być jedi i mieć moc. To o czym każdy za dzieciaka marzył kiedy widział stare GW na ekranie. Nie trzeba być z królewskiego rodu Skywalkerów żeby być jedi - możesz zostać nim także i Ty!


ocenił(a) film na 1
Nevarius

W takim razie po co za przykład podajesz czyjeś upośledzenie ?

''Wypisz wymaluj reakcja na Przebudzenie Mocy.'' - otóż nie przypominam sobie żeby wtedy film tak bardzo podzielił ludzi i wywoływał często tak gorące dyskusje. Było o wiele wiele spokojniej wówczas.

''Poprzednie części były w 100% logiczne?''

Są bardziej logiczne od tego filmu

Czy Gwiezdne Wojny były od zawsze TYLKO dla dzieci to bym polemizował.
Ale w filmach, epizodach I-VI każdy mógł znaleźć coś dla siebie niezależnie
od wieku. Nowy film to uważam zmienił. Szkoda. Nie, akurat ta scena z tym chłopcem była okropna (zresztą jak cały film). Nie pasująca do Gwiezdnych Wojen a bardziej do Harry'ego Pottera.

Otóż nie każdy może być Jedi, jeśli nie jesteś wrażliwy na MOC, to nie masz
jej. A nie mając jej nie masz szans by stać się Jedi. Jak znajdziesz (bo go nie zbudujesz pewnie) miecz świetlny to jesteś chłopcem z mieczem świetlnym
i niczym ponad to. Nie trzeba być z rodu Skywalkerów, trzeba po prostu mieć tą Moc, urodzić się z nią. Nie każdy otrzymuje w życiu wyjątkowy dar. I to jest jeden z sekretów Mocy, który sprawia że jest ona tak mistyczna. A ten film to wypacza całkowicie. ''Każdy może być Jedi'', ''Nie trzeba treningu''. Do niczego nie trzeba dochodzić w życiu ciężką pracą, wszystko przychodzi samo. Głupota przeogromna.

ocenił(a) film na 10
Rinzler

Dziś dużo odpowiadania, zacznę więc od Ciebie :p

Po co podaję przykład? Bo rzuca nowe światło na całą sytuację, w dodatku sami nie wiemy czy to prawda. W moim przypadku kieruję się ku stwierdzeniu, że jednak gość mógł mieć udział w czynnym masowym zaniżaniu oceny filmu. Argument?

Cała akcja dotyczy Rotten Tomateos oraz Metacritic - serwisy, które są najczęściej oblegane i to one pierw zyskują atencję wśród wyrabiania sobie opinii.

Gdy spojrzysz na IMDB, ranking google, Cinemascore, czy inne serwisy, te mniej popularne (nawet zwykła ankieta na facebooku robiona przez niezależne serwisy) - okazuje się, że sprawa nie jest tak drastyczna jak w przypadku RT i MC.

IMDB - 7.9 ocena, ranking google 79%, Cinemascore dał filmowi rangę A

Więc możliwe (ale nie musi to być prawda), że audience score jest zmanipulowany.

"otóż nie przypominam sobie żeby wtedy film tak bardzo podzielił ludzi i wywoływał często tak gorące dyskusje. Było o wiele wiele spokojniej wówczas. "

minęły 2 lata, a burza jest do dziś. Z tego co obserwuję na polskim fandomie. Moim zdaniem ta sama sytuacja, ale polemika dotyczy innych składowych filmu.

"Są bardziej logiczne od tego filmu "

Twoje zdanie


"Czy Gwiezdne Wojny były od zawsze TYLKO dla dzieci to bym polemizował."

Może źle się wyraziłem, nie mówię, że to nie film dla dorosłych, ale jednak w głównej mierze targetem są tu dzieci - brak przesadnej przemocy i krwii, historia bardzo prosta w odbiorze, mnóstwo klisz bajkowych (scena wypuszczenia koników), odwieczna walka dobra ze złem (sam podział na jasną i ciemną stronę mocy), sam serial rebelianci jest animowany, w dodatku w sklepach dla dzieci jest pierdyliard zabawek.

