Najfajniejsza postać w serialu:
- dobrze dobrany aktor,
- dobrze zagrana rola,
- świetny image,
- genialnie wymyślona postać.
Wcześniej przodowali w roli "Badassa" Daryl Dixon i Michonne, ale ten koleś bije ich na głowę. Mam nadzieje ze w 8 sezonie coś dobrego jeszcze wymyśla żeby było na co popatrzeć, bo...
to Michonne powinna znaleźć sztywnego(sic!) "Gubernatora" Blake'a i jego prowadzać na sznurze jak za starych dobrych czasów. O! Ku przestrodze, że tak kończą ci, którzy z nią zadzierają!!!!!
Dlaczego akurat twórcy uśmiercili ją... Było na prawdę dużo, bezużytecznych postaci, chociażby ta laska z łukiem, która jest od siódmego sezonu i pamiętam że tylko kilka razy odezwała się, odkąd pojawiła się w serialu.
Obejrzałam sezon 1 i jakoś mnie nie wkręcił. Czy późniejsze sezony są dużo lepsze? Serial został mi polecony tego lata przez przyjaciół, którzy są jego wielkimi fanami, jednakże po dziś dzień zadaję sobie trapiące mnie pytanie: "Co w tym takiego jest, że odnosi takie sukcesy?"