Minimalny wiek, na który mogą pójść ludzie na film staje się jedncześnie targetem docelowym. Zawsze tak było.

No tak, ale w GW w starej trylogii mocą mogli się posługiwać głównie skywalkerowie (w każdym razie tylko ten ród został pokazany), co sugerowało właśnie że są wyjątkowi. Prequele nadal się skupiały na skywalkerze, który był wybrańcem.

Tutaj jednak pokazana jest zwykła zbieraczka złomu, oraz stajenny chłopiec, którzy zyskują wrażliwość na moc i ją w sobie odkrywają. Moc znowu rozprowadza się po świecie. Jest szansa na odbudowanie zakonu Jedi i jego doktryn. Stworzyć nowe zasady, które Jedi będą respektowali.

A kto powiedział, że nie trzeba ciężkiej pracy? Rey przeszła prawdziwą szkołę życia na Jakku (jeszcze teraz trening u Luke'a, uproszczony, ale on sam też taki odbył na Dagobah), a stajenny chłopiec wydaje się marzyć o wolności. Niby nic ma samo nie przychodzić, ale jednak moc musi Cię wybrać.

ocenił(a) film na 1
Nevarius

Ale ten przykład nie rzuca żadnego światła, bo nie da się potwierdzić jego wiarygodności. ''gość mógł mieć udział w czynnym masowym zaniżaniu oceny filmu.'' - słowo klucz
to MÓGŁ, ale nie masz 100% pewności że tak było czy że tak
jest. Poza tym istnieje zasada domniemania niewinności.

''minęły 2 lata, a burza jest do dziś.''

Sorry nie widziałem burzy a przynajmniej nie tak ostrej przy Przebudzeniu Mocy, widzę ją teraz. Tamten film był pierwszy więc niektórzy wstrzymali się (tak ja) z jakiś tam publicznym osądem. Oczekując i słusznie że drugi wyjaśni to i owo. Nada kształt tej trylogii. A co zrobił to już wiemy...

'' ale jednak w głównej mierze targetem są tu dzieci.''

Nie wiem czy film w którym tatuś obcina rękę dziecku to target dla dzieci.

''No tak, ale w GW w starej trylogii mocą mogli się posługiwać głównie skywalkerowie.''

Bo to była historia o nich, o Skywalkerach. Taka była koncepcja. Te sześć filmów, epizody od I do VI to była
od początku do końca historia jednego z nich. Tego o
imieniu Anakin. Ród wyjątkowy, gdyż był wybrańcem.
Nie można jednak zapomnieć o Benie Kenom, Yodzie
czy rycerzach Jedi z prequeli.

''Tutaj jednak pokazana jest zwykła zbieraczka złomu, oraz stajenny chłopiec, którzy zyskują wrażliwość na moc i''- ale nie można jej zyskiwać. Albo się z nią rodzisz i ją masz, albo nie.

''A kto powiedział, że nie trzeba ciężkiej pracy? Rey przeszła prawdziwą szkołę życia na Jakku.'' - ale zbieranie złomu na Jakku, nie jest treningiem na rycerza Jedi. Trening Luke'a na Dagobah nie był uproszczony a nie dokończony. Starcie na Bespin z Vaderem choć okazało się porażką, wiele go jednak nauczyło.

ocenił(a) film na 10
Rinzler

Rzuca, bo skoro ktoś może się nim sugerować przy ocenie sytuacji (tak jak zrobiłem to ja i kilka innych osób, którym pokazałem ten link), zwłaszcza, że oceny prz RT i MC są inne niż na IMDB, google itp. to jak najbardziej.


No widzisz, ty nie widziałeś burzy - ja widziałem. I to jeszcze 2 tygodnie przed premierą TLJ. Przy czym poszedł efekt kuli śnieżnej. Przy Przebudzeniu Mocy można było wybaczyć pewne rzeczy - w tym filmie niekoniecznie. Dlatego też wydaje się dyskusja głośniejsza. Ale skala jej jest ta sama (no, ja w każdym razie nie widzę znacznej różnicy)

"Oczekując i słusznie że drugi wyjaśni to i owo. "

Przecież wyjaśnił pewne rzeczy. Niektóre sobie zostawił. To, że coś oczekujesz i tego nie dostajesz - pretensje do siebie.


"Nie wiem czy film w którym tatuś obcina rękę dziecku to target dla dzieci."

Smok pożerający dziewice, zły król wiążący królową, palenie wiosek, stracenie nogi w "jak wytresować smoka", pożarcie przez rekina całej ikry dzieci w "gdzie jest nemo".

No ... faktycznie .. familijne kino dla całej rodziny. Film nie musi być cały czas cukierkowy - są momenty mroczniejsze, by poczuć grozę tego złego. Ważne by nie pokazać tego mocno brutalnie - bez krwi i przesadnego cierpienia.

"Nie można jednak zapomnieć o Benie Kenom, Yodzie
czy rycerzach Jedi z prequeli. "

Ja mówię o nowych użytkownikach mocy, a nie o starych wyjadaczach. Jako widz śledzimy właśnie drogę tych nowych użytkowników mocy.

I właśnie o to chodzi - pokazano, że nie trzeba być skywalkerem by być wybrańcem mocy ( może się ona pojawić u każdego)

"Albo się z nią rodzisz i ją masz, albo nie. " Tego nie wiadomo do końca, film odcina się od midichlorianowych prequeli na rzecz bardziej metafizycznego podejścia do mocy. Dlatego właśnie ta scena z chłopczykiem jest ta iskierką nadzieii, że moc może mieć każdy z nas - zwłaszcza, że jest to energia która wiąże WSZYSTKIE żywe istoty. No .. w każdym razie ja tak odbieram te scenę.

"ale zbieranie złomu na Jakku, nie jest treningiem na rycerza Jedi. "

Praca na polu i przy skraplaczach Luke'a tez nie jest.

"Trening Luke'a na Dagobah nie był uproszczony a nie dokończony."

U Rey to samo, Luke udzielił jej 2 z 3 lekcji, które jej obiecał.

"Starcie na Bespin z Vaderem choć okazało się porażką, wiele go jednak nauczyło."

Tak samo jak Rey nauczyło sporo starcie ze Snokiem, rozmowa z Lukiem i wygrana z Kylo.

każde doświadczenie czegoś uczy - nie ważne, czy pozytywne czy negatywne.

ocenił(a) film na 10
Nevarius

Małe sprostowanie - wybraniec mocy, mam na myśli to, że ta osoba PO PROSTU ma moc, nie chodzi o wybrańca rodem z przepowiedni

ocenił(a) film na 1
Nevarius

I w tym momencie nie widzę sensu dalszej z tobą dyskusji. Nie rozumiesz niestety nic a nic z filmu który oglądasz. Film podaje tobie wątek dość łatwy do zrozumienia uważam na tacy, jednak ty interpretujesz go zupełnie inaczej jak ci wygodnie. Otóż cała ta interpretacja kim jest wybraniec jest tylko jedna. Wybrańcem jest osoba która przywróci równowagę mocy, a nie ma moc. To jest ta przepowiednia. Ona określa kim jest wybraniec jasno, dosadnie i jednoznacznie. Jedynie to jak on ją przywróci, mogło zostać źle odebrane i najprawdopodobniej tak było w przypadku Jedi u schyłku Starej Republiki.

ocenił(a) film na 10
Rinzler

"I w tym momencie nie widzę sensu dalszej z tobą dyskusji. Nie rozumiesz niestety nic a nic z filmu który oglądasz. "

XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

ocenił(a) film na 1
Nevarius

Taka smutna prawda niestety...

ocenił(a) film na 1
Nevarius

''Rzuca, bo skoro ktoś może się nim sugerować.'' - myślisz że ktoś jest na tyle głupi ?

''Przecież wyjaśnił pewne rzeczy.'' - ale nie to co powinien

''To, że coś oczekujesz i tego nie dostajesz - pretensje do siebie.'' - nie do reżysera, on jest odpowiedzialny za to jakże wątpliwe widowisko.

''Film nie musi być cały czas cukierkowy - są momenty mroczniejsze.'' Nie musi, ale w tym filmie tych momentów
nie ma. Chociaż film sugerował przed premierą że będzie miał mroczniejszą konwencje. Tak więc to też powód aby
być rozczarowanym.

''pokazano, że nie trzeba być skywalkerem by być wybrańcem mocy'' - nie trzeba ale tak się złożyło że to to Skywalker... Anakin Skywalker jest wybrańcem i to o nim jest ta historia.

''film odcina się od midichlorianowych prequeli'' ale ja również się od nich odcinam w swojej opinii, trzymam
się mistyczności MOCY a ''Ostatni Jedi'' ją niszczy.

''Dlatego właśnie ta scena z chłopczykiem jest ta iskierką nadzieii, że moc może mieć każdy z nas.'' - ale nie jest w
każdym z nas. Nie każdy jest na nią podatny, nie każdy też
może zostać rycerzem Jedi. Bycie rycerzem Jedi nie jest dla każdego, kto zechce nim zostać.

''zwłaszcza, że jest to energia która wiąże WSZYSTKIE żywe istoty.'' - to słowa Yody, odnoszą się do istnienia MOCY, że
choć nie widzimy jej istnieje w naszym życiu a nie do tego
że każdy ma ja w sobie.

''Praca na polu i przy skraplaczach Luke'a tez nie jest.''

Oczywiście że nie ale on trening odbył

''Luke udzielił jej 2 z 3 lekcji''

Ale zostanie Jedi nie polega na 3 lekcjach, szybkich lekcjach

ocenił(a) film na 10
Rinzler

"myślisz że ktoś jest na tyle głupi ?" - Czemu sugerujesz, że głupi? To, że ty się z tym nie zgadzasz, nie oznacza, że ktoś jest głupi ...


"ale nie to co powinien " - a co powinien? Serio .. jest jakaś naczelna, obiektywna zasada, co film powinien wyjaśniać, a nie powinien?

"Chociaż film sugerował przed premierą że będzie miał mroczniejszą konwencje. Tak więc to też powód aby
być rozczarowanym."

Trailery, które sugerują coś, co w filmie potem nie ma, brak niektórych scen, czy takiego samego wydźwięku - no rzeczywiście, nigdy wcześniej tak nie było ;)

A tak całkiem serio - trailery pokazują tyle ile powinny. To tylko montaż scen do narastającej muzyki - a że ktoś na podstawie trailera wyrabia sobie opinię, dorabia teorie, ideologie, czy sugeruje ton filmu .. to inna sprawa

"nie trzeba ale tak się złożyło że to to Skywalker... Anakin Skywalker jest wybrańcem i to o nim jest ta historia."

DLatego napisałem sprostowanie, że nie chodzi mi o wybrańca mocy strikte z przepowiedni. A po prostu o osobę, która jest wrażliwa na moc.

"się mistyczności MOCY a ''Ostatni Jedi'' ją niszczy. "

O_o ? Gdzie? Scena jak Rey medytuje z Lukiem to scena prawie tak samo dobra jak scena na dagobah, kiedy Yoda starał się Lukowi przekazać idee mocy i wytłumaczyć co znaczy "czuć ją"

"Nie każdy jest na nią podatny, nie każdy też
może zostać rycerzem Jedi. Bycie rycerzem Jedi nie jest dla każdego, kto zechce nim zostać. "

NIe rozumiesz - mi nie chodzi, że KAŻDY z nas bez wyjątku ma moc (choć film sugeruje, że właśnie tak jest, bo między wszystkim jest równowaga - moc), ale że tą wrazliwośc na moc nie musi mieć wysoko postawiona osoba, jakiś Yoda, czy Skywalker. A właśnie zbieraczka złomu, czy stajenny chłopiec. Zwykłe noname. Moc nie kaprysi, ani nie rasizmuje. Może każdego wybrać - jeśli zechce.






Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